Menu

Na wieki wieków korpo Nowak Karo M. Książka

30,99 zł
30,99 zł - najniższa cena z 30 dni przed obniżką
54,99 zł (-44%) - cena detaliczna
Zamów teraz, wyślemy w poniedziałek.
Zobacz więcej
Wydawnictwo: Spisek Pisarzy
Rodzaj oprawy: Miękka ze skrzydełkami
Wydanie: pierwsze
Liczba stron: 500
Format: 14.0x20.5cm
Rok wydania: 2023
30,99 zł
Historia o tym, jak Mateusz, praktykant w wielkiej korporacji, idzie po papier do drukarki, w efekcie czego ginie kilkanaście osób, kilkaset jest rannych, upada jeden z warszawskich biurowców, a świat wjeżdża na ostatnią prostą ku Sądowi Ostatecznemu. Zacznijmy jednak od początku. Z firmy giną ludzie – ale nie w jakiś zwyczajny sposób, rzucając wszystkim i uciekając w Bieszczady. Nie, znikają całkowicie i nikt nawet nie pamięta, że istnieli. Zupełnym przypadkiem – a może nadprzyrodzonym zrządzeniem losu – w sytuację wikła się zawalony pracą zespół marketingu. Spece od dowożenia targetów oraz nadążania za dedlajnami nagle stają przed zagadką wziętą z zupełnie innej rzeczywistości. Takiej, w której duchy i upiory to rzecz zupełnie normalna, a czary i uroki powinny być przyjmowane jako część racjonalnej kalkulacji. Brawurowy debiut i pierwszy tom serii urban fantasy, który bezczelnie traktuje konwencje, za nic ma autorytety i nie bierze jeńców. Nie przyjmujemy zwrotów, jeśli umrze twoja ulubiona postać. Nie doczekasz się odszkodowania za obrazę uczuć religijnych. Czytasz na własną odpowiedzialność!

Szczegółowe informacje na temat książki Na wieki wieków korpo

Wydawnictwo: Spisek Pisarzy
EAN: 9788396655929
Autor: Nowak Karo M.
Rodzaj oprawy: Miękka ze skrzydełkami
Wydanie: pierwsze
Liczba stron: 500
Format: 14.0x20.5cm
Rok wydania: 2023
Data premiery: 19/05/2023

Oceny i recenzje książki Na wieki wieków korpo

Średnia ocen:
~ /10
Liczba ocen:
0
lubimyczytac.pl
Powiedz nam, co myślisz!

Pomóż innym i zostaw ocenę!

Zaloguj się, aby dodać opinię
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem

Warszawski Mordor, to tu swoje biurowce mają korporacje, to tu w pocie czoła marzące o karierze korpoludki próbują wyrobić się do deadline'ów, odpowiadając na dziesiątki maili, z których każdy kończy się asapem, starając się robić swoją robotę pomiędzy spotkaniami grup projektowych oraz sprostać wymaganiom managementu, który jako jedyny dostąpił zaszczytu widzenia „dużego obrazka". To właśnie w Mordorze swoją siedzibę ma firma, w której staż odbywa Mateusz „niemal absolwent, niemal najlepszej uczelni". Matusz ma prosty plan, zdobyć ładny wpis w CV i zająć się czymś, co może być bardziej znaczące, niż zyski akcjonariuszy. O słodka naiwności. Biedaczek nawet nie zdaje sobie sprawy, że znalezienie zakrwawionego palca między ryzami papieru to nie głupi żart korporacyjnych wyjadaczy. Dokładniejsze oględziny miejsca znalezienie palca przez team leaderkę Monikę ujawniają... brak palca, ale za to znajdują kompletnie zniszczoną przelotkę (kartę do rejestracji czasu pracy). Przelotkę, należącą do osoby, której nikt nie pamięta. No cóż... taki live w korpo, prawda. Zespół Moniki musi przygotować kolejną ważną prezentację, dla swojej przełożonej, zwanej „Facetką", a że dane do prezentacji znowu są spóźnione, Monika wie, że noc przy biurku ma jak w banku. Mateusz postanawia jej pomóc. Niestety w drukarce kończy się papier, a stażysta udaje się po niego do firmowych kazamatów. Gdyby tylko wiedział, że będzie to ostatnia rzecz, jaką zrobi w życiu, zapewne dwa razy by się zastanowił, zanim zaproponowałby pomoc. Mateusz „zasób wycofany z rejestru Firmy" zostaje zastąpiony nową stażystką Adą, która już pierwszego dnia zaczyna tracić wiarę w zdrowe zmysły, gdyż w swoich aparatach słuchowych słyszy głos...zaginionego stażysty. I szybko się przekonuje, że słyszenie martwego stażysty jest najmniej dziwną rzeczą w korporacji.„Na wieki wieków korpo" to słodko-gorzka satyra na korporacyjne życie połączona z pozawymiarową walką pomiędzy aniołami a słowiańskimi bogami.Osoba autorska Karo M. Nowak idealnie odwzorowała korporację z jej nowomową, będącą spolszczeniem angielskich zwrotów, korporacyjną hierarchią i niestety smutną prawdą, jak korporacje traktują pracowników: jako zasób, pozycję w excelu, będącą koniecznym kosztem.Świetnie wykreowani bohaterowie, zarówno ci ziemscy jak i pozaziemscy, wciągająca akcja, walka o wpływy i wszechobecny czarny humor. Opis wydawcy ostrzega, że Osoba autorska „nie bierze jeńców", z tym zgadzam się w 100% (jeśli rozważacie karierę w korpo, po przeczytaniu tej powieści zapewne dwa razy się zastanowicie, zanim podpiszecie umowę, dla mnie już za późno, ja podobnie jak Monika, chyba na wieki wieków pozostanę w korpo).To nie jest powieść dla grzecznych dzieci, będzie dobitnie, będzie czasami wulgarnie, będzie krwawo i będzie obrazoburczo.Aniołowie nie są tak święci jak się wszystkim wydaje, to nie są słodkie putta z barokowych rzeźb, każdy z aniołów ma swoją „własną agendę". Podobnie sprawa ma się ze słowiańskim bóstwami Marzanną, Welesem, Chorsem, którzy zrobią wszystko, aby odzyskać swój kult. Walka o świat lub zaświaty, a wszystko to pięknie ubrane w korporacyjne polityki, który każdy koropoludek wyrecytuje z pamięci o każdej porze dnia czy nocy.Historia opowiedziana jest z punktu widzenia ziemskich, anielskich i słowiańskich bohaterów, każdy z nich podpisany imieniem i funkcją, zgodnie z korporacyjnymi standardami.Powieść kończy się w najmniej spodziewanym momencie, zdecydowanie ASAP potrzebuję drugiego tomu! Dawno nie bawiłam się tak dobrze, sama prawda o korpo, nawet jeśli przedstawiona w krzywym zwierciadle.Serdecznie polecam!