Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Autorka zabiera nas do roku 1831 do Francji. Jesteśmy świadkami śmierci Stefani z Radziwiłłów. Hrabina miała 4 letnią córkę - Marię, która odtąd jest pod opieką tytułowej Elizy. Na łożu śmierci przysięgła Stefani, że wróci do swojego kraju - Polski, by chronić majątku swojej podopiecznej.Eliza w tym celu udaje się na Podlesie, gdzie poznaje polskie zwyczaje, tradycje i przesądy. Nasza bohaterka do tej pory nie miała nic wspólnego z biednymi osobami oraz życiem na wsi. Z jednej strony bardzo się go bała, a drugiej bardzo ją ekscytowało. Jak się okazało w tej nowej rzeczywistości znalazła coś lub kogoś. Co to takiego? Przekonajcie się sami.Książka może na początku nie porywa. Opisuje podróż i to co wydarzyło się podczas niej Elizie. Za to opis życia wiejskiego i dawnych czasów bardzo mnie wciągnął. To co zasługuje na wyróżnienie oprócz barwnie przedstawionego życia na Podlesiu to niezwykła dbałość o wierne oddanie ówczesnego języka. Dowiemy się bowiem z tej powieści jak nazywała się kiedyś izba mieszkalna na wsi albo co są zagrodnicy.Sama postać Elizy została bardzo dobrze wykreowana. Przeszła ona metamorfozę z panienki wychowanej na dworze i otaczającej się bogatymi osobami, po kobietę, która musiała odnaleźć się nowych realiach w obcym dla niej kraju. A jak tak przemiana przebiegła? Przekonajcie się sami i dajcie się porwać autorce w podróż po XIX- wiecznym Podlesiu.