Menu

Anna Adamowicz

„Być jak szkło twardą i przejrzystą, być jak szkło płynną i prostą” – pisze Anna Adamowicz w swojej najnowszej książce poetyckiej. Laureatka Nagrody im. Wisławy Szymborskiej zaprasza nas do lektury dziennika przemocy ciała. Wersy Adamowicz są jak przesunięte kręgi, uciskają nerwy, wywołują napięcie, nie podają odpowiedzi. „Stłuc. Kręgosłup Tytanii Skrzydło” to  zapis przemocy ciała, ale i zapachu szpitala, kronika bólu, który prowadzi do innych światów. Co w nich jest?Tom-zdjęcie RTG, pełen odniesień akt oskarżenia wymierzony w stronę symetrii, fizyki, materii. Superbohaterki z implantami, Frida Kahlo i Scarlett O’Hara na wojnie z ciałem.„Stłuc. Kręgosłup Tytanii Skrzydło” to mocne wiersze w świecie, który nie mamy szans, a jednocześnie książka-obiekt artystyczny. Marta Ignerska wyszywa w niej wizualną wersję poezji Anny Adamowicz, pisze je igłą i nitką czerwoną jak krew.
Futurologiczna wizja ludzkiej społeczności, która wykorzystawszy własną planetę, zabiera się za kolonizację kosmosu, ale również tam znajduje jedynie samą siebie – zrozpaczoną i samotną. Edytor tekstu Adamowicz niemal automatycznie, w onirycznym zacięciu,wypluwa z siebie oznaki zbliżającej się katastrofy. Nebula – czuła jak kursor, aktualna jak mem i bezwzględna jak proroctwo – błądzi między planetami, podsłuchuje Gagarina, Muska i Małego Księcia, a potem z węzełków pisma kipu splata prześmiewczy lament po ludzkości.
Anna Adamowicz nie ma najlepszego zdania o gatunku ludzkim, który bezmyślnie niszczy własną planetę, kolonizuje kosmos, krzywdzi inne istoty i dławi się własnym konsumpcjonizmem. Jej tom nie jest jednak pompatyczną i łatwą deklaracją: „Oskarżam!”, ale drobiazgową, rozpisaną na wiersze analizą procesów biologicznych, ekologicznych, społecznych i kulturowych, które mogą skazać ludzkość i świat na zagładę, ale mogą też stać się dla nas ocaleniem. „Poezja mnie zbawi” – głosi bliskie Adamowicz hasło, a jej własna twórczość potwierdza, że jest na to duża szansa.