Menu

Karol Maliszewski

Karol Maliszewski – uznany pisarz i krytyk literacki, ceniony zwłaszcza za propagowanie młodej rodzimej poezji, oraz Karol Banach – utalentowany grafik, mający w dorobku ilustracje do książek, ale i projekty graficzne realizowane na zlecenie wielkich międzynarodowych marek, połączyli swoje siły. Efektem tej współpracy jest niezwykła, błyskotliwie napisana, przepięknie zilustrowana i wydana w niecodziennej formie książka poetycka dla najmłodszych – „Przypadki Pantareja. Wiersze dla małych i dużych”. Książka zachwyca pod każdym względem. Wydana w formie leporello w pierwszej kolejności przykuwają uwagę formą, jak i kolorowymi ilustracjami. Grafiki Banacha, niebanalne, z jednej strony utrzymane są w konwencji charakterystycznej dla tego twórcy, z drugiej korespondują z wplecionymi między nie wierszami. I to właśnie teksty autorstwa Maliszewskiego sprawiają, że od książki nie sposób jest się oderwać. Napisane z niezwykłą dbałością o rytmikę frazy, zabawne, momentami przechodzące w gry słowne, sprawiają autentyczną przyjemność z czytania tak dorosłym, jak i dzieciom. Karol Maliszewski udowadnia, że bycie wybitnym krytykiem literackim i teoretykiem, wcale nie wyklucza tworzenia poezji najwyższej próby – również dla dzieci.
Szkoła dla diabłów, złośliwe duchy przynoszące nieszczęścia i sprowadzające na złą drogę, łapacz węży – to tylko mały fragment baśniowego uniwersum odtworzonego przez Karola Maliszewskiego w książce „Diabeł z Wilkowca. Baśnie i legendy z okolic Nowej Rudy”. Tekst Maliszewskiego i uzupełniające całość ilustracje Tatiany Tokarczuk składają się na literacką podróż, która przenosi nas do magicznej krainy – wchodzących w skład Sudetów Wzgórz Włodzickich. Nakreślony tutaj obraz rzeczywistości starszym czytelnikom może przywodzić na myśl baśnie Braci Grimm, przed młodszymi otworzy świat magii i legend, który zostanie z nimi na długie lata. W opowiadanych przez Maliszewskiego historiach splatają się losy ludzi, zwierząt i fantastycznych istot, fakty z historii regionu i istniejące miejscowości stanowią tło dla wydarzeń, w których rzeczywistość zdrowy rozsądek każe wątpić. Ale czy zdrowy rozsądek jest zawsze najlepszym doradcą? Zabawna, błyskotliwa i odpowiednio przerażająca podróż przez czasy i wierzenia.
Karol Maliszewski w światku poetyckim uchodzi za nader aktywnego poszukiwacza talentów, promotora literackiej młodzieży, piewcę peryferii. Przez to można zapomnieć, że i w nim raz na kilka lat budzi się poeta. Ale gdy już to następuje, otrzymujemy tom wysmakowany i dopracowany, przy tym zaskakujący, trochę jak silnik znaleziony na trawie. Książka podzielona jest na dwie części – pierwszą, minimalistyczną, oszczędną w formie, i drugą, momentami wręcz wpadająca w prozę poetycką. Składają się one na opowieść o człowieku, konwencjach komunikacyjnych, zależnościach, tych między ludźmi, ale też między człowiekiem a przyrodą czy literaturą.
"Ujebiste te cynaderki, jak to mówi młodzież" wymruczał Żuku i rzucił się na następną porcję podrobów w tak mistrzowski sposób przez panią Kasię przyrządzonych. - Ona chyba mówi zajebista - mruknęła znad swojego talerza gospodyni. - Co proszę? - Zajebista. - Tak, tak, ogórkowa była zajebista, ale te cynaderki to już całkiem co innego w smaku i wyrazie, że tak powiem, dlatego musiałem użyć innego pojęcia. - Co to właściwie znaczy ujebiste? Tego się nie czuje, tego się nie rozumie. - Chciałem wznieść się na wyższy poziom retoryki, chciałem wyrazić zachwyt, otrzeć się o ekstazę, chciałem zadowolić panią językiem moim. - Co proszę?! - Katarzyna parsknęła sosem na obrus i wypuściła widelec z ręki. - Jedzmy, jedzmy, bo stygnie - Żuku pojednawczo zakończył tę wymianę zdań, lecz nawet nie dojadł. - fragment książki