Menu

Łukasz Kamiński

Lubię tu latem marnować czas. Może dlatego, że po lekturze Prousta nie wierzę w marnowanie czasu. Gdy niedzielni taternicy biegają po graniach w drogich ubraniach, ja piję lemoniadę, jem pierniczki i patrzę na Roztocką Czubę. Kiedyś jej fragment się obsunął, co wyeliminowało z tego obszaru ruch autobusowy. I dobrze. Z tą myślą zasypiam na leżaczku. W snach przychodzi Bartuś Obrochta – legendarny gazda z Roztoki. Niegdyś na skrzypcach grał najpiękniejsze melodie dla Sienkiewicza i Prusa, dziś rzępoli tylko dla mnie.5 to nie tylko kolejny tom autorski Łukasza Kamińskiego. W tym dzienniku górskim fikcyjnego poety przedstawione są Tatry jako piąta strona świata, nie przypadkiem przewodnikiem jest diabeł, zadomowiony gość góralskich gawęd, a i klasyków, od Księgi Hioba poczynając.Fikcja o charakterze non-fiction (albo odwrotnie).Od autora:O Tatrach i kulturze tatrzańskiej napisano już dużo, zdawałem sobie sprawę, że poza wrażliwością, językiem i wyobraźnią nie mogę wnieść wiele. I nie widzę w tym nic złego, że wnoszę  głównie emocje. W kultowej książce W stronę Pysznej Stanisław Zieliński zachęca, żeby każdy opowiadał Tatry na swój sposób, dzielił się swoimi przeżyciami. Bo każda opowieść o Tatrach i tak jest niezwykła, a wynika to z wyjątkowości tych gór.
Łukasz Kamiński jest nauczycielem. Prowadzi lekcje. Dyktuje do zeszytów. Odpytuje. Wystawia stopnie. Taki ma zawód Tylko w jego wierszach słyszymy kogoś, kto nie wie. Kto stracił pewność. Opuszcza słowa. Bywa niepewny, zaskoczony. Dlatego warto go słuchać. Marcin Wicha
Zamiast opisu fragment wiersza: "miasto tworza ludzie to od nich zależy stopień nieczułości chciałbym pisać jak hrabal o skarbach świata całego"