Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Książka „Białystok. Biała siła, czarna pamięć”, napisana przez Marcina Kąckiego to portret miasta, które reklamuje się jako „tolerancyjny tygiel kultury”. W końcu to na terenach województwa Podlaskiego obok siebie żyli Polacy, Tatarzy, Żydzi, Białorusini i Ukraińcy. Jest to obraz promowany, choć obecnie należałoby poddać go weryfikacji. Gdy do sieci trafił krótki opis książki i okładka, w Internecie rozgorzała ostra dyskusja. Na facebooku pojawił się cały szereg krytycznych wpisów, gdzie zarzucano autorowi tendencyjność, przedstawianie miasta w nieprawdziwy sposób. Internauci uważali, że dziennikarz próbuje zrobić z Białegostoku zagłębie rasizmu i antysemityzmu. Z drugiej strony pojawiały się głosy, mówiące o problemie nietolerancji. Oczywiście cały spór miał miejsce przed wydaniem książki. Nikt nie wiedział co tak naprawdę się w niej znajduje. „Białystok. Biała siła, czarna pamięć” to zbiór kilku reportaży, z których każdy porusza inny temat związany z miastem i jego okolicami. Wady, które chętnie chciałoby się usunąć, zapomnieć, wyprzeć. Jednak książka nie ogranicza się jedynie do tego regionu, ale ujmuje całą Polskę. Nigdy nie powinniśmy popadać w skrajności. Sądzę, że Marcin Kącki starał się to pokazać w swojej książce.