Małe zbrodnie małżeńskie Eric-Emmanuel Schmitt Książka
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
Rodzaj oprawy: | miękka |
Wydanie: | trzecie |
Liczba stron: | 96 |
Format: | 124x195 |
Szczegółowe informacje na temat książki Małe zbrodnie małżeńskie
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
EAN: | 9788324026623 |
Autor: | Eric-Emmanuel Schmitt |
Tłumaczenie: | Barbara Grzegorzewska |
Rodzaj oprawy: | miękka |
Wydanie: | trzecie |
Liczba stron: | 96 |
Format: | 124x195 |
Data premiery: | 04/02/2015 |
Oceny i recenzje książki Małe zbrodnie małżeńskie
Małżeństwo. Zwieńczenie miłości. Nowy etap w życiu. Już nie „ja", „moje", tylko - „my", i „nasze". Dzielnie obowiązków. Wspólne wakacje. Dzieci. Pies. Ogródek za domem. Rodzinne spotkania. Takie wyidealizowanie wyobrażenia o małżeństwie skrupulatnie budują w nas media. Nie bierzemy pod uwagę jednak wiadomości tragicznych - które pojawiają się równolegle z tymi sielskimi obrazami życia rodzinnego - oddalając od siebie drastyczne wizje i szczerze wierząc w to, że nas to nie dotyczy, że jesteśmy ponad, jesteśmy lepsi, że wygramy...
Tak właśnie chciałoby się powiedzieć czytając „Małe zbrodnie małżeńskie". A jednak! Czy rzeczywiście w każdą kobietę można wpisać intrygę, manipulację. Czy zawsze na koniec to jednak ona zrywa to nieszczęsne jabłko. A potem to już nie ma odwrotu. A może to tylko obraz pisarza mężczyzny, może gdyby ten sam temat opisała kobieta...
Książka jaką często pisze samo życie, to sztuka rozgrywająca się na scenie, w której żaden z aktorów już się nie stara... Nie musiało upłynąć piętnaście lat, aby związek wypielęgnował obcość, umiejętność życia obok w swoim egoizmie i braku kompromisu. Pozostały zręby fizycznej bliskości wykorzystywane w kontekście amnezji jednego ze współmałżonków to tęsknota za schematyczną egzystencją, utartymi powiedzeniami, to powtarzanie monotonii codzienności, która doprowadziła do frustracji i próby zabójstwa.
"Każdy związek jest domem, do którego klucze znajdują się w rękach mieszkańców. Jeśli zamknie się ich od zewnątrz, dom stanie się więzieniem, a oni więźniami." "Małe zbrodnie małżeńskie" to kolejna, nazwijmy to, miniaturka. Oparta na formie dramatu, a może bardziej dialogu, pochłaniana jest w mgnieniu oka. I choć kolejny raz autor nie przytłacza objętością stronic, to treścią już tak. Właściwie jak w każdej, przeczytanej przeze mnie, książce.
Lekka lektura, do przeczytania w godzinkę, pochłaniająca i dająca zarówno powody do śmiechu, jak i do przemyśleń. Bohaterami są Lisa i Gilles, małżeństwo z 15-letnim stażem. Małżonek wraca ze szpitala do domu z amnezją. Wita go kochająca żona, która pragnie pomóc mu w odzyskaniu pamięci. Opowiada więc mu o ich dawnym, wspólnym życiu, opowiada o nim samym, kim był, jak się zachowywał, czym się zajmował. Przedstawia go jednak takiego, jakim by chciała, by był w rzeczywistości, idealizuje go, ukrywa jego wady, a wyostrza zalety. Nie bierze jednak pod uwagę tego, że Gilles również kłamie.
Eric-Emmanuel Schmitt - pochodzący z Francji dramaturg, eseista i powieściopisarz. Ukończył studia filozoficzne. Wychowany w rodzinie ateistów, z przekonania gnostyk - pewna noc okazała się dla niego punktem zwrotnym w życiu duchowym, co podkreśla w każdym dłuższym wywiadzie. W Polsce znany z takich powieści jak "Oscar i Pani Róża" czy „Marzycielka z Ostendy".
Ta książka różni się od innych powieści Schmitta tym, że jest pisana jako dramat, z podziałem na role. Schmitt wydobywa to, co jest najważniejsze dla związku: uczucie (namiętność), przywiązanie(zaangażowanie), czułość, uczucie bliskości (intymność).
Ta książka różni się od innych powieści Schmitta tym, że jest pisana jako dramat, z podziałem na role. Schmitt wydobywa to, co jest najważniejsze dla związku: uczucie (namiętność), przywiązanie (zaangażowanie), czułość, uczucie bliskości (intymność).