Olimpo Tropical Laudo Ferreira Książka
Wydawnictwo: | Mandioca |
Rodzaj oprawy: | Miękka |
Liczba stron: | 136 |
Format: | 18.0x23.5cm |
Rok wydania: | 2019 |
Szczegółowe informacje na temat książki Olimpo Tropical
Wydawnictwo: | Mandioca |
EAN: | 9788394719999 |
Autor: | Laudo Ferreira |
Rodzaj oprawy: | Miękka |
Liczba stron: | 136 |
Format: | 18.0x23.5cm |
Rok wydania: | 2019 |
Data premiery: | 05/11/2018 |
Oceny i recenzje książki Olimpo Tropical
Rozpaczliwy. Do szpiku.Bolesny. Do głębi.Kontrastowy, bo twarde jak głaz zostało przedstawione frywolną kreską.Bez nadziei? A może jednak ta zawsze gdzieś się tli?Chcę wierzyć. Tym bardziej, że to nie fikcyjna opowiastka, która zdarzyć się mogła, ale jej kanwą jest autentyczne. Jest to co się zadziewa, raz po raz. Wciąż, choć nie chcemy tego dostrzegać.Brazylijskie favele nie są z pewnością najlepszym miejscem na życiowy start. Charakter slumsów oddaje bezwzględna bieda bez skrępowania zagląda wychyla się z każdego zakamarka. Brutalna władza przestępców, a nie wartości czy osiągnięcia, wyznaczają tu hierarchię. Jesteś słabszy równa się gorszy. Nie znaczysz nic. A przecież każdy chce coś znaczyć, być akceptowany, doceniony. Bez wyjątków. Także Biuca, chłopiec z niepełnosprawnością, przed którym nie roztacza się świetlana wizja przyszłości. Czy on w ogóle widzi jakąkolwiek przyszłość? Kipi w nim złość, nienawiść się wylewa, a chęć odwetu staje się jego sterem. Bo policja pozbawiła go brata. Tego co najcenniejsze. Taka młodość nie jest łatwa. I czym zaowocuje kiedyś?Tylko broń może uczynić go kimś kto się liczy. Tylko ona stać się gwarantem szacunku. Tak właśnie myśli Biuca. Tak myśli się w faveli. Czy to rzeczywiście jedyna droga?Wstrząsnął mną.Jest brutalnie, duszno, czasem wulgarnie, czego zazwyczaj unikam, ale tu jest to zabieg obnażający realia miejsca, które zionie brudem, przemocą i niemoralnością. Wprowadza nas dosadnie w klimat miejsca, które jest nieustanną walką o przetrwanie. W takich miejscach wychowują się dzieci - przyszli dorośli. Nie można zapomnieć i o drugiej stronie, bo poza mafijną rzeczywistością rodzą się tu też uczucia i egzystencjalne rozterki dobijają się do wnętrza. W opisie od wydawcy czytamy, że "Brazylia jest krajem, w którym dokonuje się ponad 60 000 zabójstw rocznie, większości w favelach. Policja zabija najwięcej ludzi na świecie. W Rio de Janeiro toczy się codziennie wojna." Czy tak musi wyglądać młode życie? I czy jest droga wyjścia z tej matni?W warstwie wizualnej specyficzny. Bo choć w tonacji czarno-białej to jednak i karykaturalny. Tłoczny, choć szukający przestrzeni dla jednostki w sferze ducha. Uniwersalny, bo dotyczy każdego, kto wychowuje się w ciężkich warunkach, choć tak konkretnie osadzony w brazylijskim ubóstwie.Jeśli nie boicie się trudnego, idącego jak po grudzie, zakurzonego i pełnego niebezpieczeństw nastroju, sięgnijcie. Jeśli nie boicie się spojrzeć prawdzie w oczy, sięgnijcie. Jeśli nie boicie się przebijających niczym pociski pytań o istotę bycia, nie omińcie. Niech ten chropowaty głos, a może krzyk bezsilności, zostanie usłyszany.Nie bójcie się.
Nie moje klimaty, temat, za którym nie przepadam, a jednak komiks wciągnął mnie i przełknął bez trudu. Kreska genialna, każdy kadr to uczta. Historia jednocześnie brutalnie prawdziwa i mitycznie metaforyczna. Uwielbiam wątek z rodzinką, której perypetie bohater, chcąc nie chcąc, słyszał, kiedy siedział na szczycie.
Bolesny. Do głębi.Kontrastowy, bo twarde jak głaz zostało przedstawione frywolną kreską.Bez nadziei? A może jednak ta zawsze gdzieś się tli?Chcę wierzyć. Tym bardziej, że to nie fikcyjna opowiastka, która zdarzyć się mogła, ale jej kanwą jest autentyczne. Jest to co się zadziewa, raz po raz. Wciąż, choć nie chcemy tego dostrzegać.Brazylijskie favele nie są z pewnością najlepszym miejscem na życiowy start. Charakter slumsów oddaje bezwzględna bieda bez skrępowania zagląda wychyla się z każdego zakamarka. Brutalna władza przestępców, a nie wartości czy osiągnięcia, wyznaczają tu hierarchię. Jesteś słabszy równa się gorszy. Nie znaczysz nic. A przecież każdy chce coś znaczyć, być akceptowany, doceniony. Bez wyjątków. Także Biuca, chłopiec z niepełnosprawnością, przed którym nie roztacza się świetlana wizja przyszłości. Czy on w ogóle widzi jakąkolwiek przyszłość? Kipi w nim złość, nienawiść się wylewa, a chęć odwetu staje się jego sterem. Bo policja pozbawiła go brata. Tego co najcenniejsze. Taka młodość nie jest łatwa. I czym zaowocuje kiedyś?Tylko broń może uczynić go kimś kto się liczy. Tylko ona stać się gwarantem szacunku. Tak właśnie myśli Biuca. Tak myśli się w faveli. Czy to rzeczywiście jedyna droga?Wstrząsnął mną.Jest brutalnie, duszno, czasem wulgarnie, czego zazwyczaj unikam, ale tu jest to zabieg obnażający realia miejsca, które zionie brudem, przemocą i niemoralnością. Wprowadza nas dosadnie w klimat miejsca, które jest nieustanną walką o przetrwanie. W takich miejscach wychowują się dzieci - przyszli dorośli. Nie można zapomnieć i o drugiej stronie, bo poza mafijną rzeczywistością rodzą się tu też uczucia i egzystencjalne rozterki dobijają się do wnętrza. W opisie od wydawcy czytamy, że "Brazylia jest krajem, w którym dokonuje się ponad 60 000 zabójstw rocznie, większości w favelach. Policja zabija najwięcej ludzi na świecie. W Rio de Janeiro toczy się codziennie wojna." Czy tak musi wyglądać młode życie? I czy jest droga wyjścia z tej matni?W warstwie wizualnej specyficzny. Bo choć w tonacji czarno-białej to jednak i karykaturalny. Tłoczny, choć szukający przestrzeni dla jednostki w sferze ducha. Uniwersalny, bo dotyczy każdego, kto wychowuje się w ciężkich warunkach, choć tak konkretnie osadzony w brazylijskim ubóstwie.Jeśli nie boicie się trudnego, idącego jak po grudzie, zakurzonego i pełnego niebezpieczeństw nastroju, sięgnijcie. Jeśli nie boicie się spojrzeć prawdzie w oczy, sięgnijcie. Jeśli nie boicie się przebijających niczym pociski pytań o istotę bycia, nie omińcie. Niech ten chropowaty głos, a może krzyk bezsilności, zostanie usłyszany.Nie bójcie się.