Menu

Mandioca

Mandioca
Czas na kolejny klasyk w naszej prezentacji mistrzów europejskiego komiksu. Tym razem Giancalrlo Berardi i Giorgio Trevisan i ich adaptacja "Przygód Sherlocka Holmesa". Berardi (rocznik 1949) znany jest niemal każdemu Włochowi bo to pomysłodawca wydawanej od pięćdziesięciu lat serii westernowej pt. "Ken Parker", jeden z flagowych serii Sergio Bonelii Editore. Jest także autorem wielu scenariuszy do serii kryminalnej "Julia" (od niedawna wydawanej także w Polsce) oraz "Diabolik" (legendarnej serii, która doczekała się adaptacji filmowej, serialu oraz kilku serii animowanych). Za to Giorgio Trevisan to legenda włoskiej ilustracji. Przez dekady współpracownik największych włoskich gazet, ilustrator wielu serii komiksowych wydawanych przez Sergio Bonelli Editore (przez lata największy wydawca komiksów w Europie!), ilustrator książek, bajek, twórca plakatów. W 1986 panowie połączyli siły by dla magazynu jednego z najważniejszych europejskich magazynów komiksowych - "Skorpio" - stworzyć czarno-białą adaptację "Przygód Sherlocka Holmesa" wg Arthura Conana Doyle'a. Sukces komiksu był ogromny. Dość napisać, że mimo upływu 38 lat od publikacji pierwszego opowiadania (pisali je do 1989) stale komiks jest wznawiany, jak nie we Włoszech to w innych krajach Europy. Wspaniałe ilustracje, mroczny klimat XIX-wiecznego, dynamicznie rozwijającego się Londynu, a przede wszystkim, genialna gra z ilustracjami Sidneya Pageta (najsłynniejszy ilustrator przygód sławnego detektywa z czasów publikacji opowiadań Arthura Conana Doyle'a w magaznie "The Strand") czynią adaptację włoskich twórców jedną z najlepszych w historii komiksu.
Włochy, wiejskie przedmieścia jednego z wielkich miast. Grupa nastolatków włóczy się, popija pierwszy zdobyty alkohol, popala podkradzione papierosy, kombinuje, bije się, przeżywa chwile uniesień i rozczarowań życiowych...słowem, dojrzewa. A obok nich pojawiają się nomadowie Europy, Cyganie - "sami złodzieje i bezbożnicy". Wśród nich dzika i tajemnicza Loretta, która przeraża i fascynuje zarazem... Romantyczna, poetycka, kapitalnie narysowana włoska opowieść snuta jak najlepsze włoskie filmy obyczajowe - "Spluń trzy razy" Wyróżniony nagrodami Boscarato i Micheluzzi, nominowany w Angouleme, wydany we Włoszech, Francji, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Niemczech, Brazylii oraz kilku mniejszych rynkach komiks "Spluń trzy razy" wreszcie doczeka się polskiego wydania. Nasze zawierać będzie bonus pochodzący z drugiego wydania komiksu, opowieść o Bronisławie Wajs czyli Papuszy oraz odkrywcy jej talentu Jerzym Ficowskim.
Piękna, barokowa adaptacja "Drakuli" Brama Stokera. Ktoś powiedziałby, że kolejna...ale takiej adaptacji jeszcze u nas wydano. Malarskie, pełne rozmach artystyczne plansze. Groza i strach mają tu naprawdę wielkie oczy, chociaż chwilami opowieść Fernandeza uroczo trąci myszką. Wielbiciele "Nieustraszonych pogromców wampirów" czy horrorów wytwórni Hammer będą ukontentowani. Miłośnicy wspaniałych plansz niech szykują portfele. A kto lubi historie pełne strachu i grozy opowiedziane "w starym, dobrym stylu" już wie, który tytuł winien kupić.
Piękna, barokowa adaptacja "Drakuli" Brama Stokera. Ktoś powiedziałby, że kolejna...ale takiej adaptacji jeszcze u nas wydano. Malarskie, pełne rozmach artystyczne plansze. Groza i strach mają tu naprawdę wielkie oczy, chociaż chwilami opowieść Fernandeza uroczo trąci myszką. Wielbiciele "Nieustraszonych pogromców wampirów" czy horrorów wytwórni Hammer będą ukontentowani. Miłośnicy wspaniałych plansz niech szykują portfele. A kto lubi historie pełne strachu i grozy opowiedziane "w starym, dobrym stylu" już wie, który tytuł winien kupić.
Zerocalcare, niezależny artysta, wywodzący się ze sceny hardcore/punk, autor komiksów, których wielcy wydawać nie chcieli a dzisiaj... najpopularniejszy twórca komiksów w całej Europie! Rzecz jasna to Włosi kochają go najbardziej i kupują każdy zeszyt jego komiksów w setkach tysięcy sztuk. Pochodzący z 2016 roku Kobane Calling jest zapisem podróży Autora na granicę syryjsko-turecką, do obozów kurdyjskich. Zerocalcare podjął się trudnego zadania zdania relacji z jednego z blisko-wschodnich konfliktów - Kurdów i Państwa Islamskiego. W swoim stylu gorzko-słodkim, z charakterystyczną dla włoskiej opowieści umiejętnością rozładowania humorem zdałoby się ekstremalnych historii, Zerocalcare opowiada m.in. historię walk o miasto Kobane w regionie Rożawa, którego oblężenie trwało przez pół roku. Jak zwykle poruszająco!
Potworną przeprawą jest odyseja młodego Niveka uciekającego z niewolniczej pracy w Demokratycznej Republice Konga. Ten przygnębiający i poruszający komiks jest tyleż wielkim oskarżeniem wobec stosunków panujących w Afryce, co ponurą rozprawą z oczekiwaniami wobec Europy ze strony przybyszów z Czarnego Lądu. Tyleż mocna historia, jak i niesamowite rysunki Sergio Garcii oraz kolorystyka zastosowana przez Lolę Moral zostają w głowie i dają do myślenia. Nie ma bowiem cienia wątpliwości, że to właśnie artyzm Garcii i Moral uczynił historię młodocianego uciekiniera wydarzeniem na komiksowych rynkach Francji i Hiszpanii, gdzie wydrukowano go jeszcze w 2023 roku. We Francji komiks otrzymał prestiżową nagrodę ACBD (nagroda dziennikarzy i krytyków komiksowych), w Hiszpanii był nominowany w kategorii Komiks Roku 2023.
Dwa poruszające i okrutne opowiadania zawiera niniejsza książka. "Matka i śmierć" jest opowieścią legendarnego argentyńskiego bajarza, barda i gawędziarza - Alberto Laiseki. Laiseca na potrzeby radia i telewizji na swój sposób dokonywał mrocznych adaptacji klasycznych dzieł literackich, ale też różnych lokalnych legend, podań i baśni. Nicolas Arispe, genialnie uzdolniony rysownik z Buenos Aires postanowił zilustrować jedną z nich, tą, której pierwowzorem był "Matka" Hansa Christiana Andersena. Drugą opowieścią jest "Odchodzenie", tyleż mroczna co groteskowa, nieco przywodząca na myśl twórczość Ed Goreya. Tym razem jest to swoboda adaptacja dzieła meksykańskiego pisarza Alberto Chimala. Opowieści krótkie, lecz wbijające w fotel, zaś artyzm rysunków Nicolasa Arispe na długo zapada w pamięć.
Teresa Radice i Stefano Turconi wracają do portu Plymouth. Tym razem w roli głównej dziewczynki z Pillar. Ulubienice marynarzy, niewiernych mężów, samotników wszelkiej maści ale także... pewnego zagubionego młodzieńca o naukowym zacięciu. Humor, swada, przyprawione niemałą dawką romantyzmu, mimo że, niemało dzieje się zarówno na wzburzonych morzach jak i w burdelowych pokojach tytułowego Pillar.
To jest największy komiks w historii wydawnictwa! Ale wydając "Don Kichota z Manczy" autorstwa braci Brizzich staraliśmy się nie uronić nawet milimetra fantastycznej sztuki zawartej na 192-stronach opowieści. Długo szukaliśmy komiksowej adaptacji genialnego dzieła Cervantesa, wreszcie w 2023 roku pojawiła się we Francji ta, obok której obojętnie nie przejdziesz! Porywająca, widowiskowa, spektakularna i nie mająca sobie równych w świecie komiksu. Malarze, rzeźbiarze, wielbieni we Francji współtwórcy filmów animowanych dla największych studiów filmowych Francji i USA, ale przede wszystkim miłośnicy adaptacji klasyki literackiej - bracia Pauli i Gaetan Brizzi - dokonali tego dzieła. Tłumaczenie senora Pawła Łapińskiego równać będzie do określeń i nazewnictwa znakomitego Wojciecha Charchalisa, który to ostatni przetłumaczył "Przemyślnego szlachcica Don Kichota z Manczy" w Roku Pańskim 2016.
Słynna powieść Jacka Londona ponad sto lat później odczytana na nowo w brawurowej adaptacji Riffa Reb’sa. Młody, naiwny mieszczuch z zamożnej rodziny trafia wskutek katastrofy na szkuner łowców fok płynący na dalekie morza. Sielskie dotąd życie Humphreya van Weydena już nigdy nie będzie takie samo, odkąd na jego drodze stanie kapitan Wilk Larsen – człowiek niezwykły, despotyczny i brutalny, prawdziwy wilk morski, rzucający wyzwanie śmierci, drwiący z moralności, sam sobie wyznaczający zasady. Porywająca wojna o duszę w fantastycznej scenerii złowrogich mgieł i ryczących fal spienionego morza!
Trzeci i ostatni tom opowieści o przygodach Alvara Mayora zawiera dwadzieścia opowiadań. Piękna realistyczno-romantyczna stylistyka opowieści Carlosa Trillo ponownie wspaniale koresponduje z rysunkami wybitnego Enrique Brecci. Wszystko co dobre kiedyś się kończy! Dla nas wydanie tego klasyka jest jedną z najwspanialszych przygód wydawniczych w historii oficyny. Takich bohaterów jak Alvar Mayor już rzadko się kreuje, aż się łezka w oku kręci kiedy czyta się ten lekko ironiczny, nostalgiczny epos z czasów konkwisty. Seria klasycznych opowieści argentyńskich twórców, zaczęta „Żywą Stalą”, kontynuowana dwutomowym „Shankarem” będzie kontynuowana również dwutomowym „Alackiem Sinnerem”.
Jedna z najważniejszych historii detektywistycznych w historii komiksu, inspiracja Franka Millera, legendarna seria "Alack Sinner" wreszcie doczeka się polskiego wydania! Były policjant, Alac Sinner, prowadzi nowojorską agencję detektywistyczną, a kolejne sprawy są pretekstem do ukazania zmian społecznych zachodzących w amerykańskiej metropolii. Nie byłoby "Sin City" i "100 naboi" gdyby Miller i Eduardo Risso nie poznali wcześniej "Alacka Sinnera"! Opowieść o megapolis była tak sugestywna, że przez wiele lat jej czytelnicy wierzyli, że Carlos Sampayo i Jose Munoz tworzyli ją w Nowym Jorku. Nic bardziej mylnego, wzorem było bowiem argentyńskie Buenos Aires! Sampayo i Munoz są wielkimi fanami jazzu, swingu i funky toteż muzyka tamtych czasów wylewa się z kart komiksów. Mroczny klimat opowiadań wprost genialnie odbija się w ciężkim chiaroscuro rysunków Jose Munoza (wychowanka Alberto Brecci, Hugo Pratta i asystenta Solano Lopeza!). Co ciekawe, komiks powstał na zamówienie włoskiego wydawcy i na włoskiej wersji autorzy i redaktorzy dokonywali poprawek przy okazji kolejnych wydań "Alacka Sinnera". Carlos Sampayo i Jose Munoz wprawdzie od ponad 40 lat mieszkają w Europie są jednak Argentyńczykami a ich ojczystym językiem jest hiszpański.
W cyklu "Mistrzowie europejskiego komiksu" czas na Katalończyka Joana Boixa (1945). Kapitalnie dobrana i zredagowana antologia pt "Opowieści makabryczne" (Grandes de lo macabro) zawiera dwadzieścia makabrycznych opowiadań publikowanych głownie w latach 80. w magazynach "Creepy", "Cimoc" czy "Rambla". Kilka z nich to adaptacje klasycznych dzieł E.A. Poe, H.P. Lovecfrafta, Franza Kafki, Hudsona Irisha czy Arthura Conana Doyle'a, kilka luźno zainspirowanych opowiadaniami Victora Hugo czy Fritz-Jamesa O'Briena, ale najwięcej stanowią własne makabreski Joana Boixa. Boix tak jak wydany jako pierwszy w serii - Dino Battaglia - w Polsce nie doczekał się jeszcze premiery. Szkoda, bo to piękne, inspirowane klasyczną literaturą, rysowane z rozmachem, mroczne historie. Boix jak Esteban Maroto, Josep Bea, Segura i Ortiz czy Alfonso Font stanowił o sile popularnego komiksu w Hiszpanii. Tego, który trafiał do wydawców z Francji, Wielkiej Brytanii i krajów skandynawskich. Niemal do całej Europy...oprócz Polski. Jeśli lubicie horrory i grozę, klasyczne rysowanie nieco w stylu Willa Eisnera, a ponad wszystko dobre opowieści to śpieszcie się z preorderowymi zamówieniami!
Therapie du groupe (wydanie polskie, zbiorcze, zawiera trzy tomy: L'Étoile qui danse, La tristesse durera toujours, Ce qui se conçoit bien) Po makabrycznym "Blaście" chyba wszyscy potrzebujemy "Terapii grupowej". Manu Larcenet zadbał i o to. Ale na własnych zasadach. Autobiograficzna, rozliczeniowa opowieść o kryzysie twórczym i poszukiwaniu dzieła idealnego jest niewiarygodną wprost walką (nie mylić z zabawą) z formą. Ten zaledwie 168 stronicowy komiks kosztował nas więcej czasu i pomysłów niż ponad 800 stron "Blasta"!?Kilkanaście fontów, malowanie napisów i śródtytułów, wielokrotne zmiany redakcyjne już wykonanych projektów...tak, to prawdziwa terapia grupowa, przynajmniej dla polskiego wydawcy tego komiksu. ?Teraz czas na Was, Drodzy Czytelnicy;)???Wiedzcie jedno, po Manu Larcenecie możecie spodziewać się wszystkiego i wszystko Francuz w tym komiksie zawarł!
Światowej sławy architekt Aleksander Yorba staje przed najważniejszym zadaniem swego życia. Ba, być może w historii ludzkości. Yorba może dokonać czegoś co na zawsze utrwali jego imię w ludzkiej pamięci. Ale Yorba to człowiek z krwi i kości z wadami i przywarami ludzi wielkich. Jest egoistą, narcyzem... David Rubin stworzył komiks, bardzo osobisty, rozliczeniowy. Komiks, który w 2022 roku był wydarzeniem na hiszpańskim rynku księgarskim. Rozmach "Ognia" robi piorunujące wrażenie! Science-fiction najwyższej próby. Ale takie gdzie nie statki kosmiczne, lecz człowiek stoi w centrum opowieści. Jego dylematy, rozterki, dylematy, błędy i sukcesy. Porywające! Nie pozostawiające czytelnika obojętnym wobec postaw i wyborów Aleksandra Yorby.
Filadelfia, rok 1776. George Washington zamawia u Betsy Ross pierwszą flagę przyszłych Stanów Zjednoczonych Ameryki. Służąca Betsy, Angela Brown, potajemnie dodaje do sztandaru hołd dla czarnej społeczności: pięcioramienną gwiazdę wykonaną z czarnej bawełny. Dover, rok 1944. Lincoln - żołnierz amerykańskiej armii - otrzymuje list, z którego dowiaduje się o dzienniku pozostawionym przez Angelę Brown. Czy gwiazda, o której wspomina kobieta, naprawdę istnieje? Czy te nowe informacje sprawią, że oficjalna historia zostanie napisana na nowo? Amerykańskie filmy wojenne takie jak "Kompania braci", "Parszywa dwunastka", "Szeregowiec Ryan", "Obrońcy skarbów" pobrzmiewają w tym komiksie znajomo, lecz ten sprytny zabieg skojarzeniowy jedynie wprowadza nas w opowieść o ponurym świecie zaślepionym ponurymi ideologiami. A brawurowo napisany scenariusz Yvesa Sente wspaniale współgra z porywającymi rysunkami Steve'a Cuzora i wprost genialnie dobranymi kolorami przez Mephee.
Biuca nie ma przyszłości przed sobą. Biuca żyje w faveli. W faveli rządzą silni, uzbrojeni, a Biuca jest kuternogą. Nienawidzi policji za zabicie brata. Biuca marzy o spluwie! Masz spluwę jesteś gość! I tak nie masz przyszłości przed sobą, ale ze spluwą chociaż możesz zdobyć odrobinę szacunku, o którym jako kuternoga możesz tylko pomarzyć. Biuca gwiżdże na mądrości pokoleń, ma swoje, życiowe motto: „Tak naprawdę, żeby zostać prawdziwym mężczyzną, trzeba zrobić trzy rzeczy, co nie mają nic wspólnego z drzewami i książkami. Trzeba zaliczyć pannę, zostać bandytą i zajebać glinę. Tyle”. André Diniz (Favela w kadrze, Mandioca 2017) i Laudo Ferreira (Yeshua Absoluto, 2016) stworzyli jeden z najsmutniejszych, najbardziej wstrząsających i siłą rzeczy najprawdziwszych obrazów brazylijskich favel. Laudo by oddać klaustrofobiczny, pozbawiony prywatności, “gęsty” klimat faveli zaserwował nam opowieść zapełnioną 10-12 panelami na stronę, bo w faveli jest za ciasno, zbyt duszno i trudno tam o spokój. Brazylia jest krajem, w którym dokonuje się ponad 60 000 zabójstw rocznie, większości w favelach. Policja zabija najwięcej ludzi na świecie. W Rio de Janeiro toczy się codziennie wojna. André Diniz do opowiedzenia o niej znalazł klucz klasyczny: mitologię i Szekspira! To musiało zrobić wrażenie! W Portugalii napisano o tym komiksie: „Potężny kop w brzuch”.
Budzisz się rano a twój świat został zniszczony! Usechł, uwiądł, zmarniał, stracił kolory, opustoszał! Jeszcze wczoraj był pełen przygód, szczęścia i emocji. Walczyłeś z potworami, ujeżdżałeś smoki, zasiadałeś na tronie, buszowałeś w świecie radości i imaginacji... Ale jeśli nazywasz się Góreck i jesteś kreaturą ze świata wyobraźni to na pewno nie pozwolisz na szarzyznę! Tym bardziej, że wraz z jej nastaniem zniknął twój jedyny przyjaciel. Historia przyjaźni wartej wszelkich poświęceń! Historia ze świata imaginacji, za nic mającej ograniczenia świata rzeczywistego! Historia przygód, które każdy nas chciał kiedyś przeżyć, a tylko niewielu było dane ich doświadczyć. Kapitalnie uzdolniony i niebywale wrażliwy autor - Thiago Souto - stworzył swoje opus magnum. Ponad 200-stronicową opowieść z wątkami autobiograficznymi, gdzie strona po stronie każe nam się przedzierać przez labirynt wspomnień, rojeń, wyobrażeń. Czy wspomnienia kreatury są prawdą? Kim jest Nico – chłopiec, dla którego ów Góreck rusza w nieznane? Souto kreśląc swoją opowieść nie ma litości dla czytelnika: jego wyobraźnia przebija sufit i szybuje, szybuje w przestworza. Masz w sobie tyle odwagi by ruszyć w ukrytą w labiryncie historię Nico i Górecka? Góreck, bo Thiago jest wielbicielem polskiej muzyki symfonicznej i tworząc komiks słuchał Mikołaja Góreckiego. Futrzasty smok? Bo tak jak właściciele Mandioki w młodości był wielbicielem Niekończącej się opowieści. Souto w swoim komiksie ukrył całe mnóstwo nawiązań do zarówno kultury wysokich lotów, jak i popkultury rodem z kreskówek dla dzieciaków. Jak to w labiryncie, musicie ich sami poszukać. Labirynt jest pierwszym kolorowym komiksem w katalogu wydawnictwa Mandioca. Długo czekaliśmy by przygotować dla Was coś naprawdę specjalnego, nie mamy jednak cienia wątpliwości, że właśnie ta opowieść zasługuje na szczególne wyróżnienie - mówi wydawca. Nagrodzony nagrodą środowiska komiksowego za debiut w 2015, uhonorowany przez wydawców komiksowych Premio Agostini w 2017 roku, Thiago Souto debiutuje w Polsce! Ci, których zachwyciło Ye niechaj wiedzą, że Thiago przejął nagrody i wyróżnienia właśnie po Guilherme Petrece. W pełni zasłużenie! * * * „…arcydzieło, zaprojektowane z milimetrową precyzją” NerdGeekFeelings „Emocjonujący, delikatny i poetycki, (…), poruszający i totalnie innowacyjny” Fora Do Plastico „Niebezpiecznie hipnotyzuje artyzmem i żywotnością kolorów” Vitralizado
Biuca nie ma przyszłości przed sobą. Biuca żyje w faveli. W faveli rządzą silni, uzbrojeni, a Biuca jest kuternogą. Nienawidzi policji za zabicie brata. Biuca marzy o spluwie! Masz spluwę jesteś gość! I tak nie masz przyszłości przed sobą, ale ze spluwą chociaż możesz zdobyć odrobinę szacunku, o którym jako kuternoga możesz tylko pomarzyć. Biuca gwiżdże na mądrości pokoleń, ma swoje, życiowe motto: “Tak naprawdę, żeby zostać prawdziwym mężczyzną, trzeba zrobić trzy rzeczy, co nie mają nic wspólnego z drzewami i książkami. Trzeba zaliczyć pannę, zostać bandytą i zajebać glinę. Tyle.” André Diniz (Favela w kadrze, Mandioca 2017) i Laudo Ferreira (Yeshua Absoluto, 2016) stworzyli jeden z najsmutniejszych, najbardziej wstrząsających i siłą rzeczy najprawdziwszych obrazów brazylijskich favel. Laudo by oddać klaustrofobiczny, pozbawiony prywatności, “gęsty” klimat faveli zaserwował nam opowieść zapełnioną 10-12 panelami na stronę, bo w faveli jest za ciasno, zbyt duszno i trudno tam o spokój. Brazylia jest krajem, w którym dokonuje się ponad 60 000 zabójstw rocznie, większości w favelach. Policja zabija najwięcej ludzi na świecie. W Rio de Janeiro toczy się codziennie wojna. André Diniz do opowiedzenia o niej znalazł klucz klasyczny: mitologię i Szekspira! To musiało zrobić wrażenie! W Portugalii napisano o tym komiksie: “potężny kop w brzuch”.
Oto historia Józefa Mogiły (Ze do Caixao, w USA znanego jako Coffin Joe), opętanego pragnieniem zdobycia idealnej kobiety i spłodzenia idealnego potomka. Groteskowa, brutalna, mroczna i dziwaczna opowieść o postaci wymyślonej przez reżysera Jose Mojikę na potrzeby makabrycznych filmów “O północy posiądę twoją duszę” (1964) oraz sequela “Tej nocy wcielę się w twoje zwłoki” (1967). Nietzscheańska z natury, mroczna, utrzymana na poły w klimacie filmów wytwórni Hammer, na poły przywodząca klasyk filmowej grozy, niemy “M – morderca” Fritza Langa. Józef Mogiła ma w sobie coś z Drakuli ale przede wszystkim postaci ze starych filmów grozy takich jak “Nosferatu” czy “Gabinet doktora Cagliari”. Wszystko za sprawą nieprawdopodobnej wizji artystycznej oraz formy graficznej będącej dziełem wybitnego plastyka, Samuela Casala. Komiks, który oddajemy Wam do rąk jest uzupełnieniem trylogii filmowej, którą Mojica realizował przez 40 lat! Samuel Casal - twórca zjawiskowych drzeworytów, szalonych ceramik, zabierając się do pracy nad horrorem postanowił wygrać go formą. A ta jest doprawdy zjawiskowa! Casal stworzył opowieść wyjaśniającą co działo się z Józefem Mogiłą pomiędzy drugim z trzecim filmem (“Diabeł wcielony”) Mojiki. Opowieść równie makabryczną i ciężką jak filmy starego mistrza horroru. Ale opowieść swoją, oryginalną. Skorzystał z wolności artystycznej jak tylko on potrafi: z drapieżnością, wydobywając mroki brazylijskich więzień, mroki ludzkiej natury, zabierając czytelnika do wcale niewesołego miasteczka makabry.
A gdybyś czuł, że ciało, w które ubrano Twoją duszę, kiedy kierowano Cię na ziemię nie było Tobie przeznaczone? Gdybyś był pewien, że jesteś stworzony do rzeczy wielkich, o których innym się nawet nie śniło? Gdybyś swoją energią, potęgą wiary we własne siły mógł zmieniać postawy innych ludzi? Wesley Rodrigues przez 11 lat (z przerwami) tworzył unikatowe dzieło, wymykające się prostym porównaniom i odniesieniom do znanych na rynku komiksów. Unikatowy sposób narracji, szalone zmiany tempa historii, zdumiewające elementy fabuły czynią z Imaginarium zbiorowego jeden z bardziej oryginalnych, ale też wizjonerskich komiksów ostatnich lat. Na 472 stonach komiksu poznajemy nieprawdopodobne przygody dziejące się na Ziemi i w kosmosie. Zaskakujące wolty, zmiany tempa narracji komiksu kapitalnie korespondują z “odjechaną” historią opowiadaną przez Rodriguesa – grafika, ilustratora, twórcę animacji i specjalistę w zakresie teorii ruchu w obrazie. Mandioca wydaje kolejny komiks, w którym autor kreuje nie tyle własne postaci co własny świat. Tym razem nawiązując do teorii Carla Junga i jego zbiorowego współodczuwania pewnych zdarzeń.
To był nokaut! Od pierwszego wejrzenia wiedzieliśmy, że wydajemy ten komiks. Kontakt z autorami nawiązaliśmy następnego dnia po przeczytaniu. Negocjacje nie trwały dłużej niż tydzień. Jedyna wątpliwość: ile egzemplarzy wydrukować? Rodrigo Lucio i Carlos Dearmas w „Mrocznych sekretach Olimpu” wystartowali sprintem i już do końca nie zwolnili tempa biegu. Młodzi twórcy stworzyli komiks kapitalnie oddający klimat homeryckich opowieści, chociaż trudno nazwać go wariacją na temat greckiej mitologii. Radrigo Lucio pozabierał sobie z antycznych opowieści przeróżne postaci, pomieszał wątki znane z dzieł Homera, „Eneidy” Wergiliusza, zabrał coś od biografów Aleksandra Wielkiego, po czym zbudował intrygę, którą czyta się z zapartym tchem. Dlaczego tak dobrze smakuje w XXI wieku? Bo udało mu się zbudować pomost pomiędzy teraźniejszością a dawnymi mitami starożytnych. Barokowe rysunki Carlosa Dearmasa jeszcze podkręciły opowieść. Argentyński twórca z rozmachem odmalował współczesne wyobrażenie o starożytnych bogach. Ich pycha, kłótliwość, megalomania wręcz wyskakują z kadrów Dearmasa, robiąc potężne wrażenie na czytelniku. My też postanowiliśmy dorzucić coś od siebie do tej barokowej opowieści. Komiks zostanie ubrany w efektowne etui z grafiką zamówioną u Dearmasa specjalnie na tą okoliczność. Tej klasy rozmach artystyczny po prostu domagał się jakiejś reakcji ze strony wydawcy… Rodrigo Lucio i Carlos Dearmas są kolejnymi autorami, którzy za sprawą Wydawnictwa Mandioca debiutują na polskim rynku. To już nasza tradycja, że wprowadzamy nowych, bardzo zdolnych autorów na krajowy rynek.
Peter Van den Ende Elektryzujący. Nadzwyczajny. Enigmatyczny i wspaniały - The Wall Street Journal Epicki sen uchwycony w niezwykle drobiazgowych szczegółach - Shaun Tan Ten mistrzowski, pozbawiony słów debiut obfituje w niebezpieczeństwo, magię, niespodziankę i grozę - New York Times Kocham pasję Van den Ende - New York Times Book Review Cudownie wciągający - Kirkus Reviews Morskie fantasy albo zestaw przygód niesamowitych baśń o stworach i potworach z głębin mórz i oceanów, które na swej drodze spotkał pewien wędrowiec.
Zima 1943. Front Wschodni. Niemiec i Włoch uciekają z sowieckiego więzienia. Nie znając rosyjskiego ani wrogiego terytorium… porywają radzieckiego sołdata. Tak zaczyna się kapitalnie napisana przygoda trzech mężczyzn nie znających swoich języków, wrogich wobec siebie a jednak połączonych wspólnym celem – uciec jak najdalej od wojny. Im jednak bardziej poznajemy ich życie w cywilu tym bardziej zastanawiają ich postawy przed wojną oraz w jej trakcie. Białe nie zawsze tak jasne, czarne niekoniecznie takie złe… Teresa Radice i Stefano Turcioni wracają w kolejnej brawurowej opowieści. Tym razem zamiast wilków morskich, sztormów, szant i romantycznych uniesień dostajemy pełnokrwisty komiksy wojenny, w którym postawy żołnierskie ważniejsze są od wybuchów i katalogu sprzętu wojskowego. Rysownik „Zakazanego portu” tym razem zamienił ołówek na akwarele i znowu wyczarował cudeńko!
1 2
z 2
skocz do z 2