Kameleon Marek Stelar Książka
Wydawnictwo: | Filia |
Rodzaj oprawy: | Miękka |
Wydanie: | 1 |
Liczba stron: | 288 |
Format: | 13.5x20.5cm |
Rok wydania: | 2024 |
Mikołaj Borzym jest złodziejem w drugim pokoleniu, w dodatku mistrzem w swoim fachu, choć na mistrza zdecydowanie nie wygląda. To właśnie sprawia, że razem ze swoją udającą sprzątaczkę współpracowniczką sprytnie przemyka przez domy pełne dostatku ograbiając je z najcenniejszych dóbr. I tak ślizga się przez życie i kolejne miasta w Polsce, kiedy nagle na jego drodze staje Myszowaty: tajemniczy funkcjonariusz pewnej rządowej agencji. Borzym ma dwa wyjścia: albo zacznie współpracować i dla dobra Ojczyzny obrobi dom pewnego biznesmena z jednej, za to bardzo nietypowej rzeczy, albo trafi do więzienia. Wybór jest naturalnie prosty, ale wszystko, co dzieje się potem już proste nie jest.
Borzym trafia w sam środek afery, w której stawką jest nowa technologia mająca zrewolucjonizować przemysł wojenny.
Wie jedno: jeśli chce wyjść z tego cało, musi rozegrać wszystko na swoich zasadach. Nawet jeśli ich nie zna…
JAKIM TRZEBA BYĆ POTWOREM, ŻEBY OKRAŚĆ ZŁODZIEJA? PRZESTĘPCZE ŚCIEŻKI BYWAJĄ KRĘTE I PROWADZĄ NIE TYLKO DO WIĘZIENIA.
Szczegółowe informacje na temat książki Kameleon
Wydawnictwo: | Filia |
EAN: | 9788383573731 |
Autor: | Marek Stelar |
Rodzaj oprawy: | Miękka |
Wydanie: | 1 |
Liczba stron: | 288 |
Format: | 13.5x20.5cm |
Rok wydania: | 2024 |
Data premiery: | 15/05/2024 |
Oceny i recenzje książki Kameleon
Wiecie co, ja do książek autora byłam zawsze sceptycznie nastawiona, gdyż albo zdarzało się, że jedne mi pasowały, albo było tak, że był to zupełnie nie mój klimat. Wszystko przez to, że pisarz ma nieco twarde pióro, które teraz przyuważyłam, że potrafi zmiękczyć, jednak zależne jest to od literatury i sposobu przekazu, który pragnie zaprezentować. Tak naprawdę polubiłam go dopiero za powieść ,,Góra kłopotów", która miała komediowy przekaz. Obecna również zawiera całkiem sporo żartów, choć najbardziej odpowiada mu rzucanie aluzjami. Już na początku nam się przedstawia, opowiada jaki typ życia wybrał, a następnie wchodzimy w jego rodzinne strony, by udokumentował nam dlaczego jest tym, kim jest. Większość dzieci bierze przykład ze swoich rodziców i Mikołaj Borzym też tak zrobił, tylko nie do końca w słuszności ich założeń. Umiejętności złodziejskie i koncept przechowywania swoich skarbów miał bardzo dobrze wyćwiczony. Nawet mnie zaskoczył swoją pomysłowością:-) Jednak jak wiadomo, życie składa się z układów, nawet tych, których wcale nie chcemy. Wpierw pojawiła się kobieta, która wzniosła ich fach na wyżyny, jednak chciwość wygrała z rozsądkiem i weszli w posiadanie pewnej rzeczy, która zsunęła im na głowę kolosalne kłopoty. Ta rzecz miała bowiem właściciela, który nie był zwykłym człowiekiem. A że na odzyskaniu tej rzeczy mu bardzo zależało, pozostał niefrasobliwy problem dla pary naszych złodziejaszków. Jak sądzicie, czy ta opowieść może zakończyć się podobnie co historia jego rodziców?Naprawdę świetna historia. Jak można ujrzeć, na każdym szczeblu człowiek prosi się o kłopoty, ale najważniejsze jest to w jaki sposób udaje mu się z nich wykaraskać:-) To powieść, lecz dialogów nie jest dużo, gdyż to sam złodziej nam przedstawia swoje losy. Mamy mega komediowe sytuacje, co jakiś czas postać się cieszy, by później upadać i ponownie się podnosi. Tu była taka przesłanka, by nigdy się nie poddawać, nawet w kiepskich sytuacjach. No i najlepiej postępować zgodnie z prawem:-) Zabawna i mądra, naprawdę polecam!
Uwielbiam powieści Marka Stelara zarówno w odsłonie typowo kryminalnej, jak i komediowej, co głoszę wszem wobec od wielu lat namawiając Was do poznawania Jego twórczości. I nikt dotychczas nie zgłaszał reklamacji. Znakomicie bawiłam się towarzysząc Miśkowi i Szwagrowi w przezabawnym cyklu „Góra kłopotów", a po przeczytaniu opisu najnowszej humorystycznej powieści „Kameleon" wiedziałam, że i z Mikołajem Borzymem bardzo się polubimy.I co z tego, że jest on bohaterem negatywnym? Są tacy, do których po prostu pała się sympatią od pierwszych słów i nic tego nie zmieni. Szczególnie gdy jest to osobnik, owszem parający się złodziejstwem, ale uprawiający swój zawód z prawdziwą klasą, ba, wręcz z wirtuozerią. Kieruje się on bowiem zasadami wpajanymi przez Tatkę (wszak to rodzinny interes),mimo że te doprowadziły rodzicieli wprost za mury więzienia. Mikołajowi wychodzą jednak najczęściej na dobre, najczęściej, bo naszego złodzieja poznajemy podczas pobytu na egzotycznej plaży, o której marzy również goszcząc w miejscu przymusowego odosobnienia.Bohater zwraca się wprost do czytelnika zmniejszając dystans na tyle, że miałam poczucie, jakby dobry i lubiany znajomy opowiadał mi niesamowitą historię, w której wir wpadł zupełnie niechcący i przypadkowo. Ale czy rzeczywiście? Dlaczego drobnym, choć zdolnym złodziejem "nienachalnej urody" nagle zaczynają interesować się służby bezpieczeństwa, wywiad chiński i rosyjski, a nawet brat jego współpracowniczki Oleny (nie w taki sposób, o jakim myślicie) a na jego drodze trup ściele się gęsto?W tej historii nie każdy okaże się tym, za kogo się podaje, a stawka w grze będzie wysoka. Kto ostatecznie będzie górą w tej komedii pomyłek i kłamstw?Autorowi, na wzór swoich kryminalnych powieści i tutaj udało się stworzyć niebanalną, zaskakującą i spójną fabułę, której dynamika i żywe, naturalne dialogi, nie pozwalają odłożyć powieści do ostatniego słowa. Tym bardziej że bohater porywa swoją opowieścią okazując się gawędziarzem równie zdolnym, jak złodziejem i graczem w tej zagmatwanej grze, a jego lekki i humorystyczny styl sprawia, że uśmiech nie schodzi z ust podczas czytania. Co może jedynie smucić? Że powieść wydaje się kompletna, co może sugerować, że z Mikołajem nie spotkamy się ponownie, choć przyznam, że wierząc w inwencję twórczą Autora liczę na to, że nas zaskoczy.Polecam Wam gorąco tę lekką, komfortową, zabawną i inteligentną rozrywkę, której wisienką na torcie jest budząca ciepło na serduchu przyjaźń pomiędzy człowiekiem i psem. I jak można byłoby nie pokochać tego sympatycznego złodzieja?A na koniec zastanówmy się, czy złodziejstwo popłaca? Nawet jeśli po lekturze tej powieści dojdziecie do takiego wniosku, to pamiętajcie, że Wy nie macie Tatki, który służyłby Wam złotymi radami i na którego błędach w tym fachu moglibyście się uczyć. No, chyba że macie?