Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Autorka zabiera nas w podróż do drugiej połowy XIX wieku, do czasów kiedy kobiety zaczęły walczyć o swoje marzenia i ambicje. Chciały w końcu móc decydować o swoim losie.Poznajemy Kingę - sierotę, którą opiekował się dziadek, a po jego śmierci dziewczynkę przygarnęła do siebie jej ciotka - Maria Burgiewiczowa. Kobieta od zawsze nienawidziła Kingi. Źle ją traktowała i poniżała. Wraz z ciotką mieszkała również Klementyna - córka wujostwa, z którą również nigdy nie potrafiła się porozumieć. Jedyną przychylną jej osobą był wujek. Ale dobre relacje Kingi i męża nie spodobały się ciotce.Maria by pozbyć się w końcu niechcianej lokatorki postanawia wydać ją za mąż za Milewicza. Kinga jednak stanowczo sprzeciwia się i postanawia opuścić kamienicę, w której mieszkała i udać się do Krakowa w poszukiwaniu krewnej ze strony jej ojca. Brutalna rzeczywistość szybko pokazała jej, że bycie niezależnym wcale nie jest łatwe i przyjemne. Kobieta w XIX wieku, w wieku Kingi, bez męża nie miała łatwo, a jeśli do tego dodać, że chciała być samodzielna i móc decydować o własnym losie było wtedy łatwo o skandal.Czy udało się młodej dziewczynie odnaleźć rodzinę? Czy może jednak wróciła do kamienicy, która dała jej schronienie? Przekonajcie się sami.„Owoce zatrutego drzewa" to pierwsza część cyklu o tym samym tytule. Autorka w tej książce zastosowała ciekawy zabieg. Otóż nie ma tutaj zwrotów akcji, ani zaskakującego zakończenia. Akcja biegnie leniwie i czeka się, aż w końcu coś zacznie się dziać, a z drugiej strony opis życia w XIX i tła historycznego sprawia, że lektura wciąga. Wprowadza ona w nastrój nostalgii. I kiedy już czytamy ostanie strony nie chcemy rozstawać się z główną bohaterką.Jeśli nie przeszkadza Wam, brak zaskakujących zwrotów akcji to książkę tę bardzo polecam. Jest cienka i szybko się ją czyta. Idealna w trakcie podróży czy na wakacyjne letnie wieczory.