Zielona uczta wiosna, lato Nigel Slater
Podobne do Zielona uczta wiosna, lato
Inne książki Nigel Slater
Oceny i recenzje książki Zielona uczta wiosna, lato
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Muszę przyznać, że okładka ma niewiele wspólnego z kulinarnymi podbojami. I właśnie to skłoniło mnie do zakupu, bardzo zaintrygował mnie takich zabieg, musiałam dowiedzieć się co kryje się w środku. Jak się później okazało, obecnie jestem szczęśliwą posiadaczką wybitnej książki kucharskiej, z której non stop czerpie przepyszne inspiracje! Warto było zaryzykować.
Książkę dostałam jako prezent i w pierwszej chwili myślałam, że to jakiś kryminał o przewrotnym tytule. Można sobie wyobrazić jakie było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że zamiast krwawej historii skrywa mnóstwo przepisów na fantastyczne potrawy. I to jakie łatwe w przygotowaniu - wiem co mówię, bo czym prędzej wzięłam się za pichcenie :)
Łatwo, pysznie i zdrowo! Tak w trzech słowach podsumuje tę książkę. Plus fantastyczna szata graficzna, ślinka cieknie od samego przeglądania tych smakowitych fotografii.
Książkę dostałam jako prezent i w pierwszej chwili myślałam, że to jakiś kryminał o przewrotnym tytule. Można sobie wyobrazić jakie było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że zamiast krwawej historii skrywa mnóstwo przepisów na fantastyczne potrawy. I to jakie łatwe w przygotowaniu - wiem co mówię, bo czym prędzej wzięłam się za pichcenie :)
Muszę przyznać, że okładka ma niewiele wspólnego z kulinarnymi podbojami. I właśnie to skłoniło mnie do zakupu, bardzo zaintrygował mnie takich zabieg, musiałam dowiedzieć się co kryje się w środku. Jak się później okazało, obecnie jestem szczęśliwą posiadaczką wybitnej książki kucharskiej, z której non stop czerpie przepyszne inspiracje! Warto było zaryzykować.
Łatwo, pysznie i zdrowo! Tak w trzech słowach podsumuje tę książkę. Plus fantastyczna szata graficzna, ślinka cieknie od samego przeglądania tych smakowitych fotografii.
Książkę dostałam jako prezent i w pierwszej chwili myślałam, że to jakiś kryminał o przewrotnym tytule. Można sobie wyobrazić jakie było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że zamiast krwawej historii skrywa mnóstwo przepisów na fantastyczne potrawy. I to jakie łatwe w przygotowaniu - wiem co mówię, bo czym prędzej wzięłam się za pichcenie :)
Muszę przyznać, że okładka ma niewiele wspólnego z kulinarnymi podbojami. I właśnie to skłoniło mnie do zakupu, bardzo zaintrygował mnie takich zabieg, musiałam dowiedzieć się co kryje się w środku. Jak się później okazało, obecnie jestem szczęśliwą posiadaczką wybitnej książki kucharskiej, z której non stop czerpie przepyszne inspiracje! Warto było zaryzykować.
Łatwo, pysznie i zdrowo! Tak w trzech słowach podsumuje tę książkę. Plus fantastyczna szata graficzna, ślinka cieknie od samego przeglądania tych smakowitych fotografii.
Od niedawna zdecydowałam się, że będę ograniczość ilość spożywanego przeze mnie mięsa. Stopniowo, aż wykluczę je całkowicie z mojego jadłospisu. Wynika to z wielu powódek. Kocham zwierzęta i bardzo chciałabym ocalić choć pare istnień tym sposobem. Wiem, że to działanie na mikroskalę, ale moje sumienie na pewno będzie o wiele spokojniejsze. Dzięki tej książce odnalazłam wiele wspaniałych pomysłów na smaczne i bezmięsne dania. Oczywiście polecam!
Bestsellery
Nowości
