Menu

Czerwone i Czarne

Czerwone i Czarne
Lektura tej książki powinna nas poważnie zaniepokoić. Jesteśmy państwem przyfrontowym, a wysocy rangą oficerowie oceniają stan polskiej armii jako katastrofalny. Przez osiem lat karmieni byliśmy propagandą sukcesu przez Macierewicza i Błaszczaka o trzystutysięcznej armii, wyposażeniu wojska w najnowocześniejszy sprzęt. Autorka, najlepsza ekspertka wojskowa wśród dziennikarzy, powiedziała: sprawdzam. Dzięki swoim unikatowym kontaktom dotarła do kilkudziesięciu generałów, dowódców, pracowników Biura Bezpieczeństwa Narodowego, współpracowników prezydenta. Wszyscy mówią jedno: za swoich rządów PiS zrujnował wojsko. I podają przykład za przykładem. Nazwisko za nazwiskiem. Wszystko podporządkowane zostało polityce. Dobrzy dowódcy zostali zdymisjonowani, na ich miejsce wyznaczono miernych, ale wiernych. Dawne ścieżki kariery, kiedy trzeba było żmudnie pracować na kolejny awans, zostały odwołane. Oficerom zaoferowano błyskawiczne kariery za lojalność albo koniec kariery za brak lojalności. Osobiste osiągnięcia, misje wojskowe w Iraku czy Afganistanie zeszły na drugi plan. Nie one decydowały o losie oficerów, nie one się liczyły. To była rewolucja. Zawsze układy personalne miały jakieś znaczenie, teraz stało się inaczej – tylko one miały znaczenie. Dawniej intrygi były marginesem, teraz były prowokowane od góry przez samego ministra obrony. W strukturze wojska nastąpiło trzęsienie ziemi. Hierarchię zastąpiła wojna o władzę. Usłużni generałowie walczyli o swoją pozycję intrygą, donosem, dyspozycyjnością. Te praktyki z czasem wędrowały w dół. Przez osiem lat rządów PiS apolityczna z zasady armia została przeżarta rakiem polityki. Nawet wojna w Ukrainie nie zmieniła praktyki zarządzania wojskiem. Wpływ polityki stał się jeszcze bardziej widoczny. Wszystko stało się pijarem, nawet wielkie zakupy uzbrojenia. Dość powiedzieć, że wojsko zostało całkowicie odsunięte od zakupów. To nie generałowie zgłaszali ministrowi, jakiego sprzętu potrzebują do obrony kraju. To minister Błaszczak podejmował decyzje. Kupował nie to, co było potrzebne, ale to, co było pod ręką, i co mogło zrobić wrażenie na wyborcach. Wojna zamiast opamiętania, doprowadziła polityków do zatracenia. Wizja nadchodzących wyborów sprawiła, że realne bezpieczeństwo zeszło na daleki plan. Nie szukali sprzętu, który jest w stanie skutecznie bronić Polski, ale takiego, który buduje w społeczeństwie iluzję siły. Czy nasza armia posiada jeszcze zdolności bojowe? Tego nie wie nikt. Jak mówi w książce doświadczony oficer, wykładowca akademii wojskowej: Po wybuchu pełnospektaklowej wojny na Ukrainie, wszystkie kraje europejskie zmieniły lub poprawiły swoje dokumenty strategiczne. Także NATO wydało wówczas nową strategię. W polskim państwie nic się nie zadziało. Wojsko nie przeprowadziło nawet przeglądu obronnego, żeby sprawdzić, na czym stoimy. A nie zrobiono tego, bo wyszłyby wtedy wszystkie błędy, niedostatki, niedoinwestowania, a to psułoby obraz wojska. Mijają dwa lata wojny, a armia nadal nie ma własnego przeglądu obronnego. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Książka opisuje karierę Jarosława Kaczyńskiego do dziś. Kto sądzi, że o Kaczyńskim wie wszystko, książkę czytać będzie z rosnącym zdziwieniem. Zobaczy inną postać, niż znał do tej pory. Inaczej też spojrzy na całą polską politykę. Jarosław Kaczyński nigdy nie chciał rządzić, nie miał takiej potrzeby. Nie kusił go żaden z wymiarów władzy – ani nie chciał się napawać jej posiadaniem, ani nie miał ambicji zmiany rzeczywistości własnymi rękami. Stworzył kilka projektów głębokiej zmiany realiów, ale nie on był ich adresatem, lecz jego brat. W rodzinnym podziale pracy Lech był przeznaczony na władcę, on miał zmieniać Polskę, Jarosław miał być szefem jego politycznego zaplecza oraz głównym doradcą. Gdy brata zabrakło, spełniał się w roli psa ogrodnika. Odganiał innych od czegoś, czego sam nie lubił. A co lubił? Jarosław nigdy nie marzył o władzy, zawsze marzył o partii. Ale nie tylko. Chciał być także liderem opinii. Jego potrzeba umysłowej dominacji jest tak silna, że najkrótsza charakterystyka Kaczyńskiego brzmiałaby następująco: jest politykiem, który nie chce władzy, nieopanowanie natomiast pragnie dożywotniego miejsca w polityce (czyli partii) oraz intelektualnego przywództwa. Jego metodą uprawiania polityki jest permanentna wojna. Bez wojny Kaczyński nie byłby Kaczyńskim. Kto opisuje jego działania za pomocą poglądów, nie zrozumie niczego. Żmije gryzą nie dlatego, że mają poglądy, ale ponieważ mają zęby. Kaczyński się bije, bo tylko wojna pozwala mu przeżyć. Światem sytego triumfu nie potrafi rządzić. Gdy wychodzi słońce, Kaczyński jest brzydki, gdy trwa burza, wydaje się wielki. Dlatego bezustannie tańczy o deszcz.
Bartosz Węglarczyk: Z Jonnym spotkaliśmy się kilka lat temu w Warszawie. Zaprzyjaźniliśmy się. Bez przerwy rozmawiamy o wszystkim: o dziewczynach, o jedzeniu, o psach i naprawdę sporo o Donaldzie Trumpie. Zwykle zgadzamy się ze sobą, chociaż nie zawsze. Czasami się kłócimy, zwłaszcza jeżeli chodzi o politykę. Obaj mocno wierzymy, że rozmowa jest najważniejsza. Niekoniecznie musimy się zgadzać. Ludzie boją się nieznanego. Im lepiej kogoś poznamy, tym większa jest szansa na to, że nie będziemy danego człowieka traktować jako zagrożenia. Ignorancja niszczy świat. Ta książka jest naszą próbą, by go uratować, a przynajmniej małą jego cząstkę. Obiecaliśmy sobie, że będziemy szczerzy. Jonny odpowiada na wszystkie oczywiste, dziwne i skandaliczne pytania na temat Żydów. Z wielu z nich obaj się śmiejemy. Wiemy, że ludzie czasami boją się pytać o pewne sprawy, dlatego postanowiliśmy sami zadać wszystkie mądre i głupie pytania w waszym imieniu. Zebraliśmy je, ułożyliśmy w listę i zaczęliśmy po kolei na nie odpowiadać. Bez żadnych uników. Nie zamierzamy reprezentować nikogo poza nami. To jest szczera prawda, nasza szczera prawda, ale nie musi to być wasza prawda. Dopóki komunikujemy się ze sobą, świat ma szansę stać się nieco lepszym miejscem do życia.Rozmowa zaczyna się tak:Bartosz Węglarczyk: – Zacznijmy od łatwego pytania, na które powinieneś bez problemu odpowiedzieć.Jonny Daniels: – Tak?BW – Dlaczego Żydzi nienawidzą Polaków? JD– „Nienawidzą” to mocne słowo. Jest wiele złości i obwiniania, ale w pewnym stopniu… tak, to prawda. To znaczy… A potem jest jeszcze mocniej i ciekawiej…O autorach: Bartosz Węglarczyk – jeden z najbardziej znanych polskich dziennikarzy, redaktor naczelny Onetu. Jonny Daniels – założyciel i prezes fundacji From The Depths opiekującej się Sprawiedliwymi Wśród Narodów Świata.W 2015 roku został uznany przez wydawany w USA żydowski magazyn „The Algemeiner” za jednego ze 100 najbardziej wpływowych Żydów na świecie.
Co działo się w Pałacu Prezydenckim, w polskich służbach i w wojsku po wybuchu wojny na Ukrainie? Czy między Andrzejem Dudą a Wołodymyrem Żełenskim była prawdziwa przyjaźń? Jak małostkowe konflikty po kilku miesiącach wspólnej gry wdarły się do wielkiej polityki i co z tego wynikło? Nieznane fakty, kulisy rozmów z Ukraińcami, Amerykanami, Niemcami, pokazują i wielkość, i małość polskiej polityki.
Rozmówcy Igora Janke, autora popularnego podcastu Układ otwarty prorokują, że za trzydzieści lat Polska może stać się potężnym państwem o dużej randze międzynarodowej, z silną armią i nowoczesną gospodarką. Wierzą w niezwykłą przedsiębiorczość Polaków, którzy po 1989 roku dokonali największego skoku w Europie. Drugi skok jest na wyciągnięcie ręki, trzeba tylko zlikwidować pewne bariery. Jakie i jak to zrobić – mówią ludzie, którzy odnieśli ogromne sukcesy. Na przykład Rafał Brzoska, szef InPostu, mówi tak: Jeżeli mówimy o skali podatkowej, to uważam, że polski system jest bardzo dobry i sprawiedliwy. Natomiast jest zdecydowanie nieprosty. Jest opresyjny, pozostawia dużą dowolność interpretacyjną, która rodzi wiele ryzyk. To stanowi dziś ogromną barierę. Uproszczenie systemu podatkowego, ujednolicenie zachęt inwestycyjnych jest konieczne. Nie może być tak, że ktoś dostaje zdecydowane fory tylko i wyłącznie dlatego, że jest znacznie większym inwestorem albo obiecał utworzyć tyle a tyle miejsc pracy. Często potem okazuje się, że to są miejsca pracy słabej jakości, źle opłacane, mamy do czynienia wręcz ze swego rodzaju wyzyskiem. Ta nierówność, która została stworzona, uderza w polskie firmy. Musimy potem konkurować z dużym graczem na rynku, na którym on startował z lepszej pozycji. A szef Maspexu, Krzysztof Pawiński radzi, żeby wyciągać wnioski z cudzych błędów: Sukces to nie jest ciąg genialnych decyzji, sukces to jest suma mniejszej ilości popełnianych błędów. Łatwiej być lepszym, jeśli się ma dobrze zrobioną taką analizę wsteczną. Popatrzmy na gospodarkę niemiecką, na błędy, które poczyniono tam na przykład z punktu widzenia polityki imigracyjnej. Są one kolosalne. Czy musimy je powtórzyć? Nie sądzę. Co więcej, na te błędy nie mogliśmy sobie pozwolić z biedy. Wypracowaliśmy całkiem rozsądny model imigracyjny – z jednej strony mamy bardzo niski poziom wsparcia socjalnego dla imigrantów, a z drugiej nie dajemy żadnych istotnych ograniczeń w dostępie do rynku pracy. To najlepsze możliwe rozwiązanie minimalistyczne. Każdy, kto pracuje, płaci podatki, ma dostęp do podstawowych usług socjalnych i jest mile witany. To jest naprawdę innowacja zawstydzająca swą prostotą i skutecznością. Jak popatrzymy na Niemcy, na Szwecję, czy na Holandię, to widać zasadniczą różnicę. Wystarczy, że zrobimy ten jeden błąd mniej w tym obszarze. Kolejna obserwacja – błędy polityki transformacji energetycznej, które widzimy na Zachodzie. Wystarczy, że zrobimy ją lepiej, znowu może się to przerodzić się w trwałą przewagę. To podejście, które wygrywa tam dziś, że mamy przeprowadzać transformację energetyczną kosztem poziomu naszego życia, jest absolutnie błędne. Powinniśmy to zatem zrobić inaczej, w oparciu o postęp technologiczny, ale w istniejących technologiach, a nie licząc na obiecany postęp nauki w przyszłości, który się wydarzy, albo nie. Przywykliśmy, że politycy wchodzą z butami w ekonomię, idą z pustymi obietnicami, łamiąc zdrowe zasady ekonomii. Ale to, że teraz polityka wchodzi w obszar nauki i technologii i mami nas jakimi to technologiami będziemy dysponowali za pięć czy siedem lat, to jest to chore. Wystarczy, że tego unikniemy i będzie naprawdę dobrze.
Czy kolejne prawie trzydzieści lat staczania się Białorusi w objęcia Rosji było nieuchronne, czy może Polska przyłożyła do tego rękę? Czemu Polska wspierała Aleksandra Łukaszenkę, gdy kandydował na prezydenta? Witold Jurasz, dziennikarz Onetu i były dyplomata opisuje Białoruś, w której pracował najpierw jako charge d'affaires RP, a następnie zastępca ambasadora RP. Szuka odpowiedzi na pytanie o to, czemu przegraliśmy Białoruś i czy kiedykolwiek w ogóle podjęliśmy grę o to, by nie stała się rosyjską półkolonią. Zdaniem Jurasza Białorusini są jednym z najbardziej zachodnich w duchu narodów byłego ZSRR, a równocześnie obywatelami najbardziej sowieckiego państwa powstałego po rozpadzie Sowietów. O ile Jurasz czuje sympatię do Białorusinów, o tyle nie ma złudzeń co do Aleksandra Łukaszenki. Jak pisze: Tym, czego nigdy nie jestem w stanie zrozumieć, myśląc o Łukaszence, jest to, pochodną jakiej aberracji – o ile z aberracją, a nie z uwikłaniami agenturalnymi mieliśmy do czynienia – była decyzja o poparciu przez Polskę Aleksandra Łukaszenki w wyborach prezydenckich w 1994 roku. To skądinąd coś, o czym w naszym kraju niemal nigdy się nie mówi. Tymczasem zaś nasz kraj dwadzieścia dziewięć lat temu udzielił poparcia Łukaszence. Ci, którzy w 1994 roku przekonali władze państwa, że powinniśmy poprzeć Łukaszenkę jako kandydata na prezydenta, nigdy nie ponieśli za to odpowiedzialności i nigdy nie zostali z owego faktu rozliczeni. Wszystkie cechy charakteru Łukaszenki wskazywały tymczasem na to, że jest to człowiek ze skłonnościami autorytarnymi i niemający skrupułów, jeśli chodzi o stosowanie przemocy. Jeszcze jako dyrektor sowchozu zasłynął wszak pobiciem podwładnego. Z psychologicznego punktu widzenia Łukaszenka od początku spełniał wszystkie warunki kogoś, kto będzie w stanie przekształcić państwo w pełną dyktaturę. Poparcie Łukaszenki było straszliwym błędem.
Żydowska mądrość na niespokojne czasy. Rabin Polski w rozmowie z Ireną Wiszniewską o najważniejszych kwestiach egzystencjalnych – miłości, strachu, szczęściu, pieniądzach, seksie. Wszystko oparte na własnych doświadczeniach biograficznych. O pieniądzach: Wiele lat temu po raz pierwszy spotkałem miliardera. Słuchałem go myśląc, że świetnie, że jest taki bogaty, ale przecież nie założy trzech par spodni naraz. Wtedy uzmysłowiłem sobie, że przed każdym człowiekiem stoi to samo wyzwanie: cieszyć się jedną chwilą po drugiej, nic więcej, bo nie żyjesz jutro, ale teraz. Uznałem, że to wyzwanie, bo nie wszyscy tak potrafią. O szczęściu: Pewien człowiek skarży się Bogu, że nic mu nie wychodzi, że ma nieudane życie. A Bóg na to: – Myślisz, że jest ci źle? To ja ci dopiero pokażę, jak może być źle! Inny człowiek dziękuje Bogu za wszystkie wspaniałe rzeczy, które go w życiu spotykają. A Bóg na to: – Myślisz, że jest ci dobrze? To ja ci dopiero pokażę, jak może być dobrze! O strachu: Człowiek nie powinien dopuścić do tego, by strach go paraliżował. Weźmy na przykład Mojżesza. Pod jego wodzą uciekając z Egiptu Żydzi docierają nad Morze Czerwone. Za nimi armia, przed nimi bezkres wód. Mojżesz nie wie, co robić i zaczyna się modlić. A Bóg na to: „To nie czas na modlitwę! Idź dalej! Działaj!“. I to jest bardzo żydowskie podejście do życia. O młodości: W młodości popełniłem kilka głupstw. Wyskoczyłem z okna z pierwszego piętra, bo chciałem zobaczyć, co się stanie. Nic sobie nie zrobiłem, tylko podarłem spodnie. Drugie głupstwo było poważniejszej natury. W Stanach, oprócz normalnych szyn pociągowych, jest trzecia pod napięciem, zresztą w Polsce mamy taką w warszawskim metrze. Ja, mówimy o mojej młodości w Stanach, o tym nie wiedziałem i tak sobie dla żartu przez nią przeskoczyłem. Gdybym o nią zahaczył, poniósłbym śmierć. A niewiedza nie usprawiedliwia lekkomyślności i narażania życia. Człowiek nieodpowiedzialny nie rozumie albo nie chce zrozumieć związku między przyczyną a skutkiem, co może mieć tragiczne konsekwencje. O starości: Ktoś mi kiedyś powiedział, chyba moja mama: – Lubię moje zmarszczki, bo na nie ciężko pracowałam. Ja bym się trzymał tej linii. O śmierci: Bać się nieznanego? Wystarczy wiedzieć, że po śmierci dobry człowiek będzie miał dobrze. Zamiast zastanawiać się, co potem, powinnaś raczej przejmować się tym, co teraz. Czy jesteś dostatecznie uważna, czy bronisz tego, w co wierzysz? Talmud pisze, że jedna godzina w tym świecie, gdzie możesz okazać skruchę i poprawić się, jest ważniejsza niż całe nasze życie na tamtym świecie. O sztucznej inteligencji: Przypuśćmy, że AI rządzi światem, a ludzie zostali sprowadzeni do roli niewolników. Co ta przygnębiająca wizja znaczy dla mnie? Co w tych warunkach mam robić, albo czego nie robić? W pewien sposób to niczego nie zmienia. Na ile to jest możliwe, nadal mam wywiązywać się ze swoich obowiązków: przestrzegać koszeru, spełniać micwy, pomagać ludziom. Nawet jako niewolnik powinienem kierować się zasadami moralnymi. O końcu świata: Wyobraź sobie, że jesteś w trakcie sadzenia drzewa, gdy ktoś przybiega z wiadomością, że oto nadszedł Mesjasz i właśnie stoi u bram. Co robisz? Nasuwa się tylko jedna odpowiedź. Zanim pospieszysz go witać, skończ sadzić drzewo. I tego powinniśmy się trzymać, nawet gdy nadchodzi koniec świata, jakikolwiek by był. Róbmy swoje.
„Kulisy PiS” książka Kamila Dziubki W Prawie i Sprawiedliwości nie dzieje się dobrze, skoro prominentni działacze partii rządzącej bez skrupułów donoszą na siebie: wicepremierzy i ministrowie dezawuują dokonania premiera Morawieckiego, współpracownicy Jarosława Kaczyńskiego przytaczają przykłady jego politycznego okrucieństwa, ludzie z Pałacu Prezydenckiego kpią z Andrzeja Dudy, przyboczni Ziobry obnażają jego grę. W tej książce ani jeden rozmówca nie pochodzi z opozycji. "Kulisy PiS" Kamila Dziubki demaskują Prawo i Sprawiedliwość tylko i wyłącznie faktami, o których opowiadają politycy tej partii. W politycznym spektaklu, którego reżyserem od ośmiu lat jest Jarosław Kaczyński, nie ma miejsca na nudę. Kaczyński niczym Hitchcock zaczyna od wybuchu i sprawia, że napięcie z każdą chwilą rośnie. Dzięki najnowszej książęce Kamila Dziubki mamy szansę poznać kulisy powstawania tego politycznego thrillera. Na kilka miesięcy przed wyborami, książka Kulisy PiS uchyli kotarę, za którą pisany jest scenariusz i obsadzane są role w przestawieniu partii rządzącej. "Kulisy PiS" to literatura faktu, w której sami pisowcy odzierają Kaczyńskiego, Morawieckiego, Dudę, Ziobrę, Obajtka, Kurskiego i innych czołowych działaczy z szytego na miarę piarowego garnituru. Lektura to niebywała okazja zobaczenia na własne oczy, jak wygląda nagi król. Opis księgarni "Kulisy PiS" to pasjonujące, pełne napięcia spojrzenie na ukryte mechanizmy rządzącej partii. Autorka nieustępliwie penetruje zakamarki świata polityki, ukazując jej brutalność, fałsz i obłudę. Książka stanowi niezwykłe źródło wiedzy o najważniejszych graczach na polu politycznym, od Jarosława Kaczyńskiego, przez Mateusza Morawieckiego, Andrzeja Dudę, aż do Zbigniewa Ziobry, Michała Dworczyka, Michała Wośa i wielu innych. Ukazuje ich prawdziwe oblicze, dalekie od oficjalnych wizerunków kreowanych przez media. Książka jest nie tylko relacją z wewnętrznych rozgrywek w partii, lecz także poruszającym studium charakterów. Autorka z niebywałą precyzją opisuje ich motywacje, dążenia, lęki oraz ambicje. Dzięki temu czytelnik ma okazję zrozumieć, jakie mechanizmy napędzają działania polityków, jakie czynniki decydują o ich decyzjach, a co za tym idzie - kształtują losy całego kraju. "Kulisy PiS" to niezbędna lektura dla wszystkich, którzy chcą zrozumieć, czym jest polityka od środka, jakie siły nią rządzą i jak wpływa na losy milionów ludzi. To także świetna propozycja dla tych, którzy cenią sobie literaturę faktu - tu znajdą nie tylko sprawdzone informacje, ale i świetny, wciągający styl.
Książka „Imperium Lewandowska” Moniki Sobień-Górskiej To pierwsza nieautoryzowana książka o Annie Lewandowskiej i jej biznesach. Pełna nieznanych faktów z życia, o których opowiadają znajomi, osoby z rodziny, współpracownicy. Jaka jest kobieta, którą na Instagramie codziennie ogląda pięć milionów trzysta tysięcy osób? Celebrytka? Na pewno. Ale jest coś, co różni ją od innych gwiazd i gwiazdeczek. Anna Lewandowska to jedna z nielicznych w Polsce kobiet w biznesie z ogromnym majątkiem osobistym. Zaczęło się dziesięć lat temu od bloga. Przez dekadę jej portfolio urosło do sześciu silnych marek. Ten biznesowy pęd doprowadził do tego, że w rankingu magazynu „Wprost“ majątek Lewandowskiej zgromadzony dzięki jej działalności biznesowej wyceniony został na trzysta trzynaście milionów złotych. To nie są pieniądze Roberta Lewandowskiego. To pieniądze z biznesowego imperium, jakie stworzyła sama Anna Lewandowska. Jak to zrobiła? I po co, skoro jest żoną megagwiazdy piłkarskiej? Czy gdyby nie mąż, osiągnęłaby taki sukces? A może warto się też przyjrzeć, co Robert Lewandowski zawdzięcza żonie? Znacie pewnie tę anegdotę, która w różnych wersjach przypisywana jest Hilary i Billowi Clintonom albo Michelle i Barackowi Obamom. W skrócie: prezydent i prezydentowa jadą incognito na obiad do dość pospolitej restauracji. Tam okazuje się, że właścicielem knajpki jest facet, który w młodości starał się o prezydentową. Ucinają sobie miłą pogawędkę po latach. Później prezydentowa siada przy stoliku z mężem, a on mówi: „Widzisz, gdybyś wybrała jego, dziś byłabyś żoną właściciela restauracji“. Na co ona: „Nie, gdybym wybrała jego, on byłby dziś prezydentem USA“. W pewnym sensie ta anegdota pasuje do Lewandowskich. Anna Lewandowska nie jest ani autorką, ani kreatorką talentu swojego męża, ale stworzyła mu warunki, dzięki którym mógł w spokoju i komforcie ten talent rozwijać. Wiele decyzji zdjęła mu z barków, w dużej mierze stworzyła mu świat, jakiego potrzebował, by nie rozbić się o stres, destrukcyjne rozrywki i nałogi, jak wielu innych piłkarzy. Autorka już po napisaniu książki konfrontuje zdobyte informacje z bohaterką. Anna Lewandowska udzieliła obszernego wywiadu, w którym po raz pierwszy tak szczerze opowiedziała o sobie, swoich kompleksach, operacjach plastycznych, o tym, że w Hiszpanii wreszcie znalazła swoje miejsce na ziemi, o co ma żal do polskich hejterów, przyznaje się do swoich błędów, opowiada, w czym nie zgadzają się z Robertem na co dzień. Książka Lewandowska "Imperium Lewandowska" to opowieść o kobiecie niezwykłej, która nie pozwoliła, aby jej tożsamość była jedynie określana przez męża, choć jest to jedna z największych gwiazd futbolu na świecie. Anna Lewandowska jest przykładem, że sukces można budować samodzielnie, krok po kroku, pomysł za pomysłem. Książka o Lewandowskiej przenika przez fasadę celebracji, jaką często kreuje media, docierając do prawdziwej osoby - ambitnej bizneswoman, żony, matki i inspirującej postaci dla wielu Polaków. Nie dość, że Anna Lewandowska zdobyła serca Polaków jako sportowiec, to jeszcze z sukcesem przeniosła się do świata biznesu. Zaczęło się wszystko od bloga, a dzisiaj jest założycielką kilku marek, które cieszą się dużą popularnością nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Jej determinacja, ciężka praca i charyzma uczyniły z niej jedną z najbardziej wpływowych postaci w Polsce. Choć często pojawiają się pytania o wpływ jej męża, Roberta Lewandowskiego, na jej sukcesy, książka Moniki Sobień-Górskiej pokazuje, że Anna nie potrzebowała niczyjej sławy, aby sama ją zdobyć. Jej podejście do biznesu, etyka pracy i wizja były kluczem do sukcesu, a jej partnerstwo z Robertem tylko dodatkowo wzmacnia ich obydwoje, zarówno w sferze zawodowej, jak i prywatnej. Opisane anegdoty z życia Lewandowskiej oraz wywiady z osobami bliskimi Annie pozwalają czytelnikowi zrozumieć, jak wiele poświęceń, ciężkiej pracy i determinacji kosztowało ją osiągnięcie tego, co ma dzisiaj. Jej historie są pełne wzlotów i upadków, ale przede wszystkim są one inspirujące. Pokazują, że nawet będąc w centrum uwagi, można zachować prywatność, godność i budować swoją ścieżkę kariery niezależnie od innych. Dzięki tej książce czytelnik może zrozumieć, jak Anna Lewandowska stała się inspiracją dla wielu młodych kobiet, które marzą o własnym biznesie, a także dla tych, którzy chcą połączyć życie zawodowe z osobistym, nie tracąc przy tym siebie. O Annie Lewandowskiej: Anna Lewandowska to wielokrotna medalistka mistrzostw Polski w karate oraz reprezentantka Polski w tej dyscyplinie sportu. Jednak dla wielu osób stała się znana przede wszystkim jako żona Roberta Lewandowskiego, jednego z najważniejszych piłkarzy na świecie. Mimo to, Anna nie pozwoliła, by jej tożsamość była jedynie określana przez związki małżeńskie. To również uznaną trenerką, dietetyczką i przedsiębiorczynią. Założyła markę "Foods by Ann", promując zdrowe odżywianie i styl życia. Jej determinacja i ciężka praca sprawiły, że stała się inspiracją dla wielu osób, chcących prowadzić zdrowy tryb życia oraz osiągać sukcesy w biznesie. Lewandowska jest także aktywną blogerką oraz osobą publiczną, której konto na Instagramie obserwuje kilka milionów ludzi. W mediach społecznościowych dzieli się swoimi doświadczeniami z zakresu ćwiczeń, odżywiania, ale także macierzyństwa i życia rodzinnego. W swojej działalności podkreśla wagę równowagi między życiem zawodowym a prywatnym oraz dbaniem o swoje zdrowie i samopoczucie.
Pełen nieznanych faktów, zakulisowych anegdot portret Putina i jego najbliższych współpracowników. Autorzy zastanawiają się, czy rosyjska elita władzy to mordercy z kontami w szwajcarskich bankach i willami na Lazurowym Wybrzeżu, czy też może technokraci władzy, którzy "przypadkowo" mają ręce unurzane we krwi? Czy są fanatycznymi oprycznikami, czy zastraszonymi przez rosyjskiego autokratę cara wykonawcami jego poleceń? Czy Putin ma niczym nieograniczoną władzę, która pozwoliłaby mu w razie sprzeciwu usunąć czy wręcz zabić każdego spośród otaczających go ludzi? Czy możliwy jest bunt na Kremlu i kto mógłby przejąć schedę po Putinie? I wreszcie, czy zło we współczesnej Rosji nie jest przypadkiem banalnym następstwem rosyjskiej codzienności?
Witold Jurasz, autor popularnego podcastu Sprawy międzynarodowe. Ukraina, widział Rosję z bliska ? był dyplomatą w polskiej ambasadzie w Moskwie. W swojej książce przeplatając opisy polityki Władimira Putina z opowieściami z codziennego życia w Rosji pokazuje, że Putin wcale nie jest twórcą zła, które widzimy oglądając relacje i czytając reportaże na temat rosyjskich zbrodni popełnianych na Ukrainie. Zło w Rosji ? i niestety również zło w Rosjanach ? było bowiem jedynie uśpione i wystarczyło niewiele, by na nowo zatryumfowało. Co gorsza, zło miało w sobie wiele zwodniczego uroku. Mamiło Zachód swoim blichtrem i zuchwałością. Uwodziło umiejętnością gry na głęboko skrywanych, zduszonych polityczną poprawnością słabościach ludzi Zachodu. W efekcie, mimo że Władimir Putin szczerze, jak mało który przywódca w historii, informował o swoich zamierzeniach, równocześnie zdołał uśpić naszą czujność. A może to nie Putin nas uśpił. Może sami chcieliśmy być ślepi?
Obserwujemy z ciekawością milionerów i ich żony, ich lans, fanaberie, oderwanie od rzeczywistości, wszystko to, co elektryzuje kolorową prasę odkrywającą kulisy życia „Dynastii”. I mnie również to ciekawiło, kiedy zapukałam do ich drzwi, pisząc moją poprzednią książkę „Polscy miliarderzy. Ich żony, dzieci, pieniądze”. I zobaczyłam coś, czego nie przepuściłaby żadna cenzura Instagrama, czy programów typu „Żony Hollywood”. Zobaczyłam zabetonowany patriarchat, zobaczyłam kobiety w dresach za kilkanaście tysięcy złotych, ale bez własnego konta w banku i prawa głosu przy stole. Poznałam prawdziwą rzeczywistość kobiet milionerów, zwłaszcza tych, które są na krok przed byciem porzuconą, których okres przydatności do spożycia właśnie się kończy, bo dobiega ona pięćdziesiątki, albo które chcą uciec z tego świata, bo pod suknią wysadzaną drogimi kamieniami ukrywają siniaki, anoreksję, bulimię, blizny po nieudanej liposukcji, wszytym esperalu, silikonowe piersi zrobione tuż po urodzeniu dziecka, żeby wpisać się w model kobiety idealnej obowiązujący w tych kręgach i żeby tylko on nie odszedł, nie porzucił. A książę i tak zdradza, albo w ogóle idzie w siną dal. Spotkałam kobiety, które przekonywały mnie, że są ze stali, ale najdalej po godzinie, w akompaniamencie drżącego głosu, wypadały im z torebek psychotropy, a w przypływie odwagi pokazywały mi w swoich przepastnych garderobach poukrywane spakowane walizki. Niektóre z tych kobiet są już gotowe do ucieczki, ale czekają na odpowiedni moment. Gdy męża dłużej nie będzie, gdy uzbierają tyle pieniędzy, że wystarczy im na wynajęcie mieszkania na pół roku. Tak, bo większość z nich nie ma żadnych oszczędności. Miliony, które wydawały na ubrania, biżuterię, zabiegi w gabinecie medycyny estetycznej, zdeponowane były na karcie kredytowej męża, która – i one to wiedzą – zostanie zablokowana kilka sekund po tym jak oznajmią, że odchodzą. Postanowiłam poświęcić tym kobietom osobną książkę, bo ich historie są nie tylko bardzo poruszające, ale i pouczające. Czego my – zwykłe Kowalskie – możemy uczyć się od żon milionerów? Ano tego, żeby zawsze pracować, zawsze mieć swoje pieniądze, nie myśleć o tym, że coś jest na zawsze, stawiać granice, nawet gdy chór z tyłu podpowiada: „bez przesady, przecież nikt nie ma idealnie”, nie dać się zastraszyć i nie sprzedawać swojej godności nawet za jachty, brylanty i najdroższe loga na torebkach. Kontynuacja bestsellera „Polscy miliarderzy.
To książka o stylu życia najbogatszych ludzi w Polsce, tych ze szczytu listy „Forbsa”. O tym, jak wygląda ich dzień powszedni i świąteczny. Jak jedzą, jak mieszkają, jak pracują, jak się ubierają, jak się bawią, kochają, jak się przyjaźnią, jak zdradzają, wydają pieniądze, odreagowują stres, jaką mają fantazję, do czego są zdolni, jak wychowują dzieci. Dlaczego są skąpi, mimo że pieniędzy mają w bród? Po co korzystają z porad coachów a nawet wróżek? Jak wyglądają w środku ich rezydencje i biura? Jak traktują pracowników? Jak to jest być żoną miliardera? Autorka rozmawia ze znajomymi, współpracownikami miliarderów, ludźmi zarządzającymi ich PR-em osobistym oraz wizerunkiem ich firm, z architektami wnętrz. A przede wszystkim z ich żonami. Czy naprawdę żyją w domach ze złotymi klamkami, o poranku piją szampana za kilkanaście tysięcy złotych, a posiadanie nieograniczonych pieniędzy sprawia, że o nich nie myślą. Jak wielkie bogactwo wpływa na psychikę i jaka jest w końcu odpowiedź na wyświechtane pytanie „czy pieniądze dają szczęście?”.
Robert Krasowski, autor głośniej książki „Po południu“ i serii książek o współczesnej polityce, tym razem przygląda się Adamowi Michnikowi i jego roli w polityce od czasów PRL po czasy obecne. Jak pisze autor: Ta książka nie ujawnia nowych faktów na temat Adama Michnika, ale interpretuje fakty, które są już znane. Celem jest zrozumienie jego politycznych zachowań oraz opis ich wpływu na główny nurt wydarzeń. Michnik opisany został z perspektywy jego własnych przyjaciół, z perspektywy środowisk centrowych i lewicowych. Perspektywa jego wrogów nas nie interesuje, ponieważ nie łapie istoty problemu.
Jedenas´cie wywiadów, jedenas´cie bohaterek?i bohaterów, którzy przez˙yli okupacje?, getta, obozy –Auschwitz-Birkenau, Ravensbrück, Majdanek, Stutthof, Bergen-Belsen.?W kaz˙dej rozmowie przewija sie? motyw dbania o wygla?d jako bardzo waz˙ny czynnik zachowania godnos´ci w sytuacjach granicznych. Oprócz tego dwadzies´cia fotografii i dwadzies´cia mikrohistorii o przedmiotach i obrazach, które pokazuja? wojne? od strony osobistego dos´wiadczenia codziennos´ci, materialnos´ci, płci, ciała i stroju. Karolina Sulej, autorka ksia?z˙ki Rzeczy osobiste. Opowies´c´ o ubraniach w obozach koncentracyjnych i zagłady, znów pokazuje przemilczane do tej pory aspekty z˙ycia?w czasie II wojny – z˙ycia mimo wszystko.
Bardzo żałuję jego decyzji o rezygnacji z aktorstwa, ale chyba potrafię go zrozumieć. Gadaliśmy kiedyś, i Marek, smutny, mówi do mnie: „Andrzej, ja tak bardzo marzę, żeby jakiś reżyser mnie zrugał. Tymczasem przychodzę na plan i wszyscy mnie tylko poklepują po ramieniu. Powtarzają, że wspaniale, właśnie o to chodziło. Gdyby powiedział, że do dupy, fatalnie, jeszcze bym z siebie coś wykrzesał, a tak?”. Andrzej Grabowski Jacek Wakar, autor bestsellerowej książki o Januszu Gajosie „Przyczajony geniusz” rozmawia z kolegami aktorami i reżyserami o Marku Kondracie. Rozmowy skrzą się od anegdot z planów filmowych i teatralnych garderób. Marek jest gejzerem żartów na planie. Zwierzał się, że u Krzysztofa Kieślowskiego przy filmie Bez końca nie mógł wytrzymać, bo wszystko było tak strasznie na serio. Marek ma uczulenie na – jak sam mówi – „powagę i namaszczenie” podczas realizacji filmu. Takie myślenie nas łączy, ponieważ uważam, że kręcenie filmów w porównaniu z innymi poważnymi zawodami jak lekarz czy nauczyciel jest niepoważne. Juliusz Machulski Janusz Majewski Jest świetny w każdym calu. Świetny jako człowiek, kompan, jako dusza, jako aktor. Kazimierz Kutz Marek ma coś takiego w sobie, co chciałoby się mieć w domu. Daniel Olbrychski Marek jest dla polskiego kina, polskiego teatru, ale też w ogóle dla polskiej kultury postacią szczególną. Olaf Lubaszenko Udało mu się spełnić sen o niezależności. To jest sen bardzo wielu aktorów, ale zwykle nie przechodzi w realność. Renata Dancewicz Chyba znudził się aktorstwem, widząc, że w Polsce już niczego więcej nie może osiągnąć. Teraz po prostu chce sobie pożyć.
Dziewięć niezwykłych kobiet. Dziewięć opowieści o czekaniu, lękach, dumie, a nierzadko rozpaczy. Kiedy oni zdobywają najwyższe szczyty świata, są bohaterami mediów, one w domach walczą z codziennością. Jak dużo jesteśmy w stanie poświecić w związkach, żeby partner mógł realizować swoją ekstremalną pasję? W imię czego żony i partnerki himalaistów żyją w cieniu wielkiej góry? Opowiadają: Ewa Kurtyka, Katarzyna Wielicka, Izabela Hajzer, Elżbieta Pawlikowska, Elżbieta Dąsal, Aniela Łukaszewska, Anna Solska Mackiewicz, Aleksandra Leksińska, Agnieszka Korpal.
Kogo na planie filmowym nazywają Pani Energia? Kto zakładał takie płaszcze, jak Roberta De Niro, by za wszelką cenę być jak bohater "Dawno temu w Ameryce"? Kto poleciał w kosmos na statku z "Gwiezdnych wojen" i do tej pory stamtąd nie wrócił? "Zawód: aktor" to rozmowy z wybitnymi aktorami o tajnikach pracy, spełnieniach i sposobach na to, by na chwilę zapomnieć, że jest się aktorem.
Sprzątają w naszych domach, opiekują się naszymi dziećmi, są kelnerkami, sprzedawczyniami, fryzjerkami. I oczywiście nas obserwują. I chociaż, jak same podkreślają, one „tylko“ sprzątają, to mają dostęp do intymnych sfer naszego życia, do naszych lodówek, sypialni, pokojów dziecięcych. Wiedzą, ile pijemy, ile zdradzamy, na co wydajemy pieniądze. Widzą, jacy jesteśmy, gdy możemy poczuć się kimś lepszym, bo zatrudniamy pracownika z biedniejszego kraju. Ukrainki – kobiety, które jako najliczniejsza mniejszość narodowa są bardzo blisko Polaków. Jacy są Polacy oczami Ukrainek? Na podstawie rozmów z kilkudziesięcioma z nich powstał portret polskiej klasy średniej. Dowiemy się o sobie rzeczy momentami przykrych, momentami zabawnych, momentami całkiem przyjemnych.
Przed wybuchem pandemii ich praca nie budziła powszechnego zainteresowania. SARS-COV-2 wszystko zmienił. Cały świat z zapartym tchem czeka na lek i szczepionkę przeciwko COVID-19. Bez wysiłku wirusologów ani szczepionki, ani leku nie będzie. Ale właściwie na czym polega ich praca? Co oglądają pod mikroskopami? Gdzie przechowywane są najgroźniejsze patogeny? Dlaczego jeden wirus staje się niebezpieczny, a inny żyje z nami w przyjaźni? Które epidemie zmieniły historię świata? Czy w koronawirusie, który teraz szaleje, jest coś szczególnego? W jaki sposób powstaje szczepionka i dlaczego to tak długo trwa? Na te i setki innych pytań odpowiadają wybitni polscy wirusolodzy. Wirus zakrada się do komórki i szepce jej: „Uspokój się, mnie tu w ogóle nie ma“. On jest bardzo dobry w wyciszaniu systemów obronnych. W pewien sposób hipnotyzuje komórkę, a kiedy wprowadzi ją w trans, wydaje jej polecenie: „Słuchaj, teraz potrzebuję zbudować tutaj fabrykę, w której będą produkowane nowe wirusy“.
To pierwszy w Polsce dokument o pracy lekarzy w czasach zarazy. Paweł Reszka wszedł do szpitali jednoimiennych. Co zobaczył? Jak mówi jeden z bohaterów książki: Wszystko działało na zasadzie pospolitego ruszenia. Społeczeństwo szyjące maseczki. Kombinezony, które podarował warsztat lakierniczy. Maski gazowe dostarczone przez wojsko. Pomyślałem: Z czym my na tę wojnę idziemy? Ze słowem misja na ustach?
Poczytaj swojemu zwierzakowi, niech się dowie, że: Kto jest okrutny wobec zwierząt, ten nie może być dobrym człowiekiem (to Artur Schopenhauer), albo: Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi – to Jerzy Pilch. Ta książka to zbiór fantastycznych cytatów z dzieł wielkich filozofów, pisarzy, muzyków.
Droga na szczyt rzadko kiedy jest prosta, a niejednokrotnie długa i wyboista. Czterokrotne zdawanie do szkoły filmowej, terminowanie w lalkowym teatrze w Będzinie, początkowo długi czas poza fleszami Warszawy, a następnie zdobywanie wiedzy o najtrudniejszym prawdopodobnie gatunku – komedii. Życiowa droga Janusza Gajosa to materiał na niejedną książkę biograficzną. Kos i niewyobrażalna po tej roli popularność, a następnie Turecki, wydawać by się mogło, że nic nie może się nie udać. Jednak życie Janusza Gajosa przez długi czas to ucieczka przed rolami, które mogły go bardzo skutecznie i na stałe zaszufladkować i uniemożliwić rozwój. Gdy dziś słyszymy „Gajos” przed oczami mamy cały szereg wybitnych kreacji, to jest sukces, to jest zwycięstwo. „Potęga aktorstwa”, „Gigant”, „Artysta pokroju Gajosa w Anglii otrzymałby tytuł lordowski” – to tylko niektóre z licznych komentarzy kolegów aktorów o Gajosie. „Przyczajony geniusz”. Janusz Gajos 21 opowieści” to zbiór wyjątkowych wspomnień i opowieści o prywatnych i zawodowych spotkaniach z Januszem Gajosem. O Januszu Gajosie opowiadają: Krystyna Janda Robert Więckiewicz Jerzy Radziwiłowicz Jan Englert Olga Lipińska Filip Bajon Anna Seniuk Adam Ferency Ryszard Bugajski Janusz Zaorski Adam Woronowicz Jacek Braciak Piotr Machalica Wojciech Marczewski Maciej Wojtyszko Kazimierz Kaczor Joanna Żółkowska Grzegorz Małecki Izabella Cywińska Marian Opania Piotr Cieplak
Jak na sto procent wykorzystać kobiecą seksualność? Ta książka to kontynuacja poprzedniej – „On. Pytania intymne”. Tym razem zajmujemy się mapą erogenną kobiety, tajemnicami waginy, sposobami osiągnięcia wielokrotnych orgazmów, technikami pomagającymi osiągnąć maksymalną rozkosz. Dla pań to niezbędnik samoświadomości seksualnej, dla panów podpowiedź, jak uszczęśliwić w łóżku partnerkę.
1 2
z 2
skocz do z 2