Historia niezwykłego życia Nelli Pratesi, pokornej i prostej kobiety z toskańskiego Valdarno, która otrzymała stygmaty na nadgarstkach, na stopach i klatce piersiowej. Mieszkała w małym domu w miejscowości Stagi di Faella, gdzie przeżywała swoją Golgotę aż do odejścia do Nieba w dniu 23 marca 1958 roku.
Jezus wybrał ją po to, aby jej „nieuzasadnione” cierpienie było dla wszystkich świadectwem dzieła zbawienia. Ta skromna, niewykształcona, dobra kobieta przyjęła z miłości niesamowite cierpienia na ciele i duszy, ofiarując je Bogu jako wynagrodzenie za zło i grzech ludzi.
Autor opowiada o życiu Nelli za pośrednictwem jej Dziennika, spisanego przez nią na polecenie biskupa, oraz dziennika zredagowanego przez jej spowiednika i kierownika duchowego, ks. Aldo Romoliego.
Świętość życia Nelli dla tych, którzy ją znali, była czymś niewątpliwym. Poświadczają to słowa uzdrowionych za jej wstawiennictwem, tłumy obecne na jej pogrzebie, a w sposób szczególny zakończony etap diecezjalny jej procesu kanonizacyjnego.
14 września 1954. W tym ostatnim tygodniu nowe rzeczy. (...) Wiele razy czułem miły zapach kadzidła, następnie lilii, bardzo silny. Później, o różnych godzinach, w jej pokoju zaczęła kształtować się bardzo promienna Hostia, pozostawiając silny zapach. We wtorek świetliste promienie, jak gdyby ze złota i ognia, zaczęły dotykać ran, sprawiając ich bardzo ostry i nie do zniesienia ból. Przy tych ostrych bólach myślała, że także stopy zostały zranione, lecz siostra mogła stwierdzić, że były spuchnięte, sine i zaczerwienione, ale bez uszkodzeń (później rany będzie miała także na stopach, zawsze wytwarzane przez Krzyż). Zapach, o którym powyżej, był dostrzeżony także przez siostrę Edoardę, jednak nie mogła określić, jakiej mógłby być natury; zawsze był wyczuwany również przez bratanka Aida.
fragment Dziennika ks. Aldo Romoliego,
kierownika duchowego Nelli Pratesi