Menu

Nick Drnaso

Kilka przypadkowych osób postanawia sprawdzić, czy darmowe lekcje aktorstwa to dobry sposób na spędzenie wolnych wieczorów. Może uda się im doświadczyć czegoś ciekawego, znaleźć nowe hobby? Może liczą nawet na więcej - ucieczkę od samotności, uratowanie relacji, wypełnienie pustki? Czując się nie do końca dopasowani do świata, postanawiają dać sobie jeszcze jedną szansę. Co kryje się za nieśmiałością Angel, o czym marzy mrukliwy Lee, jak daleko posunie się sfrustrowany Neil, czego o sobie nie wie Rosie, a co zaskoczy Thomasa? By sprostać wyzwaniu wyznaczonemu przez tajemniczego prowadzącego i być prawdziwie obecnymi, będą musieli uwolnić swoją wyobraźnię, ale też zmierzyć się z tym, co w sobie odkryją. Nick Drnaso, autor głośnych powieści graficznych Sabrina i Beverly, rozplątuje powoli historie swoich bohaterów, a zaglądając pod maski, które na co dzień przywdziewają, pozwala nam przyjrzeć się, kim pragną lub boją się naprawdę być.
Grupa nastolatków zbiera śmieci na poboczu autostrady – flirtując, pieszcząc się i ignorując potencjalnie agresywnego samotnika w swoim gronie. Studentka college’u przyprowadza swojego chłopaka na fatalną imprezę domową, w której uczestniczą jej znajomi z liceum. Młoda kobieta doświadcza traumatycznego incydentu w pizzerii, w której pracuje, a jego skutki ujawniają napięcia rasowe, które kumulują się pod powierzchnią. Fasada ucywilizowanego podmiejskiego krajobrazu i pastelowych bohaterów ze Środkowego Zachodu raz po raz pęka w obliczu przemocy i cichej brutalności. Ponura satyra społeczna Drnaso ujawnia błyskotliwą znajomość współczesnego społeczeństwa. Pobrzmiewają w niej echa czarnego humoru filmów Todda Solondza, czy komiksów Daniela Clowesa. Każdy rozdział „Beverly”, precyzyjnie i przejmująco opowiedziany, ujawnia coś nowego – a zarazem znajomego – na temat świata, w którym żyjemy. Gdyby „Beverly” było filmem Drnaso zostałby okrzyknięty „nowym, oszałamiającym głosem”. Gdyby to była powieść, stałby się „literacką sensacją”. Jednak chłodne spojrzenie Drnaso na spowitą mgłą amerykańską psychikę nie jest karykaturalną kopią filmu czy literatury. To coś zupełnie nowego. „Beverly” to dzieło młodego pisarza-artysty, który nie tylko zna tradycję komiksu, ale także wychodzi poza nią. „Beverly” to najlepsza i najbardziej elektryzująca powieść graficzna, jaką czytałem od lat, objawiająca twórcę inteligentnego, bystrego, niepokojącego. Z talentem nie tylko do komiksu, ale także do literatury i sztuk wizualnych. „Beverly” wbije w ciebie swoje kły i nie puści (Chris Ware)