Rok 2011. W krajach Afryki Północnej wybuchają rewolucje. Przywódca Libii Muammar Kaddafi zostaje zamordowany. W kraju rozpoczyna się wojna domowa o schedę po obalonym dyktatorze.
Polski korespondent Ron Harib, przebywający w tym czasie w Libii wraz z norweską ekipą telewizyjną, trafia w sam środek rewolucyjnych zamieszek. Seria dziwnych wypadków stawia na drodze Hariba najpierw rosyjskich agentów, a następnie naród Tuaregów, który wiernie służył Kaddafiemu. W obozie Tuaregów Ron trafia na trop wywiezionych przez dyktatora z Libii pieniędzy i materiałów kompromitujących polityków z Europy i USA. Skarbów i dokumentów poszukują tajne służby Francji, USA, Rosji i... Polski. Tylko dotarcie do złota Kaddafiego przed wywiadami wielkich mocarstw może ocalić życie dziennikarza.
W poszukiwaniach pomaga Ronowi Tazerwalt, dziewczyna z tuareskiego plemienia Kel Adżdżar, która ma do wykonania tajną misję w Europie. Przeszłość Hariba też kryje tajemnicę nieznaną nawet jemu samemu...
Zdzisław Aleksander Raczyński - był korespondentem w Moskwie, dyplomatą, doradcą szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, dwukrotnym ambasadorem w Tunezji i Armenii. Pracował w krajach Afryki, Azji i w Rosji. Jest autorem kilkuset publikacji na temat Rosji i państw Wschodu - artykuły pojawiały się w najpoczytniejszych tygodnikach opinii.
Harib to nie tylko wielowątkowy polityczny thriller dobrze osadzony w realiach, to także fantastyczny fresk o kulturze i obyczajach Tuaregów, z piękną miłosną historią.
Wojciech Jagielski, korespondent, pisarz
Harib nie jest zwykłą powieścią szpiegowską. To ubrane w dynamiczną akcję, z pieczołowitą dbałością o szczegóły, studium rewolucji w Afryce Północnej oraz świata wielkiej polityki i finansów zawiera w sobie wiele kluczy, tematycznych i literackich, których odszukiwanie sprawi przyjemność inteligentnemu i wrażliwemu czytelnikowi.
Vincent V. Severski, pisarz
Nie sądzę, żebym się mylił: zapowiadam Wam Zdzisława A. Raczyńskiego - nową gwiazdę powieści sensacyjnej. Zdaje się na początku, że opisuje tu wydmy i miraże pustyni, sny i wspomnienia, a tymczasem chodzi o prawdziwe, tajemnicze i brutalne wypadki polityczne ze sceny międzynarodowej. Autor zna dobrze miejsca i ludzi, których opisuje; dzięki jego narracji lepiej też rozumiemy śmiertelnie niebezpieczną grę wywiadów, z której nie można się tak po prostu wypisać. A przy tym opowiada piękną historię miłosną, która zaczyna się pośród Tuaregów, wspaniałego, mało znanego ludu pustyni. Zakończenie tej historii każe nam wierzyć, że także nas, czytelników, Bóg stawia na drodze, w której jest jakiś sens i cel, nawet jeśli dziś nie potrafimy go zrozumieć.
Marek Ostrowski, komentator tygodnika "Polityka" i TVN Biznes i Świat
Nie wiem, ile z tego, co napisał Zdzisław A. Raczyński, jest prawdą. Zapewne spora część. Wiem jednak, że czyta się to świetnie, a dziennikarska przeszłość autora jedynie dodaje książce koloru i smaku.
Bartosz Węglarczyk, dziennikarz