Pisze autor: „Zamierzam opowiadać nie tyle o swoich własnych losach, ile o losach całego pokolenia współczesnej mi generacji, tak obarczonej brzemieniem historycznych przeznaczeń jak mało która w dziejach świata. My wszyscy, nawet ci najbardziej skromni i maluczcy, doznawaliśmy głębokich wstrząsów, spowodowanych nieustannymi prawie wulkanicznymi erupcjami naszej ziemi europejskiej. [Wstrząsy te] trzy razy wywracały mi dom i burzyły życie, odrywały od przeszłości, i od tego, co posiadałem, z dramatyczną siłą rzucały mnie w pustkę i stawiały przed tak dobrze mi znanym: «Nie wiem, co dalej»”. „Z całej przeszłości pozostało mi więc tylko tyle, ile zachowałem w pamięci, wszystko inne jest dla mnie w tej chwili albo nieosiągalne, albo utracone. Lecz pokolenie nasze nauczyło się gruntownie zacnej sztuki nieopłakiwania tego, co utracone, możliwe więc, że brak dokumentacji i szczegółów wyjdzie nawet mojej książce na dobre. Uważam bowiem pamięć naszą nie za żywioł przypadkowo zatrzymujący j e d n e i przypadkowo gubiący i n n e elementy, ale za siłę, która świadomie porządkuje jedne i mądrze eliminuje drugie. To wszystko, co uchowało się samo, ma prawo ocaleć dla innych”. Warto spojrzeć oczami Zweiga na „świat wczorajszy”, kiedy to teraźniejszy chylił się ku upadkowi, a nowy, który powstawał, wbrew nadziejom wszystkich Europejczyków na lepsze życie, okazał się czarną nocą nazizmu.