Menu

Tośka Szewczyk

Tośka Szewczyk to autorka książki biograficznej, w której pisarka przedstawia swoje ogromne cierpienie. Jest to pseudonim kobiety, która została wykorzystana seksualnie przez duchownego. Prawdziwe imię i nazwisko autorki znane jest wyłącznie redakcji. Pisarka nie jest jeszcze gotowa na ujawnienie swojej tożsamości.

Tośka Szewczyk – debiut literacki, który wzbudza zainteresowanie wielu czytelników

Tośka Szewczyk debiutowała w 2023 roku swoją książką pod tytułem "Nie umarłam. Od krzywdy do wolności". Książka to bardzo szczere wyznanie kobiety, która został skrzywdzona dotkliwie przez księdza, a jednocześne niebywała opowieść o wielkiej sile i wierze w Boga. Czytając książkę czytelnik czuje jak ból i cierpienie autorki przeplatają się z niezwykłą wolą walki oraz nadzieją na otrzymanie wsparcia i przeprosin ze strony Kościoła.

Kościół oczami autorki

Po przeczytaniu książki „Nie umarłam. Od krzywdy do wolności” nikt już nie spojrzy na Kościół w taki sposób, jak dawniej. Każdy czytelnik będzie chciał zmian, nawrócenia i nowego, nieskazitelnego Kościoła. Książka autorki przywraca nadzieję na lepsze jutro w tych kwestiach.
Porażająco szczere i głębokie wyznania kobiety skrzywdzonej przez księdza. Potężna jest ta opowieść! Wiele musiało kosztować jej powstanie. Autorka jest większa niż złość, smutek i rezygnacja, które czuje. Z delikatnością prowadzi nas przez swoje cierpienie i walkę o siebie, o Kościół i wiarę. Jest tu pragnienie podmiotowości, poczucie odrzucenia i nadzieja mimo wszystko. Zadając trudne pytania Kościołowi, a nawet Bogu, pisze wstrząsającą katechezę dla Kościoła w kryzysie, czyli dla nas wszystkich. Zuzanna Radzik Są książki, które ściskają gardło, wyciskają łzy, niemal tak jak spotkania. Ta jest właśnie taka. Jeśli nie spotkaliście nigdy osoby skrzywdzonej w Kościele, nie zetknęliście się z ranami wykorzystania seksualnego i wtórnej stygmatyzacji, koniecznie przeczytajcie te strony. Autorka w niezwykły sposób prowadzi przez doświadczenie skrzywdzenia, wściekłości i bezsilności, pozwala doznać swojego losu. Ostrzegam jednak, że po tej lekturze trudno będzie patrzeć na świat i Kościół tak samo jak wcześniej. I tylko wielkie pragnienie zmiany, nawrócenia, nowego Kościoła przywraca nadzieję. Tomasz Terlikowski