Menu

Fundacja Tranzyt

Fundacja Tranzyt
Komiks powstał na podstawie rozmów z pięcioma Polkami, które anonimowo podzieliły się z autorkami swoim doświadczeniem aborcji. Nie jest to jednak suche sprawozdanie ani reportaż. W nurt prawdziwych historii, poetyckimi przesunięciami wplatane są fantastyczne postaci, porządek marzeń sennych i symboli. Autorki odważnie wniosły swoje osobiste wrażliwości i wyobraźnie tworząc angażujący, wyrazisty styl opowiadania. Od bolesnej straty, po ulgę, od poczucia wsparcia i bezpieczeństwa po duszną atmosferę zaszczucia – już tych pięć historii pokazuje jak szerokie jest spektrum okoliczności i emocji, które mogą towarzyszyć aborcji. Wolne od oceny narracje rozwijają się we właściwym sobie rytmie dając bohaterkom czas i przestrzeń do podzielenia się swoimi doświadczeniami w sposób, który jest dla nich wzmacniający i bezpieczny a czytelniczki/czytelników zapraszają do czułego, uważnego słuchania. O komiksie napisały: Sylwia Chutnik: Ważna publikacja oddająca głos osobom z doświadczeniem aborcji. Różne historie, różne emocje – bez oceniania i komentowania. Marta Niedźwiecka, podcast O zmierzchu: Czym jest czarna skrzynka polskiej kobiety? Zapisem jej traum, dramatów i wyborów, precyzyjnie wpisanych w dynamikę przemocy obecnej w społeczeństwie. Czym jest czarna matka? Aspektem kobiecości, który długo był spychany w niebyt i pomijany. To różnicującą część nas, która podaje pełniejszą pierś mocniejszemu dziecku. Ta opowieść nie wprawi was w dobry nastrój. To relacja, która bywa mroczniejsza, niż złe sny i prawdziwsza, niż cokolwiek co widzicie w rzeczywistości.
Nieważne, czy pijesz flat white na mleku kokosowym, czy zamawiasz sushi do domu. Jeśli w twoich piersiach bije ukraińskie serce, w końcu poczujesz ten zew: potrzebę ugotowania prawdziwego barszczu. Właśnie tak stało się z Andrijem, zwykłym chłopakiem, który z godnością przyjął buraczane wyzwanie. Tę książkę można byłoby nazwać barszczową Odyseją, gdyby tylko Odyseusz podróżował wokół Kijowa, a odpowiedzi na egzystencjalne pytania szukał na bazarowych straganach z kapustą. Czy Andrijowi uda się odkryć tajemnicę prawdziwego barszczu? Sprawdźcie sami. Najważniejsze, że próbował. Książka została stworzona w czasie wojny z Rosją.
Ważną rolę w zbrojnych zmaganiach z caratem odegrały kobiety działające w ramach organizacji bojowych PPS. W gwarze konspiracyjnej nazywano je dromaderkami (od dromadera – wielbłąda wykorzystywanego do transportu ludzi i towarów); przewoziły broń, amunicję i materiały wybuchowe. Tylko w okręgu częstochowskim było ich kilkadziesiąt. Większość z nich pozostała niestety anonimowa; nazwiska lub pseudonimy tylko niektórych przetrwały do czasów współczesnych. W „cywilu” były studentkami, nauczycielkami, lekarkami, gospodyniami domowymi czy robotnicami fabrycznymi. Angażując się w walkę były narażone na więzienie, wieloletnią katorgę czy zesłanie na Syberię. Fragment posłowia Juliusza Sętowskiego Historia to nie tylko padnij-powstań, ale i sprytne szmuglowanie broni i amunicji. W wersji kobiecej dodatkowo zamieszana jest w to moda. Bo polityczne mogą być nawet sukienki, gorsety oraz...majtki. Marta Frej w charakterystyczny dla siebie sposób: żartobliwy i zaangażowany, przedstawiła ciche bohaterki, o których zapomniały podręczniki. Sylwia Chutnik Superbohaterki, których nie trzeba było wymyślać. Nasze własne Wonder Women i Lary Croft, a w dodatku prawdziwe. Z dynamitem pod gorsetem i nabojami w pasie do pończoch. Inteligentne, sprytne, nieustraszone, nieustępliwe, zabójczo niebezpieczne i… mało komu w Polsce znane. Marta Frej w swoim błyskotliwym komiksie portretuje je tak, jak na to od dawna zasługiwały – z pazurem, humorem i uznaniem ich imponującej odwagi i dokonań, udowadniając, że niedoceniane kobiece kulisy polskiej historii są co najmniej równie ciekawe, jak jej główna scena. Albo i ciekawsze. Anna Kowalczyk, autorka książki „Brakująca połowa dziejów. Krótka historia kobiet na ziemiach polskich"
Gej-faszysta, który rysuje autobiograficzne komiksy. Głęboka przyjaźń, która kończy się wielkim rozczarowaniem a później nawet pobytem w więzieniu. Powoli wymierająca mieścina, niedługo tak zacofana i zapomniana jak fanziny z autorskimi komiksami wydawane przez głównego bohatera Erika. Szwedzki pisarz Henrik Bromander (ur. w 1982 r.) powraca w Ciemnościach… do swoich smalandzkich korzeni, do historii swoich dziadków i wspomnień, które leżały głęboko ukryte w zakamarkach pamięci. W swoim najbardziej obszernym tytule udaje mu się nagiąć granice, w których zazwyczaj poruszają się autorzy alternatywnych komiksów, a jednocześnie dostarcza niepokojącą analizę współczesnej Europy Północnej, gdzie wieją coraz chłodniejsze polityczne wiatry. Ciemności Smalandii dostały w 2012 roku nagrodę Prapsa (Urhundenpriset) za najlepszy szwedzki komiks a w 2014 roku trafiły na deski teatru Regionteatern Blekinge Kronoberg. Z recenzji Ciemności Smalandii: „Album Henrika Bromandera na pierwszy rzut oka wydaje się typową dla swojego pokolenia produkcją podobną do tych, które od dłuższego czasu dominują scenę szwedzkiego komiksu. Jednak po bliższym zetknięciu się jego narracją i jego motywami naszym oczom ukazuje się nieokiełznany talent, który potrafi bardzo wiele przekazać za pomocą niewielkich technicznych środków.” Jonas Ellerström, Smalandsposten
Komiksowa opowieść biograficzna oparta na autentycznych wydarzeniach, które przedstawił w swoich zapiskach młody czeski podróżnik i botanik Alberto Vojtěch Frič. Zimą 1908 roku przywozi on z Paragwaju do Europy indianina Czerwiusza, którego plemię dziesiątkuje nieznana choroba. Ujmująca historia o spotkaniu dwóch ludzi z zupełnie innych światów i kultur...
Frenk Meeuwsen to holenderski malarz i rysownik, który od dawna interesuje się filozofią Dalekiego Wschodu oraz sztukami walki - posiada czarny pas w karate. W połowie lat 90. mieszkał w dzielnicy świątynnej Kioto, skąd pochodzi wiele japońskich szkiców, które umieścił w swojej pierwszej powieści graficznej "Zen bez mistrza". Książka ta jest kolażem różnych materiałów: dzieciństwa Meeuwsena w Holandii, japońskiej codzienności, historii buddyzmu, instrukcji medytacji czy refleksji nad rysunkiem. Wszystko to autor ukazuje za pomocą prostych, czarno-białych, realistycznych obrazów, w których bardzo umiejętnie wykorzystuje możliwość komiksu: różne rozmiary paneli i perspektywy na wydarzenia, surrealistyczne światy marzeń czy kadry z masywnymi blokami liter, które nękają postacie. Meeuwsen ułożył swój materiał w krótkie rozdziały, jego książka wije się w czasie. Tworzy to atrakcyjną narrację, podobną do formy nauczania buddyzmu zen, zestawiania krótkich, pozornie niespójnych z wypowiedziami mistrzów zen koanów. Pytanie przewodnie komiksu brzmi: czy - a jeśli tak, to w jaki sposób - Europejczyk może zagłębić się w doktrynę zen? Meeuwsen zachęca czytelnika do samodzielnej odpowiedzi na to pytanie, ukazując zagadnienie japońskiego zen z różnych perspektyw.
Frenk Meeuwsen to holenderski malarz i rysownik, który od dawna interesuje się filozofią Dalekiego Wschodu oraz sztukami walki - posiada czarny pas w karate. W połowie lat 90. mieszkał w dzielnicy świątynnej Kioto, skąd pochodzi wiele japońskich szkiców, które umieścił w swojej pierwszej powieści graficznej "Zen bez mistrza". Książka ta jest kolażem różnych materiałów: dzieciństwa Meeuwsena w Holandii, japońskiej codzienności, historii buddyzmu, instrukcji medytacji czy refleksji nad rysunkiem. Wszystko to autor ukazuje za pomocą prostych, czarno-białych, realistycznych obrazów, w których bardzo umiejętnie wykorzystuje możliwość komiksu: różne rozmiary paneli i perspektywy na wydarzenia, surrealistyczne światy marzeń czy kadry z masywnymi blokami liter, które nękają postacie. Meeuwsen ułożył swój materiał w krótkie rozdziały, jego książka wije się w czasie. Tworzy to atrakcyjną narrację, podobną do formy nauczania buddyzmu zen, zestawiania krótkich, pozornie niespójnych z wypowiedziami mistrzów zen koanów. Pytanie przewodnie komiksu brzmi: czy - a jeśli tak, to w jaki sposób - Europejczyk może zagłębić się w doktrynę zen? Meeuwsen zachęca czytelnika do samodzielnej odpowiedzi na to pytanie, ukazując zagadnienie japońskiego zen z różnych perspektyw.
Pod wszechobecnym pomarańczowym słońcem, oświetlającym pustynny krajobraz, dwóch rzemieślników – jeden zajmujący się szkłem, drugi gliną, spotyka się codziennie na lunchu i pogawędce. Obaj są lunatykami, ale doświadczają tego zjawiska w diametralnie różny sposób. Garncarz nienawidzi swojego somnambulizmu, uważa to za krępującą część swojego istnienia, tak jakby dzielił ciało z obcym. Gdy tylko to sobie uświadamia, cierpi, ogarnia go poczucie udręki i rozpaczy. Hutnikowi szkła natomiast lunatykowanie tak bardzo nie przeszkadza. Pewnej nocy budzi się zaskoczony. Ogarnięty bezsennością, udaje się do swojego warsztatu i tam dokonuje przerażającego odkrycia, które doprowadzi do końca tej historii. María Medem (Sewilla, 1994) zaczęła samodzielnie wydawać swoje komiksy po ukończeniu studiów na wydziale sztuk pięknych. Swój pierwszy długi komiks opublikowała w Terry Bleu, małym holenderskim wydawnictwie. Brała udział w antologiach takich jak NOW (Fantagraphics Books) i Cold Cube 004 (Cold Cube Press), a nawet stworzyła oprawę graficzną albumu “Eat, Sleep, Wake” Bombay Bicycle Club. Regularnie współpracuje z takimi magazynami jak Medium, New York Times, Wired czy Anxy. Wzięła udział w wydarzeniu The City in Comics w Madrycie tworząć wielkoformatowy komiks-mural.
Dzięki swoim poprzednim książkom (w tym wydanej w języku angielskim „Dear Rikard”) Lene Ask zyskała wiele uwagi, szczególnie dzięki jej osobistym i humorystycznym opisom własnego życia. „Następnym razem wszystko będzie jak trzeba” jest pierwszym komiksem Ask, który nie jest o niej samej. Artystka znakomicie radzi sobie z przejściem do nowego formatu. Opowiada o dziewczynie ze wsi Marte, która przeprowadziła się do Oslo, by studiować i pracować w bibliotece. Kiedy umiera jej ojciec, Marte musi wrócić do domu i spróbować między innymi zrozumieć swoje relacje z głęboko religijną matką. Z uporczywym idealizmem stara się dokonywać właściwych wyborów, ale w trakcie opowieści zyskuje nowe spojrzenie na to, co jest w życiu ważne. Lene Ask po raz kolejny pokazuje swoją umiejętność opisywania ludzi z wielką empatią i wiarygodnością. Swobodnie porusza się między wielkimi egzystencjalnymi tematami a małymi codziennymi wydarzeniami. Jej przejrzyste rysunki i efektywne wykorzystanie kolorów napędzają fabułę i wzmacniają charakterystykę bohaterów. Lene Ask (ur. 1974) jest norweską autorką komiksów i książek dla dzieci. Choć początkowo zajmowała się fotografią, od czasu debiutu jej powieści graficznej „Hitler, Jesus og farfar” w 2006 roku, Ask pracuje intensywnie na polu komiksu, książki i ilustracji. Ukończyła Norweski Instytut Książki dla Dzieci, przez trzy lata studiowała fotografię na Akademii Sztuki w Bergen i była na wymianie studenckiej jako fotografka w FAMU w Pradze. Ponadto studiowała historię sztuki na Uniwersytecie w Bergen oraz sztukę w Rogaland College of Art w Stavanger. Ask pracuje zarówno z dokumentem jak i fikcją i opublikowała ponad 25 książek, jako autorka i/lub ilustratorka, z których kilka zostało przetłumaczonych na inne języki. Opublikowała również szereg artykułów i opowiadań w kilku antologiach. Ask jest cenioną wykładowczynią, a jej prace były wielokrotnie wystawiane. Ask postrzega siebie jako autorkę opowieści wizualnych, zarówno gdy rysuje obrazy, jak i pisze powieści. W swoich powieściach graficznych bada napięcie pomiędzy słowami i obrazami
The book captures the adventurous journey of the slacker ape Jarmil through the magical Indian subcontinent. Full of surprises and unexpected encounters, the story was inspired by the author's own experiences. This untraditional graphic novel, told in widescreen detailed illustrations, standing somewhere on the crossroad of comics and art books will be enjoyed by younger and older readers of pictures. Marek Rubec is a freelance illustrator, graphic designer and comics artist. His short comics have been published in Czech and European magazines and anthologies, and he became first Czech artist to create Google doodle. In 2013 won the prize ARNAL for the best comics without words and four years later won the comics competition at Frame festival in Prague. In 2016 he took part in residence for comics artists in Malmö, Sweden. He gained popularity in 2018 thanks to 'Jarmil', published by Centrala, little funny stories about monkey man living in a small creepy town somewhere in the middle of Europe. In his work, he often is inspired by the environment of blockhouses and urban peripheries.
Ze wstępu Autora: Interesuje mnie wyłącznie człowiek i jego cierpienia, i moje oburzenie jest ogromne… Chodzi o naszą Historię, Historię Europy, to w Sarajewie zaczyna się XX wiek, wiek uprzemysłowienia śmierci. „Pierwsza Wojna Światowa” , wynalazek, który najwyraźniej się spodobał: gazy otworzyły nowe horyzonty, przyczyniły się do powstania nowych idei, wszystko to było bardzo „nowoczesne”… Wszystkie te idee były już dobrze zakorzenione u człowieka z Cro-Magnon. To okrucieństwo, które człowiek nosi w sobie. Tylko metody eksterminacji stały się bardziej wyrafinowane, i w tym względzie powinniśmy chylić czoła przed wojną 1914-1918!
Co zrobić kiedy jedna forma wyrazu nie wystarcza artyście, kiedy chce opowiedzieć coś na kilka różnych sposobów? Pink Floyd mają "The Wall" - płytę i oparty na niej film, a Papa Musta ma "Papa na Regale" - płytę i stworzony na jej podstawie komiks. Mistrz zadziornych mini fabuł, doskonale czujący się w konwencji muzycznego story-tellingu postanowił przenieść bohaterów swoich piosenek na nowy grunt. W tym celu zaprosił do współpracy czterech poznańskich rysowników, którzy doskonale odnaleźli się w tej inteligentnie przerysowanej, lecz mocno trzymającej się ziemi konwencji. Celem autora było nienachalne zwrócenie uwagi na problemy współczesnej cywilizacji, takie jak rasizm, uzależnienie od seksu własnoręcznego, anonimowość w sieci, czy konsumpcjonizm. Krótkie odpowiadania pokazują absurdy pewnych zachowań i unikając moralizatorstwa skłaniają do przemyśleń. Mimo swojego ciężaru przekaz nie przytłacza, a humor, którym doprawione są opowiadania sprawia, że czytanie ich jest przyjemnością, a nie odprawianiem gorzkich żali. Uzupełnieniem komiksu jest Ep'ka składająca się z czterech utworów. "Logotyp", "Hejter", "Goodbye Wałkoń" i "Ska" to przebojowe kawałki utrzymane w konwencji reaggerap, jednak biorąc pod uwagę nietuzinkowy styl narracyjny i wykonawczy autora trudno zamknąć je w jakiejkolwiek szufladzie.
SILENCE to międzynarodowy konkurs na komiks bez słów. Ideą jest promowanie rodzaju twórczości komiksowej, w której formą narracji są jedynie obrazy.
Zagłębiając się w opowieść o życiu swojego dziadka, Boris Stanić stworzył opowieść uniwersalną, opartą na pewnych ogólnych wartościach, dotyczących nas wszystkich – a więc wiadomo, że historia chłopca o imieniu Radosav, który zimą 1947 r. został zasypany przez śnieżycę, jest prawdziwa. Albo, że podczas ciężkich prac w ramach bezpłatnych robót publicznych, z łopatą na ramieniu, zakochał się. To, co czyni tą opowieść wstrząsającą to fakt, że wszystko to działo się naprawdę, było częścią jednego ludzkiego życia. (...) Z posłowia: Aleksandar Zograf