Agne Žagrakalyte jest szamanką, obeznaną w sztuce rzucania i odczyniania uroków. Świetnie dogaduje się z dziką naturą, nie mniej sprawnie porusza się w gąszczu tekstu. Jest zachłanna, nienasycona, śmiała, poznaje przez dotyk, przez ciało i krew. Ma ucho wyczulone na zgrzyty tektoniki, szum turbin pamięci, piski narcyzmu, trzaski wirów nicości. Poraniona odłamkami dźwięków, nie wyłącza intensywności odbioru – decyduje się na dojrzałą, niepozbawioną autoironii afirmację „na krótko danego nam świata”. Wie, że potrafi krzyczeć, więc może sobie pozwolić na szept. Niełatwo jest napisać wiersz szczęśliwy, nie popadając przy tym w czułostkowość i kicz. U tej poetki zachwyt wyraża się w metaforach napęczniałych sokiem jak młody owoc, rozgrywa się w samej tkance języka. Dlatego nie tylko wierzymy w ten zachwyt, ale również chcemy w nim uczestniczyć. Zmysłowe wiersze Žagrakalyte przekonują o realności świata, a więc wywiązują się z zadania stawianego przez Boga lub boginie tylko wybitnym artystom.