Menu

Anna Tarnawska

Przyjeżdżamy do Żelazowej Woli po wzruszenia. Choć wiadomo, że cała posiadłość – dwór, którego już nie ma, oficyna zamieszkiwana przez Chopinów w istocie będąca dziełem późniejszych pokoleń, wystylizowana wedle ich gustu, jej bliższe i dalsze otoczenie – w zasadzie w niczym nie przypomina miejsca, w którym przyszedł na świat Fryderyk Chopin, to wciąż jednak tworzy przestrzeń zapewniającą przeżycie wyjątkowej bliskości z kompozytorem. Przyjeżdżamy po wiedzę – i oglądamy uważnie wnętrze Domu Urodzenia, troskliwie zagospodarowane ekspozycjami dążącymi do wykreowania jak najlepszej opowieści. Przyjeżdżamy też w poszukiwaniu wytchnienia, czasu na refleksję, zwyczajnej przyjemności oddalenia się od codziennych zadań – i wtedy wkraczamy do Parku. Rozpostarty na ponad sześciu hektarach jest szczególnym dziełem sztuki, przemyślanym w każdym szczególe i zaaranżowanym, a zarazem naturalnym, niecodziennym modernistycznym pomnikiem ku czci Chopina. Właśnie o Parku, a dokładniej o rosnących w nim setkach gatunków kwiatów i bylin, jest ta książka. Dajmy się poprowadzić wokół Chopinowskiego Domu Urodzenia, wypatrując kolejnych rabat, zapoznając się z wdzięcznymi imionami wypełniających je roślin, dowiadując się o ich historii, przyzwyczajeniach i funkcjach. To pewne: kto raz spróbuje tak ubogaconej wędrówki po żelazowowolskim Parku, będzie chciał się dowiadywać o nim więcej i więcej, powracając doń o każdej porze roku.