Piekielny urząd ds. rekrutacji nie robi najlepszego pierwszego wrażenia. Nieuprzejmy demon za biurkiem, mnóstwo papierkowej roboty i tandetne obrazki na ścianach. Do tego jeszcze te kolejki! Jednak, aby stać się pełnoprawną diablicą należy spełnić dwa zasadnicze warunki. Podpisać czerwonym atramentem cyrograf i... umrzeć. A tego Wiktoria z pewnością nie planowała!
To miał być kolejny wieczór w warszawskim klubie, spędzony na robieniu maślanych oczu do Piotrka, kolegi z roku. Tragiczny zbieg okoliczności? Zaplanowana intryga? Ostatnie, co Wiktoria pamięta to kilka pchnięć nożem w ciemnym parku. Na szczęście nie takie piekło straszne, jakim je malują: Los Diablos, miasto potępionych, kusi grzeszników ofertą wiecznych wakacji w śródziemnomorskim klimacie i nieziemskimi imprezami u samego Szatana. Nawet Śmierć jest całkiem sympatyczna.
Jednak znudzone demony planują wywołać rewolucję w krainie Lucyfera, i niczym u Bułhakowa, zrobić trochę zamieszania wśród śmiertelników. Jaka w tym rola Wiktorii? Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, kiedy pojawia się uwodzicielski, złotooki i diablo przystojny upadły anioł Beleth, a młoda adeptka Piekieł postanawia wrócić na ziemię, aby rozwiązać zagadkę swojej śmierci. W końcu... gdzie diabeł nie może, tam babę pośle.
Rewelacyjna, dynamiczna, pełna humoru i trafnych obserwacji powieść, która bez wątpienia zahipnotyzuje szerokie grono czytelników! Książka genialna (to mało powiedziane)! Bohaterów z miejsca pokochałam. Dużo osób mówi, że to jest podobne do Zmierzchu, a ja powiem tak: to jest lepsze!
Z recenzji czytelnika:
„Powieść Katarzyny Miszczuk z pewnością może sprawić niemałą satysfakcję każdemu młodemu czytelnikowi, który po nią sięgnie. Autorka posługuje się lekkim językiem, swobodnie balansując na pograniczu różnych stylów – od romansu po horror, a środowisko, które opisuje, doskonale zna z własnego doświadczenia. Wielką zaletą tej prozy jest świeżość i niewymuszoność stylu, radość opowiadania historii. Szukamy talentów, a Katarzyna Miszczuk jest nim niewątpliwie obdarzona.
Poczucie humoru, którym dzieli się Katarzyna Berenika Miszczuk sprawia, że Ja, diablica to powieść lekka, wciągająca, w sam raz na poprawę nastroju. Autorka obala stereotyp Piekła i Nieba, wysnuwa teorie, że zmarli sami decydują o swoim wiecznym losie.”