Menu

Maryla Musidłowska

Boker tow po hebrajsku znaczy „dzień dobry” i jest popularną nazwą izraelskich humus-barów i kawiarni. Nazwaliśmy tak nasze niedzielne śniadanio-obiady w Centrum Społeczności Żydowskiej JCC Warszawa, żeby było jasne, że będzie się jadło u nas humus, a nie gęsi pipek. Od początku prowadziliśmy kuchnię mleczną, całkowicie bezmięsną, z dużą ilością warzyw. Postaraliśmy się o certyfikat koszerności od rabina Schudricha, żeby każdy Żyd, nawet ortodoksyjnie przestrzegający zasad koszerności, mógł biesiadować przy naszych wspólnych stołach. Przez sześć lat, nieprzerwanie aż do pandemii, prowadziliśmy w JCC niedzielny, koszerny bar mleczny dla wtajemniczonych. Jedli u nas wszyscy – od biednych studentów po laureatów Oscara. Fryzjerzy i filozofowie, żydzi, muzułmanie, chrześcijanie, buddyści, ateiści i świadkowie Jehowy siedzieli ramię w ramię, dzieląc się jedzeniem, które donosiliśmy na półmiskach jak na wiejskim weselu.Dorobiliśmy się mnóstwa anegdot i kilkudziesięciu dobrych przepisów, którymi chcemy się z Wami podzielić. Dopisujcie swoje przepisy, piszcie własne historie, pokolorujcie rysunki Natana. To jest Wasza Książka do pisania. Do zobaczenia przy wspólnym suto zastawionym stole!
BOKER TOV is Hebrew for “good day,” and is a popular name for Israeli hummus bars and coffee shops. We chose this name for our Sunday brunches at the Warsaw JCC to make it clear that we would be serving hummus rather than stuffed goose gizzard. From the outset we served vegetable-rich, fully vegetarian food. We also obtained a kosher certificate from Rabbi Schudrich, so that any Jew, even those who kept strictly to the kashrut laws, could join our shared feasts. For six years, uninterrupted until the outbreak of the pandemic, we ran a kosher Sunday milk bar at the JCC open to all those in the know. We welcomed everyone, from impoverished students to Oscar laureates. Hairdressers and philosophers, Jews, Muslims, Christians, Buddhists, atheists and Jehovah’s Witnesses sat shoulder-to-shoulder, sharing the food that we brought up on platters like at a country wedding. We created a stash of anecdotes and several dozen great recipes that we want to share with you. Play around with them, add your own, jot down stories, color in Natan’s pictures. This is your BOOK FOR WRITING. And we hope to see you too one day at our generously laden table!