Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Julita Urbaniuk
22/08/2022
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Moja 13letnia córka czyta "W 80dni dookoła świata" Juliusza Verne. Ja obok niej czytam "Ile kosztuje żona" Violetty Rymszewicz. Książka Verne została wydana w 1872roku. Książka Rymszewicz 2022. 150lat a obie czytamy o paleniu wdów w Indiach. Obie czytamy o tym, jak młoda kobieta, jest zmuszana przez rodzinę do tego, by spłonąć razem ze zwłokami męża. Fogg i Obieżyświat ratują Panią Aude. Bohaterki reportażu Violetty Rymszewicz nie uratował nikt. Ile czasu musi minąć, żeby kolejne pokolenia kobiet nie musiały czytać reportaży o przemocy wobec kobiet?Rymszewicz pisze o przemocy w kulturze różnych krajów, ale konkretne czyny robią konkretni ludzie. Konkretny oprawca gwałci 9letnią dziewczynkę, bo szaman powiedział mu, że dzięki temu wyleczy się z AIDS. Mężczyzna morduje swoją żonę, bo nie była tak uległa jak tego oczekiwał, sprowadzając ją do USA, wybierając z katalogu żon. Konkretna rodzina, z wioski kawalerów z Chinach, zbiera pieniądze dla swojego syna, żeby kupił żonę w innym kraju. Przykłady wybrane przez autorkę są oczywiście skrajne, ale ona napisała przewodnika po Indiach, Polsce czy Chinach, ale opisała patologie związane z traktowaniem kobiet. Każdy rozdział, opisuje inne zjawisko, inny świat, w którym nie chciałybyśmy żyć. Rebecca Solnit napisała w jednej z książek, że „mężczyźni boją się, że kobiety je wyśmieją. Kobiety boją się, że mężczyźni je zabiją". O tym jest ta książka. O ryzyku bycia kobietą.Violetta Rymszewicz doskonale opisuje też mężczyzn, a raczej tych "którym nie wyszło". Rozdziały o incelach, o meżczyznach, którzy kupują lalki - te rozdziały pokazują jak ważne są kompetencje społeczne mężczyzn. Mężczyźni opisywani przez Rymszewicz nie wzięli się znikąd. Ktoś ich wychował. Ktoś był ich matką, ojcem. Ktoś przekazywał im określone wartości, tłumaczył świat. Te rozdziały warto przeczytać, bo to nie jest książka o zamorskich potworach. To książka o ludziach wokół nas... Może warto by przeczytały je też "matki synów", nawet te obrażone na obrażone na Zbigniewa Mikołejko.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Moja 13letnia córka czyta "W 80dni dookoła świata" Juliusza Verne. Ja obok niej czytam "Ile kosztuje żona" Violetty Rymszewicz. Książka Verne została wydana w 1872roku. Książka Rymszewicz 2022. 150lat a obie czytamy o paleniu wdów w Indiach. Obie czytamy o tym, jak młoda kobieta, jest zmuszana przez rodzinę do tego, by spłonąć razem ze zwłokami męża. Fogg i Obieżyświat ratują Panią Aude. Bohaterki reportażu Violetty Rymszewicz nie uratował nikt. Ile czasu musi minąć, żeby kolejne pokolenia kobiet nie musiały czytać reportaży o przemocy wobec kobiet?Rymszewicz pisze o przemocy w kulturze różnych krajów, ale konkretne czyny robią konkretni ludzie. Konkretny oprawca gwałci 9letnią dziewczynkę, bo szaman powiedział mu, że dzięki temu wyleczy się z AIDS. Mężczyzna morduje swoją żonę, bo nie była tak uległa jak tego oczekiwał, sprowadzając ją do USA, wybierając z katalogu żon. Konkretna rodzina, z wioski kawalerów z Chinach, zbiera pieniądze dla swojego syna, żeby kupił żonę w innym kraju. Przykłady wybrane przez autorkę są oczywiście skrajne, ale ona napisała przewodnika po Indiach, Polsce czy Chinach, ale opisała patologie związane z traktowaniem kobiet. Każdy rozdział, opisuje inne zjawisko, inny świat, w którym nie chciałybyśmy żyć. Rebecca Solnit napisała w jednej z książek, że „mężczyźni boją się, że kobiety je wyśmieją. Kobiety boją się, że mężczyźni je zabiją". O tym jest ta książka. O ryzyku bycia kobietą.Violetta Rymszewicz doskonale opisuje też mężczyzn, a raczej tych "którym nie wyszło". Rozdziały o incelach, o meżczyznach, którzy kupują lalki - te rozdziały pokazują jak ważne są kompetencje społeczne mężczyzn. Mężczyźni opisywani przez Rymszewicz nie wzięli się znikąd. Ktoś ich wychował. Ktoś był ich matką, ojcem. Ktoś przekazywał im określone wartości, tłumaczył świat. Te rozdziały warto przeczytać, bo to nie jest książka o zamorskich potworach. To książka o ludziach wokół nas... Może warto by przeczytały je też "matki synów", nawet te obrażone na obrażone na Zbigniewa Mikołejko.