Oficjalna księgarnia portali ciekawostkihistoryczne.pl oraz twojahistoria.pl

Niemiecka Federacja Związków Zawodowych wobec wydarzeń w Polsce w latach 1980-1983

Małgorzata Świder

Niemiecka Federacja Związków Zawodowych wobec wydarzeń w Polsce w latach 1980-1983

31,24

 

Gdy w sierpniu 1980 r. na polskim Wybrzeżu wybuchły strajki, zapewne niewiele osób liczyło się ze zwycięstwem robotników. Zapewne nikt wówczas nie przypuszczał, że zakończenie dekady lat osiemdziesiątych XX w. nastąpi przy okrągłym stole, dojdzie do transformacji politycznej i częściowo wolnych wyborów, a także nominowania na premiera Polski człowieka stojącego w opozycji do komunizmu. A jednak… W tym dziesięcioleciu miały miejsce wydarzenia, które wpłynęły nie tylko na społeczeństwo polskie, ale także na relacje bilateralne kraju i szeroko pojęte stosunki międzynarodowe. Bezsprzecznie ważnym partnerem politycznym dla Polski z racji mnogości kontaktów – zarówno politycznych, jak i gospodarczych, kulturalnych i obywatelskich – była RFN. W omawianym czasie rozbudowane kontakty z Warszawą utrzymywały zarówno niemieckie partie polityczne, jak i związki zawodowe, w tym Niemiecka Federacja Związków Zawodowych – Deutscher Gewerkschaftsbund (DGB).
Federacja, jako jedna z największych organizacji związkowych na świecie, była poważnym partnerem politycznym, posiadała bowiem środki i zaplecze osobowe do podejmowania skutecznej działalności. Dlatego działania inicjowane przez DGB lub jej związki branżowe na arenie międzynarodowej były bacznie obserwowane – przede wszystkim przez związkowców i polityków na Wschodzie. Był to jeden z determinantów siły zaangażowania się federacji w relacje niemiecko-polskie. Drugim istotnym kryterium był fakt, że DGB była (zachodnio) niemieckim związkiem zawodowym. I to właśnie był jeden z najważniejszych punktów w ocenie realnej możliwości włączenia się DGB w rozwój sytuacji w Polsce w latach osiemdziesiątych. Nie można zapominać o tym, że jakiekolwiek zaangażowanie RFN mogło być wykorzystane propagandowo. Niemcy i obawy z nimi związane stanowiły najlepszy argument do zjednoczenia narodu polskiego wokół rządu gwarantującego obronę przed ewentualnym niemieckim zagrożeniem. W Polsce mocno odczuwany był jeszcze tzw. syndrom niemiecki i strach przed Niemcami. Jak zauważył Piotr Madajczyk, „motyw niemiecki pełnił rozliczne funkcje: propagandową, obronną, kompensacyjną (chęć powetowania sobie strat) i integracyjną – najważniejszą dla polskich władz partyjno-państwowych”. Nic tak nie łączy jak strach i wspólny wróg. Taką taktykę stosowano wobec narodu polskiego od 1945 r., posługując się problemem niemieckim w zależności od potrzeby i politycznych racji, zarówno na użytek wewnętrznej, jak i zewnętrznej polityki. Ewentualne dowody na zaangażowanie się DGB w sprawy „Solidarności” również mogły być wykorzystane przez rząd w Warszawie, a także rządy ościenne w Moskwie i Berlinie Wschodnim, jako dowody na rewizjonistyczne działania RFN czy dążenie „imperializmu zachodniego” do obalenia legalnej władzy i tym samym uzasadnienie potrzeby interwencji wojskowej w PRL. Z tego powodu niemiecko-polskie relacje związkowe musiały uwzględniać historyczny bagaż wzajemnych stosunków. Nie oznaczało to jednak, że całkowicie podporządkowano się „dyktatowi przeszłości” i zrezygnowano z kontaktów z nowo powstałymi strukturami, co wielokrotnie było przedmiotem rozmów dyplomatycznych na linii Bonn–Moskwa–Warszawa. Niemniej jednak podejmowano próby utrzymania tych relacji w tajemnicy, czemu służyły międzynarodowe kontakty niemieckich związkowców. Sprawdzianem dla polityki i relacji polsko-niemieckich oraz możliwości działania związkowców zachodnioniemieckich (a także ich organizacji międzynarodowych) w ramach solidarności związkowej miał być stan wojenny w Polsce, któremu towarzyszył głęboki kryzys gospodarczy, oraz szeroko zakrojona akcja pomocy humanitarnej dla Polski.

IPN
Oprawa twarda

ISBN: 978-83-809-8221-5

Liczba stron: 584

Cena detaliczna: 50,00 zł

Nie wiesz co przeczytać?
Polecamy nasze najciekawsze artykuły

Zobacz wszystkie
10.04.2021

Nusret – sam przeciwko wszystkim

Sformułowana na początku XX wieku przez brytyjski Komitet Obrony Imperialnej opinia głosiła, że nawet wspólna akcja okrętów i wojsk lądowych przeciwko umocnieniom na półwyspie Gallipoli niesie za sobą „wielkie ryzyko i nie powinna być podejmowana dopóty, dopóki istnieją inne sposoby wywarcia wpływu na Turcję”. W styczniu 1915 roku tych innych powodów nawet nie szukano.
Czytaj dalej...
05.03.2019

5 najgorszych władców średniowiecznej Polski

Jeden był kastratem, pozbawionym korony i porzuconym przez żonę. Inny dał się zadźgać już w kilka miesięcy po objęciu władzy, a i tak na zawsze zmienił dzieje kraju. Był też największy z rozpustników i najgłupszy z dowódców…
Czytaj dalej...
06.03.2019

Karl Dönitz – ostatni Führer. Kim był człowiek, którego Hitler wyznaczył na swego następcę?

Nigdy nie poczuł się do winy i protestował, gdy nazywano go zbrodniarzem wojennym. Podczas procesu w Norymberdze bronił się: „Gdy zaczyna się wojna, oficer nie ma innego wyboru, jak wykonywanie swoich obowiązków”. Ale czy faktycznie Karl Dönitz tylko biernie realizował polecenia?
Czytaj dalej...
05.03.2019

Dlaczego władców Rosji nazywano carami?

Od XV wieku książęta moskiewscy konsekwentnie budowali swoją pozycję władców Wszechrusi. Powiększali obszar swojego państwa i szukali sposobu, by dodać sobie splendoru. Tytuł cesarski z pewnością im go przydał – ale jak uzasadnili ten awans?
Czytaj dalej...