Efekt morza Katarzyna Bonda Książka
Wydawnictwo: | Muza |
Rodzaj oprawy: | miękka ze skrzydełkami |
Wydanie: | 1 |
Liczba stron: | 352 |
Format: | 130x205 |
Rok wydania: | 2024 |
Szczegółowe informacje na temat książki Efekt morza
Wydawnictwo: | Muza |
EAN: | 9788328730656 |
Autor: | Katarzyna Bonda |
Rodzaj oprawy: | miękka ze skrzydełkami |
Wydanie: | 1 |
Liczba stron: | 352 |
Format: | 130x205 |
Rok wydania: | 2024 |
Data premiery: | 05/06/2024 |
Oceny i recenzje książki Efekt morza
"Efekt morza" Katarzyny Bonda to historia inspirowana śledztwem w sprawie tajemniczego i budzącego przerażenie zaginięcia Iwony Wieczorek. 17 lipca 2010 roku 19-letnia dziewczyna bawiła się z przyjaciółmi w sopockim klubie. Po kłótni postanowiła wracać sama pieszo do Gdańska trasą nadmorską. Niestety tajemniczy sposób zaginęła i od 14 lat nikt nie wie, co stało się z dziewczyną.Katarzyna Bonda w "Efekcie morza" tworzy historię zaginięcia Marty Berg w Łebie. Sprawę próbuje rozwiązać psycholog śledczy Hubert Meyer, który trafia na zmowę milczenia, kłamstwa, tajemnice i sekrety. Wszystko zaczyna się od tego, że Huberta prosi o pomoc mieszkaniec Łeby, który prowadzi tam kawiarnię. Alfred Kolendo kupił tam grunt, ale ledwie zaczął budowę, a musiał ją wstrzymać, bo na tym terenie znaleziono zwłoki mężczyzny.Kim jest zamordowany mężczyzna i czy ma coś wspólnego z zaginioną przed 14 laty Martą Berg?Autorka zainspirowała się historią Iwony Wieczorek i byłam bardzo ciekawa tej powieści. Fabuła jest wciągająca i dosyć intrygująca. Nie brakuje tutaj nawiązań do sprawy Iwony. Samotny powrót do domu, mężczyzna z ręcznikiem, tajemnicze zaginięcie, kłamstwa, zmowa milczenia, grono podejrzanych. Autorka wymyśliła dobrą intrygę i przebiegłego profilera śledczego, który ryzykując własne życie próbuje rozwiązać zagadkę. Nie zabraknie hipotez , tropów i poszlak, które zwinnie podsuwa nam Autorka. Lubię serię z Hubertem Meyerem, ale tutaj zabrakło mi dynamicznej akcji, nie czułam atmosfery grozy ani napięcia. Jednak misterna intryga zrekompensowała mi brak mrocznego klimatu.Ta książka zmusza do refleksji nad życiem i podczas czytania zastanawiamy się, co tak naprawdę mogło wydarzyć się tamtej feralnej nocy, gdy zaginęła Iwona Wieczorek. Oby prawda wyszła na jaw.Idealna lektura dla fanów lekkich kryminałów. Warto przeczytać tę książkę, bo to niezła przestroga dla młodych osób.Polecam!Jestem ciekawa, czy macie w planach tę książkę? A może już przeczytaliście?
"Efekt morza" to najnowsza książka Katarzyny Bondy, będąca dziesiątą częścią serii o profilerze Hubercie Meyerze. Tym razem autorka zabiera nas do malowniczego nadmorskiego miasteczka, które skrywa mroczne tajemnice. Historia zaczyna się od dramatycznego zaginięcia dwudziestoletniej Kasi Kowalskiej, co wstrząsa całą lokalną społecznością. Mimo zaciętych poszukiwań - prowadzonych przez policję, detektywów, a nawet jasnowidzów - dziewczyny nie udaje się odnaleźć. Kilka lat później odnalezione zostają zwłoki mężczyzny, którego twarz jest tak zmasakrowana, że trudno ustalić jego tożsamość. Sprawa wydaje się beznadziejna: czy to samobójstwo, wypadek, czy może zbrodnia? W miasteczku zaczynają krążyć plotki, że mężczyzna znał prawdę o zaginięciu Kasi. Do prowadzenia śledztwa zostaje zaangażowany Hubert Meyer. Profiler, znany ze swoich niezwykłych umiejętności, musi przerwać zmowę milczenia, która panuje wśród lokalnej społeczności. Z czasem okazuje się, że klucz do rozwiązania zagadki tkwi w przeszłości, a Meyer musi stawić czoła licznym kłamstwom i niedopowiedzeniom. Bonda, mistrzyni kreowania atmosfery napięcia, po raz kolejny udowadnia, że jest w czołówce polskich autorek kryminałów. Jej najnowsza powieść pełna jest zwrotów akcji i momentów, które trzymają czytelnika w niepewności do ostatnich stron. Postać Huberta Meyera, z jego determinacją i przenikliwym umysłem, wydaje się być jeszcze bardziej wyrazista i złożona niż w poprzednich tomach. Kreacja bohaterów to jeden z największych atutów tej książki. Każda postać ma swoje motywy i tajemnice, które stopniowo wychodzą na jaw, tworząc skomplikowaną sieć powiązań. Lokalna społeczność, z jej skomplikowanymi relacjami i ukrytymi konfliktami, jest przedstawiona w sposób niezwykle realistyczny, co dodaje autentyczności całej historii. „Efekt morza” to nie tylko pasjonujący kryminał, ale również refleksja nad ludzką naturą i skomplikowanymi relacjami międzyludzkimi. Bonda po raz kolejny udowadnia, że potrafi pisać historie, które wciągają, zaskakują i zmuszają do myślenia. To lektura obowiązkowa dla wszystkich miłośników gatunku. Podsumowując, „Efekt morza” to mistrzowsko napisana powieść kryminalna, która z pewnością zadowoli zarówno stałych fanów Huberta Meyera, jak i nowych czytelników. Katarzyna Bonda po raz kolejny pokazuje, że jest jedną z najlepszych polskich autorek kryminałów, a jej najnowsza książka to prawdziwa uczta dla miłośników dobrze skonstruowanych zagadek i napięcia.
„Efekt morza" Katarzyny Bondy, to aż trudno uwierzyć, ale moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, a już jestem pewna, że nie ostatnie i niebawem mam w planach nadrobienie książek autorki! „Efekt morza" jest również dziesiątym już tomem serii o profilerze Hubercie Meyerze, którego postać w tej historii zdecydowanie skradła moje serce i ta seria aktualnie ląduje w pierwszej kolejności do nadrobienia. Mimo że jest to dziesiąty tom, książkę bez problemu można czytać bez znajomości poprzednich tomów, ja nie miałam większych problemów, aby się odnaleźć.Książka opowiada o Marcie Berg, która wracając z imprezy, zaginęła. Ślad się urywa w pewnym momencie, śledztwo utknęło w martwym punkcie, a nikt nie chce powiedzieć niczego więcej. Mimo nagłośnienia sprawy, poruszenia wszystkich możliwości, dziewczyny nie udaje się odnaleźć. Po 13 latach z powodu znalezienia zwłok mężczyzny i wszelkich powiązań, które wynikły w toku śledztwa powraca sprawa sprzed lat, która do dziś nie została rozwiązana. Zmowa milczenia i rozbieżności w zeznaniach wszystkich świadków zdecydowanie nie ułatwiają sprawy. Czy tym razem uda odnaleźć się winnych zaginięcia Marty, czy kobieta żyje, a może została zamordowana lub popełniła samobójstwo... Dlaczego znajomi dziewczyny nie współpracowali z policją i nie chcą powiedzieć wszystkiego, co wiedzą... Aby poznać odpowiedzi na te pytania, sami musicie skusić się na książkę!Przyznam szczerze, że największe wrażenie zrobiła na mnie postać Huberta, którego urok osobisty mnie zauroczył! Mężczyzna swoim sposobem bycia, wypowiedziami i luzem potrafił mnie oczarować i sama należę do grona tych kobiet, które od razu by w sobie rozkochał!Historia dla mnie od razu skojarzyła się z głośną sprawę zaginięcia Iwony Wieczorek sprzed lat! Sama wtedy nią żyłam, bo mówiono o tym wszędzie! Teraz podczas czytania książki miałam wrażenie, jakbym rozwiązała z bohaterami powieści zaginięcie tamtej dziewczyny, o której kiedyś tyle słuchałam w telewizji i czytałam w gazetach!Ta książka jest genialna! Trzyma w napięciu, zaskakuje i jest nieprzewidywalna! Ja, choć usilnie próbowałam rozwiązać zagadkę zaginięcia Marty, to niestety od prawidłowego typu byłam bardzo daleko! Tym większy plus za całość, bo element zaskoczenia przy czytaniu dużej ilości kryminałów często zanika, a rozwiązania stają się przewidywalne!Ja zdecydowanie polecam sięgnąć po ten tytuł, bo będziecie zachwyceni!
"Efekt morza: Niezwykłe zniknięcie Marty Berg Zaginięcie Marty Berg to historia, która wstrząsnęła nie tylko małym nadmorskim miasteczkiem, ale i całym krajem. Nikt nie spodziewał się, że dziewiętnastoletnia Marta zniknie bez śladu, pozostawiając za sobą jedynie pytania i spekulacje. Mimo wysiłków policji, detektywów, jasnowidzów oraz rodziny, Marta wydaje się rozpłynąć w powietrzu. Wszyscy ci, którzy liczyli, że wkrótce wróci cała i zdrowa, muszą stawić czoła rzeczywistości pełnej niepewności i tajemnic. Kilka lat później, spokojne dotąd miasteczko znów staje się miejscem makabrycznego odkrycia. Zmasakrowane zwłoki mężczyzny znalezione na plaży budzą ogromne poruszenie. Bez twarzy, bez tożsamości, jego ciało stawia przed śledczymi więcej pytań niż odpowiedzi. Czy to samobójstwo, nieszczęśliwy wypadek, a może misternie ukartowana inscenizacja? W społeczności szybko zaczynają krążyć plotki, że denat mógł mieć związek z zaginięciem Marty Berg. Do śledztwa zostaje włączony znany profiler, Hubert Meyer. Jego zadaniem jest przebić się przez mur milczenia, kłamstw i półprawd, które spowijają sprawę Marty i nowo odkrytych zwłok. Meyer, znany z umiejętności czytania ludzkich zachowań i motywów, musi teraz odkryć, kto w tej układance wie więcej, niż chce przyznać. Czy śmierć tajemniczego mężczyzny jest kluczem do rozwiązania zagadki sprzed lat? Gdy miejscowi zaczynają mówić, a Meyer zbliża się do odkrycia prawdy, okazuje się, że wiele osób ma swoje sekrety. Czy Marta Berg była ofiarą przypadku, czy może ktoś celowo ukartował jej zniknięcie? Czy denat zapłacił życiem za swoją wiedzę, a jeśli tak, to kto jest odpowiedzialny? „Efekt morza” to wciągająca opowieść o zniknięciu, śmierci i tajemnicach skrywanych przez małe, zamknięte społeczności. Autor doskonale buduje napięcie, prowadząc czytelnika przez labirynt kłamstw i półprawd, aż do zaskakującego finału. Hubert Meyer, jako główny bohater, jest postacią pełną charyzmy i profesjonalizmu, a jego śledztwo pokazuje, że nawet najmniejsze szczegóły mogą mieć ogromne znaczenie. Dla tych, którzy lubią kryminalne zagadki pełne zwrotów akcji, „Efekt morza” jest lekturą obowiązkową. To książka, która trzyma w napięciu do ostatniej strony i skłania do refleksji nad ludzką naturą i skrywaną prawdą.
Efekt morza" to powieść, która wzięła swój początek z życia. Rzucone mimochodem wyzwanie poskutkowało napisaniem historii opartej na faktach. Sprawa dotyczy głośnego i tajemniczego zniknięcia Iwony Wieczorek.Nie dopatrujcie się jednak oddania tej sprawy jeden do jednego. Jak w posłowiu Katarzyna Bonda wspomina, jest to fikcja literacka, w której proponuje rozwiązanie, a nie jest wierną kopią zdarzeń. „Zaginięcie Iwony Wieczorek jest więc wyłącznie punktem wyjścia dla historii opowiedzianej w tej książce, rodzajem trampoliny na poziom wyobraźni, a także pewną trawestacją danych, które wszyscy dobrze znamy jako jedną ze słynniejszych zimnych spraw kryminalnych. A jej tajemnica wszystkich nas frapuje, drapie i do tego stopnia przeraża, że chcielibyśmy, aby została wreszcie odkryta, by poczuć ulgę."Autorka „Pochłaniacza" umiejscowiła akcję powieści w nadmorskim kurorcie - zimą, czyli po sezonie. I od razu, od początku dostałam to, co lubię - niewielką miejscowość (która tętni życiem tylko latem) i hermetycznie zamkniętą społeczność. I jak to bywa w takich przypadkach, choć prawie wszyscy się znają, a każdy o każdym byłby w stanie powiedzieć wiele, tak w tym przypadku następuje absolutna cisza. To nie wróży dobrze rozpoczynającemu się śledztwu.Od zaginięcia Marty Berg minęło trzynaście lat i właśnie teraz znaleziono zmumifikowane ciało. Czy to możliwe, że jest to zaginiona przed laty Marta? Sprawa, która tak naprawdę nigdy nie była „uśpiona" znów zostaje otwarta. W tym momencie na scenę wkracza znany profiler Hubert Meyer („Efekt morza" to już 10 tom cyklu z tym bohaterem) posiłkowany przez prokurator Ilonę Adamską. Może nie od razu pałają do siebie szaloną sympatią, ale z czasem to się zmienia.Jeżeli znacie tę głośną sprawę Iwony Wieczorek, którą relacjonowały na bieżąco media to znajdziecie sporo elementów podobnych, ale nie spodziewajcie się kalki z tamtych (prawdziwych) wydarzeń. Tak, jak sama Bonda wspomina, jest to tylko konstrukcja wyobrażeń, choć motorem do ich powstania było faktyczne zdarzenie.Muszę przyznać, że bardziej przekonuje mnie trochę krótsza forma autorki „Okularnika". Po przeczytaniu tetralogii z Saszą Załuską w roli głównej byłam mocno zmęczona, a cykl wydał mi się przegadany. Seria z Meyerem, choć to moje pierwsze z nim spotkanie, wydaje mi się lepsza, przede wszystkim dlatego, że książki są krótsze a sprawy bardziej zwięzłe. Sam Meyer chyba także bardziej przypadł mi do gustu niż Sasza.Katarzynie Bondzie, a może raczej Hubertowi Meyerowi do spółki z Iloną Adamską udało się rozwikłać zagadkę zaginięcia Marty Berg w 16 dni - od 13 do 28 listopada 2023 roku.Niestety sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek nadal nie została rozstrzygnięta i choć w 2011 roku śledztwo zostało umorzone, to formalnie Iwona nie została uznana za zmarłą i poszukiwania trwają nadal. Obecnie sprawę przejęła specjalna grupa policyjna „Archiwum X".„Efekt morza" to moim zdaniem całkiem sprawnie napisany kryminał. Nie wiem, jak jest w innych tomach z Meyerem, ale zamierzam to sprawdzić. Ten mnie zainteresował, bo dobry i tematyka ciągle (mimo tylu już lat) nie straciła na aktualności. Wypada tylko polecić, przede wszystkim licznym wielbicielom twórczości Katarzyny Bondy i miłośnikom gatunku.
Zbrodnia doskonała nie istnieje, lecz czasem mijają długie lata nim uda się wskazać sprawcę. Zwłaszcza, jeżeli ktoś dołoży dużo starań by zatrzeć za sobą ślady. Nie oznacza to, że czegoś nie przeoczył. Rolą śledczych jest odnaleźć ten ślad, a potem kolejne. Niekiedy jest nim niepozorny element, pominięty przez innych. A potem wcale nie jest łatwiej, jednak po nitce, najczęściej mocno splątanej, do kłębka. Winny nigdy nie powinien czuć się pewnie, zawsze może znaleźć ktoś, kto może przerwać zmowę milczenia.To była głośna sprawa, medialny dramat rozgrywający się na oczach tysięcy, jak nie milionów. Ale wciąż brak jego zakończenia. Marta Berg wyszła na imprezę z przyjaciółmi, a drodze powrotnej do domu zaginęła. Nikt przecież nie zapada się pod ziemię! Mijają lata, natomiast finał tamtego wieczoru pozostaje śledczą zagadką. Czy Hubert Meyer znajdzie odpowiedź? Nie jedynie to dochodzenie zaprząta jego uwagę. Tak naprawdę ma zająć się śmiercią mężczyzny, która otoczona jest również samymi znakami zapytania. Samobójstwo? Wypadek? Zabójstwo? Co specjaliści wyczytają z ciała i co dostrzeże profiler? Czy zaginięcie sprzed lat i zagadkowa śmierć łączą się? To pytanie także zadaje sobie Meyer. Jedno jest pewne, nie tak łatwo prowadzi się śledztwo w małej społeczności, gdzie wiele może być wiadome, lecz niewielu chce się podzielić tą wiedzą z policją. Ciała Marty Berg nie odnaleziono, zniknęła, resztę otacza zmowa milczenia, ale czy zawsze tak będzie? Co stało się z dziewiętnastolatkę kilkanaście lat temu i kto oraz co stoi za tym? Do tej pory dowody i poszlaki nikogo nie wskazały, jednak Hubert zawsze dostrzega to, co reszta zignorowała lub nie zauważyła, z jakim efektem tym razem?Przeszłość i teraźniejszość. Zaginięcie i śmierć. Dwa dochodzenia, które dzieli lata i nie mające ze sobą nic wspólnego. Zbieg okoliczności czy, no właśnie jaka jest prawda? Doskonały punkt wyjścia dla kryminału, a jeśli do tego dodać fabularyzowane wątki true crime oraz osobę autorki, Katarzynę Bondę, otrzymamy historię, angażującą uwagę czytelników od pierwszych wersów po finał. Oczywiście najważniejsze jest pomiędzy, czyli rozwinięcie fabuły, a tu kryje się niejeden sekret, chroniony od lat. Małe miasteczka niechętnie dzielą nimi z kimkolwiek, lecz gdy ktoś jest zdeterminowany by zerwać zasłonę utkaną ze zmowy milczenia, lęku oraz własnego interesu. „Efekt morza" to rasowy kryminał, w jakim prym wiedzie śledcza intuicja i znajomość ludzkiej psychiki. Gdzieś pomiędzy starymi i nowymi śladami kryje się najważniejsza odpowiedź, do tej pory niedostrzeżona przez nikogo. Katarzyna Bonda doskonale łączy elementy prawdziwych zdarzeń oraz faktów z warstwą fabularną i znanymi bohaterami, tak, by nie tylko zaskakiwać czytających, lecz również odsłonić kulisy dochodzeniowej pracy, gdzie liczą się detale oraz talent do łączenia pozornie niezwiązanych ze sobą informacji. W „Efekcie morza" nie da zapomnieć się o drugim planie, jakim jest mała miejscowość, gdzie każdy każdego zna, a sieć wzajemnych zobowiązań działa jak knebel, na każdego, kto chciałby ją zerwać.
„Efekt morza" Katarzyny Bondy, to aż trudno uwierzyć, ale moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, a już jestem pewna, że nie ostatnie i niebawem mam w planach nadrobienie książek autorki! „Efekt morza" jest również dziesiątym już tomem serii o profilerze Hubercie Meyerze, którego postać w tej historii zdecydowanie skradła moje serce i ta seria aktualnie ląduje w pierwszej kolejności do nadrobienia. Mimo że jest to dziesiąty tom, książkę bez problemu można czytać bez znajomości poprzednich tomów, ja nie miałam większych problemów, aby się odnaleźć.Książka opowiada o Marcie Berg, która wracając z imprezy, zaginęła. Ślad się urywa w pewnym momencie, śledztwo utknęło w martwym punkcie, a nikt nie chce powiedzieć niczego więcej. Mimo nagłośnienia sprawy, poruszenia wszystkich możliwości, dziewczyny nie udaje się odnaleźć. Po 13 latach z powodu znalezienia zwłok mężczyzny i wszelkich powiązań, które wynikły w toku śledztwa powraca sprawa sprzed lat, która do dziś nie została rozwiązana. Zmowa milczenia i rozbieżności w zeznaniach wszystkich świadków zdecydowanie nie ułatwiają sprawy. Czy tym razem uda odnaleźć się winnych zaginięcia Marty, czy kobieta żyje, a może została zamordowana lub popełniła samobójstwo... Dlaczego znajomi dziewczyny nie współpracowali z policją i nie chcą powiedzieć wszystkiego, co wiedzą... Aby poznać odpowiedzi na te pytania, sami musicie skusić się na książkę!Przyznam szczerze, że największe wrażenie zrobiła na mnie postać Huberta, którego urok osobisty mnie zauroczył! Mężczyzna swoim sposobem bycia, wypowiedziami i luzem potrafił mnie oczarować i sama należę do grona tych kobiet, które od razu by w sobie rozkochał!Historia dla mnie od razu skojarzyła się z głośną sprawę zaginięcia Iwony Wieczorek sprzed lat! Sama wtedy nią żyłam, bo mówiono o tym wszędzie! Teraz podczas czytania książki miałam wrażenie, jakbym rozwiązała z bohaterami powieści zaginięcie tamtej dziewczyny, o której kiedyś tyle słuchałam w telewizji i czytałam w gazetach!Ta książka jest genialna! Trzyma w napięciu, zaskakuje i jest nieprzewidywalna! Ja, choć usilnie próbowałam rozwiązać zagadkę zaginięcia Marty, to niestety od prawidłowego typu byłam bardzo daleko! Tym większy plus za całość, bo element zaskoczenia przy czytaniu dużej ilości kryminałów często zanika, a rozwiązania stają się przewidywalne!Ja zdecydowanie polecam sięgnąć po ten tytuł, bo będziecie zachwyceni!
Efekt morza" to powieść, która wzięła swój początek z życia. Rzucone mimochodem wyzwanie poskutkowało napisaniem historii opartej na faktach. Sprawa dotyczy głośnego i tajemniczego zniknięcia Iwony Wieczorek.Nie dopatrujcie się jednak oddania tej sprawy jeden do jednego. Jak w posłowiu Katarzyna Bonda wspomina, jest to fikcja literacka, w której proponuje rozwiązanie, a nie jest wierną kopią zdarzeń. „Zaginięcie Iwony Wieczorek jest więc wyłącznie punktem wyjścia dla historii opowiedzianej w tej książce, rodzajem trampoliny na poziom wyobraźni, a także pewną trawestacją danych, które wszyscy dobrze znamy jako jedną ze słynniejszych zimnych spraw kryminalnych. A jej tajemnica wszystkich nas frapuje, drapie i do tego stopnia przeraża, że chcielibyśmy, aby została wreszcie odkryta, by poczuć ulgę."Autorka „Pochłaniacza" umiejscowiła akcję powieści w nadmorskim kurorcie - zimą, czyli po sezonie. I od razu, od początku dostałam to, co lubię - niewielką miejscowość (która tętni życiem tylko latem) i hermetycznie zamkniętą społeczność. I jak to bywa w takich przypadkach, choć prawie wszyscy się znają, a każdy o każdym byłby w stanie powiedzieć wiele, tak w tym przypadku następuje absolutna cisza. To nie wróży dobrze rozpoczynającemu się śledztwu.Od zaginięcia Marty Berg minęło trzynaście lat i właśnie teraz znaleziono zmumifikowane ciało. Czy to możliwe, że jest to zaginiona przed laty Marta? Sprawa, która tak naprawdę nigdy nie była „uśpiona" znów zostaje otwarta. W tym momencie na scenę wkracza znany profiler Hubert Meyer („Efekt morza" to już 10 tom cyklu z tym bohaterem) posiłkowany przez prokurator Ilonę Adamską. Może nie od razu pałają do siebie szaloną sympatią, ale z czasem to się zmienia.Jeżeli znacie tę głośną sprawę Iwony Wieczorek, którą relacjonowały na bieżąco media to znajdziecie sporo elementów podobnych, ale nie spodziewajcie się kalki z tamtych (prawdziwych) wydarzeń. Tak, jak sama Bonda wspomina, jest to tylko konstrukcja wyobrażeń, choć motorem do ich powstania było faktyczne zdarzenie.Muszę przyznać, że bardziej przekonuje mnie trochę krótsza forma autorki „Okularnika". Po przeczytaniu tetralogii z Saszą Załuską w roli głównej byłam mocno zmęczona, a cykl wydał mi się przegadany. Seria z Meyerem, choć to moje pierwsze z nim spotkanie, wydaje mi się lepsza, przede wszystkim dlatego, że książki są krótsze a sprawy bardziej zwięzłe. Sam Meyer chyba także bardziej przypadł mi do gustu niż Sasza.Katarzynie Bondzie, a może raczej Hubertowi Meyerowi do spółki z Iloną Adamską udało się rozwikłać zagadkę zaginięcia Marty Berg w 16 dni - od 13 do 28 listopada 2023 roku.Niestety sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek nadal nie została rozstrzygnięta i choć w 2011 roku śledztwo zostało umorzone, to formalnie Iwona nie została uznana za zmarłą i poszukiwania trwają nadal. Obecnie sprawę przejęła specjalna grupa policyjna „Archiwum X".„Efekt morza" to moim zdaniem całkiem sprawnie napisany kryminał. Nie wiem, jak jest w innych tomach z Meyerem, ale zamierzam to sprawdzić. Ten mnie zainteresował, bo dobry i tematyka ciągle (mimo tylu już lat) nie straciła na aktualności. Wypada tylko polecić, przede wszystkim licznym wielbicielom twórczości Katarzyny Bondy i miłośnikom gatunku.