Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
W „Gościni" Marcin Napiórkowski bazuje na znanych klasycznych motywach literatury grozy, ale przekształca jest w coś współczesnego. I przyznam, że robi to znakomicie! Książę czyta się lekko, płynnie, bez specjalnego wysiłku, i choć nie jest to może proza, która faktycznie przeraża, to przez całą jej lekturę czujemy te przyjemne napięcie, ten dreszczyk, ten głos z tyłu głowy, który szepcze że coś tu jest bardzo nie tak, coś zaraz się złego stanie! Historia skupia się na rodzinie youtuberów, którzy nagrywają kontent podróżniczy. I choć Pan Wycieczka, który jest główną twarzą tego kanał cały czas zabiega o nowe materiały, nowe atrakcje, to rodzina jakoś nie jest zadowolona, a raczej zmęczona tym, że żyją pod kanał. To dobry obraz życia współczesnego, pracy w social mediach, która nastawiona jest na ciągłą pogoń za nowościami. Ale jest też to, co stare - stare mity, które i w tej powieści mają swoje miejsce, które wpływają nawet na tych najbardziej współczesnych, najbardziej postępowych ludzi czy tego oni chcą czy nie. Autor nieraz w tekst wplata nawiązania do literatury i popkultury, ale robi to w sposób bardzo spokojny, subtelny, tak że jak tego czytelnik nie wyłapie, to i tak lektura nada będzie przyjemna i w pełni zrozumiała. Naprawdę dobrze się przy niej bawiłam i w formie rozrywki, i w formie chwili do zastanawiania nad życiem współczesnym i rolą znanych mitów i motywów.