Wenecja. Miasto, któremu sie powodzi Manuela Gretkowska Książka
Wydawnictwo: | Wielka Litera |
Rodzaj oprawy: | Okładka zintegrowana |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 400 |
Format: | 15.0x21.0cm |
Szczegółowe informacje na temat książki Wenecja. Miasto, któremu sie powodzi
Wydawnictwo: | Wielka Litera |
EAN: | 9788380324657 |
Autor: | Manuela Gretkowska |
Rodzaj oprawy: | Okładka zintegrowana |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 400 |
Format: | 15.0x21.0cm |
Data premiery: | 2020-06-10 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Wielka Litera sp. z o.o. Wiertnicza 36 02-952 Warszawa PL e-mail: [email protected] |
Podobne do Wenecja. Miasto, któremu sie powodzi
Inne książki Manuela Gretkowska
Inne książki z kategorii Podróże i turystyka
Oceny i recenzje książki Wenecja. Miasto, któremu sie powodzi
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Wenecja to miasto moich marzeń. Jestem jedną z tych osób, które w podróż poślubną chciałyby udać się właśnie w tamto miejsce i przepłynąć gondolą u boku swego ukochanego męża. Mam nadzieję, że marzenie to się spełni, a tymczasem mogę jedynie przemieszczać się weneckimi uliczkami za sprawą Gretkowskiej. Jest to niezwykła podróż, która przenosi w inny wymiar czasowy. Autorka pokazuje miasto swoimi oczami, przytacza ciekawe anegdoty i w charakterystyczny dla siebie sposób przybliża historię miasta. Przemierza mało uczęszczane szlaki, a te najbardziej kojarzone interpretuje w swój nonszalancki sposób. Jeśli szukasz nietypowego przewodnika po mieście tak oczywistym to dobrze trafiłeś! Wenecja dawniej i dziś oczami Manueli to inspirująca podróż. Ja jestem zachwycona i tym bardziej planuje już swoją podróż poślubną
Książka bardzo ładnie wydana, bogato ilustrowana, wszystkie zdjęcia są autorstwa Gretkowskiej, co dodatkowo plusuje. Wenecja opisana w nietuzinkowy sposób. Autorka posługuje się ciętym językiem i ironią, dlatego szukając „typowego przewodnika po ładnym mieście", możesz lekko się zdziwić, gdy otrzymasz powieść historyczną z anegdotami, własną interpretacją wielkich dzieł architektury i sztuki, wyśmiewającą turystyczny kicz. Dzięki tej książce możesz zakochać się w Wenecji albo ją znienawidzić, ale z całą pewnością będziesz chciał zobaczyć to na żywo! Ja czuję się bardzo zachęcona i jak tylko będzie możliwość pakuje manatki i lecę!
Planując podróż do „Miasta na wodzie" postanowiłam nieco więcej poczytać na jego temat i tak właśnie trafiłam na książkę „Wenecja. Miasto, któremu się powodzi". Jest to niezwykła opowieść, która wprowadza w klimat XVI-wiecznej Wenecji, by dalej prześledzić losy tego miasta. Kiedyś żyło tu 150 tys. Mieszkańców, a dziś ścisłe centrum zamieszkuje zaledwie 60 tys. Osób. Powodem tego jest stały napływ turystów, którzy przemierzają to miasto nie tylko w sezonie. Jest to dość uciążliwe dla mieszkańców, którzy chcieliby mieć trochę ciszy i spokoju, jednak branża turystyczna nie ma na co narzekać. Manuela Gretkowska wytycza swój szlak, niecodzienny, często mało turystyczny i opowiada o architekturze, historii, o zabytkach i artystach, a do tego dokłada niesamowite fotografie własnego autorstwa. Jestem pod wrażeniem!
Książka bardzo ładnie wydana, bogato ilustrowana, wszystkie zdjęcia są autorstwa Gretkowskiej, co dodatkowo plusuje. Wenecja opisana w nietuzinkowy sposób. Autorka posługuje się ciętym językiem i ironią, dlatego szukając „typowego przewodnika po ładnym mieście", możesz lekko się zdziwić, gdy otrzymasz powieść historyczną z anegdotami, własną interpretacją wielkich dzieł architektury i sztuki, wyśmiewającą turystyczny kicz. Dzięki tej książce możesz zakochać się w Wenecji albo ją znienawidzić, ale z całą pewnością będziesz chciał zobaczyć to na żywo! Ja czuję się bardzo zachęcona i jak tylko będzie możliwość pakuje manatki i lecę!
Wenecja to miasto moich marzeń. Jestem jedną z tych osób, które w podróż poślubną chciałyby udać się właśnie w tamto miejsce i przepłynąć gondolą u boku swego ukochanego męża. Mam nadzieję, że marzenie to się spełni, a tymczasem mogę jedynie przemieszczać się weneckimi uliczkami za sprawą Gretkowskiej. Jest to niezwykła podróż, która przenosi w inny wymiar czasowy. Autorka pokazuje miasto swoimi oczami, przytacza ciekawe anegdoty i w charakterystyczny dla siebie sposób przybliża historię miasta. Przemierza mało uczęszczane szlaki, a te najbardziej kojarzone interpretuje w swój nonszalancki sposób. Jeśli szukasz nietypowego przewodnika po mieście tak oczywistym to dobrze trafiłeś! Wenecja dawniej i dziś oczami Manueli to inspirująca podróż. Ja jestem zachwycona i tym bardziej planuje już swoją podróż poślubną
Planując podróż do „Miasta na wodzie" postanowiłam nieco więcej poczytać na jego temat i tak właśnie trafiłam na książkę „Wenecja. Miasto, któremu się powodzi". Jest to niezwykła opowieść, która wprowadza w klimat XVI-wiecznej Wenecji, by dalej prześledzić losy tego miasta. Kiedyś żyło tu 150 tys. Mieszkańców, a dziś ścisłe centrum zamieszkuje zaledwie 60 tys. Osób. Powodem tego jest stały napływ turystów, którzy przemierzają to miasto nie tylko w sezonie. Jest to dość uciążliwe dla mieszkańców, którzy chcieliby mieć trochę ciszy i spokoju, jednak branża turystyczna nie ma na co narzekać. Manuela Gretkowska wytycza swój szlak, niecodzienny, często mało turystyczny i opowiada o architekturze, historii, o zabytkach i artystach, a do tego dokłada niesamowite fotografie własnego autorstwa. Jestem pod wrażeniem!
Książka bardzo ładnie wydana, bogato ilustrowana, wszystkie zdjęcia są autorstwa Gretkowskiej, co dodatkowo plusuje. Wenecja opisana w nietuzinkowy sposób. Autorka posługuje się ciętym językiem i ironią, dlatego szukając „typowego przewodnika po ładnym mieście", możesz lekko się zdziwić, gdy otrzymasz powieść historyczną z anegdotami, własną interpretacją wielkich dzieł architektury i sztuki, wyśmiewającą turystyczny kicz. Dzięki tej książce możesz zakochać się w Wenecji albo ją znienawidzić, ale z całą pewnością będziesz chciał zobaczyć to na żywo! Ja czuję się bardzo zachęcona i jak tylko będzie możliwość pakuje manatki i lecę!
Wenecja to miasto moich marzeń. Jestem jedną z tych osób, które w podróż poślubną chciałyby udać się właśnie w tamto miejsce i przepłynąć gondolą u boku swego ukochanego męża. Mam nadzieję, że marzenie to się spełni, a tymczasem mogę jedynie przemieszczać się weneckimi uliczkami za sprawą Gretkowskiej. Jest to niezwykła podróż, która przenosi w inny wymiar czasowy. Autorka pokazuje miasto swoimi oczami, przytacza ciekawe anegdoty i w charakterystyczny dla siebie sposób przybliża historię miasta. Przemierza mało uczęszczane szlaki, a te najbardziej kojarzone interpretuje w swój nonszalancki sposób. Jeśli szukasz nietypowego przewodnika po mieście tak oczywistym to dobrze trafiłeś! Wenecja dawniej i dziś oczami Manueli to inspirująca podróż. Ja jestem zachwycona i tym bardziej planuje już swoją podróż poślubną
Planując podróż do „Miasta na wodzie" postanowiłam nieco więcej poczytać na jego temat i tak właśnie trafiłam na książkę „Wenecja. Miasto, któremu się powodzi". Jest to niezwykła opowieść, która wprowadza w klimat XVI-wiecznej Wenecji, by dalej prześledzić losy tego miasta. Kiedyś żyło tu 150 tys. Mieszkańców, a dziś ścisłe centrum zamieszkuje zaledwie 60 tys. Osób. Powodem tego jest stały napływ turystów, którzy przemierzają to miasto nie tylko w sezonie. Jest to dość uciążliwe dla mieszkańców, którzy chcieliby mieć trochę ciszy i spokoju, jednak branża turystyczna nie ma na co narzekać. Manuela Gretkowska wytycza swój szlak, niecodzienny, często mało turystyczny i opowiada o architekturze, historii, o zabytkach i artystach, a do tego dokłada niesamowite fotografie własnego autorstwa. Jestem pod wrażeniem!
Niezwykła wycieczka do miasta, które znają wszyscy, mimo że nie każdy tam był.Przyznam, że przed przeczytaniem książki, uważałam, że to miejsce bezbłędne, w którym nie dzieje się nic złego. Cóż to było za zaskoczenie, gdy przeczytałam o ściąganiu pieniędzy od prostytutek i cielesnych uniesieniach. „Wenecja. Miasto, któremu się powodzi" to przewodnik napisany w bardzo oryginalny sposób. Nie brakuje tutaj historii o nieoczywistych sekretach. Przyznam, że książkę czytało mi się wspaniale i z niezwykłą lekkością. W obecnych czasach pozostały nam podróże palcem po mapie. Jak tylko będzie taka możliwość, na pewno wybiorę się na wycieczkę do Wenecji, by przeżyć opowieść Gretkowskiej na własnej skórze. Oczywiście serdecznie polecam. Zapewniam, że warto :)