Menu

Mistrzyni Manuela Gretkowska Książka

35,49 zł
20,00 zł - najniższa cena z 30 dni przed obniżką
49,99 zł (-29%) - cena detaliczna
Zamów teraz, wyślemy w poniedziałek.
Zobacz więcej
Wydawnictwo: Znak Literanova
Rodzaj oprawy: twarda
Wydanie: Pierwsze
Liczba stron: 256
Format: 135x210
Rok wydania: 2021
35,49 zł
Powieść inspirowana życiem Lucyny Ćwierczakiewiczowej HISTORIA O KOBIECIE ZACHŁANNEJ NA ŻYCIE I MIŁOŚĆ Popularnością bije na głowę Sienkiewicza, przyjaźni się z Prusem. Zarabia krocie. Nie ma w Warszawie kobiety bardziej wpływowej i szczodrej. Zedrze buty z bogacza, żeby podarować bezdomnemu. Głęboko wierzy w cnoty niewieście: bezczelność i szczerość. Kiedy trzeba, przeklnie arcybiskupa w katedrze. Gdy spotyka zafascynowanego nią debiutującego aktora, chce swoim zwyczajem podarować mu wszystko. A stać ją na wiele. Ale ile tak naprawdę będzie ją kosztować miłość do młodszego mężczyzny? W najnowszej powieści Manuela Gretkowska z przenikliwością i humorem portretuje kobietę niezwykłą i pełną sprzeczności. Nieprzewidywalną, groźną niczym piorun kulisty. To opowieść o szczodrości, zachłanności, pragnieniach i nienasyceniu. Manuela Gretkowska – jedna z najbardziej wyrazistych polskich pisarek, autorka ponad 20 książek, w tym bestsellerów takich jak Polka, Trans, Poetka i książę, Faworyty. Scenarzystka filmowa i felietonistka „Newsweeka”.

Szczegółowe informacje na temat książki Mistrzyni

Wydawnictwo: Znak Literanova
EAN: 9788324074525
Autor: Manuela Gretkowska
Rodzaj oprawy: twarda
Wydanie: Pierwsze
Liczba stron: 256
Format: 135x210
Rok wydania: 2021
Data premiery: 24/11/2021

Oceny i recenzje książki Mistrzyni

Średnia ocen:
~ /10
Liczba ocen:
0
lubimyczytac.pl
Powiedz nam, co myślisz!

Pomóż innym i zostaw ocenę!

Zaloguj się, aby dodać opinię
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem

Kim jest tytułowa „Mistrzyni" Manueli Gretkowskiej? To legendarna postać, która porównywana jest do słynnej M. Gessler (choć osobiście uważam, że to M. Gessler może porównywać się do tej prawdziwej władczyni patelni i garnków), która wyznaczała kulinarne trendy, uczyła Polaków dobrego smaku i mądrego zarządzania gospodarstwem domowym (jej książka „365 obiadów za 5 zł" przeznaczona dla młodych gospodyń przez długi czas biła rekordy popularności, choć w obecnych czasach obiad składający się z 5-6 dań może przekroczyć niejeden budżet domowy). Więc o kim mowa? O królowej poradników, przez jednych nienawidzonej, a przez innych ubóstwianej, słynnej z ciętego języka i braku taktu oraz upartej jak osioł, czyli Lucynie Ćwierczakiewiczównej. Jej życie i ona sama nie jest prostym oraz łatwym tematem literackim, więc książka M. Gretkowskiej też taka nie jest. Jeżeli po przeczytaniu kilku/kilkunastu stron nie odłożycie jej na półkę z myślą o bezczelności użytego języka, to jesteście na dobrej drodze do przeżycia z nią świetnej przygody u boki tytułowej bohaterki i jej przyjaciół np. H. Sienkiewiczem w XIX-wiecznej Warszawie. Dodatkowo M. Gretkowska doskonale kreśli rys osobowościowy L. Ćwierczakiewiczówny, tworząc postać pełną charakteru, wad i zalet, dla której z jednej strony nie ma rzeczy niemożliwych, zaś z drugiej jest targana sprzecznymi uczuciami. Należy pamiętać, że akcja książki ma miejsce w XIX wieku, a więc w czasach, w których kobieta wciąż nie miała za wiele do gadania, więc, aby móc spełniać się na innych polach niż dom i rodzina, to musiała być dla otoczenia twarda, zimna i bezwzględna. A otoczenie było nieraz okrutne w swoich osądach (choć ona sama miała wiele za uszami), gdzie szala między jej uwielbieniem a nienawiścią przechylała się coraz częściej na tę drugą stronę. Abstrahując już od postaci bohaterki, uważam, że dobrą książkę poznaje się po tym, że czytelnik po jej przeczytaniu odczuwa pewien niedosyt lub też staje się inspiracją do głębszego poznania przedstawionego tematu/postaci. I „Mistrzyni" taka właśnie jest - potrafi rozbudzić ciekawość, skłaniając do pogłębienia wiedzy o bohaterce i jej życiu. A pewnie i sama Lucyna Ćwierczakiewiczówna byłaby zadowolona z przedstawionej w taki sposób jej samej - kobiety z krwi i kości, która sprawiła, że bycie kucharką stało się powodem do prawdziwej dumy.

25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem

Czytając „Mistrzyni" Manueli Gretkowskiej odniosłam wrażenie, że są to trzy zupełnie różne książki. Dotyczące jednej osoby - Lucyny Ćwierczakiewiczowej - ale jednak ciężko mi ocenić ją jako jedno dzieło. Wstęp: lakoniczny, jakby służący tylko umiejscowieniu głównej bohaterki w czasie i na drabinie społecznej. Następnie barwne odmalowanie postaci, pełne humoru (pij bawarkę, cycki ci urosną), ukazujące silną, niezależną kobietę sukcesu. Lucyna Ćwierczakiewicz idzie przez życie jak burza, jest pewna siebie, pełna pasji, a także wpływu jaki wywiera na ludzi. Chętnie korzysta z tego wpływu, a także ze swojej sławy, aby pomagać ludziom. Wszystkim, w artykułach i książkach kulinarnych oraz tym potrzebującym, organizując kwesty dla wdów, stołówkę dla studentów w swoim prywatnym mieszkaniu. Wszędzie jej pełno, mimo wieku i szwankującej nogi, jest wulkanem energii. Trudno mi uwierzyć, że pierwszy raz zetknęłam się z tym nazwiskiem. Jednak chyba jest to bolączka naszej edukacji - współcześni koledzy Ćwierczakiewiczowej po piórze: Prus i Sienkiewicz zostali uznani za godnych przejścia do historii, ona nie. Rozumiem, że książek kucharskich nikt nie będzie traktował jako literatury (i dobrze), chodzi mi jednak o dokonania i patriotyczną postawę tej kobiety. Czy mniejszą lub gorszą, sami oceńcie.Ostatni etap życia, PO zadurzeniu się Lucy w aktorze... był dla mnie niesamowitym rozczarowaniem. Nie chodzi mi o jakiś marny skandal, różnicę wieku, czy cokolwiek, co współcześni jej zarzucali. Nawet nieudana sztuka, czym była w całkowitym dorobku tej kobiety? Puchem marnym, kaprysem, nic nie znaczącym epizodem. Jednak nie mogłam czytać o tym, jak taka silna osoba, może dać się zniszczyć uczuciu. Czy może raczej jakiemuś mężczyźnie, bo właściwie jeszcze nie zdecydowałam, czy przyczyną zguby Lucy była ona sama, czy ktoś, ten aktor. Zwłaszcza, że od pierwszego męża odeszła, więc braku siły i rozsądku zarzucić jej nie można. Przykre i rozczarowujące było to, co ją spotkało. Jakby dotyczyło zupełnie innej osoby. Całe szczęście, że w ogólnym rozrachunku, to zauroczenie też było jedynie puchem marnym.

25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem

Nazwisko bohaterki najnowszej książki Manueli Gretkowskiej bardziej przypomina ćwiczenie na dykcję niż prawdziwe nazwisko. Ćwierczakiewiczowa. Lucyna. Na przełomie XIX i XX wieku to nazwisko było jednak powszechnie znane, dzięki książkom, które Pani Lucyna pisała. Poradniki jak jeść, rady jak żyć i myć się, jak mieszkać - książki, które panna młoda dostawała na prezent ślubny - to był znak rozpoznawczy Pani Ćwierczakiewiczowej. Książka opowiada nam o ostatnich latach życia bohaterki, gdzie "starej, grubej babie się jeszcze chciało"... Zamiast siedzieć i wydawać pieniądze, których zarobiła więcej niż Prus i Sienkiewicz, chciało jej się żyć. W tym życiu chciało się pracować, kochać, pomagać. Na świetnej okładce przygotowanej przez Magdę Kuc jest kobieta galopująca z tortem, który stoi jej na głowie - szaleństwo formy i treści. Taka była chyba właśnie Lucyna Ćwierczakiewiczowa. Ekspresyjna, emocjonalna, odważna estrawertyczka - cechy, które pozwoliły jej osiągnąć w życiu sukces, jednocześnie były przyczyną wielu problemów. Tak jak potrafiła pomagać, jak niestety niszczyła też ludzi. Kobieta, która potrafiła się rozwieść, jednocześnie zakochana nie widziała, że jest manipulowana. Świetna przedsiębiorczyni, której nazwisko było marką - dawała się wykorzystywać. Człowiek. Prawdziwy człowiek a nie ikona. Książka Manueli Gretkowskiej opowiada o prawdziwym człowieku, pełnym sprzeczności. Bohaterka nie jest "taka, żeby ją polubić", na pewno może być inspiracją, na pewno można się uczyć na jej błędach i na pewno warto ją poznać. Ćwierczakiewiczowa żyła do końca. Chciała czegoś do końca swojego życia. Trudne, ciekawe, prawdziwe życie kobiety, która w czasach, w których można było być służącą, aktorką, guwernantką, prostytutką, została Ćwierczakiewiczową - o tym ta książka opowiada.Świetna książka. Warto przeczytać. Warto ją mieć.Warto rodzinie, sąsiadom o Ćwierczakiewiczowej poopowiadać.

25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem

Pierwsza książka tej autorki i powiem szczerze, że spotkało mnie miłe zaskoczenie. Nie spodziewałam się, że dowiem się tylu ciekawych informacji. Nawet niektóre sprawdzałam w wyszukiwarce czy faktycznie są prawdziwe - zawsze były.Książka opowiada historię niezwykłej kobiety. Kobiety, która przez całe swoje życie była wierna wyznawanym wartościom i samej sobie. Kobiety doświadczonej przez los, ale bardzo mądrej i do bólu szczerej w swoim postępowaniu. Tą kobietą była Lucyna Ćwierczakiewiczowa, która nie na darmo została przez Manuelę Gretkowską nazwana Mistrzynią.Gdy poznałam dziewczynkę o imieniu Oktawia, to moja pierwsza myśl była taka, że jest to bardzo nowoczesne imię. Teraz już wiem, że wcale nie takie współczesne, jak mi się wydawało. Mama Oktawii zapewne lubi czytać Prusa. Niestety dla mnie Prus stracił na wartości po przeczytaniu „Mistrzyni".

25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem

Do tej pory nie miałam możliwości z bliska przyglądnąć się twórczości Pani Manueli Gretkowskiej, gdyż przeczytałam jej jedną książkę i trudno mi było, tak naprawdę na samym początku o ile pamiętam dokonać wstępnej czytelniczej analizy czy kolejna nowa napisana książka będzie godna mojej uwagi, czy też nie?Byłam ciekawa, w jaki sposób tym razem autorka spełni moje czytelnicze wymagania względem głównej występującej bohaterki, jaka ona będzie pod względem wyrazistości, jaki będzie miała charakter, czy ją polubię, co mi będzie w niej przeszkadzać, czy będzie umieć kochać prawdziwie, czy jedynie na pokaz oraz, czy umie walczyć o swoją społeczną zawodową pozycję mając to na uwadze to, czego już doświadczyła obecnie na ten czas.Nie jest łatwo polubić główną bohaterkę tak na samym początku, bo jest taka mocno charakterna i oceniająca po wyglądzie, gdy spojrzy po raz pierwszy na człowieka, ale ma w sobie ciepło, bo chce ona pomóc.Tytułowa bohaterka jest mistrzynią w wielu kwestiach pod względem kobiecej wrażliwości. Nie żałuje pieniędzy, by pomóc biednym kobietom, czy ludziom.Niezwykłe jest to, że gdy się odkrywa, autora na nowo to uwidacznia się w nim taka otoczka tajemniczej głębi z tego względu, że nie wiemy do samego końca, co miał, na myśli tworząc każdego występującego w tej powieści bohatera.Największą ciekawostką w twórczości Pani Manueli Gretkowskiej jest to, że ma ona taki swój wykreowany językowy styl, w którym można się z łatwością odnaleźć dzięki, że buduje ona wyrazistość mocną swoich bohaterów i kreuje ich zachowania, wzbudzając do nich uznanie lub można ich nie lubić wcale.Gdy się wczyta dobrze wypowiedziane, w co poniektóre słowa głównej bohaterki-Pani Lucyny to odnajdziemy w nich współczesne odpowiedniki charakterystyczne dla osób lubiących oceniać nas jedynie tylko z pozoru, a w głębi mają oni swoje prawdziwe ukryte oblicza, którego nie pokazują na zewnątrz.Zadawałam sobie w trakcie czytania tej powieści pytania dotyczące głównie zachowania Pani Lucyny:Czy zmieni swoje nastawienie do społeczeństwa, co jej daje krytykowanie ludzi, czy potrafi powstrzymać się od wypowiedzianych negatywnych uwag, gdyż one czasem były takie nieprzyjemne w odbiorze?Powieść tę czytało mi się dobrze.Polecam przeczytać tę powieść.