Menu

Bartosz Suwiński

Dutki są zarazem delikatne i mocne, zupełnie jak źdźbła trzciny. Dźwięk najprostszego i najpiękniejszego z instrumentów rozchodzi się po tomie Bartosza Suwińskiego we wszystkich kierunkach. W tę wędrówkę wpisane są obrazy drobnych przebłysków, kropli i kurzu, płomienia i wężowej skórki. Życie zakotwicza tu w tym, co w każdej chwili może przestać istnieć. Ale wiatr, jeden z bohaterów tej wędrówki, zawsze przynosi nowe dni. W końcu dutka to także część pióra, która utrzymuje je w ciele ptaka. Delikatna i mocna zarazem, zupełnie jak poezja Bartosza Suwińskiego. Jakub Kornhauser
„Myślę, Bartku, że to Twoja najlepsza książka poetycka. Zwarta, wartka, przejmująca. Już na samym początku, w pierwszym wersie, stawiasz pytanie, które przydaje wielu tekstom nieoczekiwanego wydźwięku (potem takich pytań jest więcej): dlaczego lepiej patrzeć na rzeczy z oddalenia? Tak, wiele z tych nowych wierszy to próby widzenia z dystansu, czasami wbrew sobie. Nieuprzedzone spojrzenie uwalnia język, pomaga otworzyć się na rzeczywistość w całej jej pełni. Rzeczywistość to przecież również Ty – odnajdywany, wydobywany, odkrywany na nowo. Dałeś nam poruszającą historię dochodzenia do siebie (nie wiem, czy taki był Twój zamiar). Rezultaty nie są ani pewne, ani oczywiste, ale powstały świetne, niebanalne wiersze.” Jacek Gutorow „Bartosz Suwiński obserwuje życie, które nieustannie toczy się wokół. Przygląda mu się dokładnie, łapie kolejne chwile, obraca pod światło i puszcza, robiąc miejsce na następne; „i przerwom w widzeniu / nadaje ciągłość / i lukom w wierszu / zostawia” światło; życie zaś, niejako w rewanżu za jego uważność, płynnie przechodzi w poezję. Jest więc bliskość świata, przyrody, rzeczy i zwierząt. Jest chęć zatracenia się w tym bogactwie, zjednoczenia się z nim, a nawet przepadnięcia. Chodzenie, patrzenie, widzenie i prostota, przez którą przebija istota rzeczywistości. Obecność, choćby między wierszami, bo „staram się być przestrzenią, / w której zatrzymał się czas”. Świat zmienia się na naszych oczach. Nie zdążymy – i nie ma takiej potrzeby – skomentować wydarzeń. Małe jest tak samo ważne jak duże. Co można powiedzieć o sobie? „Ja – spłoszyłem ptaki”. Niewiele słów, które nie przesłaniają istoty rzeczy. Nie pozostaje nic innego, jak iść dalej i dostrzegać, choć „czas, jaki pozostał jest jak wyrok, chwilowo odroczony”.” Elżbieta Olak
"Zbiór esejów Bartosza Suwińskiego o poezji i jej czytaniu od pierwszej strony przykuwa świeżością stylu i oryginalnością w podejściu do wierszy, których autorami są poeci związani z Opolem i w ogóle z ziemią opolską. Autor bardzo świadomie obrał sposób postępowania wobec materii poetyckiej, która jest dla niego rodzajem moralnego zobowiązania, obiektem, w który trzeba się wczuć całym sobą, wyzwaniem dla wyobraźni, dziedziną emocjonalnej, duchowej oraz intelektualnej eskapady. Co istotne, Suwiński nie pozwala sobie na nadmierne i „rozregulowane” epatowanie ogromną erudycją literacką, którą posiadł. Prawdziwy i intensywny odbiór poezji wywołuje u czytelnika potrzebę wyższego rzędu – potrzebę bycia twórczym. Twórczość jednego powinna wyzwalać twórczość drugiego. Być może jest to najbardziej uczciwa (naturalna?) zasada postępowania wobec poezji i każdej sztuki. Dlatego ci, którzy przywykli do szkolnego, akademickiego czy publicystycznego stylu wypowiadania się o poezji, będą co rusz zaskakiwani, czytając tę książkę. Jest ona również zaproszeniem do zdobywania odwagi interpretacyjnej, do posługiwania się wyobraźnią, do kształtowania umiejętności bycia wobec tego, co niezrozumiałe." Prof. Zbigniew Chojnowski (Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie)
Wyraj to niezwykły zapis widzenia, patrzenia, oglądania i powidoków, uważnej obserwacji przyrody, natury, krain lasów, bagien, nadjeziornych krajobrazów, przyrzecznych brzegów, gdzie ludzkie stopy wytrwale błądzą bez celu. Bez celu? A może celem jest patrzenie samo w sobie, takie wniknięcie w oglądaną przestrzeń, że człowiek sam staje się przestrzenią, staje się ruczajem, rowem, drzewem, trawą, zbożami, makami, chabrami, młodą kukurydzą – słowem, tym wszystkim, co widzi i w siebie bierze. Bohater wierszy stoi wystawiony na wiatr tej odwiecznej i pięknej materii, która – jak śpiewa Bob Dylan – „niesie odpowiedź”. W poetyckim świecie Bartosza Suwińskiego natura jest królową form; autor naśladuje ją przez medytacyjną obserwację i przenosi na karty tomu. Dlatego jego sztuka to laboratorium form, wspaniałych nowoczesnych epifanii, lirycznych miniatur, gdzie zapisano przygody zachłannego oka. Paweł Tański