Menu

Marecki Piotr

Gatunki cyfrowe 2 to historie mówione gatunków i praktyk cyfrowych. Bohaterami i bohaterkami są osoby programujące, projektujące, hakujące, tworzące muzykę, grafikę i literaturę w obszarze mediów cyfrowych. Są to Sebastian „Seban” Igielski, Magdalena „Corny” Krawczyk, Mateusz „Jakim” Szymański, Mateusz „Jokov” Osajda, PikkuMyy, Monika Górska-Olesińska, Bartek „V0yager” Dramczyk, Jan K. Argasiński oraz Natalia Balska. Czytelnik ma okazję poznać zestaw siedmiu praktyk cyfrowej kultury, które skoncentrowane są wokół cracksceny (cracktra), modułów, pixel artu, literatury grywalnej, poezji demosceny, wirtualnej rzeczywistości oraz sztucznych sieci neuronowych. Rozmowy zwrócone są w kierunku platform, jakich używają osoby praktykujące do produkcji utworów cyfrowych (Atari, Amiga, Atari ST, Xbox Kinect, Vive, Arduino). Książka zrealizowana w UBU labie na Uniwersytecie Jagiellońskim w oparciu o metodologię badań nad platformami Nicka Montforta i Iana Bogosta. Jest kontynuacją projektu Gatunki cyfrowe z 2018 roku. „Projektując tę książkę, chciałem opowiedzieć o bliskim mi rozumieniu kultury cyfrowej. Takim, w którym na równi przyglądamy się zjawiskom cyfrowym sprzed paru dekad, jak i współczesnym platformom i artefaktom. W projekcie tym docenione są mniej obecne fenomeny cyfrowego świata, inne od tych najbardziej obecnych i komercyjnych (jak na przykład gry cyfrowe). Faworyzowane są za to z kolei gatunki i praktyki graniczne, hybrydy, krzyżówki, jak literatura grywalna czy poezja demosceny, przy czym gatunki cyfrowe badane są w ścisłym połączeniu z platformą, na którą powstają. Wspólnie z bohaterkami i bohaterami rekonstruujemy lokalny kontekst, wernakularną cyfrowość (vernacular digitality), znajdujemy sposoby, jak afirmatywnie opowiedzieć o zjawiskach wsobnych, endemicznych i odrębnych”. Ze wstępu Piotra Mareckiego „Książka jest doskonałym przewodnikiem po niejednorodnym środowisku komputerowej kultury, kroniką jej początków i rozwoju nakreśloną przez jej uczestników i świadków owych przemian. Co istotne, przyjmując jako wyjściową perspektywę praktyka i uczestnika, przekonujemy się po raz kolejny o znaczeniu platformy technologicznej, gdyż to jej zmiany i modyfikacje określają zasadniczą dynamikę historycznych ewolucji cyfrowych gatunków. Owa tytułowa kategoria odsłania szereg paradoksów badania złożonej rzeczywistości postmedialnej. Z jednej bowiem strony przyjęcie dystynktywnego i dzielącego zjawiska pojęcia gatunku wydaje się dyskusyjne wobec płynności i hybrydyczności kultury technologicznej. Stale podsuwane rozmówcom Piotra Mareckiego pytanie o definicję i różnicę gatunkową nastręcza im wiele trudności, wymusza nakładanie na intuicyjnie przez nich wyodrębniane fenomeny jakiejś zewnętrznej oraz nazbyt sztywnej kategoryzacji. Z drugiej jednak strony w niemal każdym przypadku ten wysiłek przynosi istotne zrozumienie omawianych zjawisk. Mówiąc wprost, wyłaniająca się w trakcie rozmów gatunkowość jest określana przez ową adekwatną dla badań współczesnej cyfrowej kultury formułę elastycznej, płynnej, perspektywicznej, opartej na podobieństwach rodzinnych, transwersalnej matrycy mapowania krajobrazu dynamicznych praktyk społecznych. Dzięki temu czytelnik zaopatrywany jest każdorazowo w być może nierzadko ledwo uchwytne i opatrzone dziwnym neologizmem, ale jednak efektywne i niezbędne narzędzie nawigacji po skomplikowanych przestrzeniach demosceny czy meandrycznych terytoriach technologicznych subkultur”. Z recenzji dr. hab. Marcina Składanka, prof. UŁ Piotr Marecki – wydawca, producent i wytwórca utworów cyfrowych, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego. Pracuje jako adiunkt w Instytucie Kultury UJ, gdzie kieruje UBU labem (ubulab.edu.pl). Współtwórca i szef wydawnictwa Ha!art (ha.art.pl). Postdoc w Massachusetts Institute of Technology (2013–2014), był także profesorem wizytującym w Media Archaeology Lab na Uniwersytecie Kolorado w Boulder (USA), na Uniwersytecie w Rochester (USA), Uniwersytecie w Bergen (Norwegia) oraz w Smolny College w Sankt Petersburgu (Rosja). Współtworzy gry, artystyczne boty, generatory. Wspólnie z autorami i autorkami z kilku krajów opublikował tomik poezji generatywnej 2X6 (2016). Jest też twórcą Wierszy za sto dolarów (2017) napisanych przez Mechaniczne Turki Amazona, konceptualnego Sezonu grzewczego (2018), wierszy flarf Niepodległa Google (2018) oraz książek drogi Polska przydrożna (2020) i Romantika (2021). Interesuje się mediami cyfrowymi, przede wszystkim literaturą elektroniczną i demosceną. Ostatnie publikacje naukowe: Gatunki cyfrowe (2018), Między kartką a ekranem (2018), Praktyka i eksperyment. Laboratoryjny model humanistyki (2019), Demoscena ZX Spectrum (2019, wspólnie z Yerzmyeyem i Hellbojem). Jest kierownikiem projektów naukowych NPRH i NCN.
Opel załadowany po brzegi. W bagażniku czekają już torby z ubraniami na dwutygodniową podróż poślubną, aparaty fotograficzne i kawa w termosie z napisem „Thirsty”. Po kawalerskiej wyprawie przez „Polskę przydrożną” Piotr Marecki rusza w podróż z żoną Olą, by wspólnie świętować zawarcie małżeństwa. Pierwszy przystanek – Beskid Niski. Ekowesele, progresywne disco polo, całonocne maratony na atari i wiersze czytane dla przyrody. Kolejny – Huculszczyzna, drewniana chata w górach i ukraińskie bezdroża. Marecki z żoną rejestrują mijany krajobraz i zwracają uwagę na lokalną architekturę. Tarnopol, Strusów, Monasterzyska, Tyśmienica, Kołomyja, Szepit, Czerniowce, Zaleszczyki, Stryj. Podróż jest długa, drogi dziurawe. Ale ważne, że jadą razem. Piją huculski samogon, zagryzają go bryndzą i śpiewają pieśni o zbójniku Doboszu. Obserwują, jak wschodnia prowincja opiera się zachodniemu turbokapitalizmowi. A Hucuł Misza na to: „Wszystko jasne. Romantika”.
W podróży z Piotrem Mareckim Początek piekielnie gorącego lata 2019. 15 dni spędzonych w drodze, 4872 kilometry na liczniku. Setki miasteczek, wsi, wiosek i przysiółków. Drogi, ale częściej bezdroża. Wykładowca UJ i bywalec literackich knajp pewnego dnia znika z Krakowa. Omijając duże miasta, zabytki, kościoły, muzea, jedzie przez krainy kebabów, pizzerii i nieczynnych barów. Przemierza Polskę przydrożną, gubiąc się na leśnych żwirówkach i polnych szutrówkach. Z premedytacją nie używa GPS-u, przez co błądzi i nierzadko wraca do miejscowości, w których już był. Zapisuje, co widzi, relacjonuje spotkania z mieszkańcami. Fotografuje przydrożne atrakcje: szyldy, małą gastronomię, geesy, cepeeny, ogródkowe instalacje z opon samochodowych. O tej Polsce Piotr Marecki opowiada w rozmowach telefonicznych swojej narzeczonej, która razem z kotami została w Krakowie. Historia z zapomnianych przez Boga miejsc - wprost z reportażu Nie zdążę Olgi Gitkiewicz Polska przydrożna, Polska powiatowa Skwar leje się z nieba i nic się nie dzieje. Tylko na Instagramie pojawia się #on_the_road, ale zamiast Route 66 jest w najlepszym razie droga 816. „Śledziłem Twoją podróż po Polsce na Facebooku, najbardziej podobały mi się komentarze pod zdjęciami. A w tej opinii na okładkę książki to sobie napisz, co tam sobie życzysz.” Pan Piotr z Pogwizdowa „Przeczytałem 6 stron Twojej książki i przygotowuję trzy opinie. To sobie jedną wybierzesz. Ale muszę mieć więcej czasu.” Pan Stefan ze Święcan „Jechołeś przez Szerzyny i żeś do nos nie wstompił? No wiysz co! No jak to tak?” Pani Maria z Szerzyn „Od czasu Białoszewskiego nic mi takiej radości czytania nie dało. Przecież to jest lepsze niż Białoszewski połączony z reportażem typu „byliśmy głupi”. Piotr Marecki pojechał w Polskę w ramach wieczoru kawalerskiego, zniknął, wrócił po dwóch tygodniach i napisał najważniejszą książkę o Polsce od dawna. "Czytam i czytam, i nie mogę się oderwać. I super zdjęcia też. To będzie hit.” - Ziemowit Szczerek
Gatunki cyfrowe. Instrukcja obsługi to dogłębny i poparty wieloma przykładami przewodnik po praktycznej stronie tworzenia cyfrowych dzieł kultury podany przez ich twórców. O tym, jak zrobić i czym się charakteryzuje demo, gra tekstowa, chiptune, magazyn dyskowy, dankowy mem, fejsbuczany status, generator, hipertekst, gra czy conditional arts, Piotrowi Mareckiemu opowiadają Jakub „Argasek” Argasiński, Zenon Fajfer, Paweł Janicki, Leszek Onak, Łukasz Podgórni, Michał „Bonzaj” Staniszewski, Łukasz „Zenial” Szalankiewicz, Wiesławiec deluxe, Yerzmyey oraz Krzysztof A. Ziembik. Powiesz, że serce kultury cyfrowej bije na Zachodzie, głównie w Stanach Zjednoczonych, gdzie najmocniej rozwinęła się technologia informatyczna. Z jednej strony rzeczywiście tak jest, ale istnieją też lokalne podejścia, nierzadko bardzo oryginalne i niespotykane w hegemonicznym centrum. Taka kultura cyfrowa nas interesuje i taką właśnie lokalną narrację obraliśmy. „Posługując się historią mówioną, Gatunki cyfrowe oferują znakomity wgląd w konkretny wycinek praktyk zlokalizowanych w dosyć precyzyjnie wyznaczonym miejscu i czasie – a często związanych także z konkretnymi platformami (Commodore, Atari, Amiga ZX Spectrum), które są dzisiaj przedmiotem kulturowej nostalgii i przeżywają swoisty renesans”. Z recenzji dr hab. Anny Nacher
Wywiad-rzeka o „kosmosie Żuławskiego” – rozmowa o uniwersum sztuki utkanym z setek przeczytanych książek, obejrzanych filmów i wysłuchanych oper, a takż˙e o traumatycznych doświadczeniach życiowych, które ukształtowały filmowy i pisarski warsztat artysty. Sam Peckinpah obok Fiodora Dostojewskiego, Sergiej Eisenstein obok Kena Russella, XIX-wieczna proza obok sztuki komiksu – to wszystko staje się inspiracją do stworzenia dzieła poruszającego najbardziej dotkliwe problemy – w sferze indywidualnej i społecznej. Dramatyczne opowieści o filmie w czasach PRL-u. O dwukrotnym przymusie opuszczenia Polski i o cenzurze. O kobietach... Małgorzacie Braunek, Romy Schneider, Isabelle Adjani, Valérie Kaprisky, Iwonie Petry, Sophie Marceau. O robienieu języka lewicowego w telewizji “pampersów”. O pracy z filmowcami z Polski, Francji i Ameryki – przewodnik po praktycznej stronie sztuki filmowej Nowe wydanie wzbogacone zdjęciami i nowym wstępem Piotra Kletowskiego.
To opowieść o cywilizacyjnym procesie przemiany książki pod wpływem mediów cyfrowych. Do skonstruowania narracji wybrano sześć polskich utworów powstałych od 1975 do 2013 roku, które potraktowano jako dzieła charakterystyczne dla opisywanej doby późnego druku. Wszystkie one mają jedną wspólną cechę: są hybrydami rozpiętymi między medium analogowym i cyfrowym, kartką i ekranem. Wychodząc z założenia, że do badania tych utworów niewystarczająca jest lektura filologiczna, literaturoznawcza, uwzględniająca jedynie treść, autor wykorzystał również analizę opartą na medium (media-specific analysis), a przywołane prace nazwał za N.K. Hayles techno-tekstami. Swój wywód skonstruował na bazie wielu słowników (autorstwa m.in. J.D. Boltera, H. Kittlera, E. Aarsetha, J. Pressman, N. Montforta, K. Bazarnik), zaś narrację oparł głównie na dwóch metodologiach: badaniach nad platformami i archeologii mediów. „Piotr Marecki, w pełni respektując rygory naukowego wywodu, napisał książkę »do czytania«, rzec by się chciało – ogólnohumanistyczną, w której jak w zwierciadle przeglądają się przemiany współczesnej kultury. Pozostając w sferze (ekranowej) piśmienności, zdołał przyjrzeć się skomplikowanemu procesowi cywilizacyjnemu, który tak bardzo odmienił współczesne kultury mediów”. prof. dr hab. Andrzej Gwóźdź „Piotr Marecki proponuje swego rodzaju kanon, wskazując omawiane dzieła jako punkty kardynalne krajobrazu »kultury późnego druku«”. dr hab. Katarzyna Bazarnik Piotr Marecki – kulturoznawca, wydawca, producent utworów cyfrowych. Pracuje jako adiunkt w Instytucie Kultury Uniwersytetu Jagiellońskiego. Postdok na Massachusetts Institute of Technology (2013–2014). Mieszka w Krakowie.
1. Amazon Mechanical Turk to amerykańska platforma crowfsourcingowa, dzięki której organizacje outsourcują pracę. Ludzie tam pracujący nazywani są Mechanicznymi Turkami.2. Na AMT zachodzi stosunek pracy między zamawiającym (Requester) a pracownikiem (Worker). 3. Mechaniczne Turki wykonują HIT-y (Human Intelligence Task), czyli niskopłatne zadania, które nie mogą być zrealizowane automatycznie. 4. Mechaniczny Turek to metafora klęski człowieka, który tworzył maszyny, chcąc wykorzystywać je do własnych celów, a w ostateczności stał się ich wyrobnikiem. 5. HIT-em było pisanie wierszy współczesnych w języku polskim. Za wiersze płacono w dolarach amerykańskich. Na Amazon Mechanical Turk nie można płacić w polskich złotych, także nie istnieje polska wersja AMT. 6. Układ książki warunkują kwoty zapłacone za wiersze. 7. Ta książka jest projektem literackim, ale także zapisem eksperymentu społecznego. 8. Ta książka jest o wirtualnych ekonomiach, digitalnej reprodukcji, wyzysku na cyfrowych rynkach pracy oraz wycenie pracy artystycznej. Ta książka komentuje także sytuację polskich poetów i poetek. 9. Ta książka jest przede wszystkim o nieświadomości internetu. 10. Ta książka jest przykładem pisarstwa cyfrowego. Istnieje do tej pory wiele dzieł zrealizowanych przez Mechaniczne Turki, ten jest pierwszym w języku polskim.
Niniejszy raport z badań powstał w ramach projektu Literatura polska po 1989 roku w świetle teorii Pierre’a Bourdieu finansowanego ze środków Narodowego Centrum Nauki. Nadrzędnym celem projektu był naukowy opis dwudziestu pięciu lat rozwoju pola literackiego w Polsce (1989–2014) i zachowań jego głównych aktorów (pisarzy i pisarek, wydawców, agentów literackich i tak dalej) za pomocą teoretycznych narzędzi zaproponowanych przez francuskiego socjologa Pierre’a Bourdieu. Intencją zespołu badawczego była także pionierska na taką skalę aplikacja narzędzi socjologicznych do refleksji literaturoznawczej w Polsce po 1989 roku. Badania przeprowadzone przez socjologów, kulturoznawców i literaturoznawców składały się z trzech części: analizy pozycji pola literackiego w odniesieniu do innych obszarów życia społecznego (władzy, ekonomii, edukacji, mediów) oraz jej rozwoju w czasie, analizy wewnętrznej struktury pola literackiego oraz analizy genezy habitusów pisarzy i pisarek.
Kino niezależne w Polsce 1989-2009 to podsumowanie dwóch dekad rozwoju tego zjawiska i próba stworzenia jego "historii mówionej". Z rozmów z czołowymi twórcami offowymi powstała książka o entuzjazmie, działaniu zespołowym i realizowaniu projektów, niesformatowanych na potrzeby rynku.
ę książkę pisałem w okresie projektowania laboratorium twórczego programowania UBU lab ze świadomością, że tekst nie jest formą docelową. Stanowi jedynie komentarz i powinien być traktowany jako część większego projektu, czyli laboratorium, wykonanych w nim prac, współpracy, zebranego sprzętu, doświadczeń dzieł cyfrowych na natywnych platformach, a zatem aspektów trudnych do opisania jedynie słowami – elementów, które w myśl założeń laboratoryjnego modelu humanistyki pełnią istotne funkcje. Opisuję model uprawiania humanistyki, w którym to nie praca z tekstem przy biurku w bibliotece odgrywa główną rolę. Skupiam się na laboratorium, rodzimej kulturze cyfrowej i demonstruję pewien sposób jej badania i tworzenia. Od autora W monografii omówione zostaje laboratorium jako narzędzie pracy badawczej w humanistyce. Autor skupia się przede wszystkim na aspekcie przestrzeni, tworzenia zespołu badawczego oraz użytych narzędzi, a także wskazuje na aspekty praktyki i eksperymentowania jako istotne dla pracy laboratoryjnej. To nie teoretyczne rozważania, ale relacja z budowania laboratorium cyfrowego UBU lab, w którym badana jest kultura cyfrowa z użyciem metody platform studies i archeologii mediów. (…) Przedstawione w książce tezy w środowisku naukowym niewątpliwie mogą wydawać się kontrowersyjne, przełamujące stereotypy i tradycyjne metody nauczania oraz prowadzenia badań naukowych. Dla innych autor jest wizjonerem, który naukowo, dzięki laboratorium, rejestruje zmieniający się cyfrowy świat. Z recenzji prof. dr. hab. Andrzeja Głowackiego Piotr Marecki – kulturoznawca, wydawca, producent utworów cyfrowych. Pracuje na stanowisku profesora na Uniwersytecie Jagiellońskim. W latach 2013–2014 pracował jako postdoc na Massachusetts Institute of Technology. Mieszka w Krakowie.
Jan Stoberski żył na sposób franciszkański, jadł niewiele, wszędzie chodził na piechotę, właściwie nie posiadał niczego, większość zarobionych na druku opowiadań pieniędzy pożyczał. Jak sam pisał, „upajał się szczęściem z powietrza”. Miał tylko jeden nałóg: był uzależniony od ludzi. Codziennie przemierzał Kraków strategicznie obmyśloną trasą, odwiedzając mieszkania znajomych. Podczas wizyty niewiele mówił, za to chętnie słuchał, czasem przysypiał, po jakimś czasie przenosił się do kolejnego mieszkania, do kolejnych ludzi. Znowu słuchał, znowu przysypiał. Zachowywał się przy tym tak, jakby go nie było, jakby założył czapkę niewidkę. Po starannym obchodzie wracał do siebie na Paulińską i ze swoich obserwacji „robił” literaturę. Piotr Marecki poniekąd powtórzył gest Stoberskiego — udał się w trasę (stoberskiadę) po krakowskich mieszkaniach i słuchał ludzi, których kiedyś odwiedzał Stoberski. Z tych wizyt zebrał okruchy wspomnień, nierzadko wykluczających się opowieści, nieliczne fotografie, portretujące pisarza nazywanego powszechnie „Proustem z Krowodrzy” i jego metodę, która polegała na mistrzowskim utrwalaniu w literaturze drobnomieszczańskiego Krakowa okresu PRL-u. „Stoberski pisał «na piechotę». Żył jak piechur i pisał jak piechur. Spokojnie tworzył swoje podobne do siebie opowiadania. Wydają się one nieokreślone i podobne jedno do drugiego, jak chmury nad polną drogą, a jednak z wolna zmieniają konfiguracje, krążąc po mieszkaniach, kawiarniach, schodach i ulicach. Kosmos Stoberskiego, kosmos piechura, przewrotnie zwyczajny, wciąga czytelnika znienacka i z zupełnie nieoczekiwanej strony — kiedy, nie obawiając się niczego, przygląda się układowi poduszek w adwokackim mieszkaniu”. Andrzej Barański