Sezon na śmierć Max Bilski Książka
Wydawnictwo: | Videograf |
Rodzaj oprawy: | miękka |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 296 |
Format: | 135x210mm |
Rok wydania: | 2016 |
Szczegółowe informacje na temat książki Sezon na śmierć
Wydawnictwo: | Videograf |
EAN: | 9788378355106 |
Autor: | Max Bilski |
Rodzaj oprawy: | miękka |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 296 |
Format: | 135x210mm |
Rok wydania: | 2016 |
Data premiery: | 27/07/2016 |
Oceny i recenzje książki Sezon na śmierć
Każde pokolenie dzieci ma coś, co je przeraża... Czasem to jest baba Jaga, czasem Buka z Krainy Muminków, a czasem stwór, o którym historie są przekazywane z pokolenia na pokolenie. Tak właśnie jest w tym przypadku - Pan Pasiasty od wielu pokoleń jest wśród dzieci znany jako przerażający porywacz dzieci.Sezon na śmierć zaczyna się od razu z hukiem... Nie powiem dokładnie co i jak się dzieje, ale zdradzę, że postać Pana Pasiastego staje się znów aktualna... W tajemniczych okolicznościach znikają bowiem dzieci i nikt nie potrafi ich odnaleźć! Sprawę utrudnia burmistrz, który bagatelizuje zagrożenie, więc jedynie główny bohater i jego dziewczyna próbują odkryć prawdę na własną rękę.Książkę czyta się szybko i przyjemnie, przede wszystkim przez lekki styl autora, okraszony humorem. Widać, że autor jest inteligentny i pisanie książki sprawiało mu przyjemność. Czasem przecież czuje się, że ktoś pisze na siłę, tylko dlatego, że musi... Tutaj miałam wrażenie, że Max Bilski dobrze się bawi, tworząc zawiłą fabułę, rozwijając konflikty między bohaterami i siejąc panikę w małym, niepozornym miasteczku. Autor pokazał przy tym książkowy przykład polskiej wsi, że wszystkimi jej mankamentami i typowym myśleniem...Jeżeli czegoś mi zabrakło, to większego elementu zaskoczenia i tajemnic. Wielu rzeczy się tutaj domyślałam, a wolę, kiedy autor bawi się ze mną w kotka i myszkę. Postacie, podobnie jak w pierwszej części, są bardzo ludzkie... Romanse, kłótnie, zdrady, plotki - to wszystko ma miejsce zarówno w normalnym życiu, jak i w tej książce. Miejscowy reporter na szczęście mnie nie rozczarował i tym razem był równie wstrętny jak poprzednio! Ach, właśnie takie wyraźne charaktery lubię w książkach!Jeżeli podobała Wam się Zła krew, to na pewno z przyjemnością poznacie dalsze losy Łukasza, Magdy i wrednego Kierepki. Jeżeli jednak nie znacie pierwszej części - nic nie szkodzi. Autor zadbał o to, by przypomnieć czytelnikowi, co się działo wcześniej i dlaczego Dzidek jest tak wyjątkowym mieszkańcem. Krótko mówiąc - Sezon na śmieci, to dobra książka na chwilę odpoczynku od rzeczywistości.
Maxa Bilskiego poznałam za sprawą wydanego przez niego cyklu "Podróże ze śmiercią". Spodobało mi się to, że potrafił morderstwa i kryminalne sprawy połączyć z dużą dawką humoru i ironii. Stąd też bez większego zastanowienia zabrałam się za "Złą krew" czyli pierwszy tom przygód emerytowanego policjanta. Napisana w jakże innym stylu miała coś co spowodowało, że po jej ciąg dalszy po prostu musiałam sięgnąć.Myślę, że każdy z nas jak był dzieckiem czegoś się bał. Niejednokrotnie sami rodzice opowiadają dzieciom historię o jakichś strachach by dzieci czuły respekt przed wchodzeniem nie tam gdzie trzeba, wracaniem nim zrobi się ciemno czy po prostu by nie oddalały się zbytnio od nich samych. Moi rodzice wspominają "Czarną wołgę", mnie wystarczyła Buka z Doliny Muminków, a mali bohaterowie powieści Bilskiego przekazują sobie z ust do ust historię o pewnym Panu Pasiastym z lasu, który porywa dzieci. I nagle, gdy faktycznie maluczcy zaczynają znikać historia ta zaczyna ponownie ożywać. Tylko nikt nie chce wierzyć w pana z lasu, który czyha na maluchy...W małym miasteczku na południu Polski zaczynają ginąć dzieci. Rodzice są zaniepokojeni, a policja oraz sam burmistrz robią wszystko by sprawa ucichła, bo w mieście ma się odbyć festyn... Jednak emerytowany policjant jakim jest Łukasz oraz jego partnerka od rozwiązywania spraw czyli dziennikarka Magda ( tu już jako wolny strzelec) nie poddają się tak łatwo szczególnie, że wśród zaginionych jest znajoma i jej dziecko. Oczywiście w rozwiązaniu zagadkowych zaginięć znów przeszkadza im rządny sławy lokalny pismak Kierepka. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ludzie zaczynają trafiać na kawałki dziecięcych ciałek, a władza nadal próbuje wszystko bagatelizować.Kim naprawdę jest porywacz? Czy do takich czynów zdolny jest zwykły człowiek? Co tak na prawdę wydarzyło się wiele lat temu na polanie w lesie w tej małej mieścinie, że ludzie nie chcą o tym rozmawiać? Czego się boją? Co ukrywają? A może czegoś nie potrafią objąć własnymi myślami?"Nie ma takich miejsc na świecie, w których nie może zalęgnąć się zło. To nie miejsca są niedobre, tylko niektórzy ludzie w nich"*Dla mnie na ogromny plus zasługuje ukazanie społeczno-obyczajowej strony miasteczka. Ta powieść to nie tylko typowy kryminał ani tym bardziej komedia jako, że autor niejednokrotnie postanawia tu zażartować. Nie. On robi to z rozwagą i smakiem co daje nam naprawdę świetną książkę na kilka godzin czytania - niestety nie więcej, bo strony szybko uciekają. Rewelacyjnie nakreśleni bohaterowie z naciskiem rozłamu na tych dobrych jak emerytowany policjant i dziennikarka oraz tych, którzy dźwigają ciśnienie jak pismak oraz burmistrz. Widać dobra książka potrzebuje takiego podziału, bo ewidentnie lepiej się prezentuje i czyta. Za sprawą krzywdy jaka dzieje się tu małym dzieciom nie polecam pozycji wrażliwym osobom, bo mogą się zniechęcić, a było by szkoda. Całej reszcie polecam, a robię to jako osoba, która polską literaturę czytuje od święta - choć ostatnimi razy te święta chyba wyjątkowo często u mnie bywają, bo i pozycji moich krajanów przybywa na półkach. Czytajcie nawet jeśli nie znacie pierwszej części, bo autor napisał to tak, że nie musicie nic o niej wiedzieć. Polecam!* - Cytat z "Sezon na śmierć" Max Bilski, str. 55Więcej na:www.swiatmiedzystronami.blogspot.com
Max Bilski jest pisarzem, z którego twórczością spotkałam się przez przypadek. Akurat jego książki okazały się jedynymi, które miałam pod ręką podczas niezbyt ciekawego wyjazdu. Na początku sądziłam, że jest to jakiś zagraniczny autor. Imię mnie zmyliło. Jest to pisarz polski, a do tego jego powieści często rozgrywają się na terenie naszego kraju.
Maxa Bilskiego poznałam za sprawą wydanego przez niego cyklu "Podróże ze śmiercią". Spodobało mi się to, że potrafił morderstwa i kryminalne sprawy połączyć z dużą dawką humoru i ironii. Stąd też bez większego zastanowienia zabrałam się za "Złą krew" czyli pierwszy tom przygód emerytowanego policjanta. Napisana w jakże innym stylu miała coś co spowodowało, że po jej ciąg dalszy po prostu musiałam sięgnąć.