Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Monika Parda
13/08/2021
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Czy książka może pachnieć sernikiem z duszonymi jabłkami, knedlami ze śliwkami i miodem lub pieczonymi pistacjami? Czy może być ciepłem domowego ogniska, nostalgicznym powrotem do siebie sprzed lat i sentymentalną mapą krainy dzieciństwa? Czy można jej doświadczać, odczuwać i smakować? Po wzięciu w dłonie tej lektury moja odpowiedź jest tylko jedna.To istna galeria smaków i wspomnień - niczym mozaika kulinarnej Ukrainy - w całej jej różnorodności, wyrazistości i regionalności. O dorastaniu w letniej kuchni, tak charakterystycznej dla kultury ukraińskiego pogranicza, wśród grządek warzyw i owocowych drzew, gdzie gotowanie jest jakby zapisane w kodzie genetycznym. Są tu słowa - pyszne, rozpływające się w ustach, zatrzymujące nas w biegu. Skarbnica przepisów, którą otwiera się niczym sekretne notatki - bezcenne. Kosz pełen miejsc, soczystych wspomnień, wiejskiego spokoju, który wprost odrywa nas od miejskiej rzeczywistości. To także opowieść malowana kadrami - wyjętymi z codzienności pełnej prostoty, ciszy, minimalizmu. Znajdziesz tu drewniane płoty, stogi siana, nienachalność lasów i łąk. Wsłuchiwanie się w tętno ziemi, podążanie za jej sezonowością, życie w jej rytmie. Słoiki pełne poziomek, wypiekanie żytnich bochnów, kiszona po gagausku papryka i mamałyga po huculsku. Jest jeszcze więcej, strona po stronie zatapiasz się w tradycji.Pozycja wydana tak sielsko, urokliwie i swojsko, że czuję się jakby babcia ze srebrzystymi włosami zwiniętymi w kok, robiła ze mną pierogi. Jakby liczyło się każde dotknięcie lepkiego ciasta. Szata graficzna przepiękna!A ja chcę znowu na Ukrainę. Do jej miejsc i smaków. Do tej wiejskiej magii. Do szczęśliwego dzieciństwa, które jest czarnym dywanem z dojrzałych owoców morwy przed metalową furtką. Do sernika, które jest przecież łącznikiem z krajem przodków - gdziekolwiek na świecie się jest. Czytajcie i smakujcie!
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Czy książka może pachnieć sernikiem z duszonymi jabłkami, knedlami ze śliwkami i miodem lub pieczonymi pistacjami? Czy może być ciepłem domowego ogniska, nostalgicznym powrotem do siebie sprzed lat i sentymentalną mapą krainy dzieciństwa? Czy można jej doświadczać, odczuwać i smakować? Po wzięciu w dłonie tej lektury moja odpowiedź jest tylko jedna.To istna galeria smaków i wspomnień - niczym mozaika kulinarnej Ukrainy - w całej jej różnorodności, wyrazistości i regionalności. O dorastaniu w letniej kuchni, tak charakterystycznej dla kultury ukraińskiego pogranicza, wśród grządek warzyw i owocowych drzew, gdzie gotowanie jest jakby zapisane w kodzie genetycznym. Są tu słowa - pyszne, rozpływające się w ustach, zatrzymujące nas w biegu. Skarbnica przepisów, którą otwiera się niczym sekretne notatki - bezcenne. Kosz pełen miejsc, soczystych wspomnień, wiejskiego spokoju, który wprost odrywa nas od miejskiej rzeczywistości. To także opowieść malowana kadrami - wyjętymi z codzienności pełnej prostoty, ciszy, minimalizmu. Znajdziesz tu drewniane płoty, stogi siana, nienachalność lasów i łąk. Wsłuchiwanie się w tętno ziemi, podążanie za jej sezonowością, życie w jej rytmie. Słoiki pełne poziomek, wypiekanie żytnich bochnów, kiszona po gagausku papryka i mamałyga po huculsku. Jest jeszcze więcej, strona po stronie zatapiasz się w tradycji.Pozycja wydana tak sielsko, urokliwie i swojsko, że czuję się jakby babcia ze srebrzystymi włosami zwiniętymi w kok, robiła ze mną pierogi. Jakby liczyło się każde dotknięcie lepkiego ciasta. Szata graficzna przepiękna!A ja chcę znowu na Ukrainę. Do jej miejsc i smaków. Do tej wiejskiej magii. Do szczęśliwego dzieciństwa, które jest czarnym dywanem z dojrzałych owoców morwy przed metalową furtką. Do sernika, które jest przecież łącznikiem z krajem przodków - gdziekolwiek na świecie się jest. Czytajcie i smakujcie!