Menu

Clara Kramer

(ur. 1927) - Żydówka urodzona w Żółkwi, której udało się przetrwać piekło Holokaustu. Po wojnie wyjechała do Stanów Zjednoczonych, gdzie na Keane State University współtworzyła Holocaust Resource Center. Jej dziennik jest eksponatem w waszyngtońskim US Holocaust Resource Center. Wojna Klary to jej pierwsza książka - dopiero jako osiemdziesięciolatka Kramer zdecydowała się na opowiedzenie swojej historii Stephenowi Glantzowi.
Clara Kramer urodziła się w 1927 r. w Żółkwi jako Klara Schwarz. Była pierwszym dzieckiem Salki z domu Reitzfeld (1904–1959) i Meira (Majera) Schwarza (1886– 1959); w 1928 r. na świat przyszła jej młodsza siostra, Mania. Rodzina mieszkała w mieście od zawsze. Dziadek ze strony matki Szymon Reitzfeld (zm. 1941) był wraz z mieszkającymi w sąsiedztwie rodzinami Patrontaschów i Mehlmanów właścicielem tłoczni oleju, zwanej potocznie olejarnią, którą zarządzał Meir Schwarz. Historii życia autorki dziennika nie sposób opisać inaczej, jak na tle historii jej miasta rodzinnego i jego społeczności żydowskiej. Żółkiew leżała przed wojną w województwie lwowskim Drugiej Rzeczypospolitej i była dość typowym galicyjskim miasteczkiem, zamieszkanym przez Żydów, Polaków i Ukraińców . Z 4,5 tys. żółkiewskich Żydów wojnę przetrwały pod okupacją niemiecką 74 osoby. Z tej liczby po wojnie pozostały w Żółkwi dwie. Zygmunt Lajner, ostatni żółkiewski Ocalały, zmarł w 1999 r. Po Żydach w Żółkwi zostały: bryła zrujnowanej synagogi (w czasach sowieckich mieścił się tam między innymi skład soli), nieliczne mezuzy na domach w centrum miasta, resztki cmentarza zamienione w latach siedemdziesiątych na bazar i zdewastowany pomnik pamięci ofiar akcji likwidacyjnej w 1943 r., wzniesiony w latach dziewięćdziesiątych w miejscu masowych grobów. Dom Mehlmanów i schron, w którym wojnę przetrwała Klara Schwarz i jej towarzysze, istnieją do dziś. Co raz więcej mam nadziei, że Pan Bóg nam dopomoże. Ale wieść, którą p. Beck przyniósł dziś z miasta, zaciemniła nam komunikat. Znaleźli gdzieś 3 Żydów i zastrzelili ich. Ach, jaka to tragedia ginąć teraz, kiedy sytuacja polityczna jest taka dobra i wyzwolenie bliskie. [11 września] Doprawdy, człowiek siedzi na tej dziurze między robactwem i myszami i czeka na tę dobrą wiadomość, i tylko chce żyć. I pomyśleć, co myśmy tu swoje wycierpieli, aleśmy przeszli dla tego życia, i to jeszcze nie wiemy, czy nie męczymy się na darmo. [15 września] Temu, który to będzie kiedyś czytał, włosy staną na głowie. Że coś takiego może się dziać w 20. wieku i gdzie, w tych „kulturalnych Niemczech”. W biały dzień mordują tyle tysięcy ludzi i między tymi mordercami nie znajdzie się ani jeden, który się ulituje nad tymi niewinnymi istotami. Ale jak niewinni?! Winni!!! Powinni byli podnieść protest! Porwać siekiery! Oblać każdego gestapowca benzyną i podpalić, żeby w każdej akcji zginęła większa część gestapowców! Przecież świat będzie pogardzał narodem, który tak biernie dał wyniszczyć się. [16 wrzesnia] Fragmenty zapisków Clary Kramer
Poruszająca opowieść Clary Kramer, która cudem ocalała z piekła Holokaustu. Gdy w 1942 roku do Żółkwi wkraczają niemieckie wojska, życie piętnastoletniej Klary i jej rodziny zmieniło się na zawsze. Wiedząc o nadciągającej zagładzie ojciec dziewczynki poszukuje ocalenia dla bliskich - gdy zawodzą wszyscy przyjaciele, z nieoczekiwaną pomocą przychodzi Volksdeutch Beck. Dzięki niemu pod podłogą jednego z domów powstaje schron, który ocali życie osiemnastu osób. Życie pod ziemią przynosi ratunek, ale jest też nieustającym koszmarem, który w poruszający sposób odtwarzają autorzy książki. Mieszkańcy schronu z trudem znoszą potworne warunki w nim panujące i bezustannie żyją w obawie, że kryjówka zostanie odkryta. Wciąż zaś znajdują się ku temu kolejne powody, które Klara utrwalała na stronach swego dziennika: w domu nad schronem zamieszkują funkcjonariusze SS, atakują go hordy ukraińskiej policji, wreszcie trawi pożar. Wojna Klary to piękna i dobrze napisana historia o miłości, śmierci, dobru i wojnie jako doświadczeniu prywatnym. Dotyka ona dziejów Polski i Ukrainy oraz problemów związanych z polsko-żydowską przeszłością. Historia Klary zachwyciła między innymi Agnieszkę Holland, która planuje jej ekranizację. ”Autorka książki miała 12 lat, kiedy w 1939 roku pakt Hitlera i Stalina podzielił Polskę. Sowieci zajęli rodzinne miasto Kramer - Żółkiew. Jej spokojna, kochająca się rodzina szybko została rozbita i zrujnowana. Żołnierze Wehrmachtu, SS, i Gestapo aresztowali i mordowali tamtejszych Żydów. Zrozpaczony ojciec Kramer i sąsiedzi zbudowali bunkier pod domem, by się schronić. Zaskakujące jest, że zgodził się im pomóc Niemiec i antysemita o imieniu Beck. Zamieszkał w domu, pod którym się ukrywali i rozpowiedział, że uciekli. Zciśnięci w niewielkim pomieszczeniu słyszeli strzały i ostatnie krzyki mordowanych ludzi. Słyszeli niemieckich żołnierzy, którzy mieszkali tuż nad nimi. Przez półtora roku, Beck dostarczał Kramerom jedzenie i chronił ich. Siostra Kramer nie przeżyła. Tak samo jak prawie cała reszta Żydów mieszkających w Żółkwi. Ale ten zaskakująco uczciwy i prawy człowiek uratował Kramer i 17 innych. Trzeba pamiętać, że liczba 18 symbolizuje ”życie” w żydowskiej tradycji. Szczera, przejmująca, osobista opowieść, oparta na zapisach pamiętnika z czasów młodości.”Kirkus Reviews   ”Klara Kramer, żydówka polskiego pochodzenia, obecnie przewodnicząca fundacji Holocaust Resource Foundation była nastolatką, kiedy wraz z rodziną musiała ukrywać się przed nazistami w bunkrze. Została uratowana przez gospodynię domową i jej męża - pijaka i antysemitę. Kramer wspomina i szczegółowo opisuje codzienne sprzeczki w podziemnej kwaterze, gdzie jedzenie docierało bardzo rzadko, pisze o strachu przed odkryciem ich kryjówki przez nazistów, rozpaczy po stracie bliskich, którzy zostali zamordowani, o siostrze, która została sprzedana za kilka litrów wódki. Ta bogata w detale i trzymająca w napięciu opowieść jest hołdem i uznaniem dla odwagi ofiar i prawości narodu żydowskiego.”Publishers Weekly  ”Książka oparta na pamiętniku z czasów wojny, pisanym w schronie pod podłogą. Kramer powraca pamięcią do roku 1942, kiedy naziści zajęli Żółkiew. Prawdziwie i żywo opisuje napięcie wewnątrz ukrywającej się wspólnoty. Szczególnie zaskakujące jest, że rodzinie Kramerów pomógł przetrwać antysemita, który wykazał się wielką odwagą ukrywającą pod podłogą swego domu Żydów. Klara Kramer żyje i mieszka w New Jersey.”Frederic Krome, Library Journal