Menu

Piotr Jezierski

Jest rok 1965. W radiu nadają przygody agenta J-23. Na Wiśle królują przemytnicy i nikt nigdy nie słyszał o Pałacu Kultury. Warszawa wygląda inaczej, bo druga wojna światowa miała zaskakująco odmienny finał. W stolicy dochodzi do brutalnego napadu na profesora Franciszka Gerkego, który mimo wieku okazuje się godnym przeciwnikiem napastników. Zajście skutkuje śmiercią jednego z nich. Śledztwo podejmują błyskotliwy śledczy Stach Kubiak i jego gburowaty przełożony inspektor Domagała. Piotr Jezierski - z wykształcenia realizator filmowo-telewizyjny i kulturoznawca. Zawodowo redaktor telewizyjny oraz dziennikarz. Jako eseista i prozaik publikował między innymi w "Kulturze Współczesnej" i "Czasie Kultury", felietonista IBPP. Współtworzył kwartalnik literacko-artystyczny "Skafander". Autor Siły strachu i Wektorów wyobraźni oraz współautor Zwodniczego imaginarium.
Cywilizacja odcięta od reszty wszechświata technologiczną granicą szuka choćby w wyobraźni niedostępnych w rzeczywistości kierunków ekspansji. Właściwie należałoby je nazwać „wektorami wyobraźni”. [...] Co niesie nasz „wektor wyobraźni”? Koncepcję, hipotezę zrodzoną w umysłach twórców fantastyki. A kierunek? Tych jest kilka. Wszystkie zmierzają poza granice osiągalne dla współczesnego człowieka. Przykładowo w odniesieniu do grupy fantastycznych tekstów kultury opierających się na przestrzeni początkiem wektora będzie fikcyjna wyprawa w głąb ludzkiego ciała, a końcem podróż do najodleglejszych galaktyk. Idąc tym tropem, dotrzemy do „wektorów wyobraźni" opisujących też fikcję równoległych rzeczywistości, podróży w czasie, wypraw w zaświaty czy przełamujących granicę ludzkiego ciała i technologii – wszystkie obszary, po których porusza się współczesna fantastyka. Postaram się zarysować te kierunki ekspansji ludzkiej wyobraźni, opierając się na wybranych tekstach kultury, i przyjrzeć się bliżej granicom przekraczanym przez ich twórców, odbiorców i bohaterów. Nawet jeśli fantastyczną część kultury niektórzy jej krytycy wyrzuciliby poza nawias sztuki, to niezaprzeczalnie pozwala ona w zaciszu laboratorium własnej wyobraźni oswoić się z nieznanym i wiedzą, którą niesie. Sztuka to już nie bezpośrednie zderzenie się ze światem, ale pośrednik między nami a nieznanym. Lęk przed utratą niewinności (będący skutkiem nabycia wiedzy) przestaje być tak dotkliwy, kiedy w odkryciu towarzyszy nam bohater opowieści, biorący na siebie trudy i niebezpieczeństwa odkrywczej przygody. Nam pozostaje jedynie bezpieczna analiza zdobytych przez niego doświadczeń. Odkrywanie we własnym fotelu czy sali kinowej – odkrywanie niebezpośrednie, w większości przypadków pozbawione wartości dla reszty rasy ludzkiej, ale znaczące dla nas. To odkrywanie nowych ziem i idei, poszerzanie terytorium jednostki, możliwe dzięki sztuce. Ze Wstępu