Tajne państwo

W ramach Roku Jana Karskiego Klub Kuriera rozpoczął serię wywiadów z osobami, które znały osobiście Jana Karskiego. Ich celem jest zebranie możliwie jak największej ilości relacji o patronie Klubu. Odbył się już wywiad z byłym prezydentem Łodzi, Markiem Czekalskim, który nawiązał kontakty między Łodzią a profesorem Karskim. Gościł w mieszkaniu profesora w USA i sam go przyjmował u siebie w domu. Tylko ten pierwszy wywiad pokazuje, jak dużo możemy dowiedzieć się, rozmawiając ze znajomymi Jana Karskiego. Czekamy na kontakty od osób, które znały osobiście Jana Karskiego. Więcej informacji o akcji --> Centrum Dialogu im. Marka Edelmana.

Jan Karski rozświetlił jeden z najmroczniejszych rozdziałów historii, a jego bohaterska interwencja w obronie niewinnych nigdy nie zostanie zapomniana.

Gdybyście chcieli przeczytać o człowieku bardziej odważnym i honorowym niż Jan Karski, nie miałbym pojęcia, kogo polecić.

Najbardziej spektakularnymi metodami, jakimi Armia Krajowa posługiwała się w walce z Niemcami, w powszechnej świadomości były zamachy bombowe, egzekucje na zbrodniarzach, wysadzanie pociągów. Wszystkie te działania wiązały się jednak z krwawymi represjami, dlatego też postanowiono sięgnąć po metody bardziej nieoczywiste, a zadające niemieckiej armii bolesne straty… („Wszy, tyfus i kryminaliści. Najbardziej nietypowe metody walki z okupantem”). Więcej --> Ciekawostki historyczne.

Nie każda akcja odbicia więźnia przez Armię Krajową sprowadzała się do strzelaniny. Na to, by oswobodzić swoich ludzi, Polska Podziemna miała wiele nowatorskich, a nawet szalonych pomysłów, wśród których mogła się znaleźć wizyta u dentysty lub podrzucenie fałszywych zwłok („Żywe trupy i ucieczka na golasa. Jak AK odbijała więźniów z rąk gestapo?”). Zobacz więcej >>

Mówiąc i pisząc o Polskim Państwie Podziemnym zwykle wspomina się o nich mimochodem. W przeciwieństwie, np. do sanitariuszek, które ratowały życie rannych żołnierzy, praca łączniczek nie była aż tak spektakularna. Ale gdyby nie one, Armia Krajowa nie przetrwałaby nawet tygodnia. Każdego dnia ryzykowały życiem, przenosząc meldunki, broń i trefne paczki. Wykonywały najniebezpieczniejszą pracę w polskiej konspiracji. To smutne, że dzisiaj niemal nikt o nich nie pamięta („Łączniczki. Kobiety, bez których nie byłoby Armii Krajowej”). Zobacz więcej >>