Zbrodnia w Kobierzynie Jarosław Molenda Książka
Wydawnictwo: | Filia |
Rodzaj oprawy: | Miękka |
Wydanie: | 1 |
Liczba stron: | 320 |
Rok wydania: | 2024 |
Nazistowska zagłada pacjentów szpitala psychiatrycznego
Spośród wszystkich pacjentów
szpitala psychiatrycznego w Kobierzynie
zagładę z dnia 23. czerwca 1942 roku przeżyła jedna osoba…
ZAGŁADA PACJENTÓW SZPITALI PSYCHIATRYCZNYCH BYŁA JEDNĄ Z PIERWSZYCH AKCJI EKSTERMINACYJNYCH DOKONANYCH PRZEZ NAZISTÓW NA ZIEMIACH POLSKICH.
Niemcy wykorzystali potem zdobyte doświadczenie na chorych umysłowo, gdy zaczęli zabijać ludzi na masową skalę. Wiele bowiem z praktyk stosowanych później w obozach koncentracyjnych zrodziło się podczas „eutanazji” pacjentów szpitali psychiatrycznych.
Pierwsze prymitywne komory gazowe wybudowano i wykorzystywano właśnie w tych „sanatoriach” śmierci na terenach Polski. To, co wydarzyło się w podkrakowskim Kobierzynie, określano z kolei mianem „dzikiej eutanazji”, bo część po prostu wcześniej zagłodzono na śmierć, a pozostałych wywieziono 23. czerwca 1942 roku do Auschwitz na zagazowanie lub zabito śmiertelnymi zastrzykami.
Szczegółowe informacje na temat książki Zbrodnia w Kobierzynie
Wydawnictwo: | Filia |
EAN: | 9788383574899 |
Autor: | Jarosław Molenda |
Rodzaj oprawy: | Miękka |
Wydanie: | 1 |
Liczba stron: | 320 |
Rok wydania: | 2024 |
Data premiery: | 26/06/2024 |
Oceny i recenzje książki Zbrodnia w Kobierzynie
Ta pozycja jest tylko potwierdzeniem tego, że ogromnie się cieszę, iż nie żyłam w dawnych czasach. Jednak doskonale wyjaśnia fakt, dlaczego ludzie sprzed wojny i po niej mieli po jednym lub wcale, dziecku. To straszne czego się tutaj dowiedziałam. Znając historię w mniejszej części, gdyż podejrzewam, że nie ma ludzi, którzy poznali ją całą, dostrzegłam dwie różności z którymi się spotkałam. Jedni wpajali, że obozy koncentracyjne były czymś, gdzie więziono ludzi bez wyraźnego powodu, zwyczajnie chcieli by wymarli. Obecna książka opowiada jak (tu są podane dokładne daty) doszło do tego ,,incydentu". Otóż państwo wprowadzało eugenikę i to na jej podstawie ludzie byli segregowani na ludzi i nadludzi, na tych wartościowych, mało wartościowych i bezwartościowych. Uważali, że biedni są biologicznie słabi, więc nie mieli prawa do potomstwa. Hitler gazował ludzi tych, którzy byli zbyt słabi do pracy, bądź defekty w ich ciele powodowały, że nie nadawali się do niej. Segregował na ludzi pożytecznych i tych, których koniec był dla nich tylko odwleczeniem w czasie. Mamy dokładnie opisane jakie państwo przystąpiło do jakiego programu selekcji, gdzie ludzie zostali poddawani czyszczeniu, by nie mogli się już rozmnażać. Pragnęli uzyskać czystą rasę, bez ludzi ułomnych, bez genów, które były obarczone różnymi chorobami. Następne selekcje jakie opisuje książka były dla ludzi zbyt inteligentnych dla pewnej społeczności. Najlepiej było pozostawić ludzi średnich z wykształcenia, by za wiele nie mogli się dowiedzieć i nie skalali by rasy tym, co nie chcieli. Patrząc z perspektywy czasu i my mieliśmy pewnego rodzaju selekcję, niemą wojną, którą najsłabsze ogniwa przegrały. Śmiem twierdzić, że to, co było kiedyś i wciąż nas szokuje, nadal trwa, tylko nikt tego z niczym nie powiązuje. Telewizja zabiera nam zdolność własnego myślenia strasząc złymi emocjami, byśmy wciąż się czegoś obawiali, a nie zwracali uwagi na to, czego wiedzieć nie powinniśmy. Podsumowując, bo chyba za bardzo się nakręciłam, a uwierzcie mi, że powiedziałabym wam znacznie więcej, sugeruję, byście przeczytali tą publikację po to, by otworzyła wam oczy na życie obecne. Czytajcie z uwagą i rozsądkiem, to ujrzycie pewne zależności, bądź potraktujcie ją jako kolejny wstrząsający thriller, który umili wam czas. Zawsze macie wybór. Nie na darmo ktoś powiedział ,,Miej oczy i uszy szeroko otwarte". Książkę polecam dla uświadomienia sobie i porównania czasu dawnego z tym, co się dziej tu i teraz. Zdjęcia, które są tu obecne przerażają, również protokoły grabarzy i innych. Szybko i lekko się czyta, choć warto myśleć o czym się czyta.
Zbrodnia w Kobierzynie to reportaż dotyczący unicestwienia „uciążliwych" pacjentów szpitali psychiatrycznych na ziemiach polskich, ale nie tylko. Tych niehumanitarnych czynów dopuściły się Niemcy, którym rzekomo takie „eksperymenty" miały pomóc, no właśnie w czym? Prawda jest taka, że było im to potrzebne w celach eksterminacyjnych. W ich umysłach każdy chory był tym „gorszym" „innym" dlatego należało się ich pozbyć.Pan Molenda zabiera nas do czasów drugiej wojny światowej, gdzie Niemcy rządzili się własnymi prawami, prawami które prowadziły do mordu ludzi słabszych psychicznie. Zazwyczaj skupia się uwagę na Holokauście czy rożnego rodzaju eksperymentach na ludziach itp. SS na celownik wzięli nawet ludzi, którzy wymagali pomocy psychiatrycznej. Mordowani byli Polacy, Żydzi, Aryjczycy i inni.Niemcy zabijali umysłowo chorych, tylko dlatego że byli „zbędni", „niepotrzebni" a na takich szkoda wydać centa, bo są nic nie warci. Do zakładów dla psychicznie chorych trafili ludzie zdeformowani, niepełnosprawni, którzy tam nie powinni być. Co robili z nimi SS? Pozbywali się ich w karygodne sposoby obiecując im coś co nie miało nigdy miejsca, a później trenowano w tym miejscu np. Hitlerjugend.Nie znałam wcześniej historii szpitala w Kobierzynie, więc to co autor zamieścił w reportażu było dla mnie czymś nowym. Niektóre fragmenty są takie, że ciężko cokolwiek napisać, bo są po prostu nieludzkie, niewiarygodne a jednak się wydarzyły. Autor pisze prostym, zrozumiałym językiem. Pojawiają się też zdjęcia, pewne postacie.Tylko jedna kobieta przetrwała to bestialstwo w szpitalu.Dla mnie to było ludobójstwo, brak jakiejkolwiek empatii do drugiego człowieka.Powiedziałabym, że historia zatacza koło. Widząc co dzieje się na świecie uważam, że człowiek nie wyciągał żadnych wniosków z tej brutalnej, nieludzkiej przeszłości.