Spuścizna epistolograficzna Bolesława Prusa jest uboga. Pisarz ani nie prowadził obfitej korespondencji, ani nie gromadził otrzymywanych listów. Prawdopodobnie czyniła to jedynie Oktawia Głowacka, która zatroszczyła się o schedę po mężu. Bardzo niewiele zachowało się „śladów” epistolograficznych kontaktów z czasów młodości pisarza. Co ciekawe, najwięcej tego typu dokumentów pochodzi z 1897 r., kiedy to Prus obchodził 25-lecie działalności literackiej. Napływające okolicznościowe pisma, depesze, słowa uznania Głowacka traktowała jako miłą pamiątkę od instytucji, literatów czy zwykłych czytelników. Prześledzenie wszystkich adresów daje wyobrażenie nie tylko o szacunku, a nawet czci dla Prusa, ale i o tym, kim byli odbiorcy jego książek, kto systematycznie śledził wychodzące "Kroniki" czy publicystyczne prace, i wreszcie jaką wartość społeczną oraz obywatelską miał głos pisarza.
Publikacja zawiera 195 jednostek epistolarnych: listy, dyplomy, bilety wizytowe, depesze. Jest to pierwsze w historii prusologii pełne udostępnienie zachowanej korespondencji do Aleksandra Głowackiego. Tom stanowi uzupełnienie opublikowanego jesienią 2017 r. zbioru listów Prusa słanych do rozmaitych adresatów.