Menu

Marek Bieńczyk

Marek Bieńczyk (ur. 1956) jest prozaikiem, eseistą, tłumaczem, pracownikiem Instytutu Badań Literackich PAN. Opublikował powieści: Terminal i Tworki, oraz książki eseistyczne: Czarny człowiek: Krasiński wobec śmierci, Melancholia. O tych, co nigdy nie odnajdą straty i Oczy Dürera: o melancholii romantycznej, a także zbiór felietonów Kroniki wina.
Powieść w siedmiu częściach, w której nic nie jest tym, czym się zrazu wydaje, a skutki tragicznego wypadku w zaskakujący sposób mogą zmienić losy miłosnych konfiguracji. Przypadkowy gest nieznajomej staje się dla pisarza inspiracją do napisania książki, aby anonimowa kobieta zyskała miejsce w pamięci potomnych. Miłosny trójkąt Paula i Laury oraz jej siostry Agnes, w którym gorączkowe poszukiwanie miłości służy określeniu samych siebie i ocaleniu przed zapomnieniem. Historia J.W. Goethego, genialnego pisarza, którego dzieła odcisną piętno na dziejach świata, i Bettiny, młodej kobiety, która poprzez kontrolę spuścizny Goethego stara się zapewnić sobie swoistą nieśmiertelność. Kundera w dowcipny, inteligentny i nieco złośliwy sposób wykłada czytelnikom, czym w istocie jest pragnienie nieśmiertelności.
Książę w cukierni Marek Bieńczyk Nowe wydanie, wersja z alonżami. Dwójka znakomitych bohaterów, szczypta humoru i wdzięk stylu - Marek Bieńczyk, laureat nagrody literackiej Nike, podsuwa nam z pozoru tylko żartobliwą powiastkę o szczęściu. Bo ze szczęściem są same kłopoty... - mówi Duży Książę, jeden z bohaterów Bieńczyka. I mnoży przykłady owych kłopotów, analizując powody ulotności szczęścia. Jego rozmówczynią jest Kaktusica, dla której szczęście ma smak napoleonki, bajaderki albo szarlotki. To świat pełen lekkości, ciepła, z nutą marzycielstwa i poezji. Książka-majstersztyk, książka-dzieło sztuki. "Książę w cukierni" to doskonały prezent na każdą okazję: • bo to książka o szczęściu z życzeniami szczęścia • bo można ją czytać i rozmyślać Joanna Concejo za ilustracje do książki "Książę w cukierni" otrzymała prestiżową nagrodę główną polskiej sekcji IBBY i tytuł "Najlepsza Książka Roku 2013" w kategorii: Grafika.
Warren Winiarski, wybitny winiarz kalifornijski, powiada, że wino pozwala dopełnić w nas to, co niedopełnione, dokończyć to, co niedokończone. Trudno lepiej określić, czym jest wino jako substancja magiczna, która czyni z jego wielbicieli nieformalną sektę rozproszoną po całym świecie. Właśnie tę magię próbuje zgłębić Marek Bieńczyk w kronikach pisanych od lat. „Przyjemność bycia winomanem jak stado szympansów na wielu siedzi gałęziach”, czytamy w jednej z nich. Marek Bieńczyk – znany pisarz, laureat Nagrody Literackiej Nike 2012 - z pasją, ale też z humorem, śmiechem i dystansem opowiada o winie na różne sposoby. Albowiem przyjemność płynąca z wina polega nie tylko na degustowaniu, na duchowych uniesieniach czy na poznawaniu tajników produkcji. Równie ważna jest gawęda, opowieść, dla której wino jest to głównym tematem, to pretekstem. Nie musimy być koneserami, znawcami wina, aby kroniki te smakować. Jak pisze autor, „nie musimy przecież kochać Laury, by czytać sonety Petrarki do Laury. Innymi słowy: można pić tylko słowa”.
„Kontener” – być może najlepsza książka Marka Bieńczyka. Początkowo miała powstać książka o oddechu, o zadyszce od natłoku zdarzeń i doświadczeń, o nerwowym, być może smogowym kaszlu. O miarowym oddychaniu. Ostatecznie o sztucznym oddychaniu, wstrzymywaniu oddechu i o ostatnim tchnieniu. Co powstało w związku z tym? Czy książka o pamięci? O podróży? Ucieczce od siebie, przez Kanadę i podwarszawski las? Może o pożegnaniach? A może jednak o oddechu? W „Kontenerze”, swojej najbardziej osobistej prawdopodobnie najwspanialszej książce Marek Bieńczyk dochodzi do literackiej perfekcji. Urzeka czytelnika pisząc nie tylko o Canettim, Camusie czy Faulknerze, ale również, gdy przywołuje bliskie mu osoby z imienia. Do „Kontenera” autor włożył to, co było mu najbliższe, czym żył, ale się oddaliło, zniknęło, a co nadal go zachwyca. Bańczykowi udało się bardzo starannie powiązać, w najdelikatniejszy z możliwych sposobów, wszystkie zdarzenia, osoby i myśli oraz uczucia. Najtrudniejsze rzeczy nazywa najprostszymi słowami. „Kontener” oświetla wszelkie nasze zmysły, to książka pełna życia. Zaraz nadzwyczajna książka zaraz ponad życiem zawieszona. Zupełnie jak powietrze. Więc weź Czytelniku głęboki wdech.
Dwójka znakomitych bohaterów, szczypta humoru i wdzięk stylu – Marek Bieńczyk, laureat nagrody literackiej Nike, podsuwa nam z pozoru tylko żartobliwą powiastkę o szczęściu. Bo „ze szczęściem są same kłopoty” – mówi Duży Książę, jeden z bohaterów Bieńczyka. I mnoży przykłady owych kłopotów, analizując powody ulotności szczęścia. Jego rozmówczynią jest Kaktusica, dla której szczęście ma smak napoleonki, bajaderki albo szarlotki. Za sprawą niezwykłych ilustracji Joanny Concejo i oryginalnego projektu (książka ma formę ponad 6-metrowej harmonijki) świat cukierni przechodzi w nowy wymiar – na pogranicze najpiękniejszego snu i jawy. To świat pełen lekkości, ciepła, z nutą marzycielstwa i poezji. Książka-majstersztyk, książka-dzieło sztuki. „Książę w cukierni” to doskonały prezent na każdą okazję: • bo to książka o szczęściu z życzeniami szczęścia (w formie dziesiątek czterolistnych koniczynek na odwrocie harmonijki) • bo można ją spersonalizować – możesz dodać własne rysunki lub życzenia na stronach z czterolistnymi koniczynkami) • bo można ją czytać i rozmyślać • bo można ją rozłożyć na 6,5 metra i jako dzieło sztuki prezentować w swojej domowej galerii
Czy dzięki słynnemu wystąpieniu w telewizji francuskiej, w którym Nicolas Sarkozy niemal płakał, że opuściła go żona, wygrał potem wybory prezydenckie? Co chcą osiągnąć wielkie koncerny, stawiając na przejrzystość? Francuski oddział Mc Donald’sa zorganizował nawet dni otwarte, podczas których publiczność może zwiedzać od kuchni placówki firmy, a także zakłady, które dostarczają produkty, oraz siedziby administracji… A w Polsce? Postulat transparentności pojawił się w III RP wraz z aferami Rywina i Orlenu, jej wyrazem była też wydrukowana w Internecie tzw. lista Wildsteina. Obecnie przezroczystości wymaga rynek, wymagają opinia publiczna i media, a nawet indywidualni konsumenci. Przejrzystość jako nieodzowna zasada istnienia publicznego, podporządkowana pełnej kontroli, ustanowiona zostaje coraz częściej literą prawa. Marek Bieńczyk, laureat Nagrody Nike opowiada historię i sens tyleż tajemniczego, co szerokiego pojęcia przezroczystości, zataczając niezwykły krąg od osiemnastowiecznej filozofii, przez sztukę, literaturę, architekturę i psychologię, po współczesną transparentność, wymaganą od władz przez dzisiejsze społeczeństwo. Mówi, że marzenie o pierwotnej przezroczystości pozostałoby metaforą utopijnego stanu szczęścia, gdyby nie odkryto psychoanalizy i mroków ludzkiego wnętrza… A potem cytuje Milana Kunderę, definiującego najpopularniejsze dziś znaczenie przezroczystości. W dyskursie politycznym i dziennikarskim słowo to oznacza: odsłonięcie życia prywatnego przed spojrzeniem publicznym – napisał autor „Nieznośnej lekkości bytu”. Moje serce jest przezroczyste niby kryształ – pisał blisko trzysta lat temu Jan Jakub Rousseau, pierwszy piewca Przezroczystości, postulujący czystość i szczerość słów, uczuć i intencji. Czy dziś, w dobie wszechkontroli i fejsbuka, powtórzyłby to samo? Rousseau – przypomina Bieńczyk - żył w przekonaniu, że raj to wzajemna przezroczystość serc, porozumienie między ludźmi pełne i bezpośrednie, że słowa i uczucia przechodzą od jednych do drugich. W dobie kamer na każdym kroku, paparazzich i podsłuchów, należałoby zapytać: czy aby na pewno?
A to niespodzianka! Oto znany pisarz, historyk literatury i tłumacz – Marek Bieńczyk – napisał książkę dla dzieci. Ta pełna humoru opowieść o króliku, który do życia w Lesie wnosi ducha Miasta, a wraz z nim powiew nowoczesności i nowe trendy, to z jednej strony dobra rozrywka, z drugiej strony – punkt wyjścia do stawiania pytań o sensowność ulegania modom i pogoni za tym, co nowe i atrakcyjne, o tożsamość, o tolerancję i, wreszcie, o prawdziwą przyjaźń. Rzecz do lektury „na raz”, ale za to wiele razy.