Menu

Piotr Kościński

Wojny nie wybuchają dziś, niespodziewanie. Przygotowania do agresji trwają często latami, są skrupulatnie kreślone przez decydentów, a społeczeństwa przygotowuje się do tego, by w pełni akceptowały zbrodnicze zamiary rządzących. Ci uczą ludzi nienawiści, wypaczają pojęcie patriotyzmu, budują przekonanie o wyższości własnego narodu, często zaprzęgając do swoich działań religię. Transcendencja i przekonanie o nieuchronności pewnych zdarzeń, zestawione z poczuciem misji umocniły także Władimira Putina i jego popleczników, szykujących się do odbudowy wydumanego imperium. Zapominając, że Związek Radziecki był kolosem na glinianych nogach i nie dostrzegając słabości Rosji, Putin dokonał zamachu na wolność Ukrainy, destabilizując zarazem sytuację nie tylko w Europie, ale i na świecie. Dla niektórych wojna ta stała się zaskoczeniem, ale powinniśmy poszukać odpowiedzi na pytanie, czy rzeczywiście takim była. Czy rosyjski prezydent od lat nie mówił nam o swoich zamiarach? A co za tym idzie możemy rozważyć, czy nie mówi nam o nich i dziś.
Powieść historyczno-sensacyjna, której akcja rozgrywa się na pograniczu polsko-sowieckim, a ściślej polsko-ukraińskim. Inspiracją do jej napisania była rozmowa autora z mieszkańcem Dowbysza o potajemnym obchodzeniu Wigilii oraz przemycanym z Polski opłatku. I tak powstała książka porywająca i pełna dramatyzmu. Radziecka Marchlewszczyzna przełomu lat 20. i 30. XX wieku i bohater – młody Polak w sowieckim państwie, który postawiony przed wyborem między swoją tożsamością narodową, moralnością a bezpieczeństwem rodziny i ojcowizny, decyduje się na śmiały krok. Przyjmując rolę przemytnika, przedziera się przez granicę do kraju, którego nie zna, a którego obraz w sowieckiej prasie wygląda przerażająco: nędza, głód, strajki i szubienice. Niespodziewanie trafia w sam środek walki wywiadów. Czy uda mu się wyminąć sowieckich pograniczników i polski Korpus Ochrony Pogranicza? Co zastanie po drugiej stronie granicy? Czy wróci do swojej Janówki?
Akcja powieści rozpoczyna się na Ukrainie, niedaleko od sowiecko-polskiej granicy. bohater książki, młody Polak żyjący w sowieckim państwie, odwiedza rodzinną miejscowość, którą właśnie wtedy otaczają żołnierze NKWD. Mieszkańcy dowiadują się, że muszą natychmiast opuścić ziemie, zamieszkane przez ich przodków od setek lat. Czy nasz bohater będzie wywieziony wraz z innymi? Czy uda się przechytrzyć NKWD? Co stanie się z jego rodziną? Książka jest kontynuacją powieści „Przez czerwoną granicę”.
Wybory próbowano fałszować zawsze, od kiedy tylko zaczęto je przeprowadzać. By wygrać, wyborców przekupywano lub zastraszano, dokonywano manipulacji z liczeniem głosów. W miarę upływu lat politycy wynajdowali coraz bardziej doskonałe metody wpływania na wynik wyborów. I tak dzieje się do dziś, zarówno w krajach rządzonych dyktatorsko, jak i – co może dziwić – w państwach całkiem demokratycznych. O tym, jak wyglądają „cuda nad urną” opowiada ta książka. Pouczająca, często wstrząsająca lektura. Warto po nią sięgnąć w każdej chwili, nie tylko przy okazji wyborów.