Pochwała macochy Mario Vargas Llosa Książka
Wydawnictwo: | Znak |
Rodzaj oprawy: | Oprawa twarda |
Liczba stron: | 200 |
Format: | 140x205 |
Szczegółowe informacje na temat książki Pochwała macochy
Wydawnictwo: | Znak |
EAN: | 5901752780040 |
Autor: | Mario Vargas Llosa |
Tłumaczenie: | Carlos Marrodan Casas |
Rodzaj oprawy: | Oprawa twarda |
Liczba stron: | 200 |
Format: | 140x205 |
Data premiery: | 24/10/2010 |
Oceny i recenzje książki Pochwała macochy
Po poprzednim, bardzo udanym spotkaniu z twórczością Mario Vargasa Llosy, bardzo chciałam przeczytać którąś z innych jego książek. Nie tylko dlatego, że słyszałam wiele pochlebnych opinii o jego twórczości, ale także ze względu na to, że w 2010 roku peruwiański pisarz został uhonorowany Nagrodą Nobla w dziedzinie literatury. W mojej głowie zagościło więc pytanie, jakie książki trzeba pisać, żeby we współczesnych czasach zostać docenionym. Liczyłam, że zapoznanie się z dorobkiem Llosy da mi odpowiedź.
Po przeczytaniu książki Mario Vargas Llosy Pochwała macochy długo nie wiedziałam, jak ocenić tą książkę. Z jednej strony przyciąga, z drugiej odpycha. Książka bardzo uboga w fabułę, a jednocześnie bardzo bogata w treść. Mario Vargas Llosa miał już na starcie podniesioną wyżej poprzeczkę, tyle się już naczytałam o jego talencie, że chyba spodziewałam się czegoś więcej, a może po prostu czegoś innego.
Nie, nie czytaj tej książki! - właściwie dlaczego NIE? W ten sposób myślałem, gdy Pochwała macochy wpadła mi w ręce. Efekt był taki że zostałem schwytany w pułapkę zastawioną przez autora. Zostałem podglądaczem. Nie czułem się w tej roli komfortowo, ale owładnięty fascynacją nie potrafiłem przestać śledzić losów (fantazji) bohaterów książki.
„Pochwała macochy" Mario Vargasa Llosy całkowicie mnie rozbawiła i zauroczyła. Książka do pochłonięcia w jeden wieczór. To lekka powiastka o zabarwieniu erotycznym o pożyciu małżeńskim don Rigoberta i jego drugiej małżonki Lukrecji, która niespodziewanie zamienia się w tragikomedię. A wszystkiemu winne są zmysły i niecna gierka młodziutkiego syna don Rigoberta, Alfonsa.
Mario Vargas Llosa Pochwałą macochy przekroczył bodaj wszystkie możliwe granice. Swoją erotyczną opowiastką prowadzi bowiem czytelnika w takie rewiry realizmu, dosłowności, pikanterii, perwersji, seksualnych marzeń i fizjologicznych wręcz opisów, że nie wiem, czy można w sensie technicznym, a już na pewno nie w sensie etycznym, pójść jeszcze dalej.
„Pochwała macochy" Mario Vargas Llosy to kolejna książka, do której wydawcy zachęcają (zniechęcają?) określając ją jako wyuzdaną i perwersyjną. Widać Lllosa już taki styl ma. O ile w przypadku poprzednich wydań książki tytuł mógł sugerować treści erotyczne o tyle w przypadku najnowszego wydania można zniechęć się już samą okładką. Zgodzę się z opiniami na temat książki, że może ona wywoływać mdłości, że jest amoralna, tylko dlatego, że każdy ma osobiste odczucia i byłoby nietaktem z mojej strony odrzucanie czyjejś opinii.