Menu

Stara Szuflada

Stara Szuflada
Seria 22 książek Wydawnictwa "Stara Szuflada" poświęcona jest dziejom Marynarki Wojennej Polski Odrodzonej. Mariusz Borowiak, jeden z najbardziej dziś znanych polskich pisarzy i dziennikarzy morskich, przedstawia znaczące wydarzenia na temat biało-czerwonej bandery na rzekach Wisły, Piny i Prypeci oraz Bałtyku w okresie dwudziestolecia międzywojennego, jak również wojenne losy polskich marynarzy w czasie II wojny światowej. Dodatkową atrakcją serii są unikalne zdjęcia i relacje naocznych świadków wydarzeń, którzy związali z Marynarką Wojenną w latach II Rzeczypospolitej swoje życie, oraz kopie dokumentów przechowywane w archiwach krajowych i zagranicznych.
W czasach, gdy żołnierze pruscy butnie ostrzyli swoje szable o schody wiodące do siedziby ambasadora Francji w Berlinie, Napoleon Bonaparte postanowił do swoich celów strategicznych wykorzystać Polaków. Ci z kolei w nadciągającej nad Europę burzy upatrywali szansy na przywrócenie niepodległego bytu swojej ojczyzny. Na terenie ziem zagarniętych wcześniej Polsce wybuchło w roku 1806 powstanie. Jego następstwem było stworzenie pod egidą cesarza Francuzów polskiej armii narodowej. Powstały wówczas trzy legie: poznańska, kaliska oraz warszawska. W skład pierwszego z wymienionych związków taktycznych wchodził między innymi 1. Regiment Piechoty Legii Poznańskiej. Skierowany on został do walk na terenie Pomorza. Ostatnim miejscem, które próbował tam zdobyć, była nadbałtycka twierdza Kołobrzeg. Zawsze, od kiedy pamiętam, nurtowało mnie pytanie: „W którym miejscu znajdowały się leża tej formacji?”. Wszystkie znane mi osoby, które zgłębiały historię Kołobrzegu oraz zajmowały się tematyką związaną z oblężeniem miasta, pokazując północno-zachodni cypel lasu miejskiego, mówiły: tam. Odpowiedź taka zupełnie mnie nie satysfakcjonowała. O tym wiedziałem również i ja. Zadawałem wówczas kolejne pytanie: „Tam, czyli gdzie?”. Przecież oddział liczący tysiąc dwustu żołnierzy nie mógł stać obozem na całym wskazanym obszarze. Teren był zbyt rozległy. Okazywało się, że wszystkim im wystarczała informacja o rejonie stacjonowania polskich żołnierzy. Nikt do tej pory nie próbował odnaleźć i wskazać w terenie miejsca, w którym założyli oni swoje leża. Kierując się chęcią poznania tego, co nierozpoznane oraz próbując odkryć to, co do tej pory nie zostało odnalezione, ruszyłem śladami wojsk armii narodowej w podkołobrzeskie knieje. Droga do lasu, w którym stał kiedyś 1. Regiment, nie była łatwa do pokonania. Wiodła ona bowiem przez biblioteki i archiwa, w których zaopatrywałem się we wskazówki, pozwalające zrozumieć meandry interesującej mnie historii. Gdy w końcu dotarłem do celu podróży, okazało się, że efekt wędrówki przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Tematem niniejszej publikacji jest odkrycie, którego dokonałem na terenie kołobrzeskiego lasu miejskiego. Nadbałtycki grąd podzielił się ze mną tajemnicą, którą skrywał przed ludzkim wzrokiem od ponad dwóch stuleci. Ujawnił on czworoboczne założenie ziemne, którego powstanie należy wiązać z działalnością przybyłych tam w roku 1807 Wielkopolan. Mowa zatem będzie o miejscu, którego poszukiwania zajęły mi lata pracy [...] Nieocenionej pomocy przy rozpoznaniu dzieła ziemnego, będącego głównym tematem tej książki, udzielił mi badacz twierdz i fortyfikacji dr hab. prof. UMK Grzegorz Podruczny. To on pomógł mi zrozumieć ideę, która towarzyszyła żołnierzom podczas zakładania tego rodzaju fortyfikacji polowych. Wyjaśnił również, na czym polegał proces ich wznoszenia. Poświęcił swój cenny czas kwerendzie źródeł kartograficznych. Sprawdził, czy odnalezionego obiektu nie należy przypadkiem wiązać z jakimkolwiek innym, który mógłby występować tam w przeszłości. To on wskazał, że odnalezione w leśnych ostępach założenie jest dziełem pobudowanym w formie reduty. (fragmenty Od Autora)
Chcąc jak najdokładniej zrekonstruować antyżydowską zbrodnię w Przedborzu, należało szukać odpowiedzi na kilka zasadniczych pytań badawczych: • Jak wyglądały dzieje żydowskiej społeczności w Przedborzu do wybuchu II wojny światowej? • Jak potoczyły się losy przedborskich Żydów podczas II wojny światowej? • Kim byli Kazimierz Jezierski i Edmund Majchrowski, tj. kluczowe osoby w poznaniu przebiegu antyżydowskiej zbrodni? • Czy istnieją relacje świadków mordu w Przedborzu? • Czy sprawców ataku spotkały jakiekolwiek konsekwencje? • Dlaczego pojawiły się oskarżenia ofiar o pro-komunistyczną postawę? • Czy po dokonaniu zbrodni pojawili się w Przedborzu przedstawiciele społeczności żydowskiej? [...] Prowadząc badania, korzystałem głównie z kilku metod badawczych: biograficznej, porównawczej oraz bezpośredniej. Najważniejszą grupą źródeł wykorzystanych w trakcie badań są archiwalia. W okresie kilku lat prowadziłem kwerendy m.in. w Archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego im. Emanuela Ringelbluma, Instytucie Pamięci Narodowej, Archiwum Akt Nowych oraz Archiwum Państwowym w Kielcach. Kwerenda przeprowadzona w zasobie Archiwum Państwowym w Kielcach oraz Archiwum Akt Nowych umożliwiła prześledzenie dziejów przedstawicieli społeczności żydowskiej w Przedborzu do XX w. W czasie swoich kilkuletnich kwerend znalazłem w zasobie Archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego im. Emanuela Ringelbluma oraz Instytutu Pamięci Narodowej kapitalny materiał, który zawierał informacje o antyżydowskiej zbrodni w Przedborzu. (ze Wstępu)
W 2017 roku opublikowałem książkę pt. Bydgoska architektura militarna w latach 1772-1945, która spotkała się z przychylnymi recenzjami i dużym zainteresowaniem wśród czytelników. Otrzymałem również od ówczesnego szefa Rejonowego Zarządu Infrastruktury podziękowania za zasługi w promowaniu instytucji. Umożliwiono mi również zwiedzenie obiektu Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych, a także Mesy Oficerskiej, która dawniej była siedzibą komendanta Szkoły. Wielokrotnie proszono mnie również o pomoc w trakcie uroczystości wojskowych, czy też w budowie pomnika Józefa Piłsudskiego. Najciekawszym zadaniem była merytoryczna pomoc w przygotowaniu Izby Pamięci znajdującej się w koszarach przy ul. Gdańskiej. Udało mi się także poprowadzić kilkakrotnie spacery tematyczne szlakiem bydgoskiej architektury militarnej, cieszące się zawsze dużym zainteresowaniem. Od momentu publikacji ukazało się na różnych aukcjach internetowych kilka ciekawych fotografii. Tekst jednakże wymagał pewnych uzupełnień, odświeżenia i naniesienia poprawek. Stąd też po sześciu latach, dzięki wydawnictwu Stara Szuflada, na rynku wydawniczym ukazuje się nowa, zaktualizowana jej wersja. (ze Wstępu)
Kolejna część ekscytującej podróży historycznej związanej z zamkiem Czocha i ziemią lubańską. Nota o autorach Agnieszka Łabuz - sekretarz Łużyckiego Towarzystwa Historycznego Zamku Czocha. Od 2011 r. Społeczny Opiekun Zabytków. Od 2010 r. czynnie biorąca udział w badaniu historii regionu Górnych Łużyc i zamku Czocha. Piotr Kucznir - Społeczny Opiekun Zabytków, dziennikarz "Ziemi Lubańskiej", pisarz, publicysta, przewodnik, współtwórca programów telewizyjnych na temat historii, tajemnic i zagadek zamku Czocha...Propagator historii i miłośnik Górnych Łużyc. Wiceprezes i członek Łużyckiego Towarzystwa Historycznego Zamku Czocha. W 2016 r. ukazała się jego trzecia książka "Tajny Zamek Czocha", w której rozprawia się z mitami i legendami, jakimi po II wojnie światowej obrósł zamek.
Obecność kultur skandynawskich w przestrzeni cywilizacyjnej Pomorza i Kaszub jest czymś oczywistym. Można ją rozpatrywać w porządku historycznym, literackim, językowym, religioznawczym czy socjologicznym, a w każdym z tych aspektów jest bardzo wiele do ustalenia i to z różnych perspektyw narodowych czy językowych. Oczywiście sporo kwestii kulturowych zostało już omówionych, na co autorzy poszczególnych artykułów zawartych w przedstawianym dzisiaj uwadze czytelników tomie ukazują liczne dowody. Jednakże wiele kwestii badawczych wciąż domaga się sprecyzowania, czeka na głębszą analizę i podjęcie prac, które wypełnią luki w świadomości dzisiejszego użytkownika kultury. W prezentowanej tutaj wieloautorskiej monografii najbardziej interesowały nas kwestie kontaktów Pomorza z szeroko rozumianą Skandynawią, analizowanych na przykładach relacji międzykulturowych zapisanych w językach polskim, niemieckim, duńskim, szwedzkim, norweskim, rosyjskim i kaszubskim. Wszystkie z owych mediów komunikacyjnych były dla nas jednakowo ważne, gdyż przecież miały (i dalej mają) swoje doniosłe cywilizacyjne znaczenie. Ponieważ jednak inicjatywa poniższego opracowania pojawiła się w środowisku polskich akademików, w naturalny sposób to właśnie polskojęzyczne medium dominuje, co nie znaczy, że praca ma za zadanie prezentować wyłącznie polski punkt widzenia. (fragment Wstępu)
Niezwykle ciekawy życiorys komandora Stanisława Tytusa Dzienisiewicza (1897-1979) to gotowy scenariusz na film fabularny. Historia, która zapiera dech w piersiach. Kawalerzysta i oficer Polskiej Marynarki Wojennej. Mimo skromnej budowy ciała posiadał wiele cech wspólnych, którymi charakteryzował się legendarny pułkownik Michał Wołodyjowski, bohater książek Henryka Sienkiewicza. Wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Od 1939 do 1941 r. był w niewoli sowieckiej, aresztowany przez NKWD w Równem i uwięziony w obozie w Juchnowie, potem w Kozielsku. Uniknął losu jeńców zamordowanych w Katyniu. Odzyskał wolność, po czym wstąpił do Armii Polskiej w ZSRS gen. Władysława Andersa. Drogą przez Murmańsk dostał się do Wielkiej Brytanii. Jako jedyny oficer PMW dowodził największymi okrętami pod biało-czerwoną banderą: stawiaczem min Gryf oraz lekkimi krążownikami Dragon i Conrad. Tonął trzykrotnie z okrętami: Kaszub, Kujawiaki, Dragon. Dowódca legendarnego niszczyciela Piorun. Służbę w Marynarce Wojennej zakończył na stanowisku dowódcy Obozu Szkolnego Marynarki Wojennej ORP „Bałtyk" w Okehampton. Po wojnie był kierownikiem tzw. trójki powrotowej; planował powrót do kraju, z czego zrezygnował. Kawaler Orderu Virtuti Militari, trzykrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych. Zmarł w Londynie.
Porywająca historia o niemieckich okrętach podwodnych, które w przededniu kapitulacji Trzeciej Rzeszy, nie chcąc się poddać aliantom, uciekły do Ameryki Południowej. Jednym z najefektywniejszych środków transportu, który niemieccy zbrodniarze wykorzystali do ucieczki przed wymiarem sprawiedliwości były okręty podwodne - tak przynajmniej twierdzą zwolennicy teorii spiskowych. Wiadomo, że zdecydowana większość hitlerowskich oprawców nigdy nie została osądzona, a przed sprawiedliwością uciekło (z nową tożsamością) wielu wysoko postawionych morderców. Dlaczego to właśnie naziści w Argentynie, Brazylii, Paragwaju, Chile lub Urugwaju szukali bezpiecznego schronienia przed wymiarem sprawiedliwości? Czy jest prawdą, że już na kilka miesięcy przed zakończeniem wojny oceaniczne okręty podwodne Hitlera przywiozły ogromne ilości waluty i drogocenne precjoza do Ameryki Południowej? Autorzy książki dotarli do niepublikowanych dokumentów, które udało się odnaleźć w Anglii, Argentynie, Niemczech i USA. Rozszyfrowali wiele zagadek - obalają mity i demaskują kłamstwa o wywozie przez U-Booty dużej ilości skarbów, głównie złota, oraz dokumentów najcenniejszych projektów zbrojeniowych Rzeszy Niemieckiej, które miały odmienić losy wojny.
Tożsamość Pomorza Zachodniego nierozerwalnie związana jest z epopeją generacji polskich żołnierzy, którzy wiosną 1945 roku walczyli na tym obszarze. Działania militarne, które przed laty poprzedzały wcielenie części niemieckiej prowincji Pommern do Polski, znane są w historiografii jako operacja pomorska, w której uczestniczyły siły 1. i 2. Frontu Białoruskiego (FB). W skład tego pierwszego związku strategicznego wchodziła 1. Armia Wojska Polskiego (1. AWP) licząca około 75 tys. żołnierzy. W okresie od 1 marca do 4 kwietnia 1945 roku związki taktyczne i oddziały armii uczestniczyły w opanowaniu tego regionu, płacąc za to życiem 8.668 żołnierzy z ogólnej liczby 20 tys. poległych 1. Armii Wojska Polskiego1 . Po raz pierwszy 1. Armia WP wystąpiła wówczas całością sił, realizując zadania, stawiane przez dowódcę 1. FB marsz. Gieorgija Żukowa. Polacy w lutym 1945 roku uczestniczyli w boju o przełamanie Wału Pomorskiego, zabezpieczali prawe skrzydło 1. Frontu Białoruskiego, zdobywali Kołobrzeg, walczyli też w innych miejscach regionu, który po wojnie określono mianem Pomorza Zachodniego. Chrzest bojowy wojska, z którego wywodził się ten związek operacyjny, nastąpił w październiku 1943 roku w bitwie pod Lenino w rejonie tzw. bramy smoleńskiej, choć do walki poszła tam tylko jedna dywizja piechoty wzmocniona pułkiem czołgów. W miarę posuwania się Armii Czerwonej na zachód do wojsk gen. bryg. Zygmunta Berlinga wcielano coraz więcej polskich rekrutów, tak więc potencjał tworzonego nad Oką wojska rósł2 . Kolejne boje rozegrały się w latem 1944 roku na przyczółku pod Dęblinem i Puławami, gdzie walczyła 1. i 2. Dywizja Piechoty, kilka tygodni później pod Studziankami, tam chrzest bojowy przeszła 1. Brygada Pancerna im. Bohaterów Westerplatte. W wymiarze publicystycznym poświęcenie młodych, przeważnie dwudziestoletnich żołnierzy Wojska Polskiego, którzy urzeczywistnili ambicje piastowskich władców o oparcie swojego władztwa o Bałtyk, stanowiło szeroko opisywany w dobie PRL epizod II wojny światowej... (Ze Wstępu)
"Chcąc przedstawić ideologiczne oraz propagandowe materiały związane z Syjonistyczno-Socjalistyczną Partią Robotniczą Poalej Syjon-Hitachdut przyjąłem za cenzurę początkową przełom 1944/45 r. Do maja 1945 r. tereny dzisiejszej Polski zostały wyzwolone z niemieckiej okupacji przez Armię Polską oraz Armię Czerwoną. Wówczas nastąpiła nieudana próba odtworzenia żydowskiej społeczności, która w wyniku Holocaustu została zdziesiątkowana przez siły III Rzeszy i jej sojuszników. Rok 1950 to ostateczne wygaszenie żydowskich partii politycznych w Polsce". (fragment Wstępu)
Czy wiecie już wszystko o zamku Czocha? Z pewnością nie... Sam zamek zaskakuje nowymi odkryciami (na co również pozwala dzisiejsza technologia), a region w którym się znajduje niejednokrotnie odgrywał duże znaczenie w losach naszego kraju. Razem z autorami - Agnieszką Łabuz i Piotrem Kucznirem zabieramy Was w podróż obfitującą w fakty i nakreślającą historię warowni i regionu. Dla wieku miłośników Czochy książka stanowić będzie źródło wiedzy lub uzupełnienie dotychczas zebranych informacji. Wiadomości jakie zawarto w tej książce oparte są na faktach - wywiadach, dokumentach i przeprowadzonych pracach na zamku Czocha. Dowiecie się zatem, drodzy Czytelnicy, kto i w jaki sposób władał zamkiem, jak budowano zaporę leśniańską i jaką rolę miała odegrać podczas II wojny światowej, w jakim celu sprowadzono na zamek maszynę chłodzącą Autofrigor i czy ma ona związek z aparatem tlenowym Magirus oraz Ernestem Guetschowem. Gdzie widoczne są symbole masońskie i co miał z nimi wspólnego właściciel zamku? Czy istniała lista Grundmanna, co zawierała i gdzie znajdowały się składnice dzieł sztuki z Dolnego Śląska. O czym pisała żona właściciela zamku w swoim liście do "drogiej Biddy" i czy prawdą jest, że zamek Czocha skrywa skarby? Co znajdowało się w skrzyni, którą znaleziono podczas prac remontowych i czy są jeszcze nieodkryte przejścia? Jak wyglądało życie mieszkańców Leśnej i okolic w czasie wojny oraz w latach powojennych? Co zawierały raporty szpiega/szpiegów CIA?
Seria 22 książek Wydawnictwa Stara Szuflada poświęcona jest dziejom Marynarki Wojennej Polski Odrodzonej. Mariusz Borowiak, jeden z najbardziej dziś znanych polskich pisarzy i dziennikarzy morskich, przedstawia znaczące wydarzenia na temat biało-czerwonej bandery na rzekach Wisły, Piny i Prypeci oraz Bałtyku w okresie dwudziestolecia międzywojennego, jak również wojenne losy polskich marynarzy w czasie II wojny światowej. Dodatkowa atrakcją serii są unikalne zdjęcia i relacje naocznych świadków wydarzeń, którzy związali z Marynarką Wojenną w latach II Rzeczypospolitej swoje życie, oraz kopie dokumentów przechowywane w archiwach krajowych i zagranicznych.
Spis treści: 1. Niełatwe początki Marynarki Wojennej II Rzeczypospolitej /7 2. Niemieckie trałowce redowe typu FM w Polskiej Marynarce Wojennej /31 2.1. Zakup poniemieckich minowców przez PMW /31 2.2. Pracowita służba „ptaszków” na wodach Zatoki Gdańskiej /42 2.3. „Trzecie” życie trałowców typu FM /78 3. Nowa generacja pełnomorskich minowców w PMW /93 3.1. Kreatywne działania dowódcy Floty /95 3.2. Geneza powstania trałowców wz. 1933 /97 3.3. Od złożenia ofert do rozpoczęcia budowy minowców /102 3.4. Budowa „ptaszków” w Stoczni Modlińskiej, Warsztatach Portowych Marynarki Wojennej w Gdyni i Stoczni Gdyńskiej /117 3.5. Spacer po okręcie typu Jaskółka /133 3.6. Ostatni etap budowy, próby i wcielenie do służby /138 4. Dywizjon Minowców 1936-1939 /147 4.1. Służba pod polską banderą /147 4.2. Rejsy szkolne i wizyty międzynarodowe /155 5. Druga seria „ptaszków” /169 5.1. Budowa trałowców typu (podtypu) Czapla /169 5.2. W przededniu wojny /176 6. Minowce we wrześniu 1939 r. /183 6.1. Pierwsza bitwa powietrzno-morska II wojny światowej /187 6.2. Działania bojowe minowców i zagłada dywizjonu /200 6.3. Kapitulacja /215 Bibliografia /217
Seria 22 książek Wydawnictwa "Stara Szuflada" poświęcona jest dziejom Marynarki Wojennej Polski Odrodzonej. Mariusz Borowiak, jeden z najbardziej dziś znanych polskich pisarzy i dziennikarzy morskich, przedstawia znaczące wydarzenia na temat biało-czerwonej bandery na rzekach Wisły, Piny i Prypeci oraz Bałtyku w okresie dwudziestolecia międzywojennego, jak również wojenne losy polskich marynarzy w czasie II wojny światowej. Dodatkową atrakcją serii są unikalne zdjęcia i relacje naocznych świadków wydarzeń, którzy związali z Marynarką Wojenną w latach II Rzeczypospolitej swoje życie, oraz kopie dokumentów przechowywane w archiwach krajowych i zagranicznych.
Na opracowanie, które autor pragnie zaoferować Czytelnikowi składa się sześć oddzielnych esejów poświęconych wybranym kwestiom dotyczącym plemiennej rzeczywistości Germanów żyjących i działających w okresie dominacji Cesarstwa Rzymskiego. Przy czym wybór skupia się na charakterystyce tych grup plemiennych, które wówczas, tj. w pierwszych czterech wiekach naszej ery, zasiedlały wschodnią i południowo-wschodnią rubież świata germańskiego, znacznie lepiej znanych piszącemu te słowa od na przykład Germanów zamieszkujących w tym czasie ziemie dolnołabskie czy nadreńskie. Jak więc widać nie istotne są w tym wypadku kryteria wynikające z etniczno-terytorialnego podziału Germanów, zarówno tego który stosowali autorzy starożytni – na przykład Pliniusz czy Tacyt – lub też używanego zwykle przez autorów nowożytnych, dzielących Germanów na Wschodnich, Nadłabskich i Zachodnich. Natomiast każdorazowo istotne jest dla piszącego te słowa kryterium problemowe, zwłaszcza wymagające dogłębnej analizy i podjęcia niezbędnej polemiki. (z Wprowadzenia)
Celem tej popularnonaukowej publikacji jest przedstawienie historii szpitalnictwa, aptekarstwa i opieki społecznej na terenie Ziemi Jarocińskiej. Zakres terytorialny obejmuje zatem gminy: Jarocin, Jaraczewo, Kotlin, Nowe Miasto oraz Żerków. We wstępie pokrótce omówiłem historię szpitalnictwa, aptekarstwa i opieki społecznej na wyżej wymienionym obszarze w zakresie chronologicznym, począwszy od średniowiecza, na I połowie XX w. kończąc. W I rozdziale opisuję szpitalnictwo, aptekarstwo i opiekę społeczną na przykładach tych miejscowości Ziemi Jarocińskiej, w których istniały szpitale, przytułki, czy też apteki. Rozdział II – to krótsze lub dłuższe biogramy lekarzy Ziemi Jarocińskiej oraz tych, którzy w jakikolwiek sposób byli związani z regionem. Natomiast rozdział III dotyczy biogramów aptekarzy związanych z naszą Małą Ojczyzną. Publikacja zawiera także wzmianki o lekarzach różnych specjalności, personelu pomocniczym lekarzy i aptekarzy. W kwestii lecznictwa opisany został też pokrótce zakład wodoleczniczy w Dębnie n. Wartą, jako przykład balneoterapii na naszym terenie. Ponadto nie zabrakło przedstawienia roli lekarzy i służby zdrowia w powstaniach narodowych, a zwłaszcza w powstaniu wielkopolskim. W książce znajdują się również aneksy zawierające tekst przysięgi Hipokratesa, dokumenty, wycinki akt metrykalnych, ofiary zmarłe na epidemię cholery w 1852 r., wyszczególnienie punktów szczepień na Ziemi Jarocińskiej, lekarzy, aptekarzy z okresu okupacji niemieckiej na Ziemi Jarocińskiej, stypendystów medycyny, stomatologii z Ziemi Jarocińskiej, wykaz epidemii w Wielkopolsce w historii, przykłady dawnego leczenia niektórych urazów i schorzeń, patronów i świętych w określonych chorobach, wykaz działalności Caritas, Stowarzyszenia Pań Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo, statut szpitala w Magnuszewicach oraz zdjęcia zachowanych budynków związanych z opieką społeczną, szpitalnictwem oraz z aptekarstwem na Ziemi Jarocińskiej, zachowane fotografie lekarzy, farmaceutów, ich miejsc spoczynku, a także wyposażenia aptek czy recept. (fragment Od Autora)
Kolejna część ekscytującej podróży historycznej związanej z zamkiem Czocha i ziemią lubańską. Spis treści: Słowo od Autorów /7 I. Piast z ułańską fantazją /9 II. Tajemnice maszyn liczących Ernsta Guetschowa /25 III. MAGIRUS – aparat tlenowy z zamkowego schowka /35 IV. Łużyczanie – bezskuteczna wędrówka ku niepodległości /41 V. Werwolf – mroczna historia regionu /55 VI. Żołnierze wyklęci – jak o nich pisano w powojennej prasie /69 VII. Czas repatriacji na górnołużyckiej ziemi /81 VIII. Czas zmiany granic – czas zmiany nazw niemieckich /97 IX. O działalności CIA w Lubaniu z tajnym raportem w tle /107 X. James Bond z Lubania znowu nadaje! Rzecz o uranie i nie tylko /117 XI. Dokumenty tajne i poufne Wojska Polskiego w rzeczywistości zamku Czocha /125 XII. Historia kroniki zamku Czocha – czasu przemian i końca WDW /149 XIII. Od Montanusa do Weishaupta, od Alumbra do iluminatów – witraże biblioteki ponownie przemawiają /165 XIV. Zgorzeleckie skarby - gdzie one są?! /177 XV. Kryształki - jak doszło do ich wynalezienia /187 XVI. Powracająca zagadka skarbca zamku Czocha /197 XVII. Skaning zamku Czocha - czy zamek ujawni swe skrzętnie skrywane tajemnice?! /209 XVIII. Od Woltera do Gehlena czyli - kto dorobił „twarz Polakom”?! Działanie wywiadu niemieckiego w tle…! /215 Bibliografia /225
Historia ostatnich chwil życia wszechpotężnego przez wiele lat Reichsführera SS Heinricha Himmlera, pozostaje do dziś jedną z ostatnich wielkich zagadek II wojny światowej. Fakt ten potęguje to, że jedyny dokument, który mógłby rozwiać wiele wątpliwości został utajniony do 2045 roku.[...] Warto nie tylko zadać pytanie czy człowiek uznawany za Himmlera na pewno był Himmlerem, a jeśli nie, to czy prawdziwy Himmler przeżył wojnę i uciekł oraz jaki miał wpływ na powojenną rzeczywistość. Niemożliwe? Oficjalnie jego zwłoki przewieziono po śmierci do lasu pod Luneburgiem i zakopano tam w wielkiej tajemnicy, aby grób Reichsführera SS nie stał się miejscem kultu dla byłych SS-manów i neonazistów. Miejsce pochówku znało tylko 5 osób. Czy Brytyjczycy chcieli ukryć fakty przed Amerykanami i Rosjanami? W grudniu 1945 r. ekshumowano ciało szefa SS. Dlaczego? Czyżby Brytyjczycy nabrali podejrzeń, że pochowali kogoś innego niż Himmler? Czy dlatego podczas ekshumacji obecny był Walther Schellenberg, który miał dokonać identyfikacji. Jak widać wątpliwości jest dużo, a pytania można mnożyć. Dlatego też uważam, że warto przyjrzeć się tej historii jeszcze raz wzbogacając ją o nowe dokumenty i relacje świadków. ze Wstępu
Książka jest pierwszą w Polsce publikacją popularnonaukową dotyczącą Jakoba Steinhardta, artysty pochodzenia żydowskiego, który urodził się w 1887 r. w Żerkowie. Pochodzący z małego, wielkopolskiego miasteczka Steinhardt swoją pasję zaczął rozwijać jako pięciolatek. Po rozpoczęciu nauki w berlińskim gimnazjum rozwijał zamiłowanie do malarstwa odwiedzając muzea i czytając czasopisma poświęcone sztuce. Po powrocie do Żerkowa, pomimo tego, iż rodzinie zależało na tym, by Jakob skierował swoje kroki w stronę kupiectwa, jego rysunki trafiły w ręce Ludwika Kaemmerera, wykładowcy historii sztuki w Akademii Królewskiej w Poznaniu, dyrektora Muzeum im. Cesarza Fryderyka w Poznaniu. Po otrzymaniu stypendium (1906 r.) mógł w latach 1907-1909 studiować w berlińskim Kunstgewerbe Museum, a w trakcie studiów mógł jednocześnie podjąć naukę w malarskiej pracowni Lovisa Corintha, prekursora ekspresjonizmu i pracowni graficznej Hermanna Strucka. Jakob Steinhardt całe swoje życie związał ze sztuką. Zmarł 11 lutego 1968 r. w Nahariji. Jego prace można podziwiać w Muzeum Żydowskim w Berlinie. Publikacja napisana została na podstawie dostępnych materiałów źródłowych, przy wykorzystaniu Archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego im. E. Ringelbluma, Muzeum Żydowskiego Instytutu Historycznego, a także przy wsparciu Muzeum Żydowskiego w Berlinie.
Materiały wywiadowcze zawarte w publikacji pierwotnie zostały uznane za zniszczone. Publikowane są po raz pierwszy! Książka zawiera 10 dokumentów w formacie A4, zawartych na ponad 250 stronach. "Według oficjalnej wersji historyków zajmujących się kryptologią niezwykle cenne materiały polskiego radiowywiadu zaginęły lub zostały bezpowrotnie zniszczone jesienią 1945 roku. Nikt jednak nie przypuszczał, że zdołano uratować przynajmniej część dokumentów Ekspozytury 300, zaś ponad trzy dekady po zakończeniu wojny ukryto je w ziemi!" Uratowane przed spaleniem (w październiku 1945 roku) tajne dokumenty służbowe dotyczące oficerów służby informacyjno-wywiadowczej II RP i materiały opracowane przez polskich kryptologów podczas II wojny światowe zostały (prawdopodobnie dopiero w 1979 r.) zabezpieczone i zakopane w skrzyni amunicyjnej w ogrodzie przy domu w South Hinskey przez podpułkownika Edmunda Piechowiaka oficera polskiego wywiadu. Historia związana z odnalezieniem skrzyni, w której Edmund Piechowiak zabezpieczył dokumenty Ekspozytury 300, jest historią wieloletniej przyjaźni Autora z Alfredem Piechowiakiem (marynarzem PMW w czasie II w św. od 1969 roku wykładowcą historii w Walbrook College), synem podpułkownika Edmunda Piechowiaka.
W latach 1935-1941dla U-Bootwaffe zbudowano 50 okrętów podwodnych typu II w czterech wariantach. Czas pokazał, że małe okręty podwodne Kriegsmarine, nazywane przez marynarzy "czółnami", okazały się całkiem udanymi konstrukcjami, podlegając stałemu rozwojowi. Proces ten trwał do 1941 r., gdy została zakończona produkcja okrętów typu IID, najbardziej zaawansowanych technicznie, charakteryzujących się znacznie zwiększonym zasięgiem dzięki powiększeniu zbiorników paliwa i innym elementom konstrukcyjnym. Okręty podwodne typu II podczas II wojny światowej były intensywnie eksploatowane operacyjnie na Bałtyku oraz wodach północnych, używane do ćwiczeń i stawiania zagród minowych. W latach 1942-1944 na Morzu Czarnym działała 30. U-Flottille, złożona z sześciu jednostek typu IIB. Odniosły nawet pewne sukcesy. Część z tych jednostek doczekała się szczęśliwie zakończenia działań wojennych i została zniszczona dopiero w ramach postanowień traktatów kończących II wojnę światową.
Książka ta jest zbiorem blisko 90 szkiców historycznych i współczesnych poświęconych związkom Wielkopolski z morzem na przestrzeni od X do XX wieku. Wielkopolska jest obszarem, który od innych terenów Polski wyodrębnia szereg rozmaitych, ważkich czynników, m.in. decydująca jego rola w procesie kształtowania się państwa, odmienności w strukturze gospodarczej i społecznej, pewne różniące od innych regionów cechy geograficzne i jego granice administracyjne. Z punktu widzenia niezorientowanego w temacie czytelnika, pojawia się tu bowiem bardzo ważne pytanie: gdzie równinna kraina zwana Wielkopolską, a gdzie morza i oceany? Jak się jednak okazuje, Wielkopolanie od najdawniejszych czasów byli ciekawi otaczającego ich świata i czynili to z bardzo różnych pobudek. Jest to pierwsze tego typu opracowanie, które ukazuje sylwetki polskich ludzi morza pochodzących z Wielkopolski, dzieje statków i okrętów noszących nazwy Poznania oraz innych miast, rzek i jezior Wielkopolski. Książka przybliża także zasługi przedsiębiorstwa armatorskiego Biały Orzeł, roli Poznania w rozwoju naszej współczesnej gospodarki morskiej i tym podobnym zagadnieniom. Praca, choć oparta na źródłach archiwalnych i literaturze przedmiotu, ma charakter popularny i utrzymana jest w bardzo przystępnej formie.
„Teraz wolne przed nami światy i wolne kraje. Żeglarz polski będzie mógł dzisiaj wszędzie dotrzeć pod znakiem Białego Orła, cały świat stoi mu otworem”. Słowa te wypowiedział generał Józef Haller, gdy 10 lutego 1920 roku w Pucku wrzucił do Bałtyku pierścień mający symbolizować akt uroczystych zaślubin Polski z morzem. „Polska flota handlowa okresu II RP” to książka o tamtych czasach. Wraz z zaślubinami odrodzonej z lat niebytu Polski rodziła się jej flota handlowa. Powstały pierwsze towarzystwa żeglugowe i pozyskano pierwsze statki, co nie było łatwe. Na mocy traktatu wersalskiego Polska uzyskała dostęp do Morza Bałtyckiego na odcinku zaledwie 147 kilometrów, a co gorsze, w jej granicach nie znalazł się żaden większy port, nie licząc Gdańska, który miał zostać wolnym miastem, pozostającym pod protektoratem Ligi Narodów. Lekarstwem na ten stan miała być Gdynia, niewielka osada zamieniona w ciągu kilku lat w jeden z największych portów bałtyckich. Był to również port macierzysty dla niemal wszystkich statków, jakie w okresie dwudziestolecia międzywojennego budowały polską gospodarkę morską. Książka Witolda Koszeli w znakomity sposób przedstawia historię tych statków – ich sylwetki, charakterystykę oraz niezwykłe dzieje. Batory, Sobieski, Lwów, Dar Pomorza czy Zawisza Czarny to tylko kilka nazw, które stały się częścią legend polskiego morza, a których losy zostały opisane w publikacji. Tekst został wzbogacony dużą liczbą fotografii i rysunków przedstawiających sylwetki wybranych jednostek oraz szczegóły ich budowy. Witold Koszela to obecnie jeden z bardziej znanych marynistów, którego książki cieszą się dużym zainteresowaniem. Urodził się i mieszka w Rzeszowie. W swoich opracowaniach skupia uwagę na historii powstania i służby opisywanych jednostek, ich budowie i sylwetkach oraz wydarzeniach i ludziach z nimi związanych. Wyjątkowo bliskie są mu statki i okręty spod biało-czerwonej bandery. Od dawna słynie z zamieszczanych w swoich książkach szczegółowo opracowanych ilustracji ukazujących sylwetki okrętów oraz z unikalnych zdjęć i reprodukcji, pochodzących ze zbiorów wspierających go kolekcjonerów i miłośników wszystkiego morza. Wśród jego ważniejszych książek należy wymienić „Polskie statki pasażerskie”, „Niszczyciele Polskiej Marynarki Wojennej”, „Krążowniki Polskiej Marynarki Wojennej”, „Pancerniki III Rzeszy”, „Krążowniki III Rzeszy”, „Okręty floty polskiej” (t. I-II), „Biało-czerwoną flotę – współczesne okręty Polskiej Marynarki Wojennej” (t. I-II), „Architekturę okrętu – transatlantyk m/s Batory”, „Zapomnianą flotę”, „Pancerniki Mussoliniego” czy też „Pancerniki Stalina”. Jego publikacje coraz częściej pojawiają się także za granicą („Battleships of the III Reich” (vol. I-II), „The King George V class battleships”, „Battleships Rodney and Nelson”). Ciekawym uzupełnieniem dorobku Witolda Koszeli jest szereg monografii rysunkowych obrazujących sylwetki słynnych okrętów wojennych, a także dziesiątki artykułów publikowanych w literaturze fachowej i nie tylko. (opis wydawcy)