Sekta egoistów Eric-Emmanuel Schmitt, Eric-Emmanue lSchmitt Książka
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
Rodzaj oprawy: | Oprawa twarda |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 208 |
Format: | 124x195mm |
Rok wydania: | 2015 |
Kiedy Gérard natrafia w starej książce na wzmiankę o tajemniczym założycielu Sekty Egoistów, jest przekonany, że właśnie wpadł na trop niezwykłej zagadki. Kim byli owi Egoiści, którzy wierzyli, że każdy człowiek powinien skupić się tylko na poznaniu samego siebie? Kolejne ślady prowadzą Gérarda przez całą Europę, a początkowe niewinne zainteresowanie tematem szybko przeradza się w obsesję. Z dnia na dzień mężczyzna coraz bardziej zagłębia się w poszukiwania, ignorując wszystko i wszystkich. Jednak czy naprawdę można żyć tylko dla siebie, zapominając o innych? W swojej pierwszej, niepublikowanej dotąd w Polsce powieści, Eric-Emmanuel Schmitt stawia ważkie pytanie o to, co tak naprawdę jest w życiu najważniejsze: osobiste szczęście czy budowanie więzi z otaczającymi nas ludźmi.
Szczegółowe informacje na temat książki Sekta egoistów
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
EAN: | 9788324035304 |
Autor: | Eric-Emmanuel Schmitt, Eric-Emmanue lSchmitt |
Tłumaczenie: | Łukasz Müller |
Rodzaj oprawy: | Oprawa twarda |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 208 |
Format: | 124x195mm |
Rok wydania: | 2015 |
Data premiery: | 04/11/2015 |
Oceny i recenzje książki Sekta egoistów
Eric-Emmanuel Schmitt to autor płodny i czytania warty. Dzięki Wydawnictwu Znak Literanova mamy wreszcie - po 21 latach! - szansę przeczytać tłumaczenie jego debiutu („Sekta egoistów" 1994), i pozostaje jedynie żałować, że musieliśmy czekać na to tak długo.„Sekta egoistów" to opowieść o łagodnym szaleństwie, przeradzającym się stopniowo w niszczący obłęd. To opowieść o czymś, co w mniejszym lub większym stopniu tkwi w zasadzie w każdym z nas - o zapadaniu się w sobie, o ciągłym balansowaniu pomiędzy zależnością a niezależnością, o równoczesnym - i w tym wypadku niemożliwym do zintegrowania - pragnieniu scalenia się z drugim człowiekiem i pozostania odrębną jednostką.E. E. Schmitt wprowadza nas w ten świat w taki sposób, że mamy wrażenie, jakbyśmy spływali powolnym nurtem na wodnej zjeżdżalni. Ani się obejrzymy, jak będziemy mknęli coraz szybkiej w obłęd, nie mogąc już ani się zatrzymać, ani tym bardziej zawrócić. Absolutnie warta przeczytania.
Éric-Emmanuel Schmitt jest autorem o usankcjonowanej pozycji na rynku rynku książki. Moje serce, jak i zapewne większości czytelników, podbił wzruszającą historią opisaną w książce pt. „Oskar i Pani Róża". Jednak jak każdy pisarz, także Schmitt musiał kiedyś zadebiutować, a wydarzyło się to w 1994 roku z pomocą pozycji pt. „Sekta egoistów". Po 21 latach książka doczekała się polskiego wydania.Tytułowa sekta egoistów to grupa wyznawców doktryny filozoficznej opartej na założeniu, że życie jest snem, który samodzielnie kreuje człowiek, a zastana rzeczywistość wynikiem indywidualnego postrzegania świata. Przywódcą i twórcą grupy jest tajemniczy Gaspard Langenhaert, o którym nie wiadomo nic więcej. Nic więc dziwnego, że główny bohater, badacz filozofii i językoznawstwa znudzony swoimi obowiązkami kompletnie poświęca się rozwikłaniu zagadki istnienia sekty egoistów i jej twórcy. Lakoniczne wspomnienia o Gaspardzie w literaturze, a szczególnie brak konkretów jedynie napędza naukowca w poszukiwaniach doprowadzając do obsesji. Koniec końców główny bohater odnajduje teksty o wątpliwej wierności wobec historii oraz starszego pana z taką samą, a nawet większą fiksacją co on. Z dalszych poszukiwań wynika, że sekta egoistów była raczej luźną grupką ekstremalnych indywidualistów, którzy nie mogli wspólnie pracować. Każdy z nich wierny filozofii egoistycznej, sądził, że to on jest najważniejszy, on ma rację i to on tworzy rzeczywistość. Opuszczony Gaspard oddał się zgłębiania swojej filozofii, przeżywając wzloty i upadki, pozostał jej jednak wierny do końca, dochodząc do takiego ekstremum, iż ogłosił się Bogiem. Ta wesoła nowina, którą zapragnął podzielić się z ludźmi, spowodowała serię groteskowych wydarzeń.Chociaż fabuła może wydawać się banalna, to odnoszę wrażenie, że autorowi nie na fabule zależało najbardziej. Główną rolę odgrywa tutaj tajemnica istnienia, bądź nie istnienia postaci Gasparda. To szaleńcze, a wręcz obsesyjne pragnienie odkrycia prawdy jest tutaj głównym bohaterem, które w zaskakujący sposób łączy ze sobą Gasparda, naukowca-seniora oraz głównego bohatera. Mnogość pytań jaka rodzi się w umyśle czytelnika tylko pozornie zostaje bez odpowiedzi. Autor zostawia je otwarte, aby każdy czytelnik zgodnie ze swoim indywidualnym postrzeganiem mógł rozwiązać zagadkę sekty egoistów.
Głównym tematem "Sekty egoistów" jest obsesja bohatera i poszukiwanie przez niego informacji na temat Gasparda Languenhaerta, filozofa i szaleńca, założyciela szkoły egoistów z XVII wieku. Bohater porzuca całe swoje dotychczasowe życie, błądząc w poszukiwaniu informacji. Informacji o człowieku do którego miał wrażenie, tak bardzo był podobny. Nie znajdując wystarczająco danych, sam tworzy wizję śmierci swojego autorytetu, którą dodaje do autentycznych (czy aby na pewno?) dokumentów. Dopiero na ostatnich stronach dowiadujemy się, że bohater spędził całe swoje życie w szpitalu, często rozmawiając z samym sobą, i nieustannie pisząc notatki. Co więc było prawdą? Pewne jest, że twórca filozofii egoistycznej istniał, lecz skąd wiedział o tym człowiek, który nigdy nie opuścił murów lecznicy? Autor skłania nas tym samym do zastanowienia, czy świat istnieje, czy jest tylko snem, tworzonym przez naszą wyobraźnię, czy to my jesteśmy bogiem w swoim własnym świecie, kim był bohater, czy nie kolejnym wcieleniem swojego filozofa czy samym sobą, i wiele, wiele innych.Książkę polecam, czyta się ją szybko i przyjemnie, sama filozofia przedstawiona jest w bardzo przystępny i zrozumiały sposób. Jednak jeśli lubicie znać odpowiedzi na postawione w treści pytania, to nie książka dla Was, tutaj ich nie znajdziecie.Pełną treść recenzji znajdziecie tutaj:http://nietoperzczytaioglada.blogspot.com/2018/03/sekta-egoistow-eric-emmanuel-schmitt.html?m=1
Pierwsza książka Schmitt'a, która ukazała się we Francji 21 lat temu, doczekała się premiery także i na polskim rynku wydawniczym. Pisarz który z wykształcenia jest filozofem i który filozofię wykładał na uniwersytecie w Savoie, nie mógł swojej przygody z pisarstwem rozpocząć inaczej niż od traktatu filozoficznego właśnie.Cała fabuła "Sekty egoistów" toczy się wokół myśli XVIII-wiecznego filozofa, według którego otaczający nas świat jest jedynie wytworem naszej wyobraźni, a zatem materia nie istnieje. Człowiek swoim subiektywnym spojrzeniem stwarza przestrzeń wokół siebie. "Nikt nie odczuwa tego samego świata" - trudno się nie zgodzić, prawda? Idąc dalej, człowiek sam jest Bogiem, nie ma nic poza nim. Egocentryzm w najczystszej postaci. A przy tym bardzo trafny tytuł książki, zwłaszcza że autor nie analizuje egoizmu w dosłownym znaczeniu tego słowa.Główny bohater zaintrygowany ideą filozofii Egoizmu rozpoczyna poszukiwania i wpada na trop jej założyciela Gasparda Langenhart. Nie jest to jednak łatwa zagadka, ponieważ wszystkie notatki traktujące o Gespardzie zdają się być celowo wymazane z archiwów bibliotecznych. Mocno zdeterminowany bohater próbuje odtworzyć życie Gesparda na podstawie skrawków dowodów jego istnienia. Granica pomiędzy rzeczywistością a mrzonkami kapryśnej wyobraźni zaciera się coraz bardziej. Im dalej zagłębia się w enigmatyczne wskazówki, tym bliższy jest obłędu.Mamy zatem treść opisującą współczesne poczynania głównego bohatera, jak i teksty oddające naturę i charakter XVIII-wiecznych zapisów. Autor mistrzowsko operuje językiem, świadomie buduje stylistkę poszczególnych fragmentów, by w efekcie dać nam zaskakująco dobrą, autentyczną prozę.Już od pierwszej książki Schmitt przyzwyczaja swojego czytelnika, że nie można czytać go dosłownie. Konsekwentnie trzyma się tego celnego zamysłu w kolejnych powieściach. Otwarte zakończenie, które nie daje jednoznacznej odpowiedzi również jest znakiem rozpoznawczym prozy Schmitt'a. Fabuła skromna w akcję, ale niezwykle bogata w treść, najeżona trafnymi spostrzeżeniami trzyma w zaciekawieniu do ostatniej strony, by ostateczne rozstrzygnięcie intrygi pozostawić interpretacji czytelnika. Polecam, ArtMagda.http://subiektywnieoliteraturze.blogspot.com/2016/04/sekta-egositow-eric-emmanuel-schmitt.html
Pierwsze co się rzuca w oczy w tej książce to to, że Schmitt trochę (bardzo) zniekształcił pojęcie egoizmu. Zaczęłam czytać książkę w której miałam znaleźć egoistę z kwi i kości, trochę przestrogi dla ludzkości i fajną historię, skończyłam czytać książkę o wymyślonej filozofii której wyznawca wierzy, że tylko on istnieje na świecie, a cała reszta natomiast jest tylko snem.Cała teoria jest śmieszna i bliska szaleństwu, w przeciwieństwie do książki.
Eric-Emmanuel Schmitt to autor płodny i czytania warty. Dzięki Wydawnictwu Znak Literanova mamy wreszcie - po 21 latach! - szansę przeczytać tłumaczenie jego debiutu („Sekta egoistów" 1994), i pozostaje jedynie żałować, że musieliśmy czekać na to tak długo.
Czy życie jest snem? Czy chmury, ptaki i inni ludzie są niczym więcej jak tworem własnej wyobraźni? Czy to możliwe, że my sami jesteśmy Bogiem? Gaspard Langenhart, ekscentryczny XVIII-wieczny filozof wyznawał zasadę "egoizmu" na salonach Paryża, a nawet założył szkołę w dzielnicy Montmartre. Tu uczył swoich uczniów, że świat jest jedynie produktem własnych fantazji i że są one jedyną rzeczywistością.Dwa wieki później, główny bohater, naukowiec - natyka się przypadkiem na Langenharta i jest tak zaintrygowany jego osobą, że porzuca wszystko by śledzić ten podejrzliwie nieuchwytny szlak. Jego badania zabierają go z Paryża do Amsterdamu, ale przede wszystkim prowadzą go w głąb własnej świadomości i granice racjonalnego doświadczenia gdzie umysł błądzi i prowadzi go na skraj szaleństwa.Książka na jeden wieczór, niewielka.Polecam, chociaż uprzedzam,że może trafić w gusta zdecydowanej mniejszości.
Eric Emmanuel Schmitt jest jednym z moich ulubionych pisarzy. Bardzo cenię sobie jego styl pisania i umiejętność oddawania emocji, które drzemią w człowieku. Niektóre z jego dzieł literackich cenię bardziej, inne mniej. Zawsze imponuje mi lekkość, z jaką opisuje historie swoich bohaterów. Dzięki temu jego książki czyta się bardzo szybkoDopiero teraz została wydana w Polsce pierwsza debiutancka powieść Schmitta, którą napisał 20 lat temu. Czytanie tej pozycji było dla mnie ciekawym doświadczeniem, ponieważ mogłam porównać ją z późniejszymi dziełami autora. I choć książka nie zachwyciła mnie jakoś specjalnie, to skłoniła mnie do pewnych refleksji.Głównym bohaterem „Sekty egoistów" jest Gerard - „wieczny" badacz, który zajmuję się poszukiwaniem i opisywaniem nikogo nie interesujących informacji. W trakcie swoich zajęć przypadkiem natrafia na ślad tajemniczej postaci z przeszłości - Gasparda Languenhaerta. Naukowiec jest nim tak zafascynowany, że postanawia dowiedzieć się czegoś więcej na temat żyjącego niegdyś filozofa i założyciela Sekty Egoistów. Jego codzienność miała już inny wymiar i rozwiązywanie zagadki Gasparda stało się to dla niego prawdziwą obsesją.Cała fabuła nie jest zbyt skomplikowana, a na pewno nie dynamiczna. Są to raczej filozoficzne rozważania na temat życia, naszego pochodzenia i otaczającej nas rzeczywistości. Muszę przyznać, że dialogi, które prowadził Gaspard były bardzo ciekawe i niejednokrotnie dawały do myślenia.Pierwsza książka Schmitta nie zaskoczyła mnie niczym wyjątkowym. Można powiedzieć, że talent autora dopiero się rozwijał i dopiero późniejsze dzieła stały się wybitnymi dziełami. Ale na pewno warto przyjrzeć się tej pozycji, zwłaszcza jeśli lubimy filozoficzne rozważania.
Éric-Emmanuel Schmitt jest autorem o usankcjonowanej pozycji na rynku rynku książki. Moje serce, jak i zapewne większości czytelników, podbił wzruszającą historią opisaną w książce pt. „Oskar i Pani Róża". Jednak jak każdy pisarz, także Schmitt musiał kiedyś zadebiutować, a wydarzyło się to w 1994 roku z pomocą pozycji pt. „Sekta egoistów". Po 21 latach książka doczekała się polskiego wydania.
Dopiero po przeczytaniu „Sekty egoistów" dowiedziałam się, że był to debiut autora, Erica-Emmanuela Schmitta. Ta wiedza sprawiła, że zmieniłam zdanie na temat książki, gdyż zaraz po jej przeczytaniu byłam lekko zawiedziona.