Dwugłos poetycki dwojga poetów, Marii Magdaleny Pocgaj i Andrzeja Szmala.
Wiersze Marii Magdaleny inspirowane są sześcioma pobytami w szwedzkiej Laponii, w latach 2013-2020. Oczarowała ją ta niezwykła kraina, leżąca na Dalekiej Północy. Krótkie poetyckie notatki nie obrazują jednak w pełni stanów emocjonalnych i duchowych, jakie towarzyszyły jej w zetknięciu z tamtejszą przyrodą, zwłaszcza w porze zimowej. Ciągle żywe w pamięci pozostają pustkowia, niewiarygodna wprost cisza, lustrzane odbicia krajobrazów w czystej krystalicznej wodzie, letnia erupcja barw w bezkresie bagien, bajeczność zimowych lasów, koloryt i faktura śniegu…
Pierwsze „natchnione” myśli i zapiski wrażeń notowała na miejscu, ad hoc, zimnym długopisem w zimnym zeszycie. Zamieściła je w książce – dzienniku pt. „Mój lapoński sen”. Kolejne pojawią się w przygotowywanej do druku drugiej części książki. Te obecne powstawały z dystansem, czasowym i twórczym, niemniej wciąż potrącają w niej czułą strunę, Laponia bowiem to swoista, zapadająca w serce pieśń, w której łączą się ze sobą dusze wszystkich żyjących tam istnień.
Nie byłoby jednak ani tych wierszy, ani książki, gdyby nie Andrzej Szmal, który otworzył przed nią drzwi do swojego unikatowego świata.
Maria Magdalena Pocgaj (1955) poznanianka, bamberka po mieczu, z wykształcenia plastyk, z upodobania miłośniczka przyrody. Należy do Związku Literatów Polskich, Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego, Stowarzyszenia Marynistów Polskich, Poznańskiego Stowarzyszenia Pracy Twórczej. Opublikowała 16 tomików wierszy. Oprócz pisania uprawia fotografię i rysunek.
Andrzej Szmal od początku lat 90 ubiegłego wieku, spędzał większą część roku w okolicy Porjus w Sápmi – Laponii. Znalazł tam przyjaciół wśród ludzi i sosen, spędzał długie tygodnie w głuszy. Poznał magię czerwcowych nocy, gdy Słońce tylko kryje się za lasem, nie pod horyzontem. No i odkrył dla siebie fascynujący czas środka zimy, jego jakże bogate światło. Pisał coraz mniej dziennikowej prozy, coraz więcej zapisków w formie wierszy. Między snem i snem po nocnej herbatce w samotnym namiocie, wieczorami w którejś z chatek pasterskich w górach lub wśród lasów. W zeszytach, albo na papierach od czekolady czy pieczywa Wasa. Te stosunkowo wczesne wiersze są teraz zebrane w tej książce. Upór Marii Magdaleny był potrzebny, by zdecydował się na publikację w ramach tego dwuczęściowego zbioru. Niech teraz mówią swoje…
Andrzej Szmal, urodzony w Poznaniu, jest absolwentem biologii środowiskowej UAM. Zajmował się fotografią, wykopkami ziemniaków, zbiorem moroszki, opieką nad renami. Do tworzenia poezji zainspirowali go m.in. Wisława Szymborska (jeszcze w szkole) oraz lapoński poeta Paulus Utsi, mistrz krótkiej formy. Debiutował czterowierszem w artykule Włodzimierza Branieckiego w Głosie Wielkopolskim jakieś 20 lat temu. Jego wiersze znalazły się m.in. w Protokole Kulturalnym, Akancie i wielu almanachach. Wiersze z Północy to jego debiut książkowy.