Menu

Lokator

Lokator
Tomik Zapałki i metal na imitacji materii ludzkiej charakteryzuje się tym, że każdy z wierszy jest potraktowany jako dzieło mające przełożenie na sztuki plastyczne, stąd każdy z utworów, nosi w podtytule wyszczególniony materiał, z którego został wykonany. Oczywiście materiały są dobierane z klucza poetyckiej metafory, a nie rzeczywistych, materialnych, możliwości zobrazowania dzieła. Podobnie tytuł tomiku: Fósforos e metal sobre a imitação de ser humanojest zaledwie takim podtytułem, wyszczególniającym materię, z której powstał tomik: Zapałki i metal na imitacji materii ludzkiej. Ponieważ mamy do czynienia z książką poetycką, jej tytuł jest wieloznaczny, bo o ile „fósforos e metal” raczej nie dopuszczają wielu wariantów tłumaczenia, o tyle „imitação de ser humano” już tak: może to być atrapa człowieka, atrapa istoty ludzkiej, imitacja tkanki (tkanek) ludzkiej (ludzkich), czy wreszcie imitacja materii ludzkiej itd.Filipa Leal (1979 Porto)Jedna z najpopularniejszych i najbardziej poczytnych portugalskich poetek. Wydała 11 książek poetyckich, tom opowiadań i tom sztuk teatralnych. Autorka tekstów piosenek, sztuk teatralnych i scenariuszy filmowych.Książki poetyckie Vem à quinta-feira (2016, Assírio & Alvim), i Zapałki i metal na imitacji materii ludzkiej (2019, Assírio & Alvim), obie zostały finalistkami nagrody Correntes d’Escritas i półfinalistkami nagrody Oceanos.Była publikowana w Hiszpanii, Francji, Brazylii i Kolumbii. Jest reprezentowana w kilku antologiach w Portugalii i za granicą (Wenezuela, Meksyk, Bułgaria, Holandia, Słowenia czy Grecja).W 2010 roku jeden z jej wierszy był wystawiony w warszawskim metrze, w ramach inicjatywy „Wiersze w metrze” (w przekładzie W. Charchalisa).Gazeta EXPRESSO w 2010 r. umieściła ją na liście 10 talentów na następną dekadę. W 2018 roku magazyn SÁBADO uznał ją za jedną z siedmiu „scenarzystów/scenarzystek, zmieniających narodową fikcję
"Boże, jestem za gruby! Nikt mnie nie kocha! A przecież jestem jeszcze młody. Ale zawsze tak było. W szkole przezywali mnie „Baleron”, a potem „Salceson” albo „Schabowy”, albo „Tłuścioch”. Boże, jakże cierpiałem! Tylko ja jeden wiem, jaka obfitość cnót ukrywa się pod moimi zwałami tłuszczu." „Alicja w Krainie Liter”, przekład Agnieszka Taborska „Kuchnia kanibali”, przekład Jan Gondowicz „Moja stopa Suzanne”, przekład Karolina Czerska „Świętojebliwa księga Prutta”, przekład Karolina Czerska
Perec – przez całe życie próbując odpowiedzieć sobie na pytanie: dlaczego piszę? – robił to, nie tylko tworząc fikcję powieściową, ale również poruszając najróżniejsze, wydawałoby się błahe tematy: wagarów, psychoanalizy, spacerów, okularów, sztuki porządkowania książek i swojego biurka, przepisów kulinarnych, skoków ze spadochronem, biurokracji, pozdrowień z wakacji, snów, free jazzu, historii lipogramu czy biograficznych mistyfikacji. Te wszystkie rozważania spaja ze sobą radość wyliczania i klasyfikowania oraz potrzeba przyjrzenia się miejscom, rzeczom i wydarzeniom codziennym, zwyczajnym, czasem banalnym, czyli temu wszystkiemu, co dzieje się, kiedy nie dzieje się nic. Czytanie esejów Pereca jest najlepszym sposobem, aby potencjalny czytelnik uchwycił nić teraźniejszości.
Obraz może zawierać kosmos który może zawierać ekran który może zawierać obraz który nic nie zawiera niczego nie udowadnia nic nie znaczy Marta Eloy Cichocka – poetka i fotografka, habilitowana badaczka literatury, tłumaczka m.in. Calderona i Racine’a, Juarroza i Zurity, Topora i Tkaczyszyna-Dyckiego. Opublikowała sześć książek poetyckich (w Krakowie, Warszawie, Saragossie i Bogocie) i dwie książki teoretycznoliterackie o poetyce i strategiach współczesnej powieści historycznej (w Paryżu i Berlinie). Ma również na koncie współpracę dramaturgiczną i translatorską z Michałem Zadarą, Wojtkiem Klemmem, Ignacio Garcią i Norbertem Rakowskim. Laureatka m.in. I nagrody w konkursie poetyckim im. Haliny Poświatowskiej (2004), I Beca-Residencia Internacional SxS Antonio Machado (2016) i Nagrody Krakowa Miasta Literatury UNESCO (2021), jest pomysłodawczynią i koordynatorką cyklu MANUFAKTURA POEZJI, warsztatów translatorskich w obecności autorów, oraz serii polifonicznych recitali poetyckich pt. REPUBLICA POETICA. Gościła na festiwalach poetyckich w Polsce, Francji, Hiszpanii, Argentynie, Chile, Kolumbii i Meksyku. Dużo pisze, mało zapisuje.
W starożytnej Grecji w zamian za złotą monetę Charon przeprawiał ludzi przez rzekę Styks do podziemnego świata. Teraz Charon pracuje w sztokholmskim metrze i wozi śmiertelników z przedmieść do centrum miasta, z życia do śmierci. Pasażerowie jeżdżą podziemnym labiryntem od i do swoich ukochanych, do i z pracy, przemierzają czas aż do jego końca. Śpiewają przy tym o nadziei, tęsknocie i o codzienności. „Tą monetą płacę za to żeby móc cię kochać” Metro Charona to pierwszy tom poetycki Idy Linde od czasu debiutu, wydanego w 2006 roku i uznanego w Szwecji za książkę kultową „Testamentu Maszynowej Dziewczynki”. IDA LINDE – ur. 1980 w Umea. Szwedzka pisarka, poetka, autorka dramatów. Mieszka z rodziną w Sztokholmie. JUSTYNA CZECHOWSKA – ur. 1979 w Lublinie. Tłumaczka literatury szwedzkiej. Laureatka Nagrody im. Wisławy Szymborskiej oraz nagrody dla wybitnych tłumaczy przyznawanej przez Akademię Szwedzką. Mieszka z córką w Warszawie.
Można się naturalnie zastanawiać, czy dobrą decyzją było umożliwienie szerszej publiczności poznania tajemnic mojego życia prywatnego. Jest to jednak ryzyko, które podejmuję. Odwagi dodaje mi okoliczność, że skoncentrowałem się na bezbronnych i niewinnych faktach. Mój dziennik będzie przede wszystkim zapisem moich doświadczeń: rozmów z Joanną, spacerów z Lotką, zwykłego codziennego życia w wynajmowanym przez nas mieszkaniu. Ale czy na pewno? Tomasz Wiśniewski – ur. 1987 w Hanowerze, pisarz i krytyk literacki. Za debiutancki zbiór opowiadań „O pochodzeniu łajdaków” (Wydawnictwo Lokator, 2015) nominowany do Nagrody Conrada, Nagrody Literackiej im. Witolda Gombrowicza i Górnośląskiej Nagrody Literackiej Juliusz oraz uhonorowany Nagrodą Specjalną Krakowa – Miasta Literatury UNESCO (2016)
Cóż to za motorowerek z chromowaną kierownicą tam w głębi podwórza? to oparta na autentycznych wydarzeniach opowiastka z lat sześćdziesiątych. Podczas gdy trwa wojna w Algierii, grupa lewicujących paryżan próbuje wy-pracować reguły, którymi powinna kierować się współczesna sztuka. Jeden z nich, Henio Pollak, jest poborowym w Vincennes i posiada motorowerek z chromowaną kierownicą. Któregoś dnia przychodzi doń kolega o skomplikowanym nazwisku zaczynającym się od „Kara” – „Karacośtam” – i prosi, by go przejechać, co pozwoliłoby mu uniknąć wyjazdu na front do Algerii. Ponieważ wesoła ban-da intelektualistów ma więcej zdolności do wymyślania sposobów na ulepszanie świata (czemu towarzyszą suto zakrapiane kolacyjki) niż do rozwiązywania praktycznych problemów, sprawy przybierają nieoczekiwany obrót... Jest to druga z wydanych powieści Pereca, krótko po Rzeczach. O ile Rzeczy były napisane w klasycznym stylu Flauberta, Motorowerek utrzymany jest w konwencji zdecydowanie humorystycznej, w której dostrzec można wpływy prozy Raymonda Queneau. Powieść ta, podobnie jak wydane niedawno Zniknięcia, ukazuje się w polskim prze-kładzie po raz pierwszy od publikacji oryginału w roku 1966.
Kolejny tytuł dla najmłodszych z serii LOKATOR # wydajemisie. Tym razem poznajemy Żubra który bardzo chce zapaść w sen zimowy i wyrusza na poszukiwanie idealnego legowiska na zimę! Czy duszki leśne TUKONI pomogą Żubrowi w poszukiwaniach?
„Jeśli o tobie zapomnę, stanę się kimś innym” - Ida Linde Jeśli o Tobie zapomnę, stanę się kimś innym to tytuł powieści szwedzkiej poetki i pisarki Idy Linde. Jest to opowieść bardzo subtelna, cicha, oszczędna w słowach, ale też niezwykle sugestywna. Opowieść o bliskości, o odchodzeniu i o lęku, przed którym nie ma ucieczki - mówi Michał Nogaś. Przepiękna, mała, ważna, oszczędna, wspaniała pod każdym względem książka o miłości i konieczności pogodzenia sie i przechodzenia przez proces żałoby. Żegnanie sie z tymi, których kochaliśmy najbardziej, po to żeby nabrać siły i płynąć w swoje dorosłe życie. Anna Marchewka.
Tytułowe ogrody (nawiązanie do wiszących ogrodów Nabuchodonozora w Babilonie lub Sennacheryba w Niniwie) mają sens zarówno dosłowny, jak i metaforyczny. Znajdują się w nieokreślonym państwie (zamieszkuje je mieszana społeczność indyjsko-pakistańsko-arabska) o wyraźnie hierarchicznej strukturze. Elity mają wszystko, choć nieustannie drżą o przyszłość. Pozostali żyją w nędzy i szukają sposobów na przetrwanie w skrajnie trudnych warunkach. Największym dobrem, wokół którego wszystko się kręci, jest woda. Potężne wodociągi, umocowane na stelażach wznoszących się nad pustynnymi okolicami, dostarczają ją do miast, gdzie zostaje nierówno rozdystrybuowana pomiędzy mieszkańców. Porządku pilnują oddziały wojska i bojówki utrzymywane przez państwo oraz koncerny. Jedną z najważniejszych bohaterek jest córka prominentów, prowadząca wraz z grupą znajomych „wodną partyzantkę”. Dywersyjna działalność, której najważniejszym celem jest zapewnienie dostępu do wody wszystkim potrzebującym, bardzo szybko przyciąga uwagę władz. Zaczyna się skomplikowana rozgrywka, której stawką jest wierność sprawie, lojalność wobec kompanek i kompanów, a także trwałość więzi rodzinnych. Grzegorz Jankowicz
Wiersze z tomu „a gdy zrobi się jasno będzie fantastycznie” zanurzone są w trwodze i pytaniach wynikających z niepewności bytu. Starają się dociec, jak kryzys klimatyczny kształtuje naszą świadomość. Fakt, że nasza przyszłość jest zagrożona, wywołuje jedynie bezsilne błaganie o to, by przetrwać. Tym bardziej, że pojawia się dziecko. Rodzi się w świecie, gdzie krajobrazy pola i morza zdestabilizowały się, a rytm pór roku przesunął, w świecie, w którym życie człowieka jest małe i kruche, a do rysowania map, do znalezienia kryjówki, potrzebne są nam zwierzęta, nie religia. Berget pisze spokojną, cichą opowieść poetycką, splatając naturę, ziemię (także w znaczeniu gleby), ekologię i tożsamość ludzką w jedno.
W trzecim, Panicznym tomie Dzieł wybranych Topora nie ma ani grama waty. Każde zdanie uczestniczy w twórczej grze wyobraźni i jest przesiąknięte piekielną inteligencją. Jest tu przenikliwość obnażająca konwencję literacką czy społeczną, ośmieszająca jakieś motywacje czy ambicje, jest komizm, niesprowadzający się do śmiesznych dialogów i obrazków, ale będący metodycznym sposobem przetwarzania rzeczywistości. Obejmuje on cały świat przedstawiony tych tekstów: to pan-komizm, wszech-komizm. W kontekście Topora (i podobnych mu twórców i twórczyń) nadużywa się sformułowania „literatura absurdu”. Jest raczej na odwrót: nie mamy tutaj do czynienia z czymś pozbawionym sensu, tylko z sensem pogłębionym. Absurdalność to pozór, bo opisywane zdarzenia rządzą się ukrytym sensem wyobraźni, a być może prawem, wedle którego naprawdę działa umysł – pozostawiony sam sobie, odłączony od świata narzucającego mu swoje oczekiwania. Gdyby absurd był prawdziwy, nie moglibyśmy go zrozumieć Wspomnienia starego buca to największy sukces wydawniczy Topora we Francji. Pozornie jest egocentryczną fantazją, satyrą na środowiska twórcze. Ale to tylko powierzchowny poziom interpretacji – w książce tej ponownie pojawia się pierwszoosobowa paranoja. Tyle że bohaterami historyjek są słynne postaci sztuki, literatury czy filozofii, stające się elementami cudownego, swobodnego rojenia. Tomasz Wiśniewski (posłowie)
„No więc przyjechali do mnie do domu i mówią mi: – Pana przerasta pisanie czegoś dłuższego! To, co pan robi, jest godne politowania. […] chociaż jeden dłuższy tekścik? Da pan radę? – Słuchaj pan, najdłuższy, jaki mam, to ten, o tu. Dopiero był trudny do napisania! Gdy coś mi wychodzi za długie, od razu to porzucam. Rozumiesz pan? Co? I właśnie dlatego prezentuję to, co następuje”. Opowiadania przy ginie z tonikiem to klasyka portugalskiej literatury z pogranicza surrealizmu, pełna czarnego humoru i sarkazmu. Zbiór wciąż na nowo odczytywany w swojej ojczyźnie, nigdy wcześniej nie wyruszył na poszukiwanie zagranicznych czytelników – aż do momentu, gdy grupa przyjaciół i miłośników literatury portugalskiej z Polski dostrzegła w nim odbicie surrealizmu pandemicznego zamknięcia, w którym akurat płynęła ich własna codzienność. Choć odniesienia polityczne i oczko puszczone w tych opowiadaniach do portugalskiego czytelnika lat 70. XX wieku mogą nie być już oczywiste, pozostaje niezmiennie uniwersalne nowatorstwo kreowanych światów, konstruktów myśli i wyobraźni autora. Przekład z języka portugalskiego pod redakcją Wojciecha Charchalisa, Magdalena Czarnata, Adam Filonik, Zuzanna Franaszek, Alicja Jancelewicz, Kiok Kim, Julian Konopelski, Katarzyna Maź, Żaneta Orlik, Piotr Wąsowicz-Kiryło, Izabela Wdowicz. Redakcja i korekta: Jagoda Grudzień. Mário-Henrique Leiria (1923–1980) był prominentnym działaczem portugalskiego ruchu surrealistycznego. Studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Lizbonie, skąd został relegowany za poglądy polityczne w 1942 roku. W 1961 r. aresztowany wraz z grupą surrealistów za przygotowywanie rzekomego zamachu stanu pod nazwą „Operacja Papuga”, będącego w gruncie rzeczy surrealistycznym happeningiem. Zwolniony z aresztu bez wyroku udał się na wygnanie do Brazylii, skąd powrócił korzystając z politycznej odwilży początku lat 70. Gorący zwolennik radykalnych przemian społecznych. Jego pisarstwo charakteryzuje się anarchizmem, surrealizmem i eklektyzmem oraz szczególnym zamiłowaniem do absurdu i science fiction. Przez wiele lat pisywał do portugalskich pism satyrycznych. Jest znany przede wszystkim jako autor Opowiadań przy ginie z tonikiem i Nowych opowiadań przy ginie z tonikiem. W Portugalii obie te książki mają status kultowych i z upływem kolejnych dekad wcale nie tracą na popularności, szczególnie pośród młodych adeptów literatury.
Czy to jest dziennik? Pewnie tak, skoro składają się na niego datowane zapisy, powstające przez dziesięć lat, najczęściej w podróży lub pod wpływem lektur. Ale to także esej, w którym myśl poszukuje właściwego wyrazu, a każdy problem odmienia się przez życiowe przypadki. No i powieść, utkana z małych fabuł codzienności i swobodnych fantazji. W tej książce spotykają się obserwacje i prowokacje, zamyślenia i zmyślenia, poważnym próbom mierzenia się z „wielkimi tematami” naszej epoki towarzyszy zamiłowanie do parodii i nieuleczalna słabość do purnonsensu. Jerzy Franczak – pisarz i literaturoznawca, wykładowca UJ. Autor kilku rozpraw o literaturze i filozofii, książek eseistycznych, a także zbiorów opowiadań: Trzy historye (2000), Sainte-Fabeau (2017), Święto odległości (2018) oraz powieści: Przymierzalnia (2008), Nieludzka komedia (2009), Da capo (2010), NN (2012), Eksplozja (2022). Teraz opowiem wam wszystko wpisuje się w nurt bardziej osobistych narracji, zapoczątkowany przez Grawitacje (2007) i Kwiatki (2010).
Zniknięcia (La Disparition) to powieść, która zaczyna się jak u Hitchcocka, od trzęsienia ziemi, a potem napięcie już tylko rośnie! W Paryżu, w latach 60. XX w., Anton Voyl cierpi na bezsenność, próbuje czytać książkę, lecz nic z niej nie rozumie, ma halucynacje, w których utożsamia się z postaciami literackimi, w końcu ginie w tajemniczy sposób. Przedtem zdążył jeszcze wysłać do paru przyjaciół intrygujący liścik, że musi zniknąć na jakiś czas, z zagadkowym postscriptum. Przyjaciele rozpoczynają poszukiwania, ale straszliwa klątwa sprawia, że sami zaczynają znikać w niejasnych okolicznościach. Ta ponad 300-stronicowa powieść detektywistyczna to także najdłuższy lipogram świata, w którym Georges Perec ani razu nie używa litery E. Mimo to jest ona w powieści wszechobecna poprzez rozmaite aluzje i odniesienia. Zniknięcia są obok Życia instrukcji obsługi najważniejszą i najbardziej znaną powieścią Pereca. Doczekała się kilkunastu tłumaczeń (w tym aż czterech na język angielski!), lecz dotychczas nie ukazała się w wersji polskiej ? w ojczyźnie rodziców Pereca. Powieść ta jest niczym brakujący puzzel w jego całej twórczości, która w Polsce ma stałych miłośników. Po ponad pół wieku od swej premiery, dzięki przekładowi René Koelblena i Stanisława Waszaka, ukaże się w końcu po polsku 2022 roku w Wydawnictwie Lokator, pod patronatem Ambasady Francji w Polsce. Georges Perec (ur. 7 marca 1936 w Paryżu, zm. 3 marca 1982 w Ivry-sur-Seine) – francuski prozaik, eseista i filmowiec żydowskiego pochodzenia, zaliczany do grona najważniejszych dwudziestowiecznych twórców literatury. Od 1969 r. członek grupy OuLiPo. Jego rodzice zginęli w czasie II wojny światowej; wychowywała go ciotka. Ukończył historię i socjologię na Sorbonie. Kilka lat pracował jako nauczyciel w Tunisie, by w 1962 przyjąć posadę archiwisty w jednym z paryskich szpitali. Zawód ten wykonywał do 1979 r. Zmarł na raka płuc w 1982. Publikacja pod patronatem Ambasady Francji w Polsce
Co robią misie w zimie, kiedy wszystko pokryte jest śniegiem? Śpią? Ale momencik, ja przecież nie chce spać! Co jeśli ominie mnie coś fajnego? Pewnego dnia miś spotyka żubra który opowiada mu jak spędza czas w zimie. Ach, to musi być wspaniałe – myśli miś. Też bym chciał poznać śnieg i mróz i poznać zimowe zabawy. Czy uda się Tukonom namówić misia, by poszedł spać? OKSANA BUŁA – ukraińska artystka, autorka oraz ilustratorka książek dla dzieci. Żyje i pracuje we Lwowie. Jest absolwentką Lwowskiej Narodowej Akademii Sztuki. Brała udział w wielu krajowych oraz międzynarodowych wystawach. Tworzy ręcznie robioną biżuterię pod markami OOMISEH oraz Tukoni.
Inger Christensen (1935-2009) należy do panteonu duńskiej literatury. W całej swojej twórczości, a zwłaszcza w najważniejszych utworach: siedmiu tomach poetyckich, trzech powieściach i dwóch tomach esejów, ta najwybitniejsza – i nietypowa – przedstawicielka duńskiego postmodernizmu poszukiwała odpowiedzi na pytania o miejsce człowieka w świecie, o jego relacje z przyrodą i rządzącymi światem prawami, a także, co dla niej szczególnie charakterystyczne, o rolę i znaczenie języka oraz – matematyki. Dlaczego matematyki? Inger Christensen interesowała się naukami ścisłymi, matematyce zaś przypisywała szczególną rolę: „co właściwie było pierwsze, mowa czy liczba, język czy matematyka?”, pyta w jednym z esejów […] pasjonująca, często zaskakująca refleksja intelektualna, wyraziste reagowanie na wydarzenia polityczne, przemiany i problemy społeczne współczesności, odważna, unikalna ekspresja poetycka – i ten zniewalająco piękny, zmysłowy język i poetycki ton; całe to bogactwo stanowi o wielkości Inger Christensen. Jak donoszono w Danii tuż po jej śmierci, krytycy w różnych krajach wyrażali żal, że poetka nie doczekała nagrody Nobla. (Z posłowia Bogusławy Sochańskiej)
Sophia de Mello Breyner Andresen (1919-2004) uznawana jest za jedną z najważniejszych dwudziestowiecznych poetek Półwyspu Iberyjskiego. Jako pierwsza kobieta otrzymała najważniejsze wyróżnienie przyznawane pisarzom tworzącym w języku portugalskim – Nagrodę Camoesa (1999). Uhonorowana również Nagrodą Królowej Zofii (2003), czyli najważniejszym wyróżnieniem poetyckim we wszystkich krajach hiszpańsko- i portugalskojęzycznych. Debiutowała w latach 40. i szybko stała się jedną z najistotniejszych postaci w XX-wiecznym portugalskim życiu literackim. Wydała kilkanaście tomików poezji, jak również zbiory opowiadań, nowele dla dzieci, sztuki teatralne i eseje. Działała również jako tłumaczka. Pochowana w Panteonie Narodowym w Lizbonie. Antologia „Oto ja. Wiersze Wybrane” obejmuje kilkadziesiąt wierszy poetki wybranych z najważniejszych tomików wydawanych w latach 1962-1997, a w szczególności: Livro sexto (1962), Geografia (1967),Dual (1972), O nome das coisas (1977) i O búzio de Cós (1997). Utwory ukazują nie tylko najistotniejsze dla autorki tematy i jej poetykę, ale również wpisują ją w szersze konteksty literackie (m.in. związki z twórczością Fernando Pessoi) i pozaliterackie (wynikający z uważnego postrzegania rzeczywistości sprzeciw wobec demagogii oraz politycznej bierności). Antologia powstała przy wsparciu finansowym Instytutu Camoesa w ramach stypendium dla tłumaczy im. António Vieiry oraz Stypendium twórcze Krakowa Miasta Literatury Unesco.
Poezja Aaiún Nin czerpie z doświadczenia dzieciństwa i młodości spędzonych w tradycyjnej społeczności patriarchalnej i jest silnie zakorzeniona w kontekście postkolonialnej historii Afryki. Wiersze te odnoszą się do sytuacji panującej w Angoli, poruszają problemy przemocy seksualnej wobec kobiet, fundamentalizmu religijnego, nierówności społecznych i rasizmu. Aaiún Nin (ur. 1991) to urodzona w Angoli niebinarna osoba uprawiająca poezję, tworząca sztukę mixed media i zaangażowana w aktywizm, posługująca się pseudonimem. W swojej twórczości podejmuje wątki dyskryminacji rasowej i płciowej, a także doświad- czeń osób LGBT+. Debiutancki tom poetycki pt. „Broken Halves of a Milky Sun” ukazał się w 2022 roku w Stanach Zjednoczonych. Od momentu przeniesienia się do Danii w 2016 roku Aaiún Nin współpracuje z artystami identyfikującymi się z kulturą queer, w swoich wypowiedziach podnosząc kwestie dyskryminacji praw- nej migrantów oraz systematycznej przemocy policyjnej w Skan- dynawii. Artykuły i wiersze Aaiún Nin były publikowane m.in. w czasopismach „Information”, „Untold Pages”, „Kritiker”, „Frik- tion Magasin”, „Forfatternes Klimaaksjon” i hvermandag.dk. Ponadto ma na koncie udział w recitalach poetyckich podczas Oslo Interna- sjonale Poesifestival, Sound + Literature w Aarhus i Louisiana Literature Festival w Danii. Wiodący duński dziennik „Politiken” nazwał Nin „wielkim, rzadkim talentem w duńskiej literaturze”. Obecnie przebywa na stypendium Międzynarodowej Sieci Miast Schronienia ICORN w Instytucie Kultury Willa Decjusza w Krakowie.
"Pewnego dnia zbiorę wszystkie słowa i wejdę do lasu" jest pierwszą powieścią belgijskiej pisarki Veroniki Mabardi. To poetycka historia dziewczynki, która po śmierci matki przestaje mówić i zostaje wysłana do kobiety mieszkającej blisko lasu na czas „powrotu do świata”. Las odgrywa ważną rolę w dojrzewaniu bohaterki i w wejściu w dorosłość na jej własnych zasadach. Veronika Mabardi snuje opowieść o znaczeniu słów, o dzieciństwie, o relacjach międzyludzkich i o subtelnych związkach człowieka z przyrodą. Veronika Mabardi, ur. 1962 w Lowanium, belgijska pisarka tworząca w języku francuskim, autorka sztuk teatralnych, tomików poezji i powieści. Regularnie współpracuje z zespołami teatralnymi i z artystami różnych dziedzin, tworzy też dla radia i prowadzi warsztaty pisania. Mieszka w Brukseli. Jej dramat Loin de Linden (2014) został nagrodzony Prix Triennal de la Littérature Dramatique de la Fédération Wallonie Bruxelles i Prix Georges Vaxelaire de l’Académie des Lettres de Belgique. Za powieść Les Cerfs otrzymała w 2016 roku Prix Triennal de Littérature de la Ville de Tournai. Jej ostatnia książka Sauvage est celui qui se sauve (2022) opowiada o niezwykłym życiu Shin Do, jej adoptowanego brata z Korei. Książka posiada 3 wersje okładki, które są wybierane losowo.
Lokator wraca do twórczości swego patrona w dwudziestolecie istnienia. Czy jest lepszy sposób na uczczenie okrągłej rocznicy? Powołany do życia na krakowskim Kazimierzu – rezydujący wpierw na Meiselsa, potem na Krakowskiej, ostatnio na Mostowej – konsekwentnie przyciąga miłośników literatury spod znaku Topora, Georges’a Pereca czy Fernanda Pessoi. Literatury niejednoznacznej, bardziej skupionej na tym, co dzieje się w głowie pisarza niż na realistycznym opisaniu świata, by posłużyć się słowami Rolanda wypowiedzianymi kiedyś w rozmowie ze mną. Wyrobione ucho słyszy w Lokatorze jego diaboliczny śmiech, rozbrzmiewający zza każdej półki. Spotykaliśmy się tam z okazji polskich wydań Księżniczki Anginy, Alicji w Krainie Liter, Balu na ugorze. Obchodziliśmy siedemdziesiąte urodziny ich autora (który zwinął się ze świata przed ukończeniem sześćdziesiątki). W prezencie urodzinowym dostał wystawę prac współczesnych artystów zainspirowanych lekturą Chimerycznego lokatora i bardzo elegancki ich katalog. Do dziś mam na półce zakurzone butelki Château Topor zachowane z tamtego święta: na etykietkach roześmiany patron bądź jego rysunek przedstawiający faceta otwierającego butelkę od strony denka. Chcielibyśmy, żeby Archipelagi i Dzieła wybrane przywróciły pamięć niesłusznie, za szybko, ale i nie całkiem zapomnianego mistrza słowa, kreski i życia. Ten i ów, ta i owa spytają pewnie, dlaczego wybrane, a nie zebrane. Otóż dlatego, że Roland był jednym z najpłodniejszych pisarzy, jakich ziemia nosiła. Książki i pisma, w których „coś” jego się ukazało, zawładnęły moją biblioteką. Nie wszystko jest równie dobre, bo być nie może. Toteż proponujemy Państwu creme de la creme. Czyli to, co najlepsze. (z posłowia Agnieszki Taborskiej)
Konrad Swinarski – pół żartem, pół serio – zdefiniował przed laty dwa rodzaje teatru. Teatr od pasa w górę i od pasa w dół. Metafizyczny i naturalistyczny. Teatr sakralny i teatr sprofanowany. U Rolanda Topora sfery sacrum i profanum zostały podmienione. Raz jedna, raz druga jest na górze lub na dole. Przenikają się i przeglądają w sobie. Gęba jest odbiciem pupy. Pupa udaje gębę. Na samym początku sztuk Topora, nawet w drugim obrazie, dzieje się coś dziwnego, nieprzewidywalnego, bardzo, bardzo szybko bohater zostaje zaskoczony przez nieoczekiwane. To trochę tak, jakby idąc ciągle tą samą drogą do pracy, nagle skręcić (odruchowo, intuicyjnie) w boczną ulicę i stanąć jak wryty, zdumiony widokiem, jaki się nam ukazał. Bo z tego zakrętu wyszło na nas coś, co sprawiło, że świat się nieodwracalnie zmienił, składa się już z dwóch niepasujących do siebie elementów. Bohater Topora „na szast-prast” zostaje poddany testowi. Wyobrażam sobie nowe wystawienia jego dramatów jako ruchome patchworki – dzieła przenikające się i równoległe. Niech sztuka gładko przechodzi w prozę, z prozy wyłania się grafika i znów wracamy do próby dramatycznej. Zmieniają się tonacje, maski bohaterów, sytuacje testowe. Ale cały czas jesteśmy w uniwersum Topora. Wewnątrz jego głowy, gdzieś w chlupoczącym basenie ciała. Gdzieś z boku, poza kadrem, ktoś ostrzy nóż. (z posłowia Łukasza Drewniaka)
Książka Elizy Kąckiej to rozmówki polsko-polskie, prawie jak Andrzeja Mleczki, tylko pisane, a nie rysowane. Autorka przez kilka ostatnich lat notowała pilnie, co udało jej się usłyszeć na ulicach, w sklepach, w autobusach, w przychodniach, na klatce schodowej i tak dalej – a także, co mówiono do niej i o niej. Te właśnie króciutkie scenki – jest ich kilkaset – stanowią umowną „strefę zgniotu” między ludźmi, którzy wciąż gadają do siebie, gapią się na siebie i próbują się nawzajem sprowokować. Wszystko to jest tak obłędnie śmieszne, że ażmelancholijne. Czasem drapieżne, czasem wzruszające. Czytelnicy tej książki mogą ujrzeć się w krzywym zwierciadle. Zbiór puentuje uczone, choć nie całkiem serio, posłowie znawcy literatury eksperymentalnej, prof. Edwarda Balcerzana. Artystyczny sukces Kąckiej polega głównie na tym, że „narracyjne kompresory” (nie ma takiego terminu? już jest!) nie niweczą dynamiki prozy. Zapisywana w Strefie zgniotu Polska bywa zarówno zdezorientowana, zdziecinniała, grafomańska, napastliwa, jak i utalentowana, empatyczna, niebanalna. Jednego nie mógłbym powiedzieć: by była krainą marazmu. W Polsce Kąckiej marazm się po prostu nie udaje. Edward Balcerzan Bohumil Hrabal powiedział kiedyś, że przeciwstawia humanizmowi hominizm w swoim pisaniu. Żadnych wielkich słów, tylko pojedynczy człowiek w swoim pięknie i brzydocie. W szczęściu, rozpaczy i w kapciach. I takie są te kawałki Kąckiej. Hoministyczne. Wyłapują z życia to, co w człowieku najbardziej indywidualne i najciekawsze – czyli jego język. Językiem próbujemy przedrzeć się przez świat. Czasem nieporadnie, czasem pięknie, czasem żałosno-śmiesznie. Trzeba mieć ucho i pióro, by to przenicować w tekst. Kącka ma. Paweł Sołtys Kącka pisze z podsłuchu. Łapie za słowo. I wywraca na pustosłowie. Ta książka odsłania sens bzdury, fiksacji, chronicznej paplaniny. Nic tak nie łączy ludzi jak codzienny bełkot. Zyta Rudzka Eliza Kącka – pracuje na stanowisku adiunkta na Wydziale Polonistyki UW. Opublikowała książki akademickie: Stanisław Brzozowski wobec Cypriana Norwida (2012) oraz Lektura jako spotkanie. Brzozowski – tekst – metoda (2017), a także książki prozatorskie Elizje (2017) i po drugiej stronie siebie (2019) – obie wydane przez Lokatora. Współredaktorka antologii Poeci i poetki przekraczają granice (2011), redaktorka wyborów poezji mniej współczesnej (m.in. Cypriana Norwida i Anny Świrszczyńskiej dla Universitasu oraz Henryki Łazowertówny). Członkini Zarządu Głównego TLiAM, kapituł Nagrody Literackiej GDYNIA i Nagrody Literackiej m.st. Warszawy. Stała współpracowniczka „Tygodnika Powszechnego”. Recenzentka i czytelniczka literatury najnowszej.
W „Życiu instrukcji obsługi” Georges Perec zaprasza nas do paryskiej kamienicy, po której pomieszczeniach poruszamy się wraz z nim ruchem skoczka szachowego, śledząc przy okazji losy jej osobliwych mieszkańców. Wiele się w tym budynku wydarzyło, wiele dzieje się na naszych oczach. Mimo oszałamiającej różnorodności zdarzeń, mimo nagromadzenia komicznych i tragicznych perypetii, przy lekturze których po prostu nie sposób się nudzić, nad wszystkim unosi się niepokojące widmo pustki. Nie, nie, Perec nie jest naiwny. Nie chce nam powiedzieć tego, co już wiemy – że na dwóch krańcach naszego życia jest nieistnienie. Próbuje uchwycić subtelną istotę pewnego stanu, który wszyscy znamy z własnego doświadczenia, a którego natura nieustannie się nam wymyka. Oto jednemu z bohaterów przychodzi do głowy, by całą życiową energię i większość finansowych środków, którymi dysponuje, wykorzystać w celu stworzenia wielokształtnego dzieła. Następnie zaś dochodzi do wniosku, że dzieło to należy unicestwić, usuwając każdy jego ślad. U Pereca pustka jest „wytwarzana”, u niego nicość się „robi”. Pytanie – nie jedyne, ale chyba najważniejsze – brzmi następująco: czy ktoś to powstrzyma, czy ktoś zdoła uniemożliwić realizację tego destrukcyjnego planu? Oddajemy do Waszych rąk w tym roku jedno z najwybitniejszych dzieł literackich XX w. w kongenialnym przekładzie Wawrzyńca Brzozowskiego, który do niniejszej edycji wprowadził drobne poprawki.
1 2 3 4
z 4
skocz do z 4