Fałszerze pieprzu. Historia rodzinna Monika Sznajderman Książka
Wydawnictwo: | Czarne |
Rodzaj oprawy: | twarda |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 300 |
Format: | 133×215mm |
Rok wydania: | 2016 |
Autorka
To jest jedyny w swoim rodzaju żydowsko-polski dwuportret rodzinny. Żydowska połowa jest przejmująca, a polska fascynująca. Dla każdego, kto chce naprawdę wiedzieć i próbuje zrozumieć.Henryk Grynberg
„Fałszerze pieprzu” to niezwykła książka pokazująca splątane polskie losy i zawikłane historie rodzinne. Autorka z czułością opisuje rodzinę swojego Ojca, o której w domu się nie mówiło. Pieczołowicie odtwarza losy żydowskich przodków, odnajdując ślady ich istnienia w przedwojennej prasie i innych drukach, w archiwach, zapisach hipotecznych, książkach telefonicznych. Analizuje stare fotografie i zbiera ślady rozproszone pomiędzy Miedzeszynem, warszawskim gettem, Radomiem, Złoczowem, Oświęcimiem i Australią, odtwarzając światy ich życia i ich śmierci. Z taką samą troskliwością Autorka opisuje przodków Matki z malowniczej polsko-saksońskiej rodziny, której wspomnienia i anegdoty z życia kilku pokoleń towarzyszyły jej od dzieciństwa. Byli wśród nich ojciec rodu, który wygrał w karty karetę i spory majątek, sławny architekt, dyrektor wielkiego koncernu w carskiej Rosji, prominentny działacz Stronnictwa Narodowego. Ich dzieje toczą się w Warszawie, w Moskwie, na Wołyniu, wreszcie – w majątku Ciechanki na Lubelszczyźnie. Oba te światy z miłością i pietyzmem odtwarza Monika Sznajderman, uświadamiając nam zarówno ulotność istnienia, jak i złożoność polskich tożsamości oraz wartość i znaczenie pamięci.Prof. Barbara Engelking
Szczegółowe informacje na temat książki Fałszerze pieprzu. Historia rodzinna
Wydawnictwo: | Czarne |
EAN: | 9788380494060 |
Autor: | Monika Sznajderman |
Rodzaj oprawy: | twarda |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 300 |
Format: | 133×215mm |
Rok wydania: | 2016 |
Data premiery: | 23/09/2016 |
Oceny i recenzje książki Fałszerze pieprzu. Historia rodzinna
"razem z nimi wszystkimi, z Herszkami, Rywkami, Surami, Mordkami i Szmulami, pozostał Izaak."Nie wiem czemu, a może wiem dokładnie dlaczego, najbardziej pozostały we mnie te imiona. Piękne. Nieme. Nieistniejące już w Polsce. Uderzyła mnie najbardziej ta powojenna zmowa milczenia. Ta krzykliwa strata. Moja własna niepamięć i cisza na to, że tak wielu ocalałych, którzy podjęli próby powrotu do swoich domów,po swoje pościele, garnki, krzesła, ubrania - zastała ich niewygasła wrogość. Dalej gotowała się w pozostawionych przez nich naczyniach. Uciekły mi gdzieś te wszystkie pogromy powojenne, w których, MY, Polacy, również pragnęliśmy polskiej ziemi bez ludzi pochodzenia żydowskiego. Nie chcieliśmy przypomnienia lat wojny, chcieliśmy dobić niedobitki. Mówię, MY, bo gdy o tym nie mówimy, to sami stajemy się współwinni. To chyba główne przesłanie Pani Sznajderman.MusiMY mówić. Musimy czytać. Musimy opowiadać i odwiedzać miejsca, w których pamieć pozostawiła tylko okropny, okrutny, obraźliwy wręcz, przymiotnik "pożydowskie". Dopiero czytając tę książkę uświadomiłam sobie ogrom straty kultury żydowskiej na terenie Polski, nie tylko podczas wojny, ale i po niej. Gdy "żydowskie" przepoczwarzyło się w "pożydowskie".Powstało już tak wiele, i tak wiele książek o Zagładzie przeczytałam, a tu ciągle zaskakuje mnie mnogość perspektyw. Jestem wdzięczna za tę przedstawioną przez Panią Sznajderman, która chyba z dumą może powiedzieć, że wylała swoją książką niezniszczalny pomnik nigdy nie poznanych bliskich swojego Ojca. Ocalałego.Ocalmy Jego pamięć, jak i wielu innych, czytając tę książkę. Zatopmy się w załączone zdjęcia wplecione między słowa tej pozycji. Razem z panią Moniką, żałujmy, że nie było nam dane poznać jej żydowskiej rodziny ze strony ojca, z fascynującą i barwną babcią Amelią na czele...http://ksiegarkanaregale.blog.pl/
"razem z nimi wszystkimi, z Herszkami, Rywkami, Surami, Mordkami i Szmulami, pozostał Izaak."