Mikołajek. Ale się uśmialiśmy! Jean-Jacques Sempé, René Goscinny Książka
Wydawnictwo: | Znak Emotikon |
Rodzaj oprawy: | twarda |
Wydanie: | I |
Liczba stron: | 496 |
Format: | 144x205 |
Rok wydania: | 2024 |
Alcest jest niezwyciężony w jedzeniu rogalików z czekoladą. Maksencjusz ma najdłuższe nogi i najbrudniejsze kolana. Kleofas jest niepokonany w byciu najgorszym uczniem w klasie. Rufus ma najgłośniejszy gwizdek z kulką i tylko jego tata jest policjantem. Wreszcie Euzebiusz. Z nim lepiej nie zadzierać, bo jest niezwyciężony w dawaniu kolegom w nos.
No i ja, Mikołajek. Ja jestem najlepszy w pomaganiu w domu. Tylko nie wiem dlaczego, kiedy to robię, mama ma taką minę, jakby się chciała rozpłakać. Może to ze szczęścia?
65 najzabawniejszych opowiadań o Mikołajku! Najlepszych do pośmiania się, najlepszych do wspólnego czytania i najlepszych do rozpoczęcia przygody z Mikołajkiem i jego kumplami.
Ta najśmieszniejsza książka o Mikołajku zawiera nigdy dotąd niepublikowane ciekawostki i archiwalne materiały tworzące fascynującą historię powstania opowieści, które bawią kolejne pokolenia:
• Kto wymyślił kultowe imiona kumpli Mikołajka?
• Czemu Alcest nosił kiedyś okulary Ananiasza?
• Jak powstawał świat Mikołajka?
A na dokładkę poruszający wstęp Anne Goscinny, córki René Goscinnego, genialnego humorysty i twórcy Mikołajka, który napisała specjalnie z okazji tego wydania.
Ale się uśmiejecie! I też ciut wzruszycie.
6+
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Szczegółowe informacje na temat książki Mikołajek. Ale się uśmialiśmy!
Wydawnictwo: | Znak Emotikon |
EAN: | 9788324099764 |
Autor: | Jean-Jacques Sempé, René Goscinny |
Tłumaczenie: | Barbara Grzegorzewska |
Rodzaj oprawy: | twarda |
Wydanie: | I |
Liczba stron: | 496 |
Format: | 144x205 |
Rok wydania: | 2024 |
Data premiery: | 05/06/2024 |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | francuski |
Oceny i recenzje książki Mikołajek. Ale się uśmialiśmy!
Zbiór 65 najśmieszniejszych przygód, ponieważ książki o tytułowym bohaterze obchodzą 65 lat. Publikacja jest starsza nawet od nas rodziców, którzy przekazują wiedzę i treści swoi dzieciom, czyli kolejnym pokoleniom. Przybliżymy wam trzy opowieści z wielu, każda ma bardzo humorystyczne akcenty.Rosół to opiekun klasy. Wszystkie dzieci mają do niego ogromny respekt. Miał on tego dnia sprawować opiekę nad klasą, ponieważ Pani nauczycielka zachorowała. Niestety nie miał on czasu i powierzył klasę najlepszemu uczniowi Ananiszowi. To pupilek Pani i nie można go często bić bo nosi okulary. Dzieci oczywiście się go nie słuchały i robiły na złość. Rosół systematycznie sprawdzał ich zachowanie lecz było ono karygodne. Na koniec wszyscy mieli zostać po lekcjach, lecz zakończyło się to ogromnym płaczem.Dżodżo jest nowym kolegą z klasy, który przyjechał nauczyć się języka francuskiego. Usiadł w ławce z Ananiszem, który bardzo boi się że przestanie być pupilkiem Pani. Dzieci na przerwie nauczyły go mówić brzydkich słów, które bardzo mi podeszły do gustu. Rodzice w domu kiedy usłyszeli od syna czego się nauczył już więcej go nie posłali do tej szkoły.Mikołajek kiedy wracał ze szkoły spotkał psa, nakarmił go kanapką i postanowił wziąć go do domu. Myślałam, że rodzice bardzo się ucieszą, lecz mama zaczęła krzyczeć. Musieli wyjść do ogródku, kiedy wrócił tata starał się przekonać mamę, aby pies mógł zostać. W ostatniej chwili postanowili zbudować mu budę i zostawić na dworze. W pewnej chwili pojawił się nieznany mężczyzna, który okazał się być właścicielem Reksa a tak naprawdę Kikiego. Wszystkim zrobiło się bardzo smutno. Polecam
Mikołajek. Ale się uśmialiśmy
Dlaczego akurat 65?A dlatego, że Mikołajek obchodzi swoje 65 urodziny, tylko nie wiem jak on to robi, że się nie starzeje
Czy wiecie, że Mikołajek kończy w tym roku 65 lat?! Z tej wyjątkowej okazji wydawnictwo Znakemotikon wydało równie wyjątkowy tom opowiadań. "Mikołajek. Ale się uśmialiśmy" to zbiór (a jakże) 65 najzabawniejszych opowiadań o psotach i wybrykach Mikołajka. Oprócz tego w książce znajdziemy niepublikowane dotąd ciekawostki i archiwalne materiały dotyczące historii powstawania opowieści. Poruszający wstęp specjalnie z okazji tego wydania napisała córka autora - Anne Gościnny.Jeśli nie mieliście okazji w dzieciństwie czytać Mikołajka, to jest to świetna okazja, aby nadrobić zaległości i czytając wraz z dziećmi (w domu, w szkole, na zajęciach), poznawać zabawne przygody chłopca.Doskonale pamiętam z dzieciństwa opowiadania takie jak "Rower", "Wspomnienia z wakacji" czy "Tajemny szyfr" i z wielkim sentymentem do nich wróciłam. Ale też znalazłam tu kilka całkiem nowych dla mnie przygód, które w dzieciństwie przegapiłam.Moi uczniowie z ogromnym zaciekawieniem poznają przygody Mikołajka. Pomimo 65 lat, ten bohater nie starzeje się. Bawi od tylu lat i wszystko wskazuje na to, że będzie bawił jeszcze wiele pokoleń.
To księga, w której znajdziemy aż 65 zabawnych opowiadań o Mikołajku.To bogato ilustrowana książka odpowiednia dla starszych przedszkolaków, jak również dzieci wczesnoszkolnych. Książka z sympatycznym bohaterem w roli głównej, który wraz z kolegami przeżywa mnóstwo dowcipnych przygód.Ta książka wciąga od pierwszej strony. Jest doskonała do wspólnego czytania z dzieckiem, jak i dla Okruszków umiejących już samodzielnie czytać. Została napisana w prosty i czytelny sposób zarówno dla młodszego, jak i starszego czytelnika. Dopełnieniem wciągającej fabuły są pojawiające się licznie na stronach czarno - białe ilustracje.Dzięki tej lekturze przeniesiemy się do zwariowanego świata bajek. Bajek sprawiających, że czytanie stanie się wspaniałą, a zarazem wesołą i niezapomnianą przygodą.
„... w tym tygodniu prawie nie narozrabiałem..."No tak, różnie z tym bywa u Mikołajka! Znacie tego małego łobuziaka i jego kolegów? Myślę, że większość zna go od lat, a inny jeśli go jeszcze nie poznali powinni to szybko zmienić!Chociaż opowieści o naszym bohaterze mają już 65 lat(!), to wciąż bawią i rozśmieszają, kolejne już pokolenia. Spójrzcie sami, na to niezwykłe wydanie „Mikołajek. Ale się uśmialiśmy", zawiera 65 najzabawniejszym przygód. Każda śmieszy i zadziwia pomysłami bohaterów. Czego to oni nie wymyślą. Nie bez powodu Treser z Cyrku w jednym z opowiadań podziwiał Panią wychowawczynię klasy Mikołajka! Okiełznać taką bandę, czasem trudnej niż lwa.Jednym z moich ulubionych opowiadań jest gdy Mikołajek może sobie kupić nową zabawkę i wybiera... trąbkę! Choć muszę przyznać, że obecnie jako rodzic, śmieszy ta historia jeszcze bardziej. Jak możecie się domyśleć owa trąbka w rękach Mikołaja robiła sporo hałasu, a on wcale nie rozumiał, czemu tata chce ją tak bardzo i co chodzi mamie, a sąsiadowi?!Mam nadzieję, że sięgając po opowieści o Mikołajku będziecie równie dobrze się bawić jak my.
Są takie książki, które towarzyszą nam całymi latami, na różnych etapach życia śmiesząc i bawiąc, albo pozwalając czerpać z nich ważne lekcje. Są też tacy bohaterowie, których witamy, niczym najlepszych przyjaciół, z którymi spotkanie niezmiernie nas raduje.Takim właśnie przyjacielem dla wielu jest Mikołajek, rezolutny chłopiec, często odbierany przez dorosłych jako „urwis", ale niezmiernie empatyczny i prostolinijny, pakujący się nieustannie w jakieś tarapaty. Mimo że Mikołajek chłopcem teoretycznie już dawno nie jest, ma już bowiem 65 lat, to spotkanie z nim jest doskonałą okazją, by przypomnieć sobie o dziecku tkwiącym w nas i ponownie towarzyszyć mu w jego przygodach.Jest to możliwe dzięki książce „Mikołajek. Ale się uśmialiśmy!", stanowiącej zbiór opowiadań o Mikołajku. Chciałoby się powiedzieć, że najlepszych opowiadań, ale dla miłośników Mikołajka, wszystkie są znakomite. W opublikowanej nakładem wydawnictwa Znak książce znajdziemy na niemal pięciuset stronach opowieści o Rosole, Reksiu, Dżodżo, Rowerze, Jadwini i wiele innych. W sumie to sześćdziesiąt pięć historii, które bawią, wzruszają, ale przede wszystkim pozwalają zanurzyć się w beztroskim świecie dziecka. Piękne wydanie w twardej oprawie, z niezmiennie zachwycającymi ilustracjami, to prawdziwa gratka zarówno dla fanów Mikołajka, jak i dla osób, które tego zabawnego chłopca jeszcze nie poznały. To wspaniała inspiracja, jeśli szukamy prezentu, lub chcemy wyposażyć swoją biblioteczkę.Już na wstępie poznajemy wszystkich bohaterów opowiadań, od tytułowego Mikołaja począwszy, przez wiecznie głodnego Alcesta, silnego Euzebiusza, który lubi dawać kolegom w nos, po opiekuna zwanego Rosołem, którego Mikołajek i jego klasa najwyraźniej przyprawiają o potężny ból głowy. Banda „Niezwyciężonych", kumpli Mikołajka: Alcesta, Kleofasa, Gotfryda czy Euzebiusza, towarzyszy nam w tych historiach, które niezmiennie śmieszą, ale też wzruszają. Pokazują również, jak dalece różni się interpretacja danego zachowania przez dziecko i przez dorosłego. Opowiadania zachęcają, by choć na chwilę zrzucić maskę sztywnego dorosłego i pośmiać się z Mikołajkiem, zjeść coś niezdrowego z Alcestem lub nawet pobawić się z Ludeczką czy z Jadwinią (z którą Mikołajek zapewne kiedyś się ożeni). Tak ważne problemy dorastających chłopców ujawniające się w opowieściach pozwalają docenić uroki beztroskiego dzieciństwa, ale również pozbyć się - nawet na chwilę - pancerza sztywności. Zaczynamy doceniać nawet Ananiasza, klasowego pupilka nauczycieli, niezbyt przez innych lubianego, a także rodziców Mikołajka i jego panią. Za świętą cierpliwość do tej oryginalnej bandy, ale i wyrozumiałość i niezwykle podejście do wybryków. A tych jest cała masa, z czego tak naprawdę chłopcy zawsze pragną po prostu dobrze się bawić (ewentualnie uniknąć kary).W zbiorze znalazło się m.in. opowiadanie o nieobecności pani i sprawowaniu opieki nad klasą Mikołajka przez Rosoła, przygoda Mikołajka z Reksem, który okazał się być psem-uciekinierem o imieniu Kiki, poznamy też nowego ucznia Dżodżo, historię z rozdawaniem dzienniczków (w niemal wszystkich znalazły się uwagi), z rowerem-prezentem od rodziców i wiele innych, znanych z kolejnych tomów opowieści o Mikołajku. Wydanie opatrzone zostało wzruszającym wstępem Anne Gościnny, znajdziemy tu także sporo ciekawostek dotyczących powstania opowieści o Mikołajku czy bohaterów historii. Dowiemy się, jak na przestrzeni lat zmieniał się wygląd naszego bohatera, w jaki sposób Mikołajek zyskał imię czy też jak powstała wesoła gromadka jego znajomych.To wszystko przekłada się na wyjątkowość tego - kolekcjonerskiego można powiedzieć - wydania, do którego wracać będziemy wielokrotnie, stosując te opowiadania jako remedium na smutek, gorszy dzień, kłopoty, a także dzieląc się nimi z kolejnymi pokoleniami czytelników.
Czy da się wybrać jedną historię z życia najzabawniejszego chłopca świata- Mikołajka?Chodzą słuchy, że da się, ale sama mam wątpliwość.Mikołajek to chłopiec, który w tym roku obchodziłby swoje 65 urodziny albo raczej 65 rok od pokazania się szerszej publiczności Z tej też okazji Wydawnictwo @znakemotikon wydało PRZEPIĘKNĄ pozycję aż 65 przygód, które rozbawią każdego.Znajdziecie tu na przygody w szkole, w domu, zwiedzicie fabrykę czekolady, poznacie najbliższych Mikołajka i Jadwinię, która jest fajna, chociaż jest dziewczyną... a to tylko między innymi!Przekonacie się na przykład, jak to jest kiedy tata ma katar. W domu Mikołajka dba się o chorych, szczególnie o tatę. Wchodzą zadania z arytmetyki, naprawa gniazdka, później kranu, a kończy się na zastrzykach babci Buni. Troszczą się o tatę do tego stopnia, że zdrowieje on w jedno popołudnie i wraca do pracy, bo jak sam stwierdza "stan jego zdrowia nie pozwala mu siedzieć w domu". O Mikołajku już Wam mówiłam - pośmieją się i dzieci i dorośli (może nawet bardziej?).W tym wydaniu jest też gratka dla ciekawskich - poznacie lepiej autorów, a nawet zobaczycie jak wyglądały pierwsze wydania przygód Mikołajka i całej jego bandy "Niezwyciężonych".
Dzisiejsza recenzja dotyczy nowości wydawnictwa Znak Emotikon „Mikołajek. Ale się uśmialiśmy", czyli zbiór 65 najśmieszniejszych opowiadań, jakie zostały wydane. Oczywiście kwestia umowna liczby, bo w naszych zbiorach są też takie, które tutaj nie zostały zawarte. A może wy macie swoje perełki? Jeżeli chcecie wiedzieć, jak powstał świat Mikołajka? Dlaczego Godfryd czasem szasta pieniędzmi ojca? Kto wymyślił imiona kumpli Mikołajka, a tym bardziej, dlaczego Mikołajek i jego kumple są tak bardzo fantastyczni to tutaj macie to wszystko jak na tacy.Książka jest idealna do rozpoczęcia przygody z Mikołajkiem, a potem pozostanie wam dokupienie pozostałych części. 65 opowiadań, więc jedna na dobranoc, tylko nie biorę odpowiedzialności za to, że wasze pociechy będą chciały spać! :p Zdecydowanie must have każdego młodego mola książkowego. W tej części poza niektórymi już znanymi opowiadaniami znajdują się również archiwalne nigdy dotąd niepublikowane ciekawostki. Cieszę się, że niektóre części Mikołajka są lekturą szkolną. W wasze ręce może trafić około 500 stron oprawione w twardą okładkę. Cofniemy się do samego początku, czyli, od czego i jak zaczęła się przygoda Mikołajka. Kto wpadł na pomysł? I dlaczego mikołajek kiedyś był bezimiennym chłopcem pojawiającym się na rysunkach Sempego.Polecam każdemu bez względu na wiek sugeruje każdemu rodzicowi, żeby kupił dla swojej pociechy tę książkę, bo czytając ją przypomnimy sobie jak sami w jego wieku odwalaliśmy różne dziwne rzeczy oraz często kończyły się surowym okiem dyrektora szkoły bądź rodziców. To cudowny świat opowiadany przez chłopca, którego energia rozwala na wszystkie strony. Ciekawa jestem, czy w waszym dziecinnym świecie był taki odpowiednik Gotfryda, Euzebiusza, Ananiasza, Ludeczki lub Jadwini?Jestem pewna, że tak.
Mikołajek kończy 65 lat! Jejku, ile to czasu! A wciąż śmieszy najmłodszych (i tych nieco starszych) do łez. Pamiętam, jak czytając tę książkę przed snem zaśmiewałam się do rozpuku, nie mogąc pohamować przez długie minuty. Gdyby ktoś wtedy zapytał mnie o ulubione opowiadanie odparłabym pewnie: to o Rosole!Albo nie! Może o rowerze? Te dwa, jako dziecku, chyba najmocniej zapadły mi w pamięć i wciąż cieszą równie mocno.Jednak sięgając po książkę teraz, biegnąc wzrokiem po kolejnych opowiadaniach, uśmiechając się na wspomnienia związane z historiami, które kiedyś tak dobrze znałam - spojrzałam na nie z nowej perspektywy, z perspektywy mamy. I wiecie co? Czytając o przygodach Mikołajka znów postawiłam się w roli dziecka, spojrzałam na jego różne wybryki jego oczami i... Przepadałam w zupełnie inny sposób. Książka przypomniała mi jak różnie odbieramy świat - my, dorośli i dzieci, które dopiero go odkrywają, które mają głowę pełną marzeń i nie zwracają uwagi na niektóre sprawy.Bo czy atrament wylany na dywan to rzeczywiście powód do krzyku i złości? Oj! Bez wątpienia. W oczach dorosłego pojawia się od razu koszt owego dywanu, sposoby na jego wyczyszczenie, cały ten proces, czas, potrzebne środki do jego przeprowadzenia... A w oczach dziecka? To tylko buteleczka z atramentem. Drobny wypadek. Dywan - no co? Wypierze się, prawda? Przecież to nie było celowo.Jak zakończyła się historia z wylanym atramentem? Tego dowiecie się sięgając po nowe wydanie Mikołajka. Jeśli będziecie czytać wspólnie z dzieckiem - gwarantuję, uśmiejecie się do łez! A jeśli postanowicie przeczytać sami dla siebie, zwróćcie uwagę właśnie na perspektywę, na świat przedstawiony oczami dziecka i miejcie ją na uwadze, kiedy Wasz (lub nie) maluch zacznie gdzieś rozrabiać ✨