Raster Lichtensteina Agnieszka Wolny-Hamkało Książka
Wydawnictwo: | Warstwy |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Liczba stron: | 52 |
Format: | 16.5x23.5cm |
Rok wydania: | 2021 |
Podobne do Raster Lichtensteina
Szczegółowe informacje na temat książki Raster Lichtensteina
Wydawnictwo: | Warstwy |
EAN: | 9788365502766 |
Autor: | Agnieszka Wolny-Hamkało |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Liczba stron: | 52 |
Format: | 16.5x23.5cm |
Rok wydania: | 2021 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Wydawnictwo Warstwy Przejście Garncarskie 2 50-107 Wrocław PL e-mail: [email protected] |
Metody dostawy
Typ wysyłki | Do 298,99 zł | Od 299,00 zł |
---|---|---|
|
7,99 zł | 0,00 zł |
|
10,99 zł | 0,00 zł |
|
12,99 zł | 0,00 zł |
|
14,99 zł | 0,00 zł |
|
14,99 zł | 0,00 zł |
Płatność przy odbiorze | +5 zł | +5 zł |
Typ wysyłki Partnerskie punkty odbioru |
do 29,98 zł | do 59,99 zł | od 60,00 zł | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
Gdańsk | |||||||||
Gdańsk – ul. Kartuska 195 A/12 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Gdańsk – ul. Obrońców Wybrzeża 3A lok U5A | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Bydgoszcz | |||||||||
Bydgoszcz – Jerzego Rupniewskiego 11 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Białystok | |||||||||
Białystok – ul. Legionowa 9/1/lok. 29 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Białystok – ul. Warszawska 79 lok. 6 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Częstochowa | |||||||||
Częstochowa – Fonte ul. Jasnogórska 48/1 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Częstochowa – ul. Michałowskiego 11/13 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Gdynia | |||||||||
Gdynia – ul. Krasickiego 10 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Gorzów Wielkopolski | |||||||||
Gorzów Wielkopolski – ul. Garbary 18 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Kraków | |||||||||
Kraków – Przejście podz. Rakowicka i Wita Stwosza | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Kraków – ul. Mitery 8 (obok Kalwaryjskiej) | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Kraków – Nowa Huta, Os. Teatralne 33a | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Kraków – ul. Urzędnicza 30/Lokal | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Kraków – ul. Witosa 39 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Olsztyn | |||||||||
Olsztyn – Punkt Partnerski WIN-CIN ul. Jagielończyka 38 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Poznań | |||||||||
Poznań – Głogowska 60 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Rzeszów | |||||||||
Rzeszów – ul. Podwisłocze 2B/3 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Wrocław | |||||||||
Wrocław – ul. Tęczowa 25 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Wrocław – Tadeusza Kościuszki 49 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Warszawa | |||||||||
Warszawa – ul. Ogrodowa 13/29 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Warszawa – al. Jana Pawła II 61/226 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Warszawa – al. Niepodległości 76/78/111 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Warszawa – ul. Ratuszowa 11 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Kłaj | |||||||||
Kłaj – KŁAJ 650/7 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Skawina | |||||||||
Skawina – Panattoni Park III, ul. Majdzika 15 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Lublin | |||||||||
Lublin – ul. Nadbystrzycka 39 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Łódź | |||||||||
Łódź – Plac Barlickiego BOKS 135 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Ząbki | |||||||||
Ząbki – ul. Hugona Kołłątaja 8A | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł |
Inne książki Agnieszka Wolny-Hamkało
Inne książki z kategorii Poezja polska
Oceny i recenzje książki Raster Lichtensteina
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Dziś niedzielne spotkanie z poezją punktu, co sugeruje nam sama oprawa tomu. Odniesienia, zwrotnego, widzenia, orientacyjnego. Okładka już w dotyku zapowiada szorstkość i nieoczywistą teksturę, co potwierdza się po dotarciu do wnętrza i już za ten pierwszy sensualny kontakt, który co lektura mnie zaskakuje, tak blisko mi do Wydawnictwa Warstwy. Jest tu mieszanka językowych miraży i silnego stąpania po ziemi. Urwane w połowie myśli. Niecodzienne zestawienia. Logiczne obrazy, które za moment stają się całkowitą abstrakcją. Dla mnie to twórczość strukturalna. Nie jest gładka jak tafla wody, ale poszarpana i zataczająca nierównomierne kręgi. Niewątpliwie wyrazista. Chropowata i silnie zakorzeniona we współczesności, w jej bolączkach i tęsknotach.Można znaleźć skrawek siebie, by już za moment siebie zgubić. Na próżno szukać tu uniwersalnych znaczeń i przystrzyżonych do jedynego słusznego wzorca puent. Trzeba się przedzierać. Próbować coś dla siebie wyrwać, innym razem łagodniej wziąć w dłonie. Starać się wydobywać z poetyckich punktów swój własny sens, przesłanie, dźwięk, by szumiał w uszach na dłużej, bo sztampowej odpowiedzi na pytanie 'co autorka miała na myśli?' po prostu tu nie ma. Jest za to silny strumień indywidualizmu i spersonalizowanych doświadczeń. Przez ścianę słów przebija się nostalgia, niezrozumienie i słyszalne jest echo konformizmu. Napinanie umysłu to nieodłączny element tej lektury, bo konsystencja nie jest tu oczywista. Jednak czy nie o to właśnie chodzi w poezji? By wymagała od czytelnika. Kierowała go w głąb siebie, ale i siebie przekraczała. Pobudzała, a czasem wiodła pod górę. Wydzierała się schematom, a nie prowadziła przez równomierny takt i rymy oczywistości. Jeśli tak to zbiór "Raster Lichtensteina" jest najprawdziwszą poezją.
Dziś niedzielne spotkanie z poezją punktu, co sugeruje nam sama oprawa tomu. Odniesienia, zwrotnego, widzenia, orientacyjnego. Okładka już w dotyku zapowiada szorstkość i nieoczywistą teksturę, co potwierdza się po dotarciu do wnętrza i już za ten pierwszy sensualny kontakt, który co lektura mnie zaskakuje, tak blisko mi do Wydawnictwa Warstwy. Jest tu mieszanka językowych miraży i silnego stąpania po ziemi. Urwane w połowie myśli. Niecodzienne zestawienia. Logiczne obrazy, które za moment stają się całkowitą abstrakcją. Dla mnie to twórczość strukturalna. Nie jest gładka jak tafla wody, ale poszarpana i zataczająca nierównomierne kręgi. Niewątpliwie wyrazista. Chropowata i silnie zakorzeniona we współczesności, w jej bolączkach i tęsknotach.Można znaleźć skrawek siebie, by już za moment siebie zgubić. Na próżno szukać tu uniwersalnych znaczeń i przystrzyżonych do jedynego słusznego wzorca puent. Trzeba się przedzierać. Próbować coś dla siebie wyrwać, innym razem łagodniej wziąć w dłonie. Starać się wydobywać z poetyckich punktów swój własny sens, przesłanie, dźwięk, by szumiał w uszach na dłużej, bo sztampowej odpowiedzi na pytanie 'co autorka miała na myśli?' po prostu tu nie ma. Jest za to silny strumień indywidualizmu i spersonalizowanych doświadczeń. Przez ścianę słów przebija się nostalgia, niezrozumienie i słyszalne jest echo konformizmu. Napinanie umysłu to nieodłączny element tej lektury, bo konsystencja nie jest tu oczywista. Jednak czy nie o to właśnie chodzi w poezji? By wymagała od czytelnika. Kierowała go w głąb siebie, ale i siebie przekraczała. Pobudzała, a czasem wiodła pod górę. Wydzierała się schematom, a nie prowadziła przez równomierny takt i rymy oczywistości. Jeśli tak to zbiór "Raster Lichtensteina" jest najprawdziwszą poezją.
Dziś niedzielne spotkanie z poezją punktu, co sugeruje nam sama oprawa tomu. Odniesienia, zwrotnego, widzenia, orientacyjnego. Okładka już w dotyku zapowiada szorstkość i nieoczywistą teksturę, co potwierdza się po dotarciu do wnętrza i już za ten pierwszy sensualny kontakt, który co lektura mnie zaskakuje, tak blisko mi do Wydawnictwa Warstwy. Jest tu mieszanka językowych miraży i silnego stąpania po ziemi. Urwane w połowie myśli. Niecodzienne zestawienia. Logiczne obrazy, które za moment stają się całkowitą abstrakcją. Dla mnie to twórczość strukturalna. Nie jest gładka jak tafla wody, ale poszarpana i zataczająca nierównomierne kręgi. Niewątpliwie wyrazista. Chropowata i silnie zakorzeniona we współczesności, w jej bolączkach i tęsknotach.Można znaleźć skrawek siebie, by już za moment siebie zgubić. Na próżno szukać tu uniwersalnych znaczeń i przystrzyżonych do jedynego słusznego wzorca puent. Trzeba się przedzierać. Próbować coś dla siebie wyrwać, innym razem łagodniej wziąć w dłonie. Starać się wydobywać z poetyckich punktów swój własny sens, przesłanie, dźwięk, by szumiał w uszach na dłużej, bo sztampowej odpowiedzi na pytanie 'co autorka miała na myśli?' po prostu tu nie ma. Jest za to silny strumień indywidualizmu i spersonalizowanych doświadczeń. Przez ścianę słów przebija się nostalgia, niezrozumienie i słyszalne jest echo konformizmu. Napinanie umysłu to nieodłączny element tej lektury, bo konsystencja nie jest tu oczywista. Jednak czy nie o to właśnie chodzi w poezji? By wymagała od czytelnika. Kierowała go w głąb siebie, ale i siebie przekraczała. Pobudzała, a czasem wiodła pod górę. Wydzierała się schematom, a nie prowadziła przez równomierny takt i rymy oczywistości. Jeśli tak to zbiór "Raster Lichtensteina" jest najprawdziwszą poezją.
Dziś niedzielne spotkanie z poezją punktu, co sugeruje nam sama oprawa tomu. Odniesienia, zwrotnego, widzenia, orientacyjnego. Okładka już w dotyku zapowiada szorstkość i nieoczywistą teksturę, co potwierdza się po dotarciu do wnętrza i już za ten pierwszy sensualny kontakt, który co lektura mnie zaskakuje, tak blisko mi do Wydawnictwa Warstwy. Jest tu mieszanka językowych miraży i silnego stąpania po ziemi. Urwane w połowie myśli. Niecodzienne zestawienia. Logiczne obrazy, które za moment stają się całkowitą abstrakcją. Dla mnie to twórczość strukturalna. Nie jest gładka jak tafla wody, ale poszarpana i zataczająca nierównomierne kręgi. Niewątpliwie wyrazista. Chropowata i silnie zakorzeniona we współczesności, w jej bolączkach i tęsknotach.Można znaleźć skrawek siebie, by już za moment siebie zgubić. Na próżno szukać tu uniwersalnych znaczeń i przystrzyżonych do jedynego słusznego wzorca puent. Trzeba się przedzierać. Próbować coś dla siebie wyrwać, innym razem łagodniej wziąć w dłonie. Starać się wydobywać z poetyckich punktów swój własny sens, przesłanie, dźwięk, by szumiał w uszach na dłużej, bo sztampowej odpowiedzi na pytanie 'co autorka miała na myśli?' po prostu tu nie ma. Jest za to silny strumień indywidualizmu i spersonalizowanych doświadczeń. Przez ścianę słów przebija się nostalgia, niezrozumienie i słyszalne jest echo konformizmu. Napinanie umysłu to nieodłączny element tej lektury, bo konsystencja nie jest tu oczywista. Jednak czy nie o to właśnie chodzi w poezji? By wymagała od czytelnika. Kierowała go w głąb siebie, ale i siebie przekraczała. Pobudzała, a czasem wiodła pod górę. Wydzierała się schematom, a nie prowadziła przez równomierny takt i rymy oczywistości. Jeśli tak to zbiór "Raster Lichtensteina" jest najprawdziwszą poezją.