Wróbel w getcie Kristy Cambron Książka
Wydawnictwo: | Znak |
Rodzaj oprawy: | broszurowa |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | 384 |
Format: | 144x205 |
Rok wydania: | 2021 |
Szczegółowe informacje na temat książki Wróbel w getcie
Wydawnictwo: | Znak |
EAN: | 9788324061990 |
Autor: | Kristy Cambron |
Tłumaczenie: | Aleksandra Gietka-Ostrowska |
Rodzaj oprawy: | broszurowa |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | 384 |
Format: | 144x205 |
Rok wydania: | 2021 |
Data premiery: | 27/01/2021 |
Oceny i recenzje książki Wróbel w getcie
Kiedy Kaja dowiaduje się, że niemieccy żołnierze docierają do Pragi, postanawia wyjechać z Wielkiej Brytanii by ratować swoją żydowską rodzinę. Kiedy już tak mało brakuje do celu, kobieta nie ma szans na ucieczkę i trafia do getta, gdzie poznaje dziewczynkę, która odmieni jej los. Kilkadziesiąt lat później Sera i William w trakcie ślubu zostają rozdzieleni, kobieta postanawia zrobić wszystko, by uratować męża. Losy obu kobiet zostaną nieoczekiwanie połączone za sprawą dziewczynki ocalonej z Holokaustu. W jaki sposób dziewczynka połączy te dwie historie? Jak potoczą się losy bohaterek?To już moje drugie spotkanie z twórczością autorki, poprzednio czytałam "Dziewczynę z Paryża", która bardzo mi się podobała. Książkę miałam już jakiś czas na swojej półce, ale ostatnimi czasy czułam przesyt historii z tematyką II Wojny Światowej, dlatego dopiero w tamtym tygodniu ją przeczytałam i powiem Wam szczerze, że jednak żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej, bo ta historia jest ogromnie poruszająca i bardzo wartościowa! Książka w zasadzie jest drugim tomem cyklu #ukrytearcydzieło, gdzie możemy poznać losy Sery i Williama, ja co prawda nie czytałam książki opowiadającej o ich losach, ale kompletnie nie przeszkodziło mi to w czytaniu "Wróbla w Getcie", skupiłam się na tym co tu i teraz. Autorka ma bardzo przyjemny styl, co sprawia, że książkę czyta się błyskawicznie. Fabuła tej historii niesamowicie mnie zaintrygowała i już od pierwszych stron zostałam wciągnięta do świata bohaterów. Zostali oni naprawdę świetnie wykreowani. Akcja toczy się tak naprawdę dwutorowo, mamy okres, kiedy toczyła się wojna i teraźniejszość, a autorka w niesamowicie realny sposób oddała "klimat" lat czterdziestych XX wieku. Obie historię mimo dzielących je lat łączy tytułowy "wróbel". Autorka na przykładzie głównych bohaterek tej książki pokazuje ogromną odwagę i siłę kobiet, jak ważne są więzi rodzinne, poświęcenie, dobroć oraz miłość. A "wróbelek" jest niegasnącą nadzieją na lepsze życie i lepsze czasy. Książka ta jest niezwykle poruszająca, emocjonująca i wzruszająca. Jestem pewna, że na dłużej zostanie w mojej pamięci. Polecam! Moja ocena to 9/10.
"Wróbel w getcie" to kolejna książka Kristy Cambron. Spotykamy tu ponownie bohaterów znanych czytelnikom z "Motyla i skrzypiec". Jednakże powieść, którą dziś recenzuję, można czytać niezależnie od pierwszej powieści autorki."Wróbel w getcie" to opowieść o losach młodej Żydówki, Kai Makovsky, w czasie II wojny światowej, od jej ucieczki z okupowanej przez Niemców Pragi, przez pobyt w bombardowanym Londynie, po powrót do rodzinnego miasta i wywózki do getta w Terezinie.A także dalsze losy wspomnianych przeze mnie na początku bohaterów "Motyla i skrzypiec" - Sery James i Williama Hanovera. Kilka minut po zawarciu związku małżeńskiego, William zostaje aresztowany i oskarżony o przestępstwo, którego nie popełnił. Zdesperowana Sera wierząca w niewinność męża postanawia mu pomóc za wszelką cenę.Losy Sery i Kai niespodziewanie połączy historia pewnej dziewczynki ocalonej z Holokaustu.Jakie mam odczucia po lekturze tejże powieści? No cóż... Ambiwalentne. Dlaczego? Już tłumaczę.Po pierwsze wątek Sery i Williama jest po prostu nudny. Nie rozumiem włączenia go do tej powieści, być może chodziło o ciągłość z poprzednią książką autorki i kontynuacją losów jej głównych bohaterów, ale ja tego nie rozumiem, a ich historia mnie nie porwała ani bohaterowie. Płytcy, nijacy, mdli. No niestety.Po drugie o tym co łączy historie bohaterów z "Motyla i skrzypiec" i Kai dowiadujemy się dopiero pod koniec książki i wbrew temu co sugeruje nam opis na okładce nie jest to tak do końca tylko postać dziewczynki, a raczej pewien łańcuszek z krzyżykiem. Być może znając pierwszą powieść ma się cały obraz i we "Wróblu w getcie" jest on uzupełniony właśnie o losy Kai i tej dziewczynki, która jest ważną osobą w życiu Sery.Po trzecie autorka zawiodła mnie tym jak pobieżnie i bezemocjonalnie przedstawiła życie czy to w getcie czy w obozie koncentracyjnym, w paru aspektach poniosła ją wyobraźnia( esesman Samarytanin - taa, jasne), no i jedna ze scen końcowych, która co prawda działa na emocje i wzrusza, tak oczywiście, ale z rzeczywistymi losami więźniów obozów ma niewiele wspólnego niestety. Niby w posłowiu autorka przywołuje fakt z historii, który prawdziwie miał miejsce, ale nie skończył się on dość pozytywnie, i jest zbliżony do tej sceny z książki, z tą jedną różnicą, kto te akcję przeprowadzał i kto brał w niej udział.Na plus jedynie zapunktował w mojej ocenie wątek romantyczny Kai. Gdyby autorka skupiła się tylko na jej historii i pogłębiła obraz życia w obozie, to może ta powieść wstrząsnęłaby moim sercem. Ale po lekturze "Dymów nad Birkenau" i "Kobiet z Ravensbrück", które złamały mi serca i poruszyły mnie dogłębnie, wątpię czy jest to możliwe.Albo gdyby nie dotykała tematyki obozów w ogóle to nie miałabym takich ale do autorki. Rozumiem, że chciała przywołać twórczość dzieci z obozu w Terezinie, że to była jej główna motywacja do napisania tej książki, ale tym wątkiem jestem po prostu rozczarowana.Podsumowując, ani nie polecam, ani nie odradzam tej powieści. Każdy sam powinien decydować co czyta i co chce czytać. Chociaż powinniście sami osądzić czy okrutny i bolesny temat obozów koncentracyjnych i Holokaustu nie powinien być bardziej szanowany ze względu na ich niewinne ofiary i przestać być wykorzystywany jako tło dla ckliwych opowieści obyczajowych, bo jest to bardzo krzywdzące i oburzające. Jeśli już pisać o obozach, o życiu tam, o przeżyciach, to tak jak w przywoływanych przeze mnie tytułach i rzetelnie. A nie tak, że jak grzyby po deszczu wyrastają nam opowieści w klimacie "Tatuażysty z Auschwitz".
„Wrobel w getcie" to książka, którą zamykam ten trudny pod wieloma względami 2020 rok.Kristy Cambron prowadzi fabułę dwutorowo opisując fikcyjne losy Kai Makovsky służące opowiedzeniu tego, co działo się w Terezinie, który był gettem i przejściowym obozem koncentracyjny kilkadziesiąt kilometrów od Pragi oraz dalsze losy bohaterów książki „Motyl i skrzypce" Sery James i Wiliama Hanovera.Kaja Makovski w marcu 1939 roku wraz z siostrą i szwagrem ucieka z rodzinnej Pragi, do której wkroczyli naziści, zostawiając w mieście swoich rodziców. Pracując dla „The Daily Telegraph" dowiaduje się, jak niemiecki terror obchodzi się z prażanami, opuszcza Wielką Brytanię, by odnaleźć rodziców i uratować ich przed deportacją do obozu. Niestety kobieta wraz z nimi trafia do Terezina. Tam zostaje opiekunką dziewczynki, która bardzo wpłynie na jej los.Sera James i William Hanover biorą ślub, który zamiast być najpiękniejszym momentem w ich życiu zamienia się w koszmar. William zostaje aresztowany za przestępstwo, którego nie popełnił i grozi mu dziesięć lat więzienia. Sera postanawia odkryć rodzinne tajemnice, co pozwoli oczyści go ze stawianych mu zarzutów.I tak losy kobiet, które dzielą dekady życia zostaną niespodziewanie połączone historią tajemniczej dziewczynki ocalonej z Holokaustu.„Wróbel w getcie" to bardzo poruszająca i wciągająca historia. O ile bohaterowie powieści są postaciami fikcyjnymi, o tyle opis tego, co działo się w getcie w Terezinie jest oparte na faktach. Wróbel symbolizuje niepozorność, niewielką wartość w oczach ludzi, ale jest też symbolem troski Bożej o człowieka.Tytułowe wróbelki to dzieci, które trafiały do Terezina. Szacuje się, że trafiło tam ok. 15 tysięcy dzieci. Starano się im zapewnić warunki lepsze niż pozostałym więźniom, mimo przepełnienia, szalejących chorób, głodu i braku odpowiedniej opieki medycznej. Były lepiej karmione. Tworzono dla nich ochronki, coś w rodzaju szkoły i świetlicy. Dzieci uczyły się piosenek, wierszy, czytały książki, wykonywały prace ręczne. W 1943 roku Niemcy rozpoczęli akcje „upiększania miasta" ze względu na zapowiedzianą w terezińskim getcie inspekcję Czerwonego Krzyża. Nie uchroniło ich to jednak przed brutalną obozową rzeczywistością, ani śmiercią. Maluchy wraz z opiekunami przewieziono do Auschwitz. Holocaust przeżyło mniej niż sto osób. Chociaż to nie jedyny odnośnik do historii, właśnie reprodukcje wycinanych kolaży, obrazków malowanych farbami, rysunków i wierszyków były inspiracją dla obozowych przeżyć Kai. Wróbelki Kai, którymi zajmowała się w getcie i ona sama są odzwierciedleniem tych symboli.Autorka dużo mniej niż w powieści „Motyl i skrzypce" odnosi się do wiary w Boga, co przyznam szczerze bardzo mnie irytowało. Tutaj odniesienie do wiary ma charakter symboliczny, dodający siły do działania i nadziei. Nadziei na przyszłość bez podziałów, pełną tolerancji, szacunku, zrozumienia oraz wzajemnej troski, co tyczy przeżyć obu bohaterek. Dużo bardziej podoba mi się połączenie wątku historycznego z teraźniejszym. Więcej tu tajemnic i zaskakujących zwrotów akcji, które sprawiają, że od książki trudno się oderwać. Historia Kai sprawia, że nie sposób się nie wzruszyć. Pokazuje również, że życie nie jest czarno - białe, a los bywa naprawdę przewrotny. Książka niesie ze sobą przesłanie, o którym każdy z nas powinien pamiętać. Jakie? Tego dowiecie się z lektury, którą szczerze polecam nawet tym, którzy nie czytali pierwszego tomu. Cieszę się, że mogłam przeczytać obie części, za co dziękuję Wydawnictwo Znak. Premiera powieści „Wróbel w getcie" już 27 stycznia 2021 roku.Po cichu liczę na to, że polskim nakładem ukaże się najnowsza powieść Cambron "The Paris Dressmaker", także osadzona w czasach wojny.