Menu

Panajotis Kondylis

Rozprzestrzenianie się modelu zachodniej demokracji na cały świat z pewnością nie stworzy wszędzie jej wiernych kopii, co więcej, nawet w miejscu jej powstania będzie podlegać zmianom, wzniecając żarliwe walki o podział zasobów. Jeżeli wiek XX zdemaskował utopię komunistyczną, to wiek XXI będzie oznaczał koniec liberalizmu. Jednak nikt jeszcze nie wie, jakie wydarzenia zapoczątkują ową kluczową tendencję w XXI wieku, który będzie, w moim przekonaniu, najbardziej wstrząsającą i tragiczną epoką w historii ludzkości. Jedno jest pewne: historia nie dobiegła jeszcze do końca i nikt z żyjących dziś ludzi go nie doczeka. Pozostaje nam jedynie opis sił i czynników poruszających mechanizm historii w obrębie krótko- i długofalowych wydarzeń. Opis ten nie może być jednak dziełem ideologa bądź moralisty-potrzeba do tego wyćwiczonego oka, potrafiącego dostrzec historyczną wagę wydarzeń. Z przedmowy Kondylisa do wydania greckiego
Znamy w Polsce opowieść o malarzu Styce tworzącym na klęczkach obraz Pana Boga. W pewnym momencie artysta słyszy głos Boga: „Styka! Ty nie klęcz, lecz maluj dobrze!”. Właśnie taka była postawa Kondylisa wobec filozoficznej spuścizny Marksa. Grecko-niemiecki uczony nie przejmuje bezrefleksyjnie jego rozstrzygnięć. Nie jest zakładnikiem myśli Marksa, ani tym bardziej jej kontynuatorem. [...] Kondylis przybliża myśl filozofa z Trewiru w jej historyczno-społecznej złożoności, co zgrabnie ujął cytowany we Wstępie Wolfgang Schuller. Zauważył on bowiem, że Kondylis uhistorycznił sam sposób myślenia Marksa, postępując z nim tak, jak Marks postąpił z wcześniejszymi zjawiskami historycznymi, z wyjątkiem własnego. Dzięki temu lektura przedłożonej książki jest nie tylko poznawczym, lecz także intelektualnym przeżyciem.